Dziś będzie rzecz o peelingowaniu ciała całego.
Będę mówić o peelingu pod prysznic od Isany.
Słowo od producenta: "Drobne mikroziarenka peelingu delikatnie usuwają zanieczyszczenia oraz martwy naskórek. Prowitamina B5 oraz witamina E pielęgnują Twoją skórę. PH przyjazna dla skóry, testowane dermatologicznie."
Skład: Klik!
Mazidło w butli:
Obietnice producenta:
Na dłoni:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt ten złapałam w Rossmanie i dałam za niego ok. 6 zł.
Zapach: delikatny, ciężki do określenia.
Konsystencja: białe mazidło z małymi drobinkami.
Opakowanie i pojemność: tubka plastikowa, w tonacji biało-niebieskiej z granatowymi obietnicami producenta. Pojemność: 200 ml
Wydajność: dobra. Produkt używałam ponad dwa miesiące i nie dobiłam nawet do połowy...
Działanie: kiepskie. Od peelingu pod prysznic oczekiwałam przede wszystkim dobrego zdzierania starego naskórka, który pod wpływem takowego kosmetyku winien schodzić szybko i radośnie, ustępując miejsca nowej, młodej skórze... Niestety przeliczyłam się. Produkt ma bowiem tak mikroskopijne drobinki - nawet niewidoczne na zdjęciu - które nie robiąc zgoła nic. Gdzie zdzieranie, gdzie pielęgnacja skóry się pytam? Zamiast więc peelingu do ciała, mamy więc kosmetyk generalnie li i jedynie do prysznicowania się. Wtrącę, że chociaż w tym aspekcie mazidło się spisało zacnie. Specyfik bowiem jako żel pod prysznic jest całkiem fajne, gdyż dobrze myje - mimo średniej pianowości - i oczyszcza ciało nasze z brudu czy też zmęczenia dnia codziennego. Skóra po takim myciu jest czysta, nie podrażniona i wesoła. Warto dodać, że produkt jest tani, wydajny i łatwo dostępny. Podsumowując: jako peeling do ciała - dno, jako żel pod prysznic - cacy. Generalnie nie kupię owego wyrobu Isany ponownie, gdyż znam o wiele lepsze mazidła do mycia się oraz - przede wszystkim - do peelingowania.
Ocena: 3/5
Miałyście?
Kathy i Leon
jakoś nie kuszą mnei kosmetyki ISANA, w ogóle nie lubię sieci Rossmann
OdpowiedzUsuńZle wspomnienia?:)
UsuńWydajność dobra ale szkoda że działanie kiepskie ;/
OdpowiedzUsuńNo szkoda 6 zl...
UsuńWydajność dobra ale szkoda że działanie kiepskie ;/
OdpowiedzUsuńDomyślałam się, że taki właśnie będzie:( Jakoś oprócz pianki aloesowej i żelu do golenia nic mi się od nich nie sprawdza :(
OdpowiedzUsuńPianek i zeli akurat nie uzywam:)
UsuńJa z Isany lubię żele pod prysznic i odżywki do włosów... Peeling do mnie nie przemawia;*
OdpowiedzUsuńOdzywek wlosowych od nich jeszcze nie mialam :)
UsuńMiałam ten peeling i nawet go lubiłam. Ale dla mnie pojęcie peelingu pod prysznic jest zupełnie inne. Ot, lekko łaskoczący zamiennik żelu pod prysznic.
OdpowiedzUsuńO tak dobrze to ujelas!
UsuńJak widzę cokolwiek z Isany to już wiem że kiepskie... kilka razy się przejechałam.
OdpowiedzUsuńTen komentarze są w poście z pomadką:)
O to zaraz obczaje xd
UsuńNawet nie wiedziałam,że mają pilingi, żele mają fajne, a tego produktu nie próbowałam. Lubię pilingi z Farmony, boskie zapachy :)
OdpowiedzUsuńTak to prawda farmona kusi zapachami:)
UsuńNie miałam i podejrzewam że mieć nie będę bo isana to firma za którą nie przepadam
OdpowiedzUsuńNie miałam i raczej nie kupię :)
OdpowiedzUsuńNie miałam :-) i raczej nie kupię skoro jako peeling się nie sprawdza ;-) żeli pod prysznic mam od groma więc kolejny mi nie potrzebny.
OdpowiedzUsuńTez za Isaną nie szaleję. A peeling - wiadomo- dla wytrwałych:). Ja wole szczotkę z KOS:)))))
OdpowiedzUsuńStrasznie słaby ten peeling ;)
OdpowiedzUsuńLubię peelingi :) Mogę polecić z Avonu i Naturii a sama chce obecnie wypróbować polecanego z Farmony :)
OdpowiedzUsuńJa takie peelingi traktuję jako żele i już:) bo z reguły są słabe.
OdpowiedzUsuńLubie kosmetykyku Isany, szkoda nie jest z niego lepszy zdzierak B-)
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się, żeby kupić :) o jak dobrze, że jednak nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńNie kusi mnie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, dawno nic nie kupowałam :p
OdpowiedzUsuńSkoro ma kiepskie działanie, to ja odpuszczę sobie ten produkt.
OdpowiedzUsuńMiałam jakąś limitowankę i całkiem przyjemny to produkt. Bardziej mizia niż zdziera ale i tak przypadł mi do gustu ;))
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie okazał się całkowitym fiaskiem, bo jest chociaż miłym żelem pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńRaczej będę omijać :)
OdpowiedzUsuńTrudno jest znaleźć dobry peeling do ciała. Lubuję się w mocnych "ścieraczach", a większość peelingów to po prostu żele z kilkoma drobinkami. Dlatego najczęściej korzystam z samorobionego peelingu z kawy;)
OdpowiedzUsuńZaobserwowałam :)
dobrze, że trafiłam na Twoją recenzję, teraz na pewno nie kupię tego produktu :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, skóra na ciele wymaga jednak mocniejszych zdzieraków :)
OdpowiedzUsuńTa konsystencja kompletnie mnie nie przekonuje. Pozostanę przy sprawdzonych peelingach :)
OdpowiedzUsuńjakoś isana mnie do siebie nie przekonuje więc nie sięgne i z pewnością ominę ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio chciałam go kupić i dobrze, że tego nie zrobiłam :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, CapelliSani.
Lubię tą markę, jednak szkoda, że w tym przypadku zawodzi,
OdpowiedzUsuńNie lubię takich peelingów:(
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że isana w ogóle ma peelingi :P
OdpowiedzUsuńJestem zdziwiona bo myslalam, ze bedzie dobry. Sama trzymalam go ostatnio w lapkach, ale stwierdzilam ze kupie nastepnym razem. Teraz juz wiem, ze nie kupie ;)
OdpowiedzUsuńja lubię tą wersję czerwoną z mocznikiem
OdpowiedzUsuńja peelingi pod prysznic mam z avonu:)
OdpowiedzUsuńnie wiem.... nigdy nie bylam przekonana do ich kosmetykow :/
OdpowiedzUsuńNie mialam, a i raczej sie nie skusze, bo zeli pod prysznic wystarczajaco mam ;) Podobnie dziala peeling alverde, ktory jakis czas temu nabylam ;/
OdpowiedzUsuńProdukty z Isany rzadko kiedy się u mnie spisały ;/
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę, bo moja skóra nie bardzo lubi się z peelingami;)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale skoro kiepski, to nawet dobrze:P
OdpowiedzUsuńJakoś mnie on nie przekonuje niestety ;(
OdpowiedzUsuńmnie niestety tez...
UsuńNiektóre produkty Isany dają rade a ten dzięki Tobie wiem że nie koniecznie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy nic z Isany:P
OdpowiedzUsuńU mnie domowy peeling kawowy wygrywa ze wszystkimi :D
OdpowiedzUsuńJa tam wolę takie porządne zdzieranie...
OdpowiedzUsuńJa z peelingów do ciała to uwielbiam z JOANNY pellingi pachną tak że bysie chciało je zjeść!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że za bardzo się nie sprawdził ;/
OdpowiedzUsuńTakie drobne drobinki to są dobre na peeling do twarzy, do ciała powinny być większe.
OdpowiedzUsuń