GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE

Oświadczenie

Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!



Mój stary blog - Karia18

INFORMACJA:

Nowe posty pojawiają się rano, między 7-9!
Aby nie ominąć żadnej notki zapraszam do śledzenia mnie na FB i Instagramie i Tik Toku.

Uprzejmie proszę o klikanie w reklamy! Was to nic nie kosztuje, a ja zbieram na lepszy aparat :)

Moja grupa na FB o wygranej walce z anoreksją: Klik! oraz grupa dla osób zmagających się z ŁZS: Klik

Ceneo.pl

Bielenda

zdrowie

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cyber Monday. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cyber Monday. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 6 grudnia 2021

2816. Black Friday i Cyber Monday - czy się na coś skusiłam?

 Witajcie!

Przez dobre dwa ostatnie tygodnie, byliśmy wręcz bombardowani różnymi promocjami.
Czy to na FB, czy Instagramie czy Youtubie, co rusz słyszało się o zniżkach/kodach rabatowych/super okazjach.

Normalnie oszaleć można było, gdy któraś z kolei osoba z Internetów zachęcała do zakupów z jej polecenia z wykorzystaniem kodu rabatowego.

Skąd taki szał-ciał na shopping wszelakiej maści?
Ano nic prostszego, wszakże miały miejsce Black Friday (26.11) i Cyber Monday (29.11) czyli ogólnie mówiąc: super hiper promocje i obniżki na różne produkty w sklepach stacjonarnych oraz Internetowych.

Czy faktycznie jest taniej?
Niekiedy tak. Porządne placówki handlowe, faktycznie wprowadzają do systemu niższe ceny, aby pozbyć się towarów zalegających na półkach. Wiadomo - mniej do zapłaty, więcej klientów, lepszy utarg w kasie. Niestety, zdarzają się przypadki sklepów, gdzie kilka dni przed Wyprzedażami, ceny magicznie idą do góry, by potem "cudownie" opaść w dół.

A my się na to łapiemy...

Ja, jako miłośniczka mazideł kolorowych i perfum, sama wcześniej wiele razy dawałam się nabrać na tego typu akcje promocyjne mimo, że tak naprawdę niczego w tym momencie nie potrzebowałam kupować.
Niestety chęć łowów była większa, przez co miałam taki zapas kosmetyków kolorowych, zapachowych i pielęgnacyjnych, że spokojnie mogłabym otworzyć swoją własną drogerię czy perfumerię.

Teraz na szczęście zmądrzałam i staram się robić tzw. precyzyjne zakupy.

Konkretna potrzeba - konkretny zakup.
Skończył mi się płyn do demakijażu, idę kupić PŁYN DO DEMAKIJAŻU.
Nic więcej.
Skupiam się na tym, czego mi aktualnie brakuje i uzupełniam jego brak.

Jeśli będziemy tak to szybko przestaną kusić nas niepotrzebne drobiazgi i łatwiej nam będzie ograniczyć zakupy w tzw. szale emocji.

Dlatego też, gdy następnym razem traficie na PROMOCJE zastanówcie się dwa razy, czy aby na pewno to Wam jest potrzebne. 

obrazek stąd: Klik!


A Wy coś kupiliście ostatnio?

Kathy Leonia

poniedziałek, 2 grudnia 2019

2281. O szaleństwo zakupowym Black Friday i Cyber Monday

Witajcie!

Jak zapewne wiecie, przez ostatnie kilka dni, byliśmy wszyscy bombardowani - czy to na Instagramie czy Youtubie czy FB - różnymi promocjami.
Normalnie można było szału dostać, gdy piąty z rzędu Youtuber czy Influencer, mówi to samo o zniżkach.

"Kupcie tu, idźcie tam, poszukajcie siam.
Ja sobie upolowałam to i tamto i owo.
A tu  macie kodzik rabatowy z mojego polecenia."

Skąd takie zamieszanie?
Ano, wypisz-wymaluj, witamy w klimacie Black Friday i Cyber Monday.

O co chodzi?
Ano o nic innego, jak o możliwość zrobienia tańszych zakupów w sklepach stacjonarnych oraz Internetowych za przysłowiowe "grosze".

Czy faktycznie jest taniej?
Niekiedy tak. Porządne placówki handlowe, uczciwie wprowadzają do systemu niższe ceny, aby pozbyć się szybciej i sprawniej towarów zalegających im na półkach. Wiadomo - niższa cena, więcej klientów, lepszy utarg w kasie. Niestety, są też przypadki sklepów, gdzie kilka dni przed takimi Wielkimi Wyprzedażami, ceny nagle idą do góry, by potem "cudownie" opaść w dół.

A my konsumenci, niczym głodna szarańcza, wierzymy we wszystko, co nam promocje mówią...

Ja, będąc nieuleczalną kosmetykoholiczką i perfumoholiczką, wielokrotnie dałam się nabrać na ciąg krzyczących do mnie zewsząd czerwonych etykietek z napisem PROMOCJA.
W efekcie tego, miałam taki zapas kosmetyków kolorowych, zapachowych i pielęgnacyjnych, że spokojnie mogłabym otworzyć swoją własną drogerię czy perfumerię.

Na całe szczęście, z biegiem czasu zmądrzałam (tak to możliwe!) i od pewnego czasu staram się robić zakupy świadomie.
Dajmy na to, kończy mi się płyn micelarny - idę do sklepu i kupuję PŁYN MICELARNY.
Nie błyszczyk, nie tusz do rzęs, nie puder, nie czekoladkę.

Konkretna potrzeba - precyzyjny zakup.
Skupiam się na tym, czego mi aktualnie brakuje i uzupełniam jego brak.

Wiadomo, że jesteśmy tylko ludźmi i czasem bywa ciężko się oprzeć czemuś, do czegoś wzdycha się np. przez kilka miesięcy, ale uwierzcie mi - da się.
Jeśli będziemy postępować tak systematycznie to przestaną kusić nas niepotrzebne drobiazgi i łatwiej nam będzie ograniczyć zakupy w tzw. szale.

Dlatego też, gdy następnym razem traficie na PROMOCJE zastanówcie się dwa razy, czy aby na pewno to Wam jest potrzebne.

formy promocji konsumenckich
obrazem wzięty stąd: Klik!


A Wy daliście ponieść się szału zakupowemu ostatnimi czasy?

Kathy Leonia

Walmart

hx caps

www.uusoccer.ru