GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE

Oświadczenie

Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!



Mój stary blog - Karia18

INFORMACJA:

Nowe posty pojawiają się rano, między 7-9!
Aby nie ominąć żadnej notki zapraszam do śledzenia mnie na FB i Instagramie i Tik Toku.

Uprzejmie proszę o klikanie w reklamy! Was to nic nie kosztuje, a ja zbieram na lepszy aparat :)

Moja grupa na FB o wygranej walce z anoreksją: Klik! oraz grupa dla osób zmagających się z ŁZS: Klik

Ceneo.pl

Bielenda

zdrowie

środa, 29 lipca 2020

2437. Przesyłka z Amart.pl!

Witajcie!

Dziś post radości pełen.

Oto co do mnie dotarło od Amart.pl

Jest to niezwykle uroczy pled, znany pod nazwą: ALTOM DESIGN miękki koc / pled 150x200cm velvet różowy

Produkt w okazałości:









Kocyk jest idealny zarówno pod względem miękkości jak i designu.
Przepięknie uszyty, precyzyjnie wykonany, z uroczą, srebrną nitką, nadającą elegancji.

Właśnie takiego przyjemniaczka szukałam, bowiem mój stary pled się już nieco zmechacił.

Dodam, że kocyk będzie miał chrzest bojowy, bowiem został zabrany w naszą podróż poślubną.
Niebawem zatem zdał relację z tego, jak się spisał i czy odpowiednio nas ogrzewał.

Dziękuję Amart.pl za zacną przesyłkę!

A Wy coś ostatnio otrzymaliście fajnego?

Kathy Leonia

poniedziałek, 27 lipca 2020

2436. Hajże w Podróż Poślubną!

Witajcie!

Gdy czytacie te słowa, już jest po całym Ślubnym Evencie, na naszych paluchach serdecznych widnieje symbol zaobrączkowania, a my jesteśmy w Podróży Poślubnej.
I pewnie mamy mały przystanek w trasie i zatrzymujemy się właśnie na jakąś kawę w McDonaldzie.

Gdzie jedziemy?
Ano przecież, że w góry!

Tym razem czekają na nas Pieniny i urocze fale Dunajca.
Będziemy więc cieszyć się sobą już jako  prawilny Mąż i pełnoprawna Żona w ulubionej, górskiej scenerii.

Nie wiem, na ile uda mi się napisać na zapas postów na ten tydzień, ale postaram się coś tam wyskrobać.


Relacja z całej Uroczystości pojawi się po powrocie z wycieczki.

Tymczasem, trzymajcie się ciepło!

Kathy Leonia

sobota, 25 lipca 2020

2435. Wielki Dzień!

Witajcie!

To już dziś!
Już za kilka godzin!
Za kilkaset serca uderzeń...

...zostanę żoną.

Wifey.
Poślubiona.
Zamężna.

O ludu wszelaki.
Brzmi to poważnie!
Dostojnie.

A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że wcale się nie stresuje.
Jakoś tak naturalnie mi, że kończy się jedna epoka, a zaczyna druga.

Po ponad dwóch latach znajomości, w tym dwóch zaręczyn, oto Narzeczony stanie się moim Mężem.
Zaklepanym, wyczekanym, wymarzonym.

Dziwna i nietuzinkowa była nasza historia samego zapoznania się i zauroczenia od pierwszego wejrzenia, a potem zaręczyn po niecałych trzech miesiącach znajomości.

I tak dochodzimy do momentu, gdzie już nie będzie ja czy ty, tylko My.

Pozostaje mi chyba tylko zakasać kiecę i lecieć.

zdjęcie stąd

Obym tylko nie przejęzyczyła się w trakcie przysięgi!

Kathy Leonia


czwartek, 23 lipca 2020

2434. Niuqi Korean Energy matująca esencja tonizująca

Witajcie!

Dziś czas na skóry tonizowanie.

Będę mówić o Niuqi Korean Energy matująca esencja tonizująca.

Słowo od producenta: "Matująca esencja tonizująca o unikatowej, kremowej konsystencji. Formuła zawiera zawieszone cząsteczki matujące w postaci naturalnej krzemionki. 
Minimum 96% składników pochodzenia naturalnego.

Zawiera:

-Ekstrakt z bambusa, który wspomaga tonizację skóry
- Ziemię okrzemkową dającą wyjątkowe uczucie odświeżenia i zmatowienia skóry."


Produkt w okazałości:




Od producenta:





Skład:




Otworek:




Na dłoni:




Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt kupiłam w Biedronce za ok. 8 zł.
Zapach: delikatny, słodki.
Konsystencja: płynna.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe z atomizerem, z elementami różu, bieli i czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 150 ml.
Wydajność: bardzo dobre. Takie opakowanie starczy nam na kilka miesięcy tonikowania się.

Działanie: zacne. Zacznę od tego, że to już moja druga styczność z produktem Niuqi. I jak wcześniej, tak i teraz, jestem ponownie zachwycona działaniem tychże specyfików. Kto by pomyślał - ot tonik który można kupić w markecie spożywczym robi tak dobrze mojej skórze. A jednak! Produkt Niuqi to istna ambrozja dla mojej tłustej skóry. Jedna aplikacja mazidła - na oczyszczoną uprzednio buzię - przez nałożeniem makijażu sprawia, że moja twarz wygląda potem na matową i zdrową przez wiele godzin. Serio! I to bez żadnej bazy matującej czy specjalnych kremów. Tonik Niuqi daje mi komfort i pewność, że nie mam na twarzy świecącego się oleju kujawskiego. Wspomnę, że produkt używam też czasem jako mgiełki matującej już po wykonanym makijażu - tu również spisuje się zacnie i mat trzyma w ryzach na wiele godzin. Dodam, że specyfik ten jest neutralny i bezkonfliktowy dla nanoszonych nań podkładu i pudru i nie roluje tychże mazideł w miarę upływu czasu. Jestem tym produktem iście oczarowana; jak tylko mi się skończy, lecę po kolejną buteleczkę. To istne cudo, które nie podrażnia, nie wysusza skóra, jest wydajne, tanie i łatwo dostępne. Polecam!

Ocena: 5/5

Miałyście?

Kathy z Leonem

środa, 22 lipca 2020

2433. Migawki z Karpacza, cz. 2

Witajcie!

Dziś w ramach przedślubnego relaksu, wrócimy pamięcią do czerwcowej wycieczki górskiej.

Tu była pierwsza część wyprawy:

A tu dalsza relacja.

Zaczynamy naszą trasę, tam gdzie skończyliśmy ją poprzednio, czyli Dom Śląski:




Zakasujemy rękawy, poprawiamy plecaki i tuptamy dalej.

Szlak nas wiedzie przez malowniczą Równię pod Śnieżką:









Powoli widzimy cel naszej wędrówki, czyli Kocioł Małego Stawu:




Schronisko "Samotnia":







I gładka tafla Małego Stawu:



Podziwiamy chwilę widoki i ruszamy dalej.

Przed nami głaziory i skały:















A na koniec wycieczki zasłużony odpoczynek i drinki z lodami:





I podziwianie Starówki:



A Wy byliście w Karpaczu?

Kathy Leonia

wtorek, 21 lipca 2020

2432. Oriflame Giordani Gold Magnifying Metal Brush tusz do rzęs

Witajcie!

Dziś czas na rzęsiska.

Będę mówić o Oriflame Giordani Gold Magnifying Metal Brush tusz do rzęs.

Słowo od producenta: "Pierwszy w historii Oriflame tusz do rzęs z metalową szczoteczką, potrójną dawką pigmentów w głębokim odcieniu czerni oraz włóknami wydłużającymi rzęsy precyzyjnie definiuje i wydłuża rzęsy oraz podkreśla górną linię wodną oka.
Metalowa szczoteczka ma zamiast włosia specjalne rowki, dzięki czemu zapewnia precyzyjną aplikację bez osadzających się grudek* oraz świetnie podkreśla górną linię wodną oka, nadając spojrzeniu głębię.
Pigmenty w głębokim odcieniu jedwabistej czerni doskonale podkreślają oczy, a specjalne włókna otulają każdą rzęsę, wspaniale ją wydłużając.
*Test konsumencki."

Produkt w okazałości:





Od producenta:



Skład:



Po wyjęciu w opakowania:



Szczota:



Na oku:




 Szczegóły:

Cena i dostępność: powyższy tusz dostałam do testów od p. Artura z www.orioffice.pl. Normalnie możecie go kupić w Internecie za ok. 50 zł.
 Zapach: tusz pachnie tuszowo.
 Konsystencja: tuszowa.
 Opakowanie i pojemność: minimalistyczny czarny plastik ze złotymi ozdobami na opakowaniu i z białymi napisami od producenta. Pojemność: 8 ml.
  Wydajność: dobra. Takie opakowanie starczy nam na kilka miesięcy używania.
  Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że to moja pierwsza styczność z tuszem do rzęs Oriflame. I na pewno nie ostatnia, bo produkt tejże marki naprawdę zasłużył na moje uznanie i szczerą "łapkę w górę". Czemu? Ano temu, że jest to jedyna chyba maskara, która może równać się w działaniu z moim ulubieńcem wszechczasów, czyli Loreal Telescopic. Tusz Giordani Gold jest naprawdę bardzo fajnym, czarnym mazidłem, które nie dość, że wygląda niezwykle elegancko i gustownie, to jeszcze spełnia wszystkie obietnice producenta. Formuła tuszu jest bardzo przyjemna, nie tłusta, ani nie wodnista, a dzięki fenomenalnej, metalowej szczoteczce, wszystko ładnie rozprowadza się na rzęsach. Spojrzenie staje się wyraziste, nabiera głębi, a włoski są wydłużone i widoczne. I to wszystko można osiągnąć dosłownie w kilka sekund, przy użyciu li dwóch warstw specyfiku! Warto dodać, że tusz nie rozmazuje ani nie kruszy się w trakcie dnia. Nie musimy się zatem martwić o efekt pandy pod naszymi oczami. Wspomnę, że tusz nie podrażnił ani ni uczulił mnie, mimo że mam wrażliwe oczy i noszę soczewki kontaktowe. Uważam, że produkt Giordani Gold jest naprawdę wart zakupu. Polecam wypróbować na własnych rzęsach!
 Ocena: 5/5


Miałyście?

Kathy Leonia

PS. I przypominam, że na stronie orioffice.pl możecie dołączyć do Klubu Oriflame i mieć dzięki temu 20% zniżki na na wszystkie produktu i to przez cały rok!

poniedziałek, 20 lipca 2020

2431. Wielkie Zakupisko!

Witajcie!

Dziś post radości pełen.

Oto mój najnowszy zakup elektroniczny:





Instrukcja i gwarancja:



Dodatki konieczne:



I po otwarciu:





I jako osobny zakup etui:





Do zakupu nowego telefonu przymierzałam się bardzo długo.

Mój stary sprzęt, HTC One M9, miał już 5 lat na karku i ewidentnie już nie domagał.
Zacinał się, sam wyłączał i bardzo szybko "zjadał" baterię.

Dlatego też, po zrobieniu małego rozeznania w Internetach, zdecydowałam się na Samsung Galaxy A71.
Nie był to tani zakup, bo za tel i za etui wybuliłam ok. 1550 zł, ale uważam to za inwestycję na lata.

Nie jestem bowiem maniaczką nowości  kupującą nowy sprzęt co rok, bowiem telefon używam przez kilka lat.
Mało tego!
Do tej pory zawsze wybierałam modele używane, gdyż wychodziłam z założenia, że jak już tel był w użytku, to znaczy że jest sprawny i dobry.

Zakup Samsunga Galaxy A71 to iście pierwszy, nowy, jeszcze nie śmigany telefon, jaki będę miała okazję użytkować.

Jak na razie, jestem z tegoż modelu niezmiernie zadowolona, bo nie dość, że podoba mi się wizualnie, to jeszcze robi niesamowite zdjęcia.
Jakość normalnie jak z profesjonalnego sprzętu fotograficznego.

Na pewno niebawem zaprezentuję Wam, co potrafi mój nowy nabytek.

Tymczasem, będę posiłkować się jeszcze zdjęciami zrobionymi na zapas, bowiem w szale ślubnym - to już w tę sobotę!!! - nie mam głowy do cykania foteczek.

A Wy jakie macie modele telefonów?

Kathy Leonia

czwartek, 16 lipca 2020

2430. Focallure Color Mix Eyeshadow kremowy cień do powiek

Witajcie!

Dziś czas na kolor na powiekach.

Będę mówić o Focallure Color Mix Eyeshadow kremowy cień do powiek.

Słowo od producenta: "Metallic silty texture, Shimmering, lustrous pearls provide an intense, exquisite and smooth, easy to apply.  Baked technology, silky sheen powders with a high pay-off concentration, without looking heavy. Light texture but long lasting up to 8 hours. Good pigment and natural look, no crease."

Produkt w okazałości:



Mój odcień:



Po otwarciu wieka:


Skład:

Silicone oils, colored pearlescent, silica fume, natural mineral powders, micro wax, ozocerite, mica pearlescent, titanium dioxide, talc, magnesium stearate, petrolatum, beeswax, white oil, alkyl silicone oil, flavors, Ethylparaben, Methylparaben, Propylparaben

Na dłoni:



Szczegóły:

Cena i dostępność specyfik ten można dostać na Aliexpress za ok. 6 zł za sztukę.
 Zapach bez zapachu jakiegoś specyficznego.
 Konsystencja: cieniowa.
 Opakowanie i pojemność: czarny pojemnik otwierany jak puzderko z bielą napisów od producentów. Pojemność: 3,5 g.
  Wydajność: bardzo dobra. Specyfik spokojnie starczy na rok użytkowania.
Działanie: zacne. Zacznę do tego, że - jak już wiecie - uwielbiam cienie Focallure. To moje ukochane mazidła do oczu, jeśli chodzi o Aliexpresowe kosmetyki. Myślę, że cienie tej marki spokojnie mogą konkurować z rodzimym Wibo, Lovely czy MUR. Żadna jednak z tych naszych polskich firm nie może pochwalić się tak genialnie cudowną, jedwabistą konsystencją tworzonych przez siebie produktów! Dzięki temu, aplikacja cieni na powieki to istna bułka z masłem, która smaruje się sama i pachnie świeżością (tu w rozumieniu: trwałością <ot takie porównanie>) przez wiele godzin. Pigment cieni jest niesamowity i "daje po oczach" już po jednej aplikacji. Odcień jaki mam ja, czyli E25 Feather jest moim dziennym kolorkiem, jeśli chodzi o główny akcent w makijażu oczu. Wystarczy bowiem delikatnie zaznaczyć załamanie powieki jakimś beżowym cieniem, w zewnątrz dać nieco rozświetlacza, a na resztę ów srebrno-niebieski gagatek. Takie połączenie kolorystyczne prezentuje się mega kobieco i elegancko i to bez smug czy osypywania się; tylko pamiętajmy zawsze o bazie pod cienie! Warto wspomnieć, że produkt Focallure mnie nie podrażnił ani nie uczulił podczas stosowania.  Uwielbiam, kocham i polecam i na pewno kupię inne kolory z tej serii cieni. Spróbujcie, a nie pożałujecie!

 Ocena: 5/5 

Miałyście?

Kathy i Leon

Walmart

hx caps

www.uusoccer.ru