Dziś czas na skóry tonizowanie.
Będę mówić o Niuqi Korean Energy matująca esencja tonizująca.
Słowo od producenta: "Matująca esencja tonizująca o unikatowej, kremowej konsystencji. Formuła zawiera zawieszone cząsteczki matujące w postaci naturalnej krzemionki.
Minimum 96% składników pochodzenia naturalnego.
Zawiera:
-Ekstrakt z bambusa, który wspomaga tonizację skóry
- Ziemię okrzemkową dającą wyjątkowe uczucie odświeżenia i zmatowienia skóry."
Produkt w okazałości:
Od producenta:
Skład:
Otworek:
Na dłoni:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt kupiłam w Biedronce za ok. 8 zł.
Zapach: delikatny, słodki.
Konsystencja: płynna.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe z atomizerem, z elementami różu, bieli i czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 150 ml.
Wydajność: bardzo dobre. Takie opakowanie starczy nam na kilka miesięcy tonikowania się.
Działanie: zacne. Zacznę od tego, że to już moja druga styczność z produktem Niuqi. I jak wcześniej, tak i teraz, jestem ponownie zachwycona działaniem tychże specyfików. Kto by pomyślał - ot tonik który można kupić w markecie spożywczym robi tak dobrze mojej skórze. A jednak! Produkt Niuqi to istna ambrozja dla mojej tłustej skóry. Jedna aplikacja mazidła - na oczyszczoną uprzednio buzię - przez nałożeniem makijażu sprawia, że moja twarz wygląda potem na matową i zdrową przez wiele godzin. Serio! I to bez żadnej bazy matującej czy specjalnych kremów. Tonik Niuqi daje mi komfort i pewność, że nie mam na twarzy świecącego się oleju kujawskiego. Wspomnę, że produkt używam też czasem jako mgiełki matującej już po wykonanym makijażu - tu również spisuje się zacnie i mat trzyma w ryzach na wiele godzin. Dodam, że specyfik ten jest neutralny i bezkonfliktowy dla nanoszonych nań podkładu i pudru i nie roluje tychże mazideł w miarę upływu czasu. Jestem tym produktem iście oczarowana; jak tylko mi się skończy, lecę po kolejną buteleczkę. To istne cudo, które nie podrażnia, nie wysusza skóra, jest wydajne, tanie i łatwo dostępne. Polecam!
Ocena: 5/5
Miałyście?
Kathy z Leonem
Niuqi Korean Energy sounds very nice!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się opakowanie :) muszę iść do biedronki i poszukać :)
OdpowiedzUsuńLubię maseczki Korean Energy, jednak ta esencja jakoś mnie nie kusi. :)
OdpowiedzUsuń🤔 It seems really good
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie kupić ten produkt.
OdpowiedzUsuńnie widziałam jeszcze tej esencji ;)
OdpowiedzUsuńDobra cena :)
OdpowiedzUsuńVery interesting product!!
OdpowiedzUsuńİnteresting product 😊 Thanks for your review 😊
OdpowiedzUsuńLubię mgiełki.
OdpowiedzUsuńI love scents, specially in summer!
OdpowiedzUsuńThis sounds really good, thanks! Vaerie
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ☺
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale zdecydowanie musze wypróbować po Twojej recenzji :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej marce 😁
Ale poszukam w Biedronce 😉
Pozdrawiam
Widziałam nieraz te kosmetyki w Biedronce, ale jakoś nie byłam do nich przekonana :) Po Twojej recenzji chcę tą matującą esencję do twarzy bo mogłaby by być wybawieniem dla mojej mieszanej cery :D
OdpowiedzUsuńMiałam maseczkę z tej marki:) Zachęcająco wygląda ta woda, ostatnio bardzo polubiłam kosmetyki z Biedronki :)
OdpowiedzUsuńCzuję się mocno zainteresowana tym produktem. 😊
OdpowiedzUsuńNie miałam jej :)
OdpowiedzUsuńooo ciekawy produkt ;) nie słyszałam o nim :D
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że może aż tak dobrze działać :D
OdpowiedzUsuńWidziałam ten tonik ostatnio i się nad zastanawiałam. Lubię Niuqi, a najbardziej ich lakiery hybrydowe. :D
OdpowiedzUsuńCzytałam gdzieś dobre opinie o obu tych składnikach, bambusue i ziemi.
OdpowiedzUsuńMuszę kupić, skoro dobry i niedrogi. :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, fajnie było o nie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNa razie bardziej stawiam na nawilżenie niż matowienie, ale przy mojej mieszanej cerze i tak warto mieć taki kosmetyk pod ręką.
OdpowiedzUsuńNo proszę, nie spodziewałabym się, że może tak fajnie wypaść :)
OdpowiedzUsuńSuper, że miło cię ten produkt zaskoczył i jesteś zadowolona z tego toniku.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńThanks for the recommendation, I send you a kiss
Uwielbiam maseczki tej marki, ale o tym produkcie jeszcze nie słyszałam. Może spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńO fajny produkt i niedrogo. Wartaloby spróbować skoro polecasz to Ci zaufam. Pójdę do Biedy jak już będę mogła chodzić bo póki co noga w gipsie z powodu złamanej kostki. Góra 4 tygodnie, chyba zwariuje. Tylko tego mi było trzeba teraz w wakacje. Poki co wyjazd z głowy.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Katny
Kolejny zacny i niedrogi produkt
OdpowiedzUsuńHola Kathy!! Gracias por tu recomentación, me la anoto. Besos!!
OdpowiedzUsuńAmazing! Love finding products that we want to purchase again and again.
OdpowiedzUsuńW ogóle nie znam tej marki.
OdpowiedzUsuńlubię tę markę bo wiekszśc ich kosmetyków jest na prawdę spoko, też jestem w szoku ale taka prawda :)
OdpowiedzUsuń