
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
wtorek, 26 marca 2024
3303. Witaj wiosno!
piątek, 20 października 2023
3171. Naturalnie!
poniedziałek, 10 kwietnia 2023
3087. Na Wielkanoc!
Witajcie!
Z racji na czas Świąt Wielkiej Nocy przybywam do Was z ciepłymi słowami pomyślności.Życzę Wam rodzinnych, spokojnych chwil, pełnych radości i dobrego słowa.
Abyście cieszyli się z każdej minuty spędzanej razem przy stole i jak najlepiej celebrowali rozmowy, żarty oraz wspólne przekomarzanie się.
Nas w tym roku czeka - jak zawsze - Wielkie Obżarstwo, bowiem w gronie rodziny swojej i męża, będziemy konsumować same pyszności.
A jak coś jest pyszne to kalorii nie liczymy!
A Wy jak spędzacie Święta?
![]() |
Klik! |
Kathy Leonia
wtorek, 14 lutego 2023
3057. Na Walentynki!
Witajcie!
Dziś Walentynki.Święto rozhukanej, zakochanej młodzieży, studentów i romantycznych wciąż dorosłych.
Jeśli chodzi o mnie i męża to w tym roku będzie już 5 lat odkąd jesteśmy razem, w tym 3 lata po ślubie. W zeszłym roku w czerwcu, powitaliśmy na świecie naszą pierworodną córkę - Fasolkę.
![]() |
obrazek stąd: Klik! |
wtorek, 3 stycznia 2023
3040. 10 urodziny bloga
Witajcie!
Pisałam na zlecenie artykuły i recenzje dla portali i serwisów internetowych.
Dziękuję wszystkim Czytelnikom biernym i czynnym za trwanie ze mną i wspieranie mnie.
To jest piękne, że obcy ludzie piszą do mnie, że czytając moje notki czują się tak, jakbym była ich dobrą koleżanką, kumpelą z sąsiedztwa.
Blogowanie daje mi spełnienie pisarskie, niezwykłą satysfakcję i radość.
Wiem, że to coś, co kocham, wielbię i szanuję.
Miło mi, że chcecie w tym uczestniczyć razem ze mną.
A Wy który rok już blogujecie?
Kathy Leonia
poniedziałek, 2 stycznia 2023
3039. Na Nowy Rok!
Witajcie!
I tak oto nadszedł nam 2023 r.Jaki będzie ten Nowy Rok?
Ano miejmy nadzieję, że lepszy niż poprzedni.
Klik! |
Kathy Leonia
poniedziałek, 26 grudnia 2022
3039. Na Boże Narodzenie!
Z racji na Święta Bożego Narodzenia życzę Wam wszystkiego, co najlepszego.
Przede wszystkim zdrowia, pomyślności, szczęścia i miłości.
Bądźcie pełni ciepła rodzinnego i zrozumienia dla siebie nawzajem.
Niech temu wszystkiemu towarzyszy wspólne kolendowanie, pójście na zimowy spacer i rodzinne opowieści.
A także - jakżeby inaczej - pyszne jedzenie.
U nas to pierwsze Święta spędzone we trójkę, z Fasolką.
A Wy jak spędzacie Święta?
Kathy Leonia
poniedziałek, 26 września 2022
2986. Wrażenia po operacji mięska cewkowego
środa, 21 września 2022
2984. Operacja mięska cewkowego
środa, 14 września 2022
2980. Jak wygląda mój brzuch 3 miesiące po porodzie?
czwartek, 7 lipca 2022
2941. Urodzinowo!
Witajcie!
Dziś wiekopomny dzień.Otóż o poranku skończyłam 34 lat.
I nie czuję się kompletnie na swój wiek!
Nie dociera też do mnie fakt, że już dwa lata jestem po ślubie, a nasza Fasolka - która przecież dopiero co się urodziła - zaraz skończy miesiąc swojego żywota.
Ciężko mi ostatnio ogarniać rzeczywistość, bo Mały Człowiek kompletnie przestawił nasze życie do góry nogami.
Tymczasem, sto lat dla mnie!

środa, 15 czerwca 2022
2928. Wielki Dzień!
poniedziałek, 14 lutego 2022
2857. Na Walentynki!
Witajcie!
Dziś Walentynki.Święto rozhukanej, zakochanej młodzieży, studentów i co po niektórych, romantycznych wciąż dorosłych.
Z racji na mój ciążowy stan, nasze Walentynki przebiegną w domowym zaciszu, przy jakimś ambitnym horrorze klasy C i pysznej pizzy.
A Wy obchodzicie Walentynki?
Kathy Leonia
środa, 26 stycznia 2022
2847. Zajście w ciążę, a szczepienie na COVID-19
środa, 12 stycznia 2022
2839. Ciąża w Polsce - to się nie opłaca...
Witajcie!
Piszę tę notkę napędzana takimi emocjami, że najchętniej bym pluła, kopała i wrzeszczała na wszystko oraz wszystkich...
Czuję się oszukana, wydymana, przetrawiona, przemielona przez krowę niczym zeszłoroczna trawa z łąki.
Czemu?
Ano temu, że okazało się, iż moja wypłata na świadczeniu chorobowym l4 jest tak śmiesznie niska, że nic tylko zacząć jeść suchy chleb dla konia i popijać wodą.
Dowiedziałam się mianowicie, że z mojej kierowniczej pensji, jaką miałam przez ostatnie dwa lata, do wyliczeń na l4 na ciążę, wchodzi tylko pensja zasadnicza, która nawet nie jest równa obecnej najniższej krajowej.
Moje zdenerwowanie i irytacja i niezrozumienie spotęgowane są tym, że przez ten cały czas pracy miałam przelewaną wypłatę, która składała się z pensji zasadniczej i premii regulaminowej. Nie było to w żaden sposób dzielone, ani rozliczane osobno; wszystko szło jedną transzą, jako cała kwota. Od tego oczywiście były odprowadzane wszelakie podatki, składki itp...
Dlaczego więc, gdy uczciwie i należycie przeszłam na l4 na ciążę potwierdzoną zaświadczeniem lekarskim, nie należy mi się owa premia regulaminowa? Nie wiem...
Z moich drążeń tematu odnośnie tego, co finansowo przysługuje kobiecie w ciąży wynika, że wynagrodzenie w tym czasie powinno być równe średniej z ostatnich 12 miesięcy. Moja więc pensja, jaka namacalnie wpływała na konto, składała się przecież łącznie z tej zasadniczej i regulaminowej.
Czy więc siłą rzeczy nie tak powinna zostać rozliczona obecna moja wypłata jako średnia z tego, co mi przychodziło faktycznie na konto???
Będę próbowała ze wszystkich sił i z różnych źródeł uzyskać odpowiedź na moje pytanie, bo nie odpuszczę tego, oj nie!
Obrazek stąd: Klik! |
środa, 5 stycznia 2022
2835. Ciążowe historie, cz. 1 jadłowstręt
Witajcie!
Jak większość z Was wie, jestem w ciąży.
Ów wesoły czas trwa już kilka miesięcy, w trakcie których miałam różnego rodzaju perturbacje jedzeniowo-gastryczne.
I tu nie chodzi o nadmierny apetyt czy chętki na jakieś dziwne smaki, ale o rzecz zgoła przeciwną, czyli jadłowstręt.
Brzmi niespotykanie i nieprawdopodobnie? A jednak...
Gdyby mi ktoś wcześniej powiedział, że w ciąży jedzenie będzie mnie iście męczyło i każda próba posiłku będzie kończyła się nieprzyjemnymi dolegliwościami trawienno-gastrycznymi, to bym taką osobę wyśmiała gromkim śmiechem.
Wszak wiadomo nie od dziś, że kobieta w ciąży to apetyt ma za dwoje i niczym stado głodnych wilków może zjeść konia z kopytami.
Cóż, u mnie było zupełnie na odwrót...
Na samym bowiem początku stanu błogosławionego, przestały mi smakować moje ukochane słodycze. Po prostu jakoś takoś nie mogłam wręcz patrzeć na żelki, czekoladę, czy batoniki. Wystarczyła sama myśl o czymś słodkim, by zaczęło mnie mdlić.
Do niechęci słodyczowej szybko doszła uraza i obrzydzenie do produktów mięsnych. Kotlety, kiełbasa, pasztet czy parówki - wystarczył jeden ich kęs czy gryz, bym potem miała okropny posmak w ustach i nieprzyjemne odbijanie wymiotne do końca dnia.
Oprócz słodyczy i mięsa zaczęły mi także nie smakować owocowe herbatki oraz napoje gazowane, które wcześniej mogłam pić litrami. Najlepszym trunkiem w tym momencie dla mnie jest po prostu zwykła woda.
Co w takim razie jem, jeśli już jestem głodna?
Najbardziej mnie ciągnie do wyrobów mlecznych (serów, jogurtów, serków) ryb (śledzi, paluszków rybnych), frytek, owoców (jabłek, pomarańczy) i rzeczy kwaśnych (kiszonki moja miłość). To mogę jeść na okrągło i o dziwo mi wcale nie brzydnie spożycie trzy razy pod rząd posiłku składającego się z serka z bułką.
Jak natomiast z apetytem? Ano generalnie nijak.
Są dni, kiedy kompletnie mi się jeść nie chce, kiedy zjedzenie czegokolwiek mnie obrzydza i odrzuca i mogłabym całą dobę wytrzymać li o wodzie.
Są także dni, kiedy rano jestem normalnie głodna, zjem śniadanie... a kolejny posiłek jestem dopiero w stanie spożyć o godzinie 20:00/21:00, bo zwyczajnie w świecie nie czuję ssania w żołądku. A na przymus nie będę się przecież zmuszać do wyżerki.
Taki stan utrzymuje się praktycznie od początku ciąży i w sumie się już do niego przyzwyczaiłam. Konsultowałam to wszystko też z moją panią ginekolog i póki nie chudnę, jest ok.
Najgorzej jest w przypadku babci i obu mam (czyt. mama i teściowa), które cały czas chcą mnie dokarmiać na siłę i nie mogą zrozumieć, że jak nie jestem głodna to nie będę jadła...
![]() |
Obrazek stąd: Klik! |
I teraz pytanie do kobiet: jak to było u Was z apetytem w ciąży?
Kathy Leonia
poniedziałek, 3 stycznia 2022
2832. 9 urodziny bloga!
Witajcie!
Pisałam na zlecenie artykuły i recenzje dla portali i serwisów internetowych.
Dziękuję wszystkim Czytelnikom biernym i czynnym za trwanie ze mną i wspieranie mnie.
To jest piękne, że obcy ludzie piszą do mnie, że czytając moje notki czują się tak, jakbym była ich dobrą koleżanką, kumpelą z sąsiedztwa.
Blogowanie daje mi spełnienie pisarskie, niezwykłą satysfakcję i radość.
Wiem, że to coś, co kocham, wielbię i szanuję.
Miło mi, że chcecie w tym uczestniczyć razem ze mną.
A Wy który rok już blogujecie?
Kathy Leonia
czwartek, 30 grudnia 2021
2831. Na Nowy Rok!
Witajcie!
Za kilka dni nastaje nam 2022 r.Jaki będzie ten Nowy Rok?
Ano miejmy nadzieję, że lepszy niż poprzedni.
Tymczasem zatrzymajmy się na chwilę, popatrzmy na strzelające w niebo sztuczne ognie, podumajmy o tym, co było i bądźmy gotowi na te kolejne 365 dni roku 2022.
Klik! |
Kathy Leonia
czwartek, 23 grudnia 2021
2827. Na Boże Narodzenie!
Witajcie!
Te Święta Bożego Narodzenia będą przepełnione miłością i prawdziwie radosnym oczekiwaniem na Cud przyszłego roku...Przede wszystkim zdrowia, pomyślności, szczęścia i miłości.
Bądźcie pełni ciepła rodzinnego i zrozumienia dla siebie nawzajem.
A także - jakżeby inaczej - pyszne jedzenie.
Klik! |
A Wy jak spędzacie Święta?
Kathy Leonia
środa, 8 grudnia 2021
2818. Wielka Nowina!
Witajcie!
Zacznę od tego, że długo wstrzymywałam się z napisaniem tego postu, chcąc być w 100% pewną, że wszystko jest ok i tzw. newralgiczny okres już minął.
Nie macie pojęcia, ile czekaliśmy z mężem na ową radosną nowiną, gdy to ponad już rok temu, odstawiłam tabletki hormonalne: Klik! i Klik! i zaczęliśmy starania o powiększenie naszej familii.
Czas ku temu był już najwyższy, bo w lipcu tego roku skończyłam 33 lata i młodsza już nie będę... Czułam też w sobie, tak jakby w podświadomości, że to jest właśnie ten moment, że trzeba działać, że im szybciej, tym lepiej.
Moje kuzynki już dawno potomstwo mają - zaszły w ciążę praktycznie zaraz to ślubie - i to wcale nie pojedyncze, a u mnie jakoś takoś od ślubu nic się w tej kwestii nie działo.
Na całe szczęście dokładnie po roku czasu od starań, gdy to zaczął spóźniać mi się okres i kompletnie zmieniły mi się smaki - przestały mi bowiem smakować słodycze i ukochane, ciemne piwo - okazało się, że tym razem się udało i test ciążowy oraz następująca po nim wizyta u lekarza potwierdziły, że nasza Mała Fasolka się zadomowiła.
Na razie jeszcze za wcześnie mówić o płci, nie wiem też czy chcę taką informacją od razu się tu dzielić, czy poczekać jeszcze trochę. Będę na pewno relacjonowała swoje samopoczucie i ciekawe zachcianki smakowe, bo to temat jak rzeka.
Mam też teraz dużo czasu dla siebie, gdyż od grudnia przeszłam na L4 i mogę spokojnie odpoczywać i rosnąc w siłę (czyt. wszerz).
Także moi mili, meldujemy się w dwupaku!
Czy są tu jakieś przyszłe mamy?
![]() |
obrazek stąd: Klik! |
Kathy Leonia i Fasolek