GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE

Oświadczenie

Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!



Mój stary blog - Karia18

INFORMACJA:

Nowe posty pojawiają się rano, między 7-9!
Aby nie ominąć żadnej notki zapraszam do śledzenia mnie na FB i Instagramie i Tik Toku.

Uprzejmie proszę o klikanie w reklamy! Was to nic nie kosztuje, a ja zbieram na lepszy aparat :)

Moja grupa na FB o wygranej walce z anoreksją: Klik! oraz grupa dla osób zmagających się z ŁZS: Klik

Ceneo.pl

Bielenda

zdrowie

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą MediHeal. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą MediHeal. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 18 czerwca 2020

2414. MediHeal Capsule 100 Hyaluronic Acid Clear 2-step Mask nawilżająca maska 2-etapowa z kwasem hialuronowym

Witajcie!

Dziś czas na małe spa.

Będę mówić o MediHeal Capsule 100 Hyaluronic Acid Clear 2-step Mask nawilżająca maska 2-etapowa z kwasem hialuronowym.

Słowo od producenta: "Capsule100 Nawilżająca maska 2-etapowa z kwasem hialuronowym łączy w sobie podwójne działanie: wspomagające nawilżanie i oczyszczanie skóry. Olejek z drzewa herbacianego i kwas salicylowy wzmagają działanie oczyszczające, zwężające rozszerzone pory. Kwas hialuronowy zawarty w kapsułce ogranicza transepidermalną utratę wody z naskórka, utrzymując jego nawilżenie na wysokim poziomie oraz zwiększa ochronę włókien kolagenu i elastyny przed degradacją.

Składniki aktywne:

Olejek z drzewa herbacianego, kwas salicylowy, kwas hialuronowy, gliceryna,
hialuronian sodu, wyciąg z zielonej herbaty, ekstrakt z wąkroty azjatyckiej, ekstrakt z oczaru wirginijskiego, allantoina, ekstrakt z portulaki pospolitej, wyciąg z rumianku pospolitego, wyciąg z wiesiołka dwuletniego, wyciąg z kwiatów nagietka, ekstrakt ze spiruliny, ekstrakt z wierzby białej, wyciąg z kadzidłowca, betaina, ekstrakt z oliwnika, olejek bergamotkowy, olejek pomarańczowy. 

Efekt:

Po aplikacji skóra jest oczyszczona, nawilżona i ukojona."

Produkt w okazałości:







Od producenta:




Skład:




Na buzi:



Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt znalazłam na stoisku Mediheal podczas targów urodowych w Warszawie za ok. 25 zł.
  Zapach: przyjemny, delikatny, nieco kwiatowy.
 Konsystencja: maska w płachcie.
 Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe zawierające 1 maseczkę. 
Wydajność: standardowa dla masek. Jeden ziom w płachcie to jedno użycie.
Działanie: zacne. Zacznę od tego, że obecnie nie wyobrażam sobie rytuału pielęgnacyjnego bez produktów z 
Mediheal. Maseczki z tej firmy stały się moimi must have i po prostu muszę je mieć, najlepiej w zapasie. Uwielbiam te specyfiki za to, że - niezależnie od rodzaju - są skąpane w niezwykle treściwych esencjach różnego typu, które mają niesamowite właściwości odżywcze, oczyszczające czy kojące dla mojej twarzy. 
Mediheal to dla mnie sprawdzona jakość działania i gwarancja skuteczności.  Tak samo było w przypadku powyższego, zielonego cudaka, który pełen był solidnej dawki dobroczynnych substancji. To właśnie one ukoiły moją skórę po ciężkim tygodniu w pracy i sprawiły, że wyglądałam zawsze zdrowo i świeżo, bez sińców pod oczami czy suchych skórek. Warto wspomnieć, że esencja zawarta w maseczce szybko się wchłaniała, przyjemnie pachniała i - co najważniejsze - nie podrażniała skóry. Myślę, że jest to produkt z pewnością warty zakupu, bo zapewnia nam wypoczęty i promienny wygląd na długie godziny. Jedyne co mi się niezbyt podoba to cena regularna, ale od czego są promocje w Internetach. Polecam.
Ocena: 4/5

Miałyście?

Kathy i Leon

czwartek, 9 kwietnia 2020

2369. Mediheal Capsule 100 Glutathione Light 2-step Mask wzmacniająca maska 2-etapowa z glutationem

Witajcie!

Dziś czas na maseczkę.

Będę mówić o Mediheal Capsule 100 Glutathione Light 2-step Mask wzmacniająca maska 2-etapowa z glutationem.

Słowo od producenta: "Capsule100 wzmacniająca maska 2-etapowa z glutationem łączy w sobie podwójne działanie: wspomagające efekt wzmacniający i wybielający. Ekstrakt z korzenia lukrecji gładkiej i witamina B3 wzmagają regenerację komórkową i utrzymują właściwy poziom nawilżenia naskórka. Glutation zawarty w kapsułce intensyfikuje działanie rozjaśniające, niwelujące plamy i przebarwienia oraz działanie antyoksydacyjne.

Składniki aktywne:


Ekstrakt z korzenia lukrecji gładkiej, witamina B3, glutation, gliceryna, hialuronian
sodu, witamina B3, arbutyna, ekstrakt z wierzby białej, ekstrakt z portulaki pospolitej, ekstrakt z borówki, ekstrakt z wiśni piłkowanej, ekstrakt z rozmarynu lekarskiego, ekstrakt z róży stulistnej, ekstrakt z grzyba hub, ekstrakt z oczaru wirginijskiego, wyciąg z nasion ze słodkich migdałów, ekstrakt z kadzidłowca, betaina, glutamina, kwas glutaminowy, alanina, fenyloalanina, prolina, arginina.

Efekt:

Po aplikacji skóra jest rozjaśniona, wygładzona, nawilżona."


Produkt w okazałości:



Od producenta:





Skład:

Ekstrakt z korzenia lukrecji gładkiej, witamina B3, glutation, gliceryna, hialuronian
sodu, witamina B3, arbutyna, ekstrakt z wierzby białej, ekstrakt z portulaki pospolitej, ekstrakt z borówki, ekstrakt z wiśni piłkowanej, ekstrakt z rozmarynu lekarskiego, ekstrakt z róży stulistnej, ekstrakt z grzyba hub, ekstrakt z oczaru wirginijskiego, wyciąg z nasion ze słodkich migdałów, ekstrakt z kadzidłowca, betaina, glutamina, kwas glutaminowy, alanina, fenyloalanina, prolina, arginina.

Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt znalazłam na stoisku Mediheal podczas targów urodowych w Warszawie za ok. 25 zł.
  Zapach: przyjemny, trochę jak męski krem do golenia.
 Konsystencja: maska w płachcie.
 Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe zawierające 1 maseczkę. 
Wydajność: standardowa dla masek. Jeden ziom w płachcie to jedno użycie.
Działanie: zacne. Zacznę od tego, że maseczki z  
Mediheal na stałe zagościły w mojej rutynie pielęgnacyjnej. Uwielbiam te gagatki za niesamowite właściwości odżywcze, które świetnie działają na moją buzię. Dlatego nic dziwnego, że zawsze mam w swoim kosmetycznym arsenale po kilka sztuk maseczek z tej firmy. Produkty te są po prostu najlepsze w swej kategorii i zawsze mi się sprawdzają. To samo było w przypadku powyższego, czerwonego cudaka, który pełen był solidnej dawki dobroczynnych substancji. To właśnie one nadały mojej skórze zdrowy, młody wygląd, bez sińców pod oczami czy suchych skórek. Warto wspomnieć, że esencja zawarta w maseczce szybko się wchłania, przyjemnie pachnie i - co najważniejsze - nie podrażnia skóry. Myślę, że jest to produkt z pewnością warty zakupu, bo dodaje on promiennego wyglądu na długie godziny. Jedyne co mi się niezbyt podoba to cena regularna, ale od czego są promocje w Internetach. Polecam.
Ocena: 4/5

Miałyście?

Kathy i Leon

czwartek, 12 marca 2020

2350. MediHeal Dress Code Violet karnawałowa maska rozświetlająca w płacie

Witajcie!

Dziś czas na maseczkę.


Będziemy mówić o Mediheal 


Słowo od producenta: "Mediheal Karnawałowa Maska w Płachcie Dress Code Rozświetlająca

Produkt zrobiony ze specjalnej tkaniny, nasączonej esencją. Dzięki połączeniu ekstraktów owocowych (euterpa warzywna, granat, morwa biała) maska tonizuje skórę, odświeża ją i rozświetla poszarzałą cerę. Dodatkowo napina skórę, dzięki czemu jest gładka i wygląda na zdrową. 

Maseczka jest polecana do każdego cery, głównie dla cery poszarzałej i dojrzałej. Maska posiada unikatowy kształt, który idealnie dopasowuje się do skóry twarzy, sprawiając, ze składniki maski są absorbowane w głąb skóry."


Produkt w okazałości:




Od producenta:





Skład:




Na twarzy:




Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt znalazłam na stoisku Mediheal podczas targów urodowych w Warszawie za ok. 11 zł.
  Zapach: przyjemny, delikatnie słodki.
 Konsystencja: maska w płachcie.
 Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe zawierające 1 maseczkę. 
Wydajność: standardowa dla masek. Jeden ziom w płachcie to jedno użycie.
Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że uwielbiam maseczki 
Mediheal - są one niczym porcja czekolady w tzw. dzień PMSa albo kompres aloesowy, kojący spieczoną skórę podczas letnich upałów. Nic tak bowiem nie poprawia humoru i nie relaksuje skóry na twarzy jak mały seans SPA z maseczką z płacie. Obecnie jest to moja ulubiona forma pielęgnacji, której przygotowanie zajmuje dosłownie chwilę - ot wyjęcie maseczki z opakowania, nałożenie na czystą buzię i odczekanie 10-15 minut - a efekty są widoczne od razu. Dobroczynne esencje zawarte w maseczce sprawiają, że skóra prezentuje się zdrowo, młodo i radośnie. Nie ma worków pod oczami, nie ma suchości, nie ma podrażnienia. Jest za to promienność, blask i pewność siebie, gdyż czujemy się jak nowo narodzone i wyglądamy na wypoczęte persony. Warto dodać, że nasączenie, w jakim pływa sobie maseczka jest naprawdę dobrej jakości; czuć wyraźnie, że składniki tam zawarte zostały dobrane odpowiednio, zgodnie z obietnicami producenta. Myślę, że z pewnością wrócę jeszcze nie raz do maseczek z serii Dress Code. Są najlepsze!
Ocena: 5/5

Miałyście?

Kathy i Leon

czwartek, 6 lutego 2020

2328. Mediheal I.P.I. Lightmax Hydro Nude Gel Mask Ex. hydrożelowa maska wybielająco-odmładzająca

Witajcie!

Dziś czas na maseczkę.


Będę mówić o Mediheal I.P.I. Lightmax Hydro Nude Gel Mask Ex. hydrożelowa maska wybielająco-odmładzająca


Słowo od producenta: "Hydrożelowa maska I.P.I zawiera składniki aktywne, które  zapobiegają powstawaniu przebarwień na skórze. 


Witamina B3 nawilża skórę, pobudzając ją jednocześnie do produkcji kolagenu. 
Wyciąg z róży stulistnej jest bogatym źródłem witaminy C, dzięki czemu rozjaśnia skórę.
 Zawiera dwa razy więcej aktywnej witaminy C w postaci kompleksu AA2G i ekstraktu z morwy białej niż Mediheal I.P.I maska-ampułka."

Produkt w okazałości:





Od producenta:






Skład:





Na buzi:





Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt znalazłam na stoisku Mediheal podczas targów urodowych w Warszawie za ok. 15 zł.
  Zapach: przyjemny, delikatny.
 Konsystencja: maska w żelowym płacie.
 Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe zawierające 1 maseczkę. 
Wydajność: standardowa dla masek. Jeden ziom w płachcie to jedno użycie.
Działanie: bardzo dobre. Zacznę od tego, że odkąd znalazłam nową pracę, mój czas na tzw. domowe SPA, ewidentnie się skrócił...  W wyniku tego przez ostatnie kilka tygodni, poważnie zaniedbałam swoją maseczkową rutynę, która z dwóch "sesji" pielęgnacyjnych, stała się jedną i to krótką. Tak naprawdę dopiero w weekend mam chwilę wolnego i mogę pozwolić sobie na dłuższy relaks. Wczoraj zatem dorwałam maseczkę 
Mediheal. Chwilę minęło co prawda, zanim ogarnęłam, w jaki sposób się nią zakłada na twarz - te warstwy i warstewki żelusiowego gagatka to jednak trochę skomplikowana procedura - ale da radę to rozkminić. Szczególnie, że jestem bardzo zadowolona z efektów, jakie otrzymałam. Przede wszystkim, maseczka, o przeuroczej konsystencji zastygniętej galaretki - jak się tego fajnie dotykało podczas aplikacji, to nie macie pojęcia! - cudownie nawilżyła i odżywiła moją skórę. Zauważyłam zmniejszenie się worków pod oczami oraz zniknięcie opuchnięcia z niewyspania. Czy coś mnie wybieliło? Raczej nie, bo karnacji mej wampirzej nie potrzeba już rozjaśniać. Niemniej jednak, produkt nic mnie nie podrażnił ani nie uczulił. Myślę, że jeszcze kiedyś wrócę do tego cudaka, najpewniej, gdy będzie na jakiejś promocji, gdyż 15 zł za jedną maseczkę, to trochę dużo... Ale i tak polecam! 

Ocena: 4/5

Miałyście?

Kathy i Leon

czwartek, 19 grudnia 2019

2294. Mediheal Pinkcalamine Meshpeel Mask maska oczyszczająca z pudrem kalaminowym

Witajcie!

Dziś czas na maseczkę.

Będę mówić o Mediheal Pinkcalamine Meshpeel Mask maska oczyszczająca z pudrem kalaminowym.

Słowo od producenta: "Maska Meshpeel oczyszczająca z pudrem kalaminowym wspomaga zwężanie rozszerzonych porów i oczyszczanie skóry, dzięki czemu jest ona nieskazitelnie gładka. Puder kalaminowy zwiększa łagodzenie podrażnień skóry, przeciwdziałając jej nadreaktywności. Panthenol i gliceryna wzmagają działanie kojące i zapobiegające utracie wody z naskórka, utrzymując właściwy poziom nawilżenia.

Składniki aktywne:


Biała glinka, puder kalaminowy, panthenol, gliceryna, allantoina, ekstrakt z portulaki pospolitej, ekstrakt z wąkroty azjatyckiej, ekstrakty z liści i korzenia jaszczurca chińskiego, ekstrakt z kasztana japońskiego, ekstrakt z nasion fasoli złotej, ekstrakt z kwiatów róży stulistnej, ekstrakt z lawendy.

Efekt:


Po aplikacji skóra jest ukojona, wygładzona i nawilżona."

Produkt w okazałości:




Od producenta:




Skład:



Na buzi:


małe wyjaśnienie: musiałam nieco przerobić maseczkę i wyciąć większe dziurki na oczy, bowiem w oryginalnych otworach nic nie widziałam...

Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt znalazłam na stoisku Mediheal podczas targów urodowych w Warszawie za ok. 27 zł.
  Zapach: przyjemny, delikatny.
 Konsystencja: maska w płacie.
 Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe zawierające 1 maseczkę. 
Wydajność: standardowa dla masek. Jeden ziom w płachcie to jedno użycie.
Działanie: dobre. Zacznę od tego, że moja obecna częstotliwość używania maseczek jest jak najbardziej godna podziwu; taką pielęgnację stosuję bowiem - jak w zegarku - dwa razy w tygodniu, zawsze wieczorem. Nie muszę jakoś specjalnie o tym pamiętać, po prostu mam jakby zadokowane już teraz w głowie, że środa i niedziela wieczór to moje osobiste dni SPA. Wczoraj zatem w łapki me wpadła maska 
 Mediheal z pudrem kalaminowym. I - przyznam się szczerze - jestem bardzo zadowolona z efektów, jakie otrzymałam podczas "seansu" z owym gagatkiem. Przede wszystkim, maseczka, nasączona tymże pudrem, przepięknie oczyściła mi skórę twarzy ze wszystkich suchych skórek. Zauważyłam także zmniejszenie widoczności porów i bardzo przyjemne nawilżenie cery. Do tego nic mnie nie podrażniło ani nie uczuliło. Jedyne co może być mało komfortowe to czas oczekiwania na działanie maseczki; produkt ten trzeba trzymać na buzi aż do zaschnięcia pudru kalaminowego, czyli ok. 50-60 min, co - jeśli kobita się gdzieś spieszy i chce szybko wyglądać oszałamiająco  - może być mało sprzyjające. Dodatkowo malutkim minusikiem jest cena mazidła - ok. 28 zł za jedną maseczkę to naprawdę sporo...  Ale czego nie robi się dla pięknego lica! Myślę, że jest to produkt z pewnością wart zakupu od czasu do czasu. 
Ocena: 4/5

Miałyście?

Kathy i Leon

środa, 27 listopada 2019

2278. Moja pielęgnacja skóry twarzy

Witajcie!

W zeszłym tygodniu miałam z Wami pogawędkę na temat tego, jak wygląda obecnie moja skóra na buzi: Klik!

Dostałam sporo próśb o ukazanie mojej arsenału kosmetycznego, jakiego używam do pielęgnacji skóry twarzy.

Zatem nie przedłużając, zaczynamy.

Najpierw oczywiście demakijaż:

od lewej: Eveline hialuronowy płyn micelarny; Perfecta AZJAtica ryżowe mleczko-lotion do demakijażu oczu i twarzy.

Kremy na dzień i na noc:

od lewej: Eveline New Aqua Hybrid Gel Formula bogate regenerujące serum-żel na dobranoc; Perfecta AZJAtica Azjatycki rytuał młodości esencja na dzień i na noc; Yoskine Young Kao Skin Lifehack krem do twarzy z kwasem migdałowymFarmona Herbal Care Irys Syberyjski przeciwzmarszczkowy krem roll-on pod oczy Dermedic Angio Preventi przeciwzmarszczkowy krem na noc.
Maski, peelingi, złuszczacze:

od lewej: Vianek rewitalizująca maseczka peeling do twarzy; Tołpa Dermo Face peeling 3 enzymy; Annayake Radiance Exfoliator peeling rozświetlający; Lirene LAB Honey-Linoleique Exclusive Mask miodowa maska do  masażu twarzy.


Maseczki w płachcie:

od lewej: Mediheal Pink Calamine Meshpeel Mask  maska oczyszczająca z pudrem kalaminowym; Pure Heals Centella Green Tea Callus Mask odżywczo-energetyzująca maska do twarzy z wąkrotą azjatycką i zieloną herbatą;  Pure Heals Propolis Rose Callus Mask nawilżająco-rozświetlająca maska do twarzy z propolisem i różą

Jak to wygląda teraz w praktyce.

Demakijaż:

- najpierw oczyszczam buzię płynem micelarnym z Eveline nałożonym na płatek kosmetyczny, a potem myję twarz mleczkiem z Perfecty.

Kremy:

- na dzień używam kremu od Eveline oraz żelu chłodzącego pod oczy z Farmony.
- na noc stosuję zamiennie (co drugi dzień) krem z Dermedic na całą buzię wraz z serum z Perfecty, które nakładam na całą twarz, również pod oczy.
- co trzeci dzień, aby zapobiec wypryskom, stosuję krem z Yoskine, który zawiera kwas migdałowy.

Maski i peelingi:

- maskę Lirene nakładam raz w tygodniu, zwykle w sobotę wieczorem, tak, aby mieć czas na trzy minutowy masaż buzi,
- peelieng z kwasami od Tołpy stosuję dwa razy w tygodniu, podczas kąpieli w wannie; po nim stosuję od razu produkt z Vianka, który używam tu jako maseczkę odżywczą,
- peeling z Annayake stosuję czasem podczas demakijażu, zamiast mleczka od Perfecty.

Maski w płachcie:

- maski MediHeal i Pure Heals stosuję na zmianę, zwykle raz w tygodniu. Raz idzie na tapetę oczyszczająca, a raz odżywcza.

Tak właśnie prezentuje się moja pielęgnacja skóry twarzy.
Czy to dużo czy mało, to kwestia gustu i indywidualnych potrzeb organizmu, więc bardzo proszę nie wdawajmy się w dyskusję, że mam tyle otwartych specyfików jednocześnie i co ja z tym robię.

Spokojnie
Wszystko jest pod kontrolą i wszystkie używam.
Nic się nie marnuje.

Wiadomo, że czasem zmieniam kroki i używam mazideł na przemiennie, ale zwykle staram się postępować tak, jak podałam wyżej w rozpisce.

A jak wygląda Wasza rutyna pielęgnacyjna?

Kathy Leonia


czwartek, 21 listopada 2019

2274. Mediheal N.M.F. Aquaring Ampoule Mask maska-ampułka nawilżająco-wygładzająca

Witajcie!

Dziś czas na maseczkę.

Będziemy mówić o Mediheal N.M.F. Aquaring Ampoule Mask maska-ampułka nawilżająco-wygładzająca.

Słowo od producenta: "Maska -ampułka N.M.F to maska, która została sprzedana w ilości przekraczającej 1mld sztuk na całym świecie. Jej doskonałe właściwości zwiększające nawilżanie skóry sprawiły, że kobiety ją pokochały.
Kwas hialuronowy zawarty w masce intensyfikuje działanie nawilżające, poprzez wiązanie wody w naskórku.
Ceramidy doskonale wzmacniają skórę wypełniając przestrzenie międzykomórkowe, dzięki czemu skóra jest bardziej ujędrniona i wygładzona.

Składniki aktywne:
Kwas hialuronowy, ceramidy, wyciąg z kwiatów róży stulistnej, wyciąg z grzyba hub, oczar wirginijski, olej ze słodkich migdałów, glutamina, arginina, hydrolizowany kolagen, sok z aloesu, ekstrakt z wierzby, betaina, alantoina. 

Efekt:
Po aplikacji skóra jest gładka, odmłodzona i wyjątkowo nawilżona."

Produkt w opakowaniu:





Od producenta:



Skład:



Na buzi:



Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt znalazłam na stoisku Mediheal podczas targów urodowych w Warszawie za ok. 13 zł.
  Zapach: przyjemny, słodki jak cukierki Mamba.
 Konsystencja: maska w płachcie.
 Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe zawierające 1 maseczkę. 
Wydajność: standardowa dla masek. Jeden ziom w płachcie to jedno użycie.
Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że od jakiegoś czasu wkręciłam się ponownie - i całe szczęście! - w regularność w robieniu tzw. SPA dla samej siebie. Dzięki temu przynajmniej dwa razy w tygodniu, na moją buzię lądują maseczki i peelingi i płatki o różnych właściwościach dobroczynnych. Może jest to kwestia placebo, a może faktycznie prawdziwa sumienność w pielęgnacji skóry twarzy, ale widzę ogromną różnicę na plus! Przede wszystkim, maseczki w płachcie, takie jak właśnie powyższa z 
Mediheal, świetnie odżywiają i nawilżają skórę buzi. Taka solidna dawka dobroczynnych substancji sprawia, że skóra prezentuje się zdrowo, młodo i radośnie. Nie ma sińców pod oczami, nie ma ziemistej barwy, nie ma opadającego naskórka. Warto wspomnieć, że esencja zawarta w maseczce szybko się wchłania, przyjemnie pachnie i - co najważniejsze - nie podrażnia skóry. Myślę, że jest to produkt z pewnością warty zakupu, bo właśnie dzięki odpowiedniej pielęgnacji, diecie i zdrowego stylu życia, możemy znacznie opóźnić procesy starzenia się i to bez pomocy chirurgi plastycznej. 
Ocena: 5/5

Miałyście?

Kathy i Leon

czwartek, 7 listopada 2019

2264. Mediheal ujędrniająco-liftingujące hydrożelowe płatki spłycające zmarszczki w okolicy ust

Witajcie!

Dziś czas na płateczki.

Będę mówić o  Mediheal ujędrniająco-liftingujące hydrożelowe płatki spłycające zmarszczki w okolicy ust.

Słowo od producenta: "Mediheal E.G.T. Timetox Gel ujędrniająco - liftingujące płatki spłycające zmarszczki w okolicach ust 2.8g


Hydrożelowe, ujędrniająco-liftingujące płatki E.G.T. Timetox Gel dostarczają skórze aktywną esencję i zmniejszają widoczność zmarszczek wokół ust. Zawierają mieszankę skutecznych składników ujędrniających i liftingujących, takich jak: adenozyna, E.G.F, kolagen morski, heksapeptyd acetylu, pochodne witaminy C, kwas hialuronowy, które opóźniają procesy starzenia się skóry i modelują zmarszczki w linii uśmiechu. 

Płatki wykorzystują termoaktywną technologią TCD, która zwiększa przenikanie substancji aktywnych do skóry pod wpływem jej temperatury.
  • Producent: Mediheal
  • Linia: E.G.T. Gel
  • Konsystencja: maska
  • Płeć: damski
  • Pojemność: 2.8 g."

Produkt w okazałości:






Od producenta:



Skład:




W opakowaniu:





Na buzi:




Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt znalazłam na stoisku Mediheal podczas targów urodowych w Warszawie za ok. 6 zł.
  Zapach: przyjemny, ciepły, jak delikatne perfumy z luksusowej półki.
 Konsystencja: dwa żelowe płatki.
 Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe zawierające płatki na linię uśmiechu. 
Wydajność: standardowa dla tego typu produktów. Jeden zestaw takich plasterków starcza na jeden zabieg oczyszczania nosa.
Działanie: średnie. Zacznę od tego, że przez długie babsko-kosmetyczne plotki z zaprzyjaźnionymi blogerkami z Łodzi, zaczęłam systematycznej dbać o swoją skórę na buzi i bardziej przykładać się do pielęgnacji twarzy. I tak oto w ruch poszły maseczki, toniki, żele, masażery, które - mam nadzieję - pomogą utrzymać moją buzię się w dobrej kondycji, czyt. bez zmarszczek na długi, długi czas. Maseczki z Mediheal, którą sporą ilość mam okazję teraz testować, z pewnością pomogę mi w uzyskaniu efektu idealnej cery. Przyznam się szczerze, że pierwszy raz spotkałam się z tego typu płatkami spłycającymi zmarszczki w okolicach ust, właśnie dzięki marce Mediheal. Z początku nie wiedziałam, jak się zabrać za testowanie tychże cudaków; jak się to nakłada, czy to się trzymać będzie, czy rezultat działania będzie widoczny od razu... Na szczęście zamiast tak dumać w nieskończoność, od razu przystąpiłam do działania. Oczyściłam uprzednio buzię i odkleiwszy delikatnie płatki od plastikowego pojemniczka w jakim się znajdowały, naniosłam je na linię zmarszczek ustnych. Trzymałam je tak dzielnie przez ok. 15 minut, po czym resztkę esencji, jaka została, wsmarowałam w całą twarz. Czy zauważyłam jakiś spektakularny efekt? Cóż, niestety niekoniecznie... Płatki owszem ładnie nawilżyły, odżywiły okolice owych zmarszczek, ale nie spowodowały nagłego ich zniwelowania. Wiadomo bowiem, że jedno użycie to za mało, aby sumiennie sprawdzić działanie tego typu produktów, więc na pewno jeszcze kiedyś do tych gagatków wrócę, zwłaszcza, że drogie nie są. Polecam mimo wszystko wypróbowanie powyższych płatków, bo nie podrażniają, nie uczulają, a miło pachną podczas aplikacji. 

Ocena: 3/5

Miałyście?

Kathy i Leon

czwartek, 31 października 2019

2259. Mediheal PiggyMom SoakSoak zestaw trzech płatków i plasterków usuwających zaskórniki

Witajcie!

Dziś czas na wągrów zniwelowanie.


Będę mówić o Mediheal PiggyMom SoakSoak zestaw trzech płatków i plasterków usuwających zaskórniki.


Słowo od producenta: "Firma Mediheal powstała w 2012r. dzięki współpracy dermatologów i naukowców z Uniwersytetu w Seulu. Oferuje bardzo szeroką gamę masek do twarzy i produktów do pielęgnacji ciała. Firma promuje ideę pielęgnacji domowej, bazującej na doskonałej jakości i bezpiecznych kosmetykach.
.
PiggyMom SoakSoak Nose-Pack to zestaw 3 plastrów, mających na celu oczyszczenie skóry nosa, usunięcie nadmiaru sebum i zamknięcie porów.
Plastry są nasączone wyciągami z roślin (m.in. grejpfrut, aloes, szałwia, melisa, mięta, rumianek), zawierają też glinkę kaolinową, kolagen i kwas hialuronowy.

Są wolne od olejów mineralnych, alkoholu, siarczanu sodu, silikonów, formaldehydu, barwników, talku, siarczanów, formaldehydu i triklosanu.

W zestawie są 3 rodzaje plastrów, które tworzą pełną kurację:

Krok 1
Otwieranie porów, zmiękczanie skóry i rozpuszczanie łoju

Krok 2
Usuwanie zanieczyszczeń, eliminowanie bakterii powodujących zaskórniki

Krok 3
Zwężanie porów, łagodzenie i uspokajanie świeżo złuszczonej skóry
Sposób użycia:
  1. Umyć i wysuszyć twarz.
  2. Na suchy nos nakleić plaster nr 1, docisnąć aby równomiernie przylegał do skóry
  3. Po ok. 15-20 minutach usunąć plaster.
  4. Zmoczyć nos, nakleić plaster nr 2, docisnąć aby równomiernie przylegał do skóry
  5. Po ok. 10-15 minutach, kiedy plaster wyschnie, odkleić go ostrożnie zaczynając od brzegu
  6. Oczyścić nos z pozostałości po plastrze
  7. Na suchy nos nakleić plaster nr 3, docisnąć aby równomiernie przylegał do skóry
  8. Po ok. 10 minutach usunąć plaster, poczekać aż esencja pozostała na nosie wchłonie się.
Zalecane użycie 1-2 razy w tygodniu."
Produkt w okazałości:





Od producenta:




Skład:






W opakowaniu:






Na nosie:




Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt znalazłam na stoisku Mediheal podczas targów urodowych w Warszawie za ok. 15 zł.
  Zapach: olejku herbacianego.
 Konsystencja: trzy plasterki na nos.
 Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe zawierające trzy plasterki na nos. 
Wydajność: standardowa dla tego typu produktów. Jeden zestaw takich plasterków starcza na jeden zabieg oczyszczania nosa.
Działanie: zacne. Zacznę od tego, że dawno już nie miałam na nosku plastrów oczyszczających; jakoś tak bowiem nie miałam ostatnio czasu, aby podjąć walkę z niechcianymi, czarnymi kropami na nosie. Dopiero ostatnio, gdy w pracy pokończyły się mi niektóre projekty, mogłam odetchnąć z ulgą i wreszcie zrobić "coś" dla siebie. I tak oto nadszedł moment, aby zakasać rękawy i podjąć się walki z zaskórnikami. Przygotowałam się go tego procederu jak należy. Najpierw zrobiłam porządny demakijaż, peeling, a następnie przemyłam nosek kilka razy płatkiem kosmetycznym z gorącą wodą - aby otworzyć pory na skórze. Po uprzednim zapoznaniu się z instrukcją "obsługi" plastrowych gagatków, nałożyłam na nosek pierwszą partię. Odczekałam wspomniane 15 minut, po których to przyszła pora na drugą porcję plasterka i - po upływie kolejnych 15 minut - na trzecią partię. Jakie zauważyłam efekty to całości zabiegu? Ano mój nos wyraźnie został oczyszczony; większe partie zaskórników zniknęły, pozostawiając czystą skórę. Wizualnie nos prezentował się naprawdę zgrabnie i powabnie, gdyż skóra nań została dodatkowo nawilżona i ujędrniona. Wiadomo, że wrażenie czystego noska nie jest długotrwały i przez używanie kosmetyków, usunięte zaskórniki zaraz wrócą, natomiast i tak jestem zadowolona z efektów działania plastrów. Myślę, że jest to produkt wart wypróbowania od czasu do czasu, bo nie uczulił ani nie podrażnił mnie. Gdyby tylko ta cena była niższa to z pewnością częściej bym owe gagatki stosowała...

Ocena: 4/5

Miałyście?

Kathy i Leon

Walmart

hx caps

www.uusoccer.ru