GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE

Oświadczenie

Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!



Mój stary blog - Karia18

INFORMACJA:

Nowe posty pojawiają się rano, między 7-9!
Aby nie ominąć żadnej notki zapraszam do śledzenia mnie na FB i Instagramie i Tik Toku.

Uprzejmie proszę o klikanie w reklamy! Was to nic nie kosztuje, a ja zbieram na lepszy aparat :)

Moja grupa na FB o wygranej walce z anoreksją: Klik! oraz grupa dla osób zmagających się z ŁZS: Klik

Ceneo.pl

Bielenda

zdrowie

poniedziałek, 30 września 2019

2236. Nagoya krem nawilżający z olejkiem arganowym

Witajcie!

Dziś czas na krem.

Będę mówić o Nagoya krem nawilżający z olejkiem arganowym.

Słowo od producenta: "KREM  NAGOYA Z OLEJKIEM ARGANOWYM 100 ml

Delikatny krem nawilżający, stworzony na bazie aktywnych składników nawilżających i dodatków bogatych w prowitaminę B5. 
Krem na bazie czystego oleju arganowego, dzięki wysokiej zawartości witamin E oraz F, a także kwasów oleinowych omega-9 oraz linolowych omega-6 głęboko i skutecznie nawilża skórę, przyspiesza naturalną odbudowę komórek, regeneruje i zauważalnie poprawia napięcie skóry.
Posiada działanie antyoksydacyjne i przeciwrodnikowe. Argan ma wysokie właściwości przeciwstarzeniowe, reguluje gospodarkę hydrolipidową, zapobiega, zmniejsza i hamuje oznaki zmęczenia i starzenia się skóry. Krem arganowy oparty na oleju arganowym wzmacnia skórę oraz chroni przed działaniem wolnych rodników, pobudza skórę do odnowy, rewitalizuje ją i odżywia, przeciwdziała podrażnieniom."

Produkt w okazałości:



Od producenta:



Na dłoni:



Szczegóły:

Cena i dostępność produkt dostałam z okazji spotkania blogerek. Normalnie można go spotkać w Internetach za ok. 7 zł.
  Zapach: nieokreślony, ale niezbyt przyjemny.
 Konsystencja: kremidłowa.
 Opakowanie i pojemność: opakowanie w formie plastikowego puzderka z odkręcanym wieczkiem w tonacji kremowo-pomarańczowej z czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 100 ml.
Wydajność: dobra. Takie opakowanie starczy na kilka miesięcy używania produktu.
Działanie:  średnie. Zacznę od tego, że lubię mazidła, które są szybkie, tj. błyskawicznie się rozprowadzają, szybko wchłaniają i dają od razu jakieś efekty. Jeśli więc produkt, który używam sumiennie kilka razy w tygodniu, po określonym czasie stosowania nie robi dosłownie nic, to po co mi taki gagatek? Trochę szkoda na niego zachodu, bo jeśli jest tam gdzieś ukryta jakaś potencjalna moc, to w moim egzemplarzu nie ujawniła się... Szkoda wielka, bo czytałam wcześniej same zachwyty o tymże kremiku Nagoya, a mnie natomiast on w ogóle nie zachwycił. Owszem, szybko się wchłania, ładnie nawilża, jest wydajny, nie uczula, nie podrażnia.... I to wszystko. Nie zauważyłam ani ujędrnienia skóry, ani wyrównania kolorytu, ani działania przeciwzmarszczkowego. Do tego dochodzi zapach, który niezbyt mi pasował... Cóż, nie jest to produkt, po który sięgnę ponownie. Zdecydowanie wolę mazidła, z efektem WOW, a nie MEH. Nie polecam.

Ocena: 3/5

Miałyście?

Kathy z Leonem

niedziela, 29 września 2019

2235. Loreal Glam Nude BB Cream 5 in 1 krem bb

Witajcie!

Dziś czas na makijaż buzi.

Będę mówić o  Loreal Glam Nude BB Cream 5 in 1 krem bb.

Słowo od producenta: "Kremy BB od lat królują na sklepowych półkach. Łączą w sobie preparat pielęgnacyjny z lekko kryjącym podkładem. To kosmetyki 2 w 1. Nic dziwnego, że są tak chętnie wybierane. Jeśli szukasz dobrego Beauty Blemish Cream, to sięgnij po L’Oréal Nude Magique BB Cream 5 In 1. Ten specyfik zdziała na Twojej buzi cuda! Nie wierzysz? Przekonaj się… na własnej skórze!

Produkt zawiera mikrokapsułki idealnie nasycone pigmentem. Dzięki nim krem BB perfekcyjnie dopasowuje się do kolorytu cery i nie tworzy na niej smug. Kosmetyk nadaje się do stosowania do skóry o jasnej, jak i ciemniejszej karnacji – występuje w kilku odcieniach. Marzy Ci się piękna, zdrowo wyglądająca, wyrównana i pełna blasku buzia? 

Wybierz krem BB Nude Magique BB Cream 5 In 1 popularnej i bardzo cenionej marki L’Oréal, a Twoja cera zyska niesamowitą prezencję. Będzie nie tylko doskonale wyglądać, lecz także stanie się zadbana, nawilżona i wygładzona. 

W imię piękna – zatroszcz się o swoją skórę!

Sposób użycia: Niewielką ilość specyfiku rozprowadź na czystej i suchej twarzy. Następnie możesz użyć różu do policzków L’Oréal."

Produkt w opakowaniu:





Od producenta:




Skład:




Otworek:




Na dłoni:



Na buzi:



Szczegóły:

Cena i dostępność
swój egzemplarz znalazłam w kalendarzu adwentowym z Douglasa. Normalna cena mazidła w drogerii to ok. 50 zł

Zapach: delikatny.
Konsystencja: kremowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie w kształcie tubki w tonacji kremowo-różowej z czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 30 ml.
Wydajność: bardzo dobre. Takie opakowanie starczy nam na ponad pół roku bazowania się.

Działanie: bardzo dobre. Zacznę od tego, że to moja pierwsza baza pod makijaż o tak wielkiej uniwersalności. Mazidło mające bowiem 5 funkcji w jednym, małym opakowaniu brzmi aż cudownie niemożliwie. Nie ukrywam więc, że początkowo byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tegoż gagatka, wedle zasady, jeśli coś jest to wszystkiego to do niczego. Na szczęście nic podobnego! Ten efekt, jaki owa baza daje, jest po prostu fenomenalny. Już cienka warstwa produktu, zaaplikowana i rozprowadzona na twarzy, pozostawia moją twarz świeżą i naturalnie wyglądającą na ok. 8 godzin i to bez rolowania czy ciastkowania się naniesionego nań potem pudru. Jak dla mnie działanie tej bazy to jakieś cuda-wianki; ot białe mazidło w tubce - niczym za sprawą dobrej wróżki - przemienia się na twarzy w delikatny krem bb, który ładnie wyrównuje koloryt i nadaje zdrowego wyglądu. Warto wspomnieć o tym, że produkt jest wydajny, nie zapycha ani nie podrażnia i można go spokojnie stosować również jako bazę pod cienie na powieki. Tutaj również sprawdza się fenomenalnie i daje trwałość makijażowi naszych oczu na długie godziny. Polecam wszystkim gorąco bazę z Loreala. Na pewno się z nią polubicie! Ja już poluję na kolejną tubkę!

Ocena: 5/5

Miałyście?

Kathy Leonia


PS. Choroba powoli ustaje.
Głos odzyskany!

czwartek, 26 września 2019

2234. Vis Plantis Basil Element szampon wzmacniający przeciw wypadaniu włosów

Witajcie!

Dziś sobie łepetynę umyjemy.

Będę mówić o Vis Plantis Basil Element szampon wzmacniający przeciw wypadaniu włosów.

Słowo od producenta: "Ocimum Basilicum Element to ekstrakt pozyskiwany z bazylii, na drodze metody biotechnologicznej. Badania kliniczne wykazały, że ekstrakt z bazylii znacząco zmniejsza wypadanie włosów u kobiet i mężczyzn cierpiących na łysienie androgeniczne, wzmacnia i odmładza skórę głowy, opóźnia utratę włosów i zagęszcza je.

Naturalny Czynnik Nawilżający (NMF) to substancja, która chroni skórę przed odwodnieniem, zachowując optymalny poziom wilgoci w jej górnych warstwach."
Produkt w okazałości:




Od producenta:



Skład:



Otworek:



Na dłoni:



Szczegóły:

Cena i dostępność produkt wygrałam w rozdaniu. Normalna jego cena to ok. 20 zł.

Zapach: przyjemny, świeży.
Konsystencja: szamponowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, typowe dla szamponów, w charakterze ciemno-zielonej butli i czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 300 ml.
Wydajność: bardzo dobra. Taki produkt starczy nam na rok użytkowania.
Działanie: kiepskie. Zacznę od tego, że nie lubię eksperymentów w kwestii włosowej. Mój skalp, przyzwyczajony do delikatnych mazideł, nie toleruje zmian szamponowych, w efekcie czego, każdy nowy kosmetyk myjący do łepetyny, okazuje się bublem, przez co trafia do kosza lub idzie dalej w świat. Nie inaczej było w przypadku szamponu bazyliowego... Kuriozalnie produkt, który miał hamować wypadanie włosów, spowodował jeszcze większą ich migrację. Włosy wyglądały marnie, mizernie; strąkowały i kotłuniły się. Nie obyło się też bez dziwnej suchości włosów po umyciu - mimo użytej odżywki. Jestem tym mazidłem wielce rozczarowana, bo naprawdę liczyłam na coś WOW. Zamiast tego otrzymałam beznadzieję, którą - ze względu na ładny zapach i świetną pianę - mogę wykorzystać do mycia toalety. Nie polecam, a wręcz odradzam.

Ocena: 2/5

Miałyście?


Kathy Leonia

środa, 25 września 2019

2233. Choroba, ech choroba...

Witajcie!

Dziś będzie mokro, pociągająco, i kaszląco...

Dopadło mnie w poniedziałek bowiem paskudne przeziębienie, które ni jak nie chce ode mnie odejść.

Ból głowy, mięśni, katar, klucha w gardle.
Do tego senność, brak apetytu i ogólne osłabienie...

Podejrzewam, że to przez małe przewianie na weekendowych targach oraz fakt, że jedna osoba od nas z pracy cały ubiegły tydzień chodziła zaziębiona.
A że ja mam wybitną skłonność do przygarniania różnych, grypopodobnych wirusów od znajomych, nie mogło zatem mnie ominąć.

Mam nadzieję, że to nic poważnego i że szybko minie, bo nie uśmiecha mi się wizyta u lekarza i konieczność zażywania antybiotyku...

Trzymajcie kciuki, by te wirusy szybko ode mnie uciekły!

A u Was już było jesienne choróbsko?

Kathy Leonia

wtorek, 24 września 2019

2232. Eveline hialuronowy płyn micelarny 3 w 1

Witajcie!

Dziś czas na demakijaż.

Będę mówić o Eveline hialuronowy płyn micelarny 3 w 1.

Słowo od producenta: "HIALURONOWY PŁYN MICELARNY 3w1 :

1. Usuwa nawet wodoodporny makijaż

2. Skutecznie oczyszcza i odświeża skórę

3. Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienie

WSKAZANIA:

• Oczyszczanie skóry bardzo suchej, podrażnionej i wrażliwej

• Demakijaż oczu i ust – usuwa nawet wodoodporny makijaż

• Codzienna pielęgnacja skóry odwodnionej

SKŁAD I DZIAŁANIE:

• Kwas hialuronowy + kompleks AQUAXYL™ – Technologia Hydraconcept 3D - Już od pierwszego zastosowania – spektakularny wzrost nawilżenia skóry, ochrona przed przesuszeniem 24h. - Po 28 dniach* – zmniejszenie łuszczenia się o 25%, wygładzenie i ujędrnienie skóry o 30%, wypełnienie mikrozmarszczek i linii mimicznych.* Badanie dot. składnika aktywnego AQUAXYL™ przeprowadzone na wybranej grupie osób.

• D-Panthenol – łagodzenie podrażnień i redukcja zaczerwienienia. Zmniejszenie reaktywności skóry i aktywna ochrona przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.

• Ekstrakt z owoców Cucumis Sativus – natychmiastowe działanie przeciwzapalne, kojące i odświeżające. Cera odzyskuje blask i zdrowy koloryt."

Produkt w okazałości:



Od producenta:




Skład:



Otworek:


Na dłoni:





Szczegóły:

Cena i dostępność: produkt kupiłam w Hebe za ok. 10 zł na promocji (normalna cena to ok. 20 zł). 
  Zapach: ładny, elegancki, ciepły.
 Konsystencja: płynna.
 Opakowanie i pojemność: opakowanie jak przezroczysta butla z otworkiem, z czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 400 ml.

Wydajnośćbardzo dobra. Takie opakowanie starczy na kilka miesięcy demakijażu.
Działanie: zacne. Zacznę od tego, że to już kolejna butelka tegoż micelu od Eveline, bez którego nie wyobrażam sobie codziennego demakijażu. Ten produkt jest po prostu idealny, jeśli chodzi o szybkie i bezbolesne usuwanie makijażu z buzi. Wystarczy dosłownie chwila, by przyłożywszy wacik nasączony owym płynem, znokautować z buzi każdy, nałożony wcześniej kosmetyczny produkt. Po takim rytuale, skóra nasza pozostaje pięknie oczyszczona oraz promienna i to bez 
podrażnienia czy zaczerwieniona. Warto bowiem dodać, że dobre jakościowo płyny micelarne nie wymagają szorowania buzi ani mocnego pocierania, one po prostu rozpuszczają makijaż. Dlatego nie ma po nich uczuleń czy alergii. Wspomnę jeszcze, że płyn od Eveline jest po prostu miły i przyjemny w użytkowaniu, a jego miły zapach umila demakijażowe chwile. Podsumowując, p
olecam tegoż gagatka powyżej, bo mimo wysokiej ceny regularnej, micel jest wydajny, łatwo dostępny i często są na niego promocje w Hebe.
Ocena: 4/5

Miałyście?

Kathy i Leon

poniedziałek, 23 września 2019

2231. Influencers About Beauty i Targi Beauty Forum - wrażenia

Witajcie!

Pełen wrażeń weekend jak szybko się zaczął, tak szybko się skończył.

Nawet nie wiem, kiedy zleciała ta sobota i ta niedziela...

Ale były to super dni, pełno uśmiechu, pozytywnej energii i mnóstwa kosmetycznych wariatek internetowych.
I bardzo, bardzo się cieszę, że mimo zmęczenia i nawału pracy, udało mi się wyrwać na owe blogowe wydarzenia.

Nic tak bowiem nie zrozumie blogującej kosmetycznie baby, jak druga pisząca o kosmetykach baba.
Dysputom o pomadkach, tuszach do rzęs czy lakierach hybrydowych nie było końca.

Same wydarzenia targowe i influencerskie również oceniam pozytywnie, aczkolwiek z powodu dzikich tłumów i przeogromnego wyboru specyfików, ciężko było odwiedzić i zapoznać się z każdym, mazidłowym stoiskiem, jakie było na targach.

Niektóre ze stoisk były oblegane przez 50 osób naraz, inne - świeciły pustkami.
Nic w sumie dziwnego, bowiem ceny targowe były naprawdę korzystne i - wierzcie mi lub nie - co druga osoba wychodząca z tegoż wydarzenia, tachała ze sobą po kilka toreb, wypchanych po brzegi zakupami.
Byłam świadkiem zakupów lakierów do paznokcie za ponad 1000 zł (!).

Wiadomo, że pewnie był to shopping do jakiegoś salonu czy sklepu kosmetycznego, ale sam fakt nabijania tak kolosalnej sumy spowodować mógł zawrót głowy.

Ja sama nie poszalałam zbytnio z zakupami i kupiłam tylko to, co uważałam na słuszne i potrzebne.

Oto moje skromne łowy w okazałości:


I w szczególe:

Puder prasowany bambusowany (15 zł) i suchy szampon do włosów łamliwych i suchych od Ecocera (20):



Serum kolagenowe od Jadwigi (23 zł):



Pomadka matowa Golden Rose Nude Look nr 02 (ok. 14 zł):



Miniaturka Ofra pomadka Rendez Vous (gratis):


Jak widzicie powyższe zakupy nie powodują palpitacji serca ani rąk załamania.

Pomadki jak i pudru używam na co dzień.
Suchy szampon sprawdzi się w sytuacjach awaryjnych, czyli np. na jakimś wyjeździe.
A serum co wieczór będzie wklepywane w moją zacną paszczę, aby zachować jędrność i młody wygląd skóry.

A Wy byliście kiedyś na targach urodowych?

Kathy Leonia

sobota, 21 września 2019

2230. Hajże na Influencers About Beauty!

Witajcie!

Dziś oto nastanie początek weekendu pełnego kosmetycznych nowinek i babskich plotek.

Influencers About Beauty czas zacząć.

Jestem niezwykle podjarana tegoroczną edycją, bowiem w ową wyprawę wybieram się aż z 5 wspaniałymi kobitkami z Łodzi i okolic w tzw. bandzie.
Będziemy godnie reprezentować nasze piękne województwo, tak, aby reszta światka kosmetycznego wiedziała, że w Łodzi make up i manicure, a także odpowiednia pielęgnacja stoją na najwyższym poziomie.

I tak oto wyruszamy dziś skoro świt i zostajemy sobie na noc w miłym, ustronnym hoteliku u podnóża stolicy.

Co prawda w niedzielę wieczorem czeka mnie powrót na chybcika do maila służbowego, co by umawianie statystów na poniedziałek ogarnąć, ale mam nadzieję, że i tak będę się dobrze bawiła.

Tak więc cóż, Nadarzynie i Warszawo, nadchodzę!

A Wy będziecie na tymże wydarzeniu?

Kathy i Leon 

czwartek, 19 września 2019

2229. Avon Mark Epic Lip Moc Koloru pomadka do ust

Witajcie!

Dziś czas na usteczka.

Będę mówić o  Avon Mark Epic Lip Moc Koloru pomadka do ust.

Słowo od producenta: "Trwała szminka „Moc koloru" AVON 

Avon prezentuje nowość! Wyjątkowo trwała szminka "Moc koloru" AVON, która dzięki swojej niezwykłej formule idealnie rozprowadza się, sprawiając że usta są gładkie, miękkie i nawilżone. Trwała szminka "Moc koloru" AVON to bardzo intensywny kolor, który utrzymuje się na ustach nawet kilka godzin. Wybierz spośród kilku niezwykłych odcieni i ciesz się wyjątkowo ponętnymi ustami każdego dnia. Trwała szminka "Moc koloru" AVON przeznaczona jest dla wszystkich kobiet, bez względu na wiek. 

Zalety: 

- więcej koloru w jednej warstwie
- 2x więcej koloru niż w tradycyjnej szmince Avon
- intensywny, mocno nasycony kolor
- bardzo trwała - utrzymuje się na ustach nawet kilka godzin
- zapewnia ustom gładkość, miękkość i nawilżenie

Wybrany kolor proszę podać w uwagach do zamówienia: 
Nude Attitude 27029
Wink of Pink 29884
Rosy Outlook 29835
Blushing Beauty 30023
Street Style 38125
Sweet Taffy 3142
Extreme Mauve 36939
Berry Bold 28688
Heartbreaker 28696
Red Extreme 33308
Sangria Shock 34041
Temptress 28738
Be Loud 34025
Spellbound 33951
Blue Suede 36582
Pink Punch 28563
Luv U 28423."

Produkty w opakowaniu:






Od producenta:




Skład:




W okazałości:




Kolorki:


od góry: Extreme Mauve 36939
od dołu: Blushing Beauty 30023

Na dłoni:


od góry: Blushing Beauty 30023
od dołu: Extreme Mauve 36939

Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt znalazłam na stronie z kosmetykami FM za ok. 31 zł na promocji.
Zapach: delikatnie waniliowy.
Konsystencja: typowa dla pomadek.
Opakowanie i pojemność: opakowanie w kształcie czarnego, wykręcanego sztyftu z białymi napisami od producenta. Pojemność: 5 g.
Wydajność: bardzo dobre. Takie opakowanie starczy nam na ponad rok malowania się.

Działanie: średnie. Zacznę od tego, że uwielbiam trwałe produkty do ust; nic tak bowiem nie denerwuje mnie, jak poprawiane po każdym posiłku makijażu moich warg. Jeśli już bowiem się maluję co rano, to oczekuję, że ów malunek przetrwa choć kilka godzin w stanie nienaruszonym, a nie od razu mi ucieknie hen daleko. Niestety właśnie pomadki Avon do takich uciekinierów należą... Wystarczy wypicie kawy i zjedzenie kanapki i już nasze usta są pozbawione barwy, zupełnie jakby nie były malowane super-hiper mazidłem. Cóż, szkoda wielka, bo kolory pomadek z Avonu są śliczne i naprawdę dobrze napigmentowane. Pomadki miło się aplikują, są mięciutkie, otulające. Warto też wspomnieć, że nie wysuszają, ani nie podkreślają suchych skórek. Nie zauważyłam także żadnego podrażnienia czy uczulenia podczas stosowania tychże specyfików. Nie skuszę się jednak na nie ponownie, bo zdecydowanie wolę pomadki matowe zastygające i trwalsze, a nie typowe, nawilżające zwyklaki. Ale jak lubicie tradycyjne pomadki o soczystych barwach i dobrej jakości, to polecam.
Ocena: 3/5

Miałyście?

Kathy Leonia

środa, 18 września 2019

2228. Promocja w Rossmanie, czyli jak nakupować na zapas niepotrzebnych kosmetyków...

Witajcie!

Od poniedziałku wystartowała promocja w Rossmanie, sięgająca od 40% do 70 % zniżki na kosmetyki kolorowe wszelakiej maści i formy.

Powstaje pytanie, czy faktycznie owa Wielka Zniżka jest na tyle opłacalna, by wydawać na nią miliony monet?

Ano niestety nie...

Sama jestem tego przykładem, że kilkakrotnie dałam się nabrać na czerwone, bijące po oczach napisy promocyjne i - mimo że początkowo nie chciałam nic kupować - to i tak dałam się skusić na zniżki.

I co mi z tego przyszło?

Mazidła kupione w przypływie chwili, wypróbowane raz czy dwa, leżą sobie smutno aż do dziś.
W efekcie czego mam z 5 nowych pomadek matowych, 8 (!) nieotwartych tusze do rzęs, 5 ledwo używanych paletek cieni.

A pieniądze, choć wydane w mniejszej ilości, nie zwrócą mi się za coś, czego nie używam.
Chyba, że komuś coś odsprzedam czy rozdam, aby się nie marnowało, co zwykle robię.

Dlatego też, zanim po raz kolejny skusicie się na promocje w Rossmanie, pamiętajcie, że istnieje mnóstwo drogerii internetowych (np. Ezebra, Notino.pl, Allegro), które mają o wiele korzystniejsze ceny.

Kathy Leonia

wtorek, 17 września 2019

2227. Delia Extra Hand Care krem do rąk z aloesem

Witajcie!

Dziś czas na dłonie.

Będę mówić o  Delia Extra Hand Care krem do rąk z aloesem.

Słowo od producenta: "Extra Hand Care nawilżający krem do rąk z aloesem.


Nawilżająca moc aloesu

  • intensywnie nawilżający
  • ekstrakt z aloesu dla gładkiej i elastycznej skóry dłoni
  • witamina E i olej sojowy dla regeneracji zniszczonej skóry
  • alantoina i masło shea dla miękkich w dotyku dłoni."

Produkt w okazałości:






Od producenta:




Skład:




Otworek:




Na dłoni:




Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt kupiłam w Rossmanie za ok. 4 zł.
Zapach: przyjemny, trochę słodki, jak wata cukrowa.
Konsystencja: kremowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, z elementami niebieskości i bieli oraz czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 75 ml.
Wydajność: średnia. Takie opakowanie starczy nam na jakiś miesiąc regularnego kremowania się.

Działanie: takie sobie. Zacznę od tego, że gdy na dworze pojawi się temperatura poniżej 10 stopni Celsjusza, moje dłonie od razu zaczynają wołać o nawilżenie, gdyż skóra na nich robi się sucha, szorstka i nie wygląda to wcale ładnie... Dlatego też, gdy tylko zobaczyłam, że pogoda się nam zmieniła z letniej na jesienną, pobiegłam czym prędzej po jakiś kremik nawilżający, coby być gotowa na rąk smarowanie. I tak oto w me łapki wpadł kremik od Delii. Szybki wybór ale czy udany? Ano niezbyt... Produkt, mający na drugim miejscu w składzie parafinę, nigdy nie będzie dobrym specyfikiem odżywczym. Co z tego, że kremik ładnie pachnie, szybko się wchłania i jest wydajny. Co z tego, że przez chwilę, po aplikacji, czuć będziemy miłą miękkość i gładkość skóry, skoro to tylko efekt złudnej, parafinowej otuliny.. Szkoda bardzo, że tak wysoko upchali ów nieszczęsny zapychacz w kremie, który - z założenia - miał być aloesowy, nie parafinowy. Dlatego też, mam teraz nauczkę na przyszłość - nie cena, ale skład mazidła są warte obczajania... Nie polecam.
Ocena: 3/5


Miałyście?

Kathy z Leonem

poniedziałek, 16 września 2019

2226. Farmona Herbal Care Irys Syberyjski przeciwzmarszczkowy krem roll-on pod oczy

Witajcie!

Dziś czas na relaks pod okolice oczu.

Będę mówić o Farmona Herbal Care Irys Syberyjski przeciwzmarszczkowy krem roll-on pod oczy.

Słowo od producenta: "Krem stworzony specjalnie do pielęgnacji delikatnej skóry oczu. Zawiera naturalne składniki roślinne, które redukują głębokość zmarszczek oraz niwelują cienie i opuchnięcia pod oczami. 

Nie zawiera: parabenów, alkoholu, sztucznych barwników oraz oleju parafinowego.

Składniki aktywne:

ekstrakt z irysa - działa przeciwstarzeniowo na skórę i wzmacnia jej barierę ochronną
roślinne komórki macierzyste - pobudzają naturalne procesy regeneracji skóry i poprawiają jej koloryt

kwas hialuronowy - długotrwale i głęboko nawilża, przywracając komfort skórze

kofeina - pobudza mikrokrążenie, zmniejszając opuchnięcia i cienie pod oczami."

Produkt w opakowaniu:


 Od producenta:




W okazałości:



Kuleczka:


Na dłoni:



Szczegóły:

Cena i dostępność: produkt kupiłam na Notino.pl za ok. 30 zł.
  Zapach: ciepły, przyjemny.
 Konsystencja: kremowa.
 Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe a'la tubka z metalową kulką, jako aplikator mazidła, w tonacji bieli z zielonymi napisami od producenta. Pojemność: 15 ml.

Wydajnośćbardzo dobra. Takie opakowanie starczy na kilka miesięcy używania.
Działanie: zacne. Zacznę od tego, że już od dawna marzył mi się kremik pod oczy, który będzie miał aplikator kulkowy, o którego cudownych właściwościach masujących słyszałam wiele. I tak polowałam i czaiłam się na odpowiedni dla mej skóry specyfik, ale jakoś tak nic mnie nie zaciekawiało. A to skład produktu był niezbyt kuszący, a to cena odstraszała... Dopiero, gdy ujrzałam produkt od Farmony i zapoznałam się dokładnie z jego opisem i działaniem, stwierdziłam, że to coś dla mnie. Mazidło od pierwszego użycia okazało się genialnym wręcz opatrunkiem na podkrążone i zmęczone okolice oczu. Produkt fenomenalnie nawilżał, regenerował i koił tamtejsze rejony, pozostawiając skórę gładką i odżywioną. Moje spojrzenie nabrało zdrowego wyglądu i już nie prezentowałam się jak wampir zarywający kilka krwistych nocy z rzędu. Warto wspomnieć, że specyfik świetnie się wchłaniał, idealnie rozprowadzał i cudownie chłodził powieki i miejsca pod oczami. Ten gagatek jest po prostu wart każdej złotówki! Jego wydajność, niska cena, piękny zapach, brak podrażnień i przede wszystkim - super działanie, są naprawdę warte uwagi. Polecam!

Ocena: 5/5
Miałyście?

Kathy i Leon

sobota, 14 września 2019

2225. Joop! Le Bain woda perfumowana

Witajcie!

Dziś czas na perfumy.

Będę mówić o Joop! Le Bain woda perfumowana.

Słowo od producenta: "Woda toaletowa dla kobiet Joop! Le Bain to orzeźwiająca, trwała kwiatowo-owocowa wariacja na temat zmysłowej atrakcyjności krajów Dalekiego Wschodu. Docenią ją przede wszystkim kobiety, które kochają lekkie zapachy i marzą o czystej elegancji w kuszącym odcieniu wyrafinowanego piękna. Zapach Le Bain po dość intensywnym, dla niektórych może nawet nazbyt odurzającym wstępie, płynnie przejdzie w delikatne cytrusowe nuty.

Początkowa siła wody toaletowej Joop! Le Bain wynika z oryginalnego połączenia soczystej cytryny i bergamoty z upojnymi kwiatami pomarańczy. Następnie uwagę przykuje figlarne połączenie drewna i kwiatów, na które składa się przede wszystkim delikatna konwalia i ponętny jaśmin oraz ciepłe zapachy cedru i drzewa sandałowego. Wyjątkową bazę perfum Le Bain uzupełnia żywiołowa ambra, aromatyczna paczula i bób tonka. Za wieńczące zapach słodkawe ciepło odpowiada aromat niepowtarzalnej wanilii, dzięki której Twój dzień stanie się zdecydowanie bardziej radosny!
Za sprawą wody toaletowej Joop! Le Bain łatwo przyciągniesz uwagę wszystkich w Twoim otoczeniu i nieustannie będziesz się czuć rześka i naturalnie piękna. W perfumach Le Bain zakochasz się na całe życie już po pierwszym wdechu. Zapach został wprowadzony na rynek w 1989 roku."

Produkt w okazałości:







Otworek:



Szczegóły:

Cena i dostępność: perfumy kupiłam na Notino.pl za ok. 80 zł.

 Zapach: głęboki, słodki, mocny, ciepły.
Konsystencja: płynna.
 Opakowanie i pojemność: pojemnik szklany, prosty, przezroczysty z białym korkiem i czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 75 ml.
  Wydajność: bardzo dobra. Produktu wystarczy na jakiś rok regularnego psikania.
Działanie: dobre. Zacznę od tego, że to moja pierwsza styczność z marką perfum Joop! Nigdy wcześniej nie słyszałam nawet o tejże firmie zapachowej, gdyż zwykle jarałam się produktami z wyższej półki. Ale oczywiście jak to zwykle bywa, gdy tylko pojawiła się promocja na perfumy na Notino.pl, to musiałam wybrać najlepszy deal - jakbym nie miała 30 flakonów innych zapachów i jakbym potrzebowała nowej woni. I tak więc w me łapki wpadły perfumy Joop! Co o nich sądzę? Ano na pewno nie jest to zapach na lato, gdyż jest mocny, słodki i głęboki. Od razu po psiknięciu wyraźnie czuję bursztyn, drzewo sandałowe oraz piżmo, które potem ustępują miejsca oszałamiającej słodyczy jaśminu i róży oraz wanilii. Zapach ten jest bardzo wyrazisty i ewidentnie zostawia za sobą tzw. ogon, który ciągnie się za wami, gdziekolwiek przejdziecie. Mi osobiście podoba się taka wielowymiarowość zapachowa, ale wiadomo, że jak jest gorąco i upalnie, to taka woń może drażnić niźli cieszyć. Dlatego też zostawię sobie powyższe perfumy na jesień i zimę, bo są naprawdę warte uwagi a ich trwałość jest godna podziwu - ok. 10 godzin na ciele, do trzech dni na ubraniach. Polecam wypróbować.
 Ocena: 4/5

Miałyście?


Kathy i Leon

Walmart

hx caps

www.uusoccer.ru