Dziś będzie oleiście.
Będę mówić o Nature Queen oleju z awokado.
Słowo od producenta: "Zawiera mnóstwo witamin i mikroelementów m.in. witamin A, B, E, H, K, PP, F, nienasyconych kwasów tłuszczowych, aminokwasów i protein nawilża i pielęgnuje.
Doskonale nadaje się do nawilżania suchych dłoni i skóry twarzy, łagodzi podrażnienia, działa przeciwzmarszczkowo, wygładza skórę, wspomaga walkę z wypadającymi włosami, odbudowując i wzmacniając cebulki włosów.
Skóra wrażliwa, dojrzała, starzejąca się, z problemami."
Produkt w okazałości:Od producenta:
Otworek:
Na dłoni:
Zacznę od tego, że uwielbiam tego typu oleje w swojej pielęgnacji.
Są one najlepszym, naturalnym źródłem nawilżenia i odżywienia dla każdego typu skóry.
Szczególną sympatią darzę właśnie zimnotłoczony olej z awokado, który jest istnym wybawieniem dla moim suchych pięt i dłoni w okresie zimowym.
To oleiste smarowidło jest niczym najlepszy balsam reanimacyjny dla przesuszonej skóry, gdyż wystarczy dosłownie kropelka, aby naskórek stał się na powrót jędrny i gładki na długi czas.
Podczas stosowania olejów w pielęgnacji należy bowiem pamiętać, że mniej - znaczy więcej.
Nie potrzeba wylewać na siebie litry oleidła, bo tylko go zmarnujemy.
Nasza skóra zadowoli się idealnie odrobiną takiego specyfiku, który przyjmie z radością, szybko go wchłaniając.
Olej z awokado można stosować także jako krem na całą twarz lub jako krem pod oczy.
I tu bez obawy - produkt nie zapcha nam porów ani nie spowoduje wysypu pryszczy.
Jestem tym specyfikiem oczarowana.
Jego wszechstronność, naturalność, pozytywne działanie i wydajność są warte każdej złotówki.
Polecam Wam serdecznie zainteresować się powyższym oleistym gościem.
Produkt kosztuje ok. 23 zł, ma 50 ml pojemności i można go dostać na stronie Minti Shop: Klik!
Miałyście?
Kathy Leonia