Witajcie!
Dziś czas na oka malunek.
Będę mówić o Cargo Cosmetics Wanderlust Eye Shadow Palette paleta cieni do powiek.
Słowo od producenta: "Strong desire to travel? Take your make up curiosity on a trip with the Limited Edition Wanderlust eyeshadow palette.
- Cargo products were made for the traveler in us and now the perfect accessory - the Wanderlust palette - will go with you wherever you may explore!
- Eye Shadows are arranged into 3 quads and 6 duos of expertly coordinated shades.
- Create your perfect look, no matter where in the world your travels take you!
- Shades:
- Discover (Matte warm cream)
- Wander (Light champagne gold)
- Travel (Light nude shimmer)
- Festival (Matte light muted sage green)
- Light (Shimmer cool grey)
- Navigate (Matte light grey-lilac)
- Explore (Matte nude pink)
- Curious (Shimmer rose-taupe)
- Voyage (Matte grey brown)
- Roam (Shimmer forest green)
- Desire (Shimmer medium grey)
- Dream (Shimmer royal purple)."
Produkt w okazałości:
Od producenta:
Na dłoni:
Cena i dostępność: produkt znalazłam na Allegro w zestawie kosmetyków. Normalna jego cena to ok. 40$.
Zapach: kredowy.
Konsystencja: typowa dla cieni do powiek.
Opakowanie i pojemność: opakowanie w tonacji pastelowo-jasnej, plastikowe, solidne, z lusterkiem i dołączonym do cieni pędzelkiem. Pojemność każdego cienia: 0,8 g.
Wydajność: bardzo dobre. Takie opakowanie starczy nam na ponad rok malowania się.
Działanie: kiepskie. Zacznę od tego, że nigdy wcześniej nie miałam okazji używać produktów marki Cargo Cosmetics. Owszem, widziałam pełne pochwał recenzje tychże mazideł na zagranicznym Youtubie, ale nie skorciły mnie na tyle, aby dokonać zakupu. Traf jednak chciał, że podczas buszowania na Allegro, znalazłam wyprzedaż kosmetyków różnej maści, właśnie z powyższą paletką w zestawie. Nie muszę chyba mówić, że skończyło się to zakupami? I tak oto w me łapki wpadła Wanderlust od Cargo Cosmetics. Na pierwszy rzut oka byłam nią zachwycona; świetna, solidnie wykonana paleta, z porządnym lusterkiem i pędzelkiem, który nie wygląda, jakby zaraz mu się włosie rozleciało. Drugi rzut oka był już nieco mniej korzystny, bo wystarczyło nabrać obojętnie jaki cień, by ten zaczął się pylić niemiłosiernie... Ło ludu wszelaki. Dawno nie widziałam takiego osypu i to zarówno w produktach matowych jak i perłowych. Wystarczyła chwila, bym się cała ufajdała i przy okazji pół blatu biurka zabrudziła. Metodą prób i błędów jakoś udało mi się opanować korzystanie z Wanderlust; mianowicie delikatne wtłaczanie cieni opuszkiem palca na pokrytą bazą powiekę. Wtedy osyp jest faktycznie najmniejszy i nie stanowi zagrożenia dla otoczenia. Trzeba jednak uważać podczas blendowania, bo cienie lubią się "wytrącać" i musimy kilka razy dokładać dany kolor, aby przejścia odcieni były dobrze widoczne. Co do trwałości produktu, tu standardowo jak w przypadku innych, otóż na podkładzie czy korektorze makijaż oczu wytrzymuje ok. 8 godzin. Dodam jeszcze, że specyfik mnie nie podrażnił ani nie uczulił, jednakże nie sięgnę po niego ponownie. Ten osyp i perturbacje podczas blendowania stanowczo zniechęciły mnie do użytkowania cieni Cargo Cosmetics...
Ocena: 2/5
Miałyście?
Kathy Leonia