Witajcie!
Dziś czas na mały przegląd moich ulubionych akcesori i przyrządów do włosów.
Wiadomo bowiem, że piękna czupryna to nie tylko szampony, odżywki czy maski, ale też odpowiednio dobrane produkty do czesania, upinania czy stylizacji.
Dlatego też zapraszam Was na moje top 5 rzeczy z tej własnie kategorii:
1. Magnum Natural grzebień z drewna gwajakowego
2. Tangle Teezer Back-Combing szczotka do zwiększenia objętości włosów
3. BrushArt Hair Hair Rings gumki do włosów
4. invisibobble Sprunchie Slim gumka do włosów
5. BrushArt Hair Pearl spinki do włosów
2. Tangle Teezer Back-Combing szczotka do zwiększenia objętości włosów
3. BrushArt Hair Hair Rings gumki do włosów
4. invisibobble Sprunchie Slim gumka do włosów
5. BrushArt Hair Pearl spinki do włosów
Nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę obejść się bez grzebienia z szeroko rozstawionymi ząbkami.
To mój najlepszy pomocnik przy rozczesywaniu długich, skłonnych do plątania się kosmyków. Takim sprzętem ostrożnie rozczesuję włosy od ucha w dół zaraz po umyciu - a przed suszeniem - gdy są jeszcze lekko mokre.
To mój najlepszy pomocnik przy rozczesywaniu długich, skłonnych do plątania się kosmyków. Takim sprzętem ostrożnie rozczesuję włosy od ucha w dół zaraz po umyciu - a przed suszeniem - gdy są jeszcze lekko mokre.
Następny niezbędnik to szczotka dodająca objętości czuprynie. Moja włosy mają tendencję do puszenia się na końcach, ale nigdy przy nasadzie... Trzeba zatem im nieco pomóc. Tutaj do boju wkracza Tangle Teezer Back Combing, dzięki któremu ładnie natapiruję fryzurę u góry, nie plącząc przy tym reszty kłaków.
Długie włosy nie mogą obyć się bez gumek do włosów! A najlepiej takich w kształcie sprężynek. To moja miłość po wsze czasy, która pozwala na stworzenie końskiego ogona czy koka bez ciągnięcia i wyrywania włosków. Nie wiem doprawdy, jak mogłam wcześniej egzystować bez tych cudaków.
Na większe wyjścia, czyli np. na imprezę czy wesele, przyda się nieco ozdobniejsza frotka. Delikatne dodatki w postaci wstążki fajnie uzupełnią stylizacje naszej fryzury i dodadzą całości looku elegancji oraz uroku.
Gumki do włosów to jedno, a spinki to drugie. Moja kudełki zawsze niemiłosiernie rozwiewają się na wietrze i nieważne, jakbym je ulizała czy lakierem do włosów spryskała, one i tak będą sobie radośnie podfruwały. Ale na szczęście zawsze mam pod ręką spinki do włosów, którymi podpinam czuprynę z obu stron. Nie dość, że wszystko trzyma mi się ładnie na miejscu, to jeszcze wygląda gustownie. Jestem absolutnie bowiem zakochana w tych perełkowych dodatkach, umieszczonych na górze spinek!
A Wy co używacie do okiełzania swoich włosów?
Kathy Leonia