GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE

Oświadczenie

Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!



Mój stary blog - Karia18

INFORMACJA:

Nowe posty pojawiają się rano, między 7-9!
Aby nie ominąć żadnej notki zapraszam do śledzenia mnie na FB i Instagramie i Tik Toku.

Uprzejmie proszę o klikanie w reklamy! Was to nic nie kosztuje, a ja zbieram na lepszy aparat :)

Moja grupa na FB o wygranej walce z anoreksją: Klik! oraz grupa dla osób zmagających się z ŁZS: Klik

Ceneo.pl

Bielenda

zdrowie

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cellulit. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cellulit. Pokaż wszystkie posty

środa, 17 stycznia 2024

3204. KRYNICKIE SPA BY BIO-LIFE COSMETICS, PEELING CUKROWY DO CIAŁA

 Witajcie!

Dziś czas na ciała peelingowanie.

Będę mówić o KRYNICKIE SPA BY BIO-LIFE COSMETICS, PEELING CUKROWY DO CIAŁA.

Słowo od producenta:"Peeling cukrowy przeznaczony do pielęgnacji ciała. Regularnie stosowany złuszcza martwy naskórek oraz wygładza skórę. Skutecznie nawilża, wpływa korzystnie na jej wygląd i kondycję. Sprawia, że skóra staje się miękka oraz gładka w dotyku.

W tym peelingu znajdziesz składniki aktywne: ekstrakt z kwiatów jaśminu, masło shea, ekstrakt z borowiny, olej bawełniany."

Produkt w okazałości:







Skład:



Konsystencja:



Na dłoni:



Szczegóły:

Cena i dostępność: produkt znalazłam w 7 edycji boxa Royalty od Pure Beauty. Normalnie można go kupić na stronie producenta 
Zapach: słodki, przyjemny.
Konsystencja: grubo-ziarnista.
Opakowanie i pojemność: żółto-biały plastikowy pojemniczek. Pojemność: 200 g.
Wydajność: bardzo dobra. Taki produkt starczy nam na kilka miesięcy użytkowania.
Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że peelingi kocham miłością wszelaką i zawsze mam przynajmniej kilka sztuk w zapasie. Adoruję zarówno te gruboziarniste (do stosowania na nogi czy ręce), jak i drobroziarniste (na buzię i dekolt). Peeling to bowiem najlepsze remedium na suchą, pękającą skórę, którą - ze względów higienicznych i estetycznych - należy regularnie usuwać. Ja mam zawsze ogromny problem ze stopami, łokciami i kolanami, które - szczególnie zimą - są wyjątkowo podatne na paskudne łuszczenie się. Dlatego bardzo się cieszę, że trafiłam na peeling cukrowy KRYNICKIE SPA. Specyfik ten oprócz standardowych właściwości zdzierających, ma w sobie także mnóstwo odżywczych składników, pielęgnujących skórę. Masło shea, olej bawełniany nawilżają i regenerują, a ekstrakt z kwiatów jaśminu nadaje piękny, przyjemny zapach podczas aplikowania mazidła. Produkt jest też bardzo wydajny i treściwy; już niewielka ilość wystarczy do dużej powierzchni ciała. Jestem tym kosmetykiem zachwycona i serdecznie go polecam. Jego zapach i działanie są naprawdę godne uwagi.
Ocena:5/5

Miałyście?

Kathy Leonia

wtorek, 31 października 2023

3175. SYLVECO Nawilżający balsam na rozstępy

 Witajcie!

Dziś czas na niwelację rozstępów.


Słowo od producenta: "Utrzymanie gładkiej i jędrnej skóry całego ciała wymaga intensywnego nawilżania. Balsam do ciała, opracowany pod kątem najbardziej wymagającej i wrażliwej skóry, zawiera betulinę oraz ekstrakt z lukrecji gładkiej, które wzmacniają włókna elastynowe i kolagenowe, zapobiegając rozstępom i wiotczeniu skóry.
Stosowany codziennie pielęgnuje skórę szorstką, przesuszoną, wymagającą poprawy elastyczności. Specjalnie dobrana kompozycja składników zatrzymujących wodę w skórze i optymalnie natłuszczających pozwala ją odżywić oraz przywrócić jej miękkość i gładkość. Lekka formuła balsamu doskonale się rozprowadza i wchłania, pozostawiając skórę idealnie nawilżoną i jędrną.
Balsam polecany jest szczególnie kobietom w ciąży, po porodzie i matkom karmiącym, a także osobom, narażonym na wahania wagi."

Produkt w okazałości:







Od producenta:



Skład:



Otworek:



Na dłoni:



Szczegóły:

Cena i dostępność
produkt znalazłam w listopadowym pudełku Pure Beauty. Normalnie można go kupić na stronie producenta.
Zapach: przyjemny, delikatny.
Konsystencja: kremowa.
Opakowanie i pojemność: pojemnik brązowy, fioletową etykietą i bielą napisów od producenta. Pojemność: 300 ml.
Wydajność: bardzo dobra. Produktu wystarczy na kilka miesięcy stosowania.
Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że to lubię kosmetyki Sylveco i zawsze chętnie do nich wracam. Mazidła te są naprawdę wydajne, a do tego dobre jakościowo i przyjazne dla portfela. Z balsamem na rozstępy z Sylveco nie miałam wcześniej styczności, dlatego bardzo ucieszyłam się, gdy zobaczyłam go w boxie Pure Beauty. Jak zatem spisał mi się tenże gagatek? Ano myślę, że naprawdę dobrze! Przede wszystkim, produkt świetnie skórę nawilżał i odżywiał, nadając skórze elastyczność. Regularne stosowanie balsamu sprawiło, że pozostałe po ciąży rozstępy na brzuchu i udach nieco zbladły i przybrały kolor skóry. Tu od razu zaznaczę, że balsam stosowałam codziennie wieczorem, po kąpieli, wsmarowując mocno kolistymi ruchami w newralgiczne miejsca na ciele (głównie uda i brzuch). Taki proceder nakładania specyfiku nie dość, że fajnie masował i rozgrzewał skórę, to ułatwiał tym samym wchłanianie balsamu. Dodam, że produkt łatwo i przyjemnie się aplikował i błyskawicznie wysychał, nie brudząc ubrań. Myślę, że jeszcze kiedyś wrócę do tegoż balsamu. Jego wydajność, miły zapach są naprawdę godne polecenia. 
 Ocena: 5/5

Miałyście?


Kathy Leonia

wtorek, 28 marca 2023

3082. DR IRENA ERIS Ujędrniające serum z pyłkiem opalizującym na dzień

 Witajcie!

Dziś czas na coś ujędrniającego.


Słowo od producenta: ""Dr Irena Eris Serum do ciała z pyłkiem Spa Resort Japan o delikatnej konsystencji serum otuli miękkością ulotnego jedwabiu, a subtelny zapach obdarzy miłym nastrojem."

Produkt w okazałości:







Od producenta:





Otworek:



Na dłoni:



Szczegóły:

Cena i dostępność
produkt znalazłam w marcowym pudełku Pure Beauty. Normalnie można go kupić na stronie producenta.
Zapach: przyjemny, słodki, elegancki.
Konsystencja: kremowa.
Opakowanie i pojemność: pojemnik biały, plastikowy w tonacji bieli z czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 30 ml.
Wydajność: średnia. Produktu wystarczy na jakiś miesiąc stosowania.
Działanie: dobre. Zacznę od tego, że to moja pierwsza styczność z pielęgnacją Dr Ireny Eris. Nie używałam wcześniej mazideł tej marki, bo zawsze miałam zapas produktów tego typu. Traf jednak chciał, że skończył mi się dotychczas stosowany balsam ujędrniający od Palmer's i pilnie potrzebowałam jego zamiennika. Na całe szczęście takowego znalazłam w marcowym boxie od Pure Beauty. Tak wiec nie zastamawiając się ani chwili, rozpoczęłam testowanie. Co więc sądzę o gagatku? Ano jest to niewątpliwie produkt ciekawy, o jedwabistej formule i uroczej, połyskująco-brzoskwiniowej konsystencji. Mazidło jest bardzo przyjemne w aplikacji, gdyż błyskawicznie się wchłania, pozostawiając skórę miło nawilżoną i taką jakby świetlistą. Dodatkowo możemy zauważyć wyrównanie i ujednolicenie kolorytu naskórka, który wygląda zdrowo i świeżo. Czy zauważyłam ujędrnienie ciała? Ano niekoniecznie, bowiem pojemność 30 ml to stanowczo za mało, aby takowe rezultaty osiągnąć... Niemniej jednak, polubiłam powyższe serum i myślę, że jeszcze kiedyś do niego wrócę. Jego fajne działanie, brak podrażnień, luksusowy zapach są totalnie godne polecenia. Jedyne do czego mogę się przyczepić to mała pojemność specyfiku i dość wysoka cena regularna jak za 30 ml. Także będę czekać na jakieś promocje!
 Ocena: 4/5

Miałyście?


Kathy Leonia


poniedziałek, 22 sierpnia 2022

2966. Wielkie Zakupisko!

 Witajcie!

Dziś post radości pełen.

Oto przychodzę do Was z moim ostatnim łupem.

Tak się prezentuje ów gagatek:





Cały zestaw w okazałości:



O podobnym zestawie marzyłam już od dawna, zwłaszcza, że mój stary depilator w tym roku kończy ponad 3 lata.

Stwierdziłam więc, że czas najwyższy na coś nowego.

I tak przeglądając ofertę shopee.pl trafiłam na zestaw z marki Geemy. Mamy tu depilator wraz z kilkoma końcówkami dodatkowymi: masażer, szczoteczka do twarzy, pumeks do stóp i golarka.

I teraz najlepsze: dacie wiarę, że to wszystko kosztowało niecałe 120 zł?!
Musiałam zatem to mieć!
Ciekawam tylko co z jakością tegoż zestawu, także zabieram się za testy.

A Wy coś ostatnio kupiliście ciekawego?

Kathy Leonia

czwartek, 27 lutego 2020

2342. Efektima Antycellu peeling algowy z zieloną herbatą

Witajcie!

Dziś czas na peeling.


Będę mówić o  Efektima  Antycellu peeling algowy z zieloną herbatą.


Słowo od producenta: "Peeling algowy z zieloną herbatą to sposób na pomoc w walce cellulitem. Drobinki ścierające z alg pomogą usunąć martwy naskórek, a zielona herbata wzmocni działanie wygładzające. Skóra wolna od zanieczyszczeń, stanie się bardziej elastyczna i napięta, a odpowiednie napięcie skóry to podstawa w walce z cellulitem."


Produkt w okazałości:



Od producenta:




Skład:




Po otwarciu:




Na dłoni:




Szczegóły:

Cena i dostępność
produkt dostałam z paczce z tzw. gifami z jednej z konferencji Meet Beauty. Normalnie kosztuje ok. 16 zl w drogeriach.

Zapach: przyjemny, herbaciany.
Konsystencja: jak zielona kupka glonów.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, w tonacji zielono-szaro-białej z czarnymi napisami od producenta. Pojemność peelingu: 250 ml. 
Wydajność: bardzo dobra. Takie opakowanie starczy nam na kilka miesięcy używania.

Działanie: takie sobie. Zacznę od tego, że peeling to dla mnie zbieracz martwego naskórka i czyściciel skóry z brudu i kurzu dnia powszedniego. I tyle. Nie potrzeba tu żadnych innych, dodatkowych funkcji. Im prościej - tym lepiej. Dlatego się też zastanawiam, czemu 
Efektima miała ideę wyposażenia owego peelingu we właściwości antycelulitowe? Po co to komu, skoro wiadomo, że cellulit to cwany przeciwnik i jakimiś tam drobinkami się go nie zniweluje? I choćbym nie wiem, jak się szorowała i peelingowała, mój szanowny Pomarańczowy Skórek żyje i ma się dobrze. I nie zamierza mnie opuszczać. No chyba że zacznę regularnie ćwiczyć, jeść zdrowo i mniej się stresować. Ale to póki co mało prawdopodobne. Dlatego, godząc się z pomarańczowym przeznaczeniem, peelingu tego używałam po prostu, jako żelu myjącego całe ciało. W tej roli spisywał się zacnie, bo ładnie skórę domywał i usuwał martwe fragmenty naskórka. I do tego ten zacny zapach zielonej herbaty niczym perfumy Green Tea Elizabeth Arden... Niemniej jednak, dla samego zapachu nie wrócę do tego mazidła ponownie. Znam wiele lepszych produktów w peelingowej kategorii.

Ocena: 3/5

Miałyście?


Kathy Leonia

czwartek, 16 maja 2019

2137. Mama's krem przeciw rozstępom

Witajcie!

Dziś będzie czas na eliminacje rozstępów.

Będę mówić o Mama's krem przeciw rozstępom.

Słowo od producenta: "Krem do intensywnej pielęgnacji skóry w czasie ciąży i po porodzie zapobiega powstawaniu rozstępów i nasilaniu się już istniejących. Zawarty w kremie Hydroxyprolisilane CN®, zwany aktywatorem młodego kolagenu, stymuluje podziały komórkowe skóry dzięki czemu poprawia jej strukturę i elastyczność."

Produkt w okazałości:




Od producenta:




Skład:



 Otworek:




Na dłoni:




Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt dostałam w ramach giftów ze spotkania łódzkich blogerek, o którym to pisałam tu: Klik! i tu: Klik! Normalnie można ów produkt ucapić w Internetach, gdzie kosztuje ok. 19 zł.
Zapach: przyjemny, delikatny.
Konsystencja: kremowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, biało-pomarańczowe, z czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 150 ml.
Wydajność: kiepska. Takie opakowanie starczy nam na jakieś dwa tygodnie smarowania się.

Działanie: takie sobie. Zacznę od tego, że ja osobiście rozstępów nie mam więc tu bym się zbytnio na temat działania kremidła nie wypowiedziała. Na szczęście, od czego ma się koleżanki i to nie zwykle koleżanki, ale takie po ciąży. Zatem recenzja powyższego specyfiku powstała dzięki uprzejmości mojej kochanej M., która po urodzenia uroczej córki, walczy o powrót do dawnej sylwetki. M. miała to nieszczęście, że w trakcie ciąży sporo przytyła i mimo, że po urodzeniu dziecka od razu straciła 10 kg, to brzydkie, białe ślady, zwane rozstępami, pozostały. I nie chcą skubane odejść. Nie muszę mówić, że M. bardzo się ucieszyła, gdy ofiarowałam jej do testów kremidło z Mama's, które to ma skutecznie i szybko niwelować owe blizny i sprawić, że skóra wygląda jak nowa. Obiecanki niczym z reklamy środków na powiększenie genitaliów - brzmi niewiarygodnie kusząco, a działanie mniej niż zero. Podobnie było i z tym specyfikiem. Produkt rozstępów oczywiście nie wygładził, ani  także nie wypełnił nową, nieskazitelnie gładką skóra. W sumie to nie zrobił nic poza nawilżeniem i delikatnym ujędrnieniem okolic brzucha i ud. Ponadto szybko się wchłaniał i ładnie pachniał. Nie podrażnił ani nie uczulił. I to w sumie wszystko. Trochę mało jak na mające być remedium na rozstępy i to jeszcze mało wydajne...  Podsumowując: produkt nie jest warty tych 20 zł, gdyż nie robi zgoła nic, co powinien.

Ocena: 2/5

Miałyście?


Kathy Leonia

czwartek, 25 kwietnia 2019

2122. Equilibra Fango Termale Cellulite antycellulitowe błoto termalne

Witajcie!

Dziś się zabłotkujemy.

Będę mówić o Equilibra Fango Termale Cellulite antycellulitowym błotku termalnym.

Słowo od producenta: Antycellulitowe błoto termalne w wersji mini. Opakowanie 104 g wystarcza na około dwie aplikacje. Produkt na bazie szarej glinki, która dzięki zawartej w niej soli i mikroelementom ma właściwości remineralizujące oraz drenujące. 

Produkt odznacza się wysoką zawartością aloesu (20%), który zapewnia odpowiednie nawilżenie i uczucie świeżości. Właściwości antycellulitowe błoto zawdzięcza wyciągom roślinnym z kasztanowca, bluszczu i wąkrotki azjatyckiej. Po zabiegu skóra jest orzeźwiona i zrelaksowana.


Sposoby użycia:

1. Rozprowadź produkt na suchej skórze i pozostaw na 10 minut, następnie spłucz ciepłą wodą. Aplikację powtarzaj do 3 razy w tygodniu.
2. Jeśli nie chcesz poświęcać dużo czasu, stosuj niewielką ilość błota regularnie tuż przed prysznicem. Nakładaj błoto na suchą skórę. Wmasuj, aby uzyskać działanie nawilżające. A następnie weź prysznic.
3. Możesz też połączyć stosowanie błota termalnego z odżywczym peelingiem cukrowym do ciała. Na suchą skórę nałóż peeling, a na wierzch antycellulitowe błoto termalne, wmasuj oba produkty w skórę, pozostaw na kilka minut i spłucz. W ten sposób uzyskasz jeszcze lepsze efekty.

Co zawiera antylellulitowe błoto termalne?

► Szara glinka: remineralizuje

 Wąkrota azjatycka, kasztanowiec, bluszcz: tonizują i działają przeciwobrzękowo
► Olejek eteryczny z rozmarynu: hamuje gromadzenie się wody, zapewnia uczucie relaksu
 Mentol: orzeźwia i chłodzi
► Nikotynian metylu: zapewnia mikro-masaż dzięki efektowi zimno-gorąco
► Woda termalna Boario: nawilża, bogata w wapń, sód i magnez
► Aloes (20%): zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia."

Mazidło w okazałości:






Od producenta:




Skład:




Na dłoni:



Szczegóły:

Cena i dostępność
produkt dostałam w ramach giftów z spotkania łódzkich blogerek, o którym to pisałam tu: Klik! i tu: Klik! Normalnie można ów produkt ucapić tu, gdzie kosztuje ok. 8 zł.
Zapach: mentolowy.
Konsystencja: typowa dla pudrów w kamieniu.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, jak tubka, w tonacji niebiesko-biało-zielonej z czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 104 g. 
Wydajność: taka sobie. Takie opakowanie starczy nam na dwa użycia.

Działanie: dobre. Zacznę od tego, że do produktów antycellulitowych podchodziłam zwykle jak pies do jeża; niby coś tam chciałam przetestować, ale z drugiej strony bałam się, że się rozczaruję niepotrzebnie, w razie, gdyby dany produkt nie działał, jak powinien. Do mazidła błotkowego z 
Equilibra miałam podobne, niezbyt kuszące przekonanie. I tak ów specyfik czekał i czekał aż razu pewnego w listopadzie roku zeszłego, robiąc porządki kosmetyczne stwierdziłam, że oto nadarza się idealna okazja do testów błotka na cellulit. Jak pomyślałam - tak zrobiłam. Zamknęłam się w łazience, naniosłam specjał na uda, poczekałam 10 minut i spłukałam wszystko pod ciepłą wodą. Od razu poczułam przyjemny, mentolowy zapach i delikatne chłodzenie skóry. A końcowy efekt okazał się całkiem zacny; gładka, miękka skóra, idealnie nawilżona i odżywiona. Delikatne, ale bardzo delikatne zmniejszenie widoczności cellulitu. Muszę przyznać, że po tym pierwszym zabiegu byłam naprawdę zadowolona, bo - szczerze - nie spodziewałam się niczego. Wiadomo, że cellulit nie zniknie po pierwszym, ani po drugim tego typu zabiegu i trzeba przede wszystkim ruszyć tyłek, aby cokolwiek zaczęło się "dziać" w tych rejonach... Niemniej jednak, motywacja do zniszczenia cellulitu w postaci miłego zabiegu z błotkiem jest jak najbardziej odpowiednia. Myślę, że można pokusić się o powyższego specyfika - zwłaszcza latem - tylko radzę kupować go w większej pojemności, bo te 104 g wystarczą na góra dwa-trzy zabiegi. 
Ocena: 4/5

Miałyście?


Kathy Leonia

czwartek, 24 stycznia 2019

2046. Eveline Slim Extreme 4D Professional maska antycellulitowa modelująca

Witajcie!

Dziś się odchudzimy.

Będę mówić o  Eveline Slim Extreme 4D Professional masce antycellulitowej modelującej, jaką otrzymałam w ramach giftów z konferencji Meet Beauty  IV (Klik! i Klik!).

Słowo od producenta: "HD BODYFIT nazywany „rzeźbiarzem” kształtów usuwa nadmiar płynów i toksyny nagromadzone w komórkach, zwalczając wszystkie typy cellulitu i ujędrniając skórę. 

PRO-SVELTYL zapobiega magazynowaniu tłuszczu w tkankach oraz zmniejsza rozmiary komórek tłuszczowych, spektakularnie wysmukla sylw etkę i silnie ujędrnia skórę. 

ALGI MORSKIE Corallina Officinalis przyspieszają regenerację komórek oraz zapobiegają wiotczeniu skóry. 

PHYTOSONIC działa na komórki tłuszczowe z siłą ultradźwięków. Znacząco zmniejsza grubość tkanki tłuszczowej nawet w tak problematycznych okolicach jak uda, pośladki i brzuch. 

WITAMINA B3 stymuluje syntezę kolagenu i ceramidów w skórze, przywracając skórze gładkość i elastyczność. 

WYCIĄG Z CENTELLA ASIATICA, w połączeniu z chłodzącym MENTOLEM, poprawia mikrokrążenie, pomaga łagodzić obrzęki.

Jak używać?


Stosuj jako zabieg body wrapping:

- Wykonaj dokładny peeling wybranym produktem z serii SLIM EXTREME
- Nanieś cienką warstwę maski na wybrane obszary ciała (uda, pośladki, brzuch, biodra)
- Owiń ciało folią, zaczynając od dołu. Dla wzmocnienia efektu okryj ciało ręcznikiem.
- Pozostaw na 15 minut, zdejmij folię, wmasuj pozostałości. Nie musisz spłukiwać!
- Kolejne zabiegi wykonuj co 3-5 dni, stopniowo wydłużając czas trwania do 45 minut. 
- W przerwach między cyklami nakładaj maskę bez folii, jak typowy balsam antycellulitowy."

Produkt w okazałości:




Od producenta:





Skład:


   Centella Asiatica Leaf Extract, Globularia Cordifolia Callus Culture Extract,
   Zingiber Zerumbet Extract, Ascorbyl Tetraisopalmitate,
  Glaucium Flavium Leaf Extract, Nelumbo Nucifera Leaf Extract, Polyacrylamide, Menthol, Sodium     Polyacrylate, C13-14 Isoparaffin, 
  Tocopheryl Acetate, Butylene Glycol, C10-18 Triglycerides, 
  Laureth-7,phenoxyethanol, DMDM       Hydantoin, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, 
  Coco-Glucoside, Sodium Benzoate, Sodium Citrate, Caprylyl Glycol,
   Citric Acid, Tocopherol, Glaucine, Sodium Sulfate, Euglena Gracilis Extract,

   CI 19140, CI 42090

Konsystencja:



Na dłoni:





Zacznę od tego, że rzadko sięgam po kosmetyki Eveline.
Nie lubuję się z nimi zbytnio, gdyż średnio się u mnie sprawdzają.

I to zarówno kolorówka, jak i pielęgnacja.

Podobna "średniość" wystąpiła również w przypadku powyższej maski antycellulitowej.

Nie wierzę bowiem w produkty, które mają nas cudownie i błyskawicznie odchudzić.
Maska, którą się nakremujemy i cellulit nam wykurzy?
No nie bardzo...
To dieta i ćwiczenia są kluczem do szczupłej sylwetki i braku problemu zasadniczego, o którym mowa, czyli pomarańczowej skórki.

Może byłam stronnicza i podchodziłam do tego mazidła z uprzedzeniem, ale inaczej się nie dało.

Na potrzeby jednak tego testu zacisnęłam zęby i - ignorując komentarze Narzeczonego, że wyglądam uroczo  - sumiennie testowałam kilka razy, zgodnie z zaleceniami producenta powyższą maziaję, dzielnie wieczorami owijając się folią i leżąc bez ruchu od 15 do 45 minut.

Nie dość, że się upaćkałam cała kremem, zafoliowałałam nieruchomo i w trakcie myślałam tylko o tym, kiedy to zdejmę, ewidentnie świadczy o tym, że mi się takowa procedura nie podobała. 

I teraz najważniejsze, czyli efekty... praktycznie zerowe.

Jak się domyślacie, mój cellulit radośnie sobie tkwił tam, gdzie był i nic z niego nie ubyło.
Moje miniboczki również dobrze się miały i nie ciekły gdzie pieprz rośnie.

Jedyne co zauważyłam w trakcie testowania powyższej maski to fakt, iż moje ciało było bardzo dobrze nawilżone.
Nie  musiałam stosować potem dodatkowego kremowania w trakcie dnia, bo skóra tego nie potrzebowała.

Dodatkowo, produkt ładnie pachniał, szybko się wchłaniał i nie podrażnił mnie.

Nie robił jednak tego, co powinien - czyt. odchudzał - a to w sumie było głównym założeniem specyfiku.

Zatem nie wrócę do niego ponownie, bo nie warto.

Produkt kosztuje ok. 24 zł, ma 300 ml pojemności i można go dostać na stronie producenta: Klik!

Miałyście?

Kathy Leonia

czwartek, 21 września 2017

1570. Recenzja: Perfecta Express Slim Tarcza antycellulitowa booster wyszczuplający

Witajcie!

Dziś sobie cellulit przystopujemy.

Będę mówić o Perfecta Express Slim Tarcza antycellulitowa booster wyszczuplający

Słowo od producenta: "TARCZA ANTYCELLULITOWA
BOOSTER WYSZCZUPLAJĄCY

TURBOSLIM COMPLEX 10% na bazie 4 silnie działających kompleksów i podwójnie skoncentrowanej kofeiny, pozwala osiągnąć widoczny efekt redukcji cellulitu już po 7 dniach stosowania.   

MICRO SMART SLIM COMPLEX – bogaty w synefrynę diosgeninę, dihydromyricetynę, kofeinę i escynę, pobudza termogenezę, hamuje magazynowanie lipidów, blokuje powstawanie adipocytów, przyspiesza rozpad tłuszczu w komórkach i silnie ujędrnia.

SLIM COFFEE DETOX oczyszcza komórki skóry oraz przyczynia się do zwiększonego spalania tłuszczu w komórkach.

4x OCEAN ALGAE na bazie alg Nori, Fucus vesiculosus, Laminaria, brunatnych, oraz spiruliny, eliminuje nadmiar płynów oraz wspiera likwidację cellulitu wodnego.

MULTI-HIALURON 5X poprawia napięcie oraz jędrność skóry."
Mazidło w butli:




Od producenta:



Skład:


Otworek:




Na dłoni:



Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt dostałam od 
Dax Cosmetics. Normalnie można go ucapić tu za ok. 22 zł.
  Zapach: przyjemny, ciepły.
 Konsystencja: kremista.
 Opakowanie i pojemność: opakowanie w charakterze butli z atomizerem w tonacji żółtej i pomarańczowej z czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 200 ml.
Wydajność
bardzo dobra. Taki kremik starczy na kilka miesięcy używania.
Działanie: zacne. Zacznę od tego, że wiem, iż mam cellulit, ale nie wstydzę się tego. Ot wszyscy go mają, od aktorek po modelki, nawet bardzo szczupłe. Przez to moja pomarańczowa skórka jakoś specjalnie mi nie przeszkadza. Nie mniej jednak, szczególnie w letnim okresie, wypadałoby nieco ów stan cellulitowy zmniejszyć. Wiadomo, że sam produkt  Perfecty nie uczyni cudów z naszym ciałem, gdyż od tego są specjalne ćwiczenia i dieta, ale muszę powiedzieć, że faktycznie mój cellulit zmniejszył nieco swą widoczność.  Moja skóra uzyskała delikatne napięcie i ujędrnienie. Jak zatem ów produkt nakładałam? Ano ilość równą ok. ziarnku fasoli rozprowadzałam równomiernie po udzie, po czym energicznie, przez ok. 3 minuty wcierałam specyfik kostkami palców zwiniętej w pięść dłoni . Po mniej więcej dwóch tygodniach zauważyłam pierwsze efekty. Serum szybko się wchłaniało, nie brudziło mi ubrań, było wydajne. Dodam, że nie podrażniło ani nie zapchało mnie. Myślę, że jest to godny uwagi produkt, który na pewno wspomoże niejedną niewiastę w walce z niechcianą skórką pomarańczową. Polecam.

Ocena: 5/5

Produkt ze współpracy, ale recenzja obiektywna.


Miałyście?

Kathy i Leon

Walmart

hx caps

www.uusoccer.ru