Witajcie!
Dziś czas na peeling.
Będę mówić o Efektima Antycellu peeling algowy z zieloną herbatą.
Słowo od producenta: "Peeling algowy z zieloną herbatą to sposób na pomoc w walce cellulitem. Drobinki ścierające z alg pomogą usunąć martwy naskórek, a zielona herbata wzmocni działanie wygładzające. Skóra wolna od zanieczyszczeń, stanie się bardziej elastyczna i napięta, a odpowiednie napięcie skóry to podstawa w walce z cellulitem."
Produkt w okazałości:
Od producenta:
Skład:
Po otwarciu:
Na dłoni:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt dostałam z paczce z tzw. gifami z jednej z konferencji Meet Beauty. Normalnie kosztuje ok. 16 zl w drogeriach.
Zapach: przyjemny, herbaciany.
Konsystencja: jak zielona kupka glonów.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, w tonacji zielono-szaro-białej z czarnymi napisami od producenta. Pojemność peelingu: 250 ml.
Wydajność: bardzo dobra. Takie opakowanie starczy nam na kilka miesięcy używania.
Działanie: takie sobie. Zacznę od tego, że peeling to dla mnie zbieracz martwego naskórka i czyściciel skóry z brudu i kurzu dnia powszedniego. I tyle. Nie potrzeba tu żadnych innych, dodatkowych funkcji. Im prościej - tym lepiej. Dlatego się też zastanawiam, czemu Efektima miała ideę wyposażenia owego peelingu we właściwości antycelulitowe? Po co to komu, skoro wiadomo, że cellulit to cwany przeciwnik i jakimiś tam drobinkami się go nie zniweluje? I choćbym nie wiem, jak się szorowała i peelingowała, mój szanowny Pomarańczowy Skórek żyje i ma się dobrze. I nie zamierza mnie opuszczać. No chyba że zacznę regularnie ćwiczyć, jeść zdrowo i mniej się stresować. Ale to póki co mało prawdopodobne. Dlatego, godząc się z pomarańczowym przeznaczeniem, peelingu tego używałam po prostu, jako żelu myjącego całe ciało. W tej roli spisywał się zacnie, bo ładnie skórę domywał i usuwał martwe fragmenty naskórka. I do tego ten zacny zapach zielonej herbaty niczym perfumy Green Tea Elizabeth Arden... Niemniej jednak, dla samego zapachu nie wrócę do tego mazidła ponownie. Znam wiele lepszych produktów w peelingowej kategorii.
Ocena: 3/5
Miałyście?
Kathy Leonia
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
czwartek, 27 lutego 2020
55 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Thank you, Kathy! Be happy!
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę. 😊
OdpowiedzUsuńTakie zapachy kojarzę właśnie z perfumami :)
OdpowiedzUsuńLubię ich kosmetyki, ale tego produktu akurat nie znam :)
OdpowiedzUsuńI have not used this one yet, thanks for the recommendation! Valerie
OdpowiedzUsuńSłaby produkt. Nie skuszę się.
OdpowiedzUsuńKtoś chce peelingiem się pozbyć cellulitu? A to dobre, pośmiałam się z rana :)
OdpowiedzUsuńHej ;) skomentowałam poprzedniego bloga Twojego i tu też zajrzałam ;) Super że mnie odwoedzilas naprawdę cieszy mnie to
OdpowiedzUsuńja lubię pilingi z Ziaji ;)
OdpowiedzUsuńLooks like a nice product
OdpowiedzUsuńxoxo ♡
Nie używałam, ale jak taki słaby to raczej nie kupię, chociaż zapowiadało się ciekawie :).
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale...też będę omijać z daleka ;) wolę zdzieraki, które lepiej działają...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Ja też lubię peelingi im prostsze tym lepsze.
OdpowiedzUsuńJakos mnie nie zaciekawił ten peeling i sie raczej nie skusze
OdpowiedzUsuńNie miałam, i szczerze przyznam że raczej nie będę miała ,no Twoja recenzja mówi że nie warto 🙂
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lili
Nie pamiętam już kiedy miałam produkt tej firmy. Jeśli chodzi o peelingi to wybieram ten domowy z kawy.
OdpowiedzUsuńCelulitu nie mam jak i moja mama, a peeling mam już sprawdzony, więc odpuszczam ;)
OdpowiedzUsuńO, to chyba ten peeling sobie odpuszczę 😉
OdpowiedzUsuńhave a nice day 🙂
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie mam problemu z cellulitem ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, a peelingu nie mam zamiaru poznać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę na tego przeciętniaka ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej "zielonej kupki glonów" :P ale skoro jest taka przeciętna to raczej się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMam to w szafce. Ale jeszcze nie ruszyłam. ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku. Pozdrawiam cieplutko 🌷🌷🌷
OdpowiedzUsuńNie miałam tego produktu i raczej sobie odpuszczę, skoro taki sobie. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńo już dawno zużyłam to trio i było dość średnie ;)
OdpowiedzUsuńSzału nie ma i wątpię, aby kiedykolwiek trafił w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńUn sereno venerdi per te.
OdpowiedzUsuńczyli szału nie ma.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńOops I don't think I use it, have a good weekend
Great review post dear! ♥
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się na ten peeling :)
OdpowiedzUsuńJakoś ta marka mnie zbytnio nie kusi, chociaż ten zapach by mi się spodobał :D
OdpowiedzUsuńNie wierzę w dzialanie takich specyfikow
OdpowiedzUsuńczyli jednym zdaniem może być aledupy nie urywa
OdpowiedzUsuńnie miałam... ale skoro tak sobie...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim wcześniej. Ja do znudzenia stosuje peeling z kawy i oleju kokosowego. Może powinnam przetestować coś nowego :)
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się jego wygląd i konsystencja.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam i się nie skuszę, ale fajnie, że ma bardzo ładny zapach. ;)
OdpowiedzUsuńMnie peelingi nie służą
OdpowiedzUsuńSkoro szału nie ma, to ja spasuję.
OdpowiedzUsuńZielona kupka glonów xD Haha! :D
OdpowiedzUsuńJaki ładny kolor :), szkoda że działanie słabe.
OdpowiedzUsuńHola Kathy!! Tomo buena nota de esta marca. Gracias!!
OdpowiedzUsuńZielony kolir 😒😁 myślę że to nawet wiosennie
OdpowiedzUsuńI like the color, and I think I like to give it a try!
OdpowiedzUsuńMoże ni ejestem skłądomaniakiem ... ale wystarczy zerknąć na skład ... poraqżka ;p
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale recenzja nie zachęca
OdpowiedzUsuńNie jestem zwolenniczką peelingów (moja skóra jest dziwna), ale jako typowa herbaciara, musiałam tu przyfrunąć, gdy zobaczyłam "zieloną herbatę" w tytule.
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty, dziewucho!
(A i barwa ładniutka...)
Dobrego weekendu ❤
OdpowiedzUsuńlovely color
OdpowiedzUsuńWoahh it's so green!
OdpowiedzUsuńŚredniaczek, raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńCo za zieleń! może się skuszę :)
OdpowiedzUsuń