Dziś czas na post, do którego napisania przygotowywałam się już długo.
O czym będzie mowa?
Ano o wadze.
I nie, nie mam znów dawnych problemów jedzeniowo-anorektycznych.
Po prostu przez ostatnie półtora roku, w wyniku regularnego przyjmowania środków hormonalnych, przytyło mi się.
I to dość znacznie.
Tak wyglądałam przed przyjmowaniem tabletek:
A tak po półtora roku hormonowania się:
Na całe szczęście po zastosowaniu kilku prostych i wbrew pozorów banalnych zasad, powróciłam - prawie - do starej postury:
Co zrobiłam, aby schudnąć?
- odstawiłam wszelkie słodycze, słone przekąski. Nie kupowałam ich nawet, by nie kusiły. Nie była to drastyczna zmiana, ale stopniowa. Powoli, małymi kroczkami. Zamiast cukierka czy czekolady codziennie - garść żelków w weekend. Za "słodkie i słone" w ciągu tygodnia służyły mi owoce i orzechy. I o dziwo, przestały mnie ciągnąć niezdrowe smaczki.
- zaczęłam pić więcej wody. Zwykłej, mineralnej ale też i przegotowanej. Do tego dodałam zieloną herbatę i owocowe koktajle - najczęściej jogurt i mrożone maliny lub borówki.
- pokochałam owsianki tzw. nocne i doceniłam ich odżywczość i łatwość przygotowania. Co wieczór do pojemniczka wsypywałam płatki orkiszowe lub ryżowe, dorzucałam nasiona słonecznika, pestki dyni, orzechy laskowe, łyżeczkę miodu i szczyptę cynamonu. Zalewałam to zimnym mlekiem, mieszałam i wstawiałam do lodówki. Na następny dzień miałam pyszne, sycące śniadanie, które trzymało mnie o siłach nawet do 4-5 godzin.
- pokochałam owsianki tzw. nocne i doceniłam ich odżywczość i łatwość przygotowania. Co wieczór do pojemniczka wsypywałam płatki orkiszowe lub ryżowe, dorzucałam nasiona słonecznika, pestki dyni, orzechy laskowe, łyżeczkę miodu i szczyptę cynamonu. Zalewałam to zimnym mlekiem, mieszałam i wstawiałam do lodówki. Na następny dzień miałam pyszne, sycące śniadanie, które trzymało mnie o siłach nawet do 4-5 godzin.
- słuchałam się swego organizmu. I reagowałam na to, kiedy do mnie "mówi". Polegało to mniej więcej na tym, że jadłam wtedy, kiedy byłam faktycznie głodna, a nie wtedy, że musiałam coś zjeść. Bo obiad, bo śniadanie, bo kolacja, bo częstują, bo się zmarnuje. To było najbardziej fascynujące doświadczenie, które otworzyło mi oczy, że tak naprawdę wcale nie potrzebuję sięgać po słodycze czy batony, skoro nie jestem głodna. To najbardziej sprawiło, że mój metabolizm się uregulował i nie miałam napadów głodomora.
- ograniczyłam picie alkoholu do dwóch piw w weekend. Wcześniej o wiele częściej zdarzało mi się wyjść na miasto, na ploty i piwko. Teraz nie mam na to zwyczajnie czasu, przez co "smaczek" na % zmniejszył się do minimum.
Myślę, że to by były najważniejsze kwestie, które sprawiły, że schudłam.
I teraz wreszcie czuję, że jestem prawidłową wersją sobą, a nie taką wypchaną chipsami i piwem, z przeciążonym żołądkiem.
A Wy jak trzymacie linie?
Kathy Leonia
Myślę, że to by były najważniejsze kwestie, które sprawiły, że schudłam.
I teraz wreszcie czuję, że jestem prawidłową wersją sobą, a nie taką wypchaną chipsami i piwem, z przeciążonym żołądkiem.
A Wy jak trzymacie linie?
Kathy Leonia
Rzeczywiście proste sposoby. Ja poprzez ćwiczenia.
OdpowiedzUsuńŚwietne rady! Moja linia ostatnio ma się całkiem dobrze, nie mogę narzekać. :)
OdpowiedzUsuńKathy, it's difficult to me to follow your post. You were very thin. But some medicine is not good for young girls.
OdpowiedzUsuńWell done, your figure looks good! Have a great week, Valerie
OdpowiedzUsuńCzyli takie typowe sposoby jak przy zerowej, zbilansowanej diecie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna zmiana.
OdpowiedzUsuńJa na tabletkach przytyłam 30 kg. Niestety robię już wszystko, o czym piszesz i efektów nie widać, chociaż przyznaję, że piw w tygodniu jest więcej niż dwa w weekend. I powoli zaczyna do mnie docierać, że jeśli chcę schudnąć bez odmawiania sobie absolutnie wszystkiego, co sprawia mi przyjemność, to muszę ruszyć tyłek i zacząć ćwiczyć. A ja ćwiczyć nienawidzę....
OdpowiedzUsuńgratuluję :0 moja siostra na hormonach okropnie przytyła, ale ona ma inne problemy,. i w sumie musi je brać i nie chudnie mimo diety
OdpowiedzUsuńJa już w życiu nie będę brała tabletek antykoncepcyjnych.
OdpowiedzUsuńYou look great dear!!!
OdpowiedzUsuńJa też staram się unikać słodyczy, ale na razie nie mam problemów z wagą na szczęście :)
OdpowiedzUsuńTi auguro una serena giornata.
OdpowiedzUsuńBardzo cenne i pożyteczne porady. 😊
OdpowiedzUsuńŚwietne rady. Słodycze to i ja muszę odstawić. Niby jestem w ciągłym ruchu, biegam, a tylek nie spada, bo wcinam batony 😁
OdpowiedzUsuńDobre rady, choć nie polecam objadać się orzechami, bo mogą być bardziej kaloryczne niż słodycze ;)
OdpowiedzUsuńProste sposoby, rewelacyjne efekty! :)
OdpowiedzUsuńJa od zawsze stosuję te sposoby i nie mam problemów z wagą 😀
OdpowiedzUsuńProste zmiany żywieniowe, które nie są drastyczne dla organizmu, a ile potrafią zmienić. Cieszę się, że czujesz się lepiej:)
OdpowiedzUsuńYou look fantastic, anyway.
OdpowiedzUsuńSuper! :) Ja osobiście przytyłam z 44 kg na 47 więc jestem z siebie dumna :) A co robię? Przestałam pracować i jadam normalnie :D
OdpowiedzUsuńNo ,no ,no -brawo za przemianę 👏
OdpowiedzUsuńI za wyrzeczenia ☺
Ja dopiero po tabletkach anty zaczęłam chudnąć ☺
Pozdrawiam
Lili
Wow, gratulacje! U mnie postawiłam sobie za punkt honoru zniwelować pociążowy brzuszek. No i opornie idzie. Nie jem przekąsek, alkohol sporadycznie, ćwiczę regularnie. Tylko cierpliwość może mnie uratować;))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Przydatne porady. A co do słodyczy, wprawdzie nie objadam się nimi, lecz czasem nie mogę sobie odmówić pojedynczej czekoladki z adwokatowym nadzieniem itp.
OdpowiedzUsuńGratuluję , wyglądasz super. Sylwetka modelowa . Pozdrawiam serdecznie 💖
OdpowiedzUsuńJa schudłam siedem kilo od września.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało Ci się tak ładnie zrzucić zbędne "zapasy". Wyglądasz super. :)
Biorę tabletki od 3 lat i nie widzę wzrostu wagi, ale też cały czas bez wyjątków dobrze się odżywiam, ćwiczę, więc pewnie dlatego 👌🏻
OdpowiedzUsuńGratuluję! Cieszy mnie twój sukces ☺️
OdpowiedzUsuńZwłaszcza, że aktualnie przytyłam i rozumiem to zadowolenie z siebie 😍
Podziwiam, ponieważ mogłabym jeść słodkie, bo nie wypada i wiadomo. 😁
Podobnie jak ty, ograniczam niezdrowe żarcie, piję wodę no i jeszcze staram się ruszać.
OdpowiedzUsuńJa całe szczęście nie mialam problemu, ze przytyłam przez tabletki. Ale super, ze wprowadzając te zmiany tak ładnie udało Ci zie zrzucić a przy okazji wprowadziłas także zdrowe nawyki :)
OdpowiedzUsuńMi trudno całkowicie zrezygnować ze słodyczy.
OdpowiedzUsuńI'm glad you lost weight. I send you a kiss and you take care of me a lot
OdpowiedzUsuńEfekt wow.
OdpowiedzUsuńTez zauważyłam, ze im mniej jem slodyczy tym mniej mnie do nich ciagnie.
Ja mam niezawodny sposób -15miesieczny maluch w domu za ktorym trzeba biegać i który dalej jest na cycku :) :) waga dużo niższa niż przed ciążą he he :D pomysł z owsianką podkradnę ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję świetnych efektów :)
OdpowiedzUsuńRezygnacja ze słodkości (tym bardziej całkowita) dla mnie byłaby ogromnie trudna. Ogromna zmiana przez pozornie małe kroki. Gratuluję efektu! :)
OdpowiedzUsuń