Dziś czas na drugą część ślubnych perturbacji, przypałów i powinności.
Pierwsza część była tu: Klik!
Co się zmieniło od czasu pierwszego postu z tego cyklu?
Ano wiele!
Przede wszystkim, po długim czekaniu na cud wysłania, który nie nastąpił, skasowałam wszelakie "ślubne" zamówienia z AliExpress, a mili Chińczycy oddali pieniążki. Dzięki temu mogłam na nowo zacząć poszukiwania, tym razem, na rodzimym Allegro.
I wyszłam na tym bardzo zacnie, gdyż oto w przeciągu dosłownie dwóch tygodni, ogarnęłam już do końca cały ekwipunek panny młodej.
Po koszmarnych i traumatycznych przeżyciach związanych z Zalando, ślubną kieckę dorwałam w końcu na Allegro jako nówkę sztukę - tzw. powystawową z salonu - za ok. 300 zł.
Piękna, delikatna, koronkowa u góry, nieco rozkloszowana na dole.
Zabudowana, dopasowana, bez zbędnych cekinów, kryształków czy cycków prześwitywania.
Z butami było nieco trudniej. Po kilku bowiem dniach jeżdżenia po sklepach i szukania odpowiednich par białych kamaszy, trafił mnie w końcu jasny szlak. Nigdzie nie było tego, czego szukałam. Same ostre nosy, ohydne obcasy. Brrr i ble.
Dopiero właśnie na Allegro, na jakiejś aukcji powystawowej, w oczy me wpadły skórzane, białe czółenka z okrągłym noskiem za mniej niż... 100 zł.
Opaska na włosy - dla odmiany - została wypatrzona i zakupiona w sklepie... komunijnym - i przerobiona z podwójnego, kwiatowego wianka.
Wdzianko, czyli taka jakby marynarko-narzutka trafiła się sama podczas wiosennych porządków i okazała się nią być marynarka mojej mamy, pasująca na mnie jak ulał. Jedynie trzeba będzie ją uprać i odświeżyć stan guzików i wszystko gotowe.
Mój Luby Narzeczony również jest już ogarnięty w kwestii ubraniowej. Garnitur, buty, mucha, koszula wszystko zostało kupione podczas jednej wizyty w salonie z garniturami.
Z racji jednak na jego zbyt modelową sylwetkę, czyt. wysoki i szczupły, garnitur musiał był nieco poprawiony, coby nie wisiał jak płachta na byku.
Tak więc sprawa z naszym odzieniem finalnie zakończyła się sukcesem.
Teraz została jeszcze tak naprawdę kwestia odpowiednich papierków wypełnienia - protokół ślubny - oraz spowiedzi, ale to zostawiamy same na ostatnie dwa tygodnie "przed" Wielkim Dniem.
Gorzej sytuacja się ma odnośnie przyjęcia vel. poczęstunku po uroczystości... Przez fatalny wybuch epidemii koronostwora, obecność na przyjęciu jak i samym ślubie potwierdziło nam niecałe... 20 osób. Reszta rodzina się boi ruszać z domu, co jest dla mnie zrozumiałe...
Nikt nie wie bowiem tak naprawdę, jak dalej się ta epidemia potoczy, czy będzie więcej ofiar, czy miasta zostaną zamknięte, czy kwarantanna zostanie narzucona na wszystkich...
Do ślubu zostało jeszcze kilka tygodni, więc liczę, że do tego czasu wszystko wróci do normy i mocno wierzę w to, że epidemię uda się opanować i pokonać, zanim opanuje nas iście śmiertelna fala, tak jak we Włoszech...
Kathy Leonia
Have a great week, stay safe, Valerie
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za to, epidemia się skończyła i goście odpisali. 😊
OdpowiedzUsuńSerio nie myślisz, żeby w takiej sytuacji przełożyć ślub??
OdpowiedzUsuńCiężko teraz o różne ważne imprezy w tym czasie. Znajoma miała ślub zaplanowany od trzech lat, miał być zaraz po Świętach, więc przełożyli o kolejny rok. Oby wszystko zaczęło się normować.
OdpowiedzUsuńİnşallah sorunsuz bir düğün olur. Mutluluklar.
OdpowiedzUsuńEvery day bad news come from Italy, France, Spain... The whole world is in quarantine.
OdpowiedzUsuńTake care, Kathy!
Fajnie, że udało się z kiecką! Kiedy planowana data ślubu? Trzymam kciuki, aby do tego czasu już można było normalnie wychodzić z domu.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, bo to szczególny czas na uroczystość :)
OdpowiedzUsuńStay safe dear! :*
OdpowiedzUsuńWspółczuje Ci organizować ślub i wesele w tym czasie. Ale miejmy nadzieję, że niebawem wszystko się unormuje.
OdpowiedzUsuńNo ale czego jej współczujesz?
UsuńTylko głupoty jeśli już... Organizować wesele w czasie pandemii??? Przez takich ludzi to dziadostwo się roznosi...
Jeśli chciałabym mieć piękne wesele przełożyłabym je na wiosnę przyszłego roku...
Czytać ze zrozumieniem: przyjęcie to nie wesele. A jak sie nie podoba, to nie komentuj i trolluj sobie gdzieś indziej
UsuńZabronisz mi OCENIAĆ wpis, który czytam?
UsuńPewnie, urządzaj przyjęcie...MIŁEJ ZABAWY DLA NIEODPOWIEDZIALNYCH LUDZI ;)
Trzymam kciuki, żeby do Waszego ślubu to całe szaleństwo minęło. Ale ale, no to pokaż tę kieckę! :D
OdpowiedzUsuńto trudny czas na organizację jakikolwiek imprez, ale kto wiedział wcześniej, że tak będzie? wszystkiego dobrego i pięknego ślubu:)
OdpowiedzUsuńDobrze,że stroje już są, oby ślub odbył się z założeniami ❤
OdpowiedzUsuńA jak z kościołem? U mnie odwołali wszystkie śluby jakie miały być podczas Wielkanocy, w ogóle msze pogrzebowe też są odwołane, ksiądz w pustym kościele się modli, a na cmentarzu może być tylko najbliższa rodzina, kilka osób... Ja bym chyba ślub przełożyła na jesień
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze do tego czasu sie uspokoi wszystko. A ile gości zapraszaliscie? Ja w sytuacji jakby większość nie przyszła chyba bym starała sie go przełożyć
OdpowiedzUsuńI wish You hapiness 😊
OdpowiedzUsuńI hope that everything go normal for that day. Have a nice day dear
OdpowiedzUsuńW trudnym czasie przyszło Ci to wszystko organizować. Oby sytuacja szybko się uspokoiła.
OdpowiedzUsuńI hope this all finish before your wedding!
OdpowiedzUsuńOch ! Zdrowie jest najważniejsze i nie kupi się go za żadne pieniądze. W trudnym czasie przygotowujesz się do ślubu. Przyjęcia chyba jeszcze nikt nie robił wirtualnie? Życzę Tobie, byś wszystko dopięła na ostatni guzik i by sprawy poukładały się pomyślnie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci tego, aby wszystko się udało, a przede wszystkim zdrowia w tym czasie.
OdpowiedzUsuńZ całego serca życzę Ci pięknych przygotowań do tego wyjątkowego dnia <3 Oby wszystko jak najszybciej wróciło do normy!
OdpowiedzUsuńMy cousin has had to cancel the wedding that was in April and now it will be in October.
OdpowiedzUsuńŚlub? O matko ile mnie ominęło... Zatrzymałam się na tym, że jakiś czas temu miałaś trudny czas, a tu już ślub?
OdpowiedzUsuńOby wszystko się uspokoiło do tego wymarzonego dnia :)
Bardzo mocno trzymam kciuki, by ślub się udał, jak marzysz. Niech wirus szybko przegra, fajnie go nazwałaś. hehe Cieszę się, że już macie swoje stroje. Trzymaj się zdrowo kochana. :***
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, by wszystko się udało i miejmy nadziej, że ten cały koronawirus odpuści!
OdpowiedzUsuńOby epidemia nie była przeszkodą w tym najważniejszym dniu..
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, by wszystko było tak jak sobie wymarzysz.A sobie i wszystkim by to, co się dzieje szybko minęło.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem lepiej teraz wziąć kameralny ślub, a wesele przełożyć np. na lato. Ale oczywiście to Twój wybór. Niemniej jednak cieszę się, że już niedługo poznasz uroki małżeństwa :) I koniecznie czekam na jakieś Twoje zdjęcia w sukni ślubnej :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że udało Ci się znaleźć odpowiednie stroje. No i mam nadzieję, że wiadoma sytuacja wkrótce się unormuje, a co za tym idzie życzę Ci, by reszta Twoich ślubnych planów przebiegła bez zakłóceń. Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńTez trzymam kciuki :) moze wszysko sie juz uspokoi i Bedziesz miec wymarzone wesellne przyjecie
OdpowiedzUsuńTeż jestem zdania, że się z tym uporamy. Włosi i Hiszpanie nie chorują na grypę, więc są mnie odporni na takie infekcje. My jesteśmy bardziej odporni, więc przy odrobinie dyscypliny damy radę :)
OdpowiedzUsuńHiszpanie nie chorują na grypę? A skąd masz takie "informacje" ??????? ;)
UsuńDobrze chociaż, że nie zależy Wam na wielkim przyjęciu i królewskim weselu do białego rana. Całe szczęście, że nie zdecydowaliśmy na ten rok, a jednak na przyszły bo ja byłabym załamana.
OdpowiedzUsuńDziś czytałam jakieś przewidywania i mówią, że po 15 kwietnia zacznie być widoczny spadek zachorowań. Oczywiście jesli będzie się u nas wszystko toczyło według tego modelu, który wybrali. Bo może się okazać, że jednak nasze wszystkie wczesne reagowania były za późne.
OdpowiedzUsuńMoże lepiej przełóżcie przyjęcie na lato?
Bo co jak się okaże, że w ogóle zamkną nas w domach?
Good luck with the wedding, kissing you
OdpowiedzUsuńKurcze nie tak dawno myślałam, ze współczuciem o wszystkich, którzy planują teraz ślub. Wielu poodwoływało wesela, bo niestety nie można imprez urządzać. Mam nadzieję, że do czasu Twojego sytuacja się uspokoi.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że my wzięliśmy w zeszłym roku a też się zastanawialiśmy czy nie poczekać, żeby mieć taką fajną datę do liczenia rocznic... No niestety ten rok w ogóle nie jest fajny. Współczuję ale jednocześnie trzymam kciuki. Cokolwiek nie będzie nie daj sobie zepsuć tego dnia. To nie goście a Wy jesteście najważniejsi i Wasza miłość. Wszystkiego dobrego :*
Teraz to trudno może być z tym przyjęciem weselnym...
OdpowiedzUsuńA gdzie zgjecia tych fantow?
OdpowiedzUsuń