Dziś czas na krem.
Będę mówić o Nagoya krem nawilżający z olejkiem arganowym.
Słowo od producenta: "KREM NAGOYA Z OLEJKIEM ARGANOWYM 100 ml
Delikatny krem nawilżający, stworzony na bazie aktywnych składników nawilżających i dodatków bogatych w prowitaminę B5. Krem na bazie czystego oleju arganowego, dzięki wysokiej zawartości witamin E oraz F, a także kwasów oleinowych omega-9 oraz linolowych omega-6 głęboko i skutecznie nawilża skórę, przyspiesza naturalną odbudowę komórek, regeneruje i zauważalnie poprawia napięcie skóry.
Posiada działanie antyoksydacyjne i przeciwrodnikowe. Argan ma wysokie właściwości przeciwstarzeniowe, reguluje gospodarkę hydrolipidową, zapobiega, zmniejsza i hamuje oznaki zmęczenia i starzenia się skóry. Krem arganowy oparty na oleju arganowym wzmacnia skórę oraz chroni przed działaniem wolnych rodników, pobudza skórę do odnowy, rewitalizuje ją i odżywia, przeciwdziała podrażnieniom."
Produkt w okazałości:
Od producenta:
Na dłoni:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt dostałam z okazji spotkania blogerek. Normalnie można go spotkać w Internetach za ok. 7 zł.
Zapach: nieokreślony, ale niezbyt przyjemny.
Konsystencja: kremidłowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie w formie plastikowego puzderka z odkręcanym wieczkiem w tonacji kremowo-pomarańczowej z czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 100 ml.
Wydajność: dobra. Takie opakowanie starczy na kilka miesięcy używania produktu.
Działanie: średnie. Zacznę od tego, że lubię mazidła, które są szybkie, tj. błyskawicznie się rozprowadzają, szybko wchłaniają i dają od razu jakieś efekty. Jeśli więc produkt, który używam sumiennie kilka razy w tygodniu, po określonym czasie stosowania nie robi dosłownie nic, to po co mi taki gagatek? Trochę szkoda na niego zachodu, bo jeśli jest tam gdzieś ukryta jakaś potencjalna moc, to w moim egzemplarzu nie ujawniła się... Szkoda wielka, bo czytałam wcześniej same zachwyty o tymże kremiku Nagoya, a mnie natomiast on w ogóle nie zachwycił. Owszem, szybko się wchłania, ładnie nawilża, jest wydajny, nie uczula, nie podrażnia.... I to wszystko. Nie zauważyłam ani ujędrnienia skóry, ani wyrównania kolorytu, ani działania przeciwzmarszczkowego. Do tego dochodzi zapach, który niezbyt mi pasował... Cóż, nie jest to produkt, po który sięgnę ponownie. Zdecydowanie wolę mazidła, z efektem WOW, a nie MEH. Nie polecam.
Ocena: 3/5
Miałyście?
Kathy z Leonem
nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńJak nie polecasz to mnie też nie interesuje . Udanego tygodnia 🍁🍁
OdpowiedzUsuńI just knew about it, thank you for reviewing!
OdpowiedzUsuńIf you don't appreciatte any effect, it's logical it doesn't like you.
OdpowiedzUsuńLovely day!
Najbardziej w Twojej opinii podoba mi się określenie zapachu ;D Ja podziękuję za ten kremik ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził. 😊
OdpowiedzUsuńDokładnie.
UsuńNie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńJuż sam produkt niespecjalnie mnie zainteresował, a jeśli do tego działanie ma być średnie, to podziękuję.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, bo byłam go ciekawa.
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy spotykam się z takim kosmetykiem.
OdpowiedzUsuńW takim razie nie dla mnie☺
OdpowiedzUsuńThanks for the inmormation! Have a nice day dear! x
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten krem :) Szkoda, że nie było efektu "wow".
OdpowiedzUsuńNie skuszę się ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu, ale jak widać, wiele przez to nie straciłam, skoro jest mocno średniej jakości. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam.
OdpowiedzUsuńNo cóż, zdarzają się kosmetyki lepsze i gorsze, każdy się czasem natknie na bubel a czasem na coś nijakiego.
OdpowiedzUsuńSzkoda, wole coś z wodą różaną
OdpowiedzUsuńSzkoda że okazał się niewypałem. Następny zakup na pewno będzie trafniejszy :)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie produkt nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńInteresting post dear
OdpowiedzUsuńNie miałam i mieć nie będę.
OdpowiedzUsuńNie lubię jak mi krem na pyszczydle nieładnie pachnie. :/
OdpowiedzUsuńOh very interesting product!
OdpowiedzUsuńSamo w sobie opakowanie nie zachęca, więc raczej bym go nie kupiła. Miłego wieczoru :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie wydaje się całkiem ladne-szkoda ze z zawartością tak słabo 😕
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lili
What a pity...😕
OdpowiedzUsuńBardzo lubie kosmetyki z olejkiem arganowym w składzie! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda jednak, że się nie sprawdził. Jeden plus że chociaż nie jest drogi :)
Skoro sredniak, to zostaje przy sprawdzonych kremach
OdpowiedzUsuńI like good aroma or no aroma.. :)
OdpowiedzUsuńMarka kompletnie mi nieznana.. coś mi się widzi, ze się nie poznamy bliżej. ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki średniak :( Ja na pewno się nie skuszę :(
OdpowiedzUsuń