Dziś czas na tusz.
Będę mówić o Miss Sporty Studio Lash 3D Volumythic Mascara tusz do rzęs podkręcająco-wydłużający.
Słowo od producenta: "Tusz do rzęs podkręcający i wydłużający w 3 wymiarach.
Większa objętość rzęs i głębsze spojrzenie, dzięki nowej szczoteczce tuszu Volumythic."
Produkt w okazałości:
Szczota:
Na oku dwie warstwy:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt kupiłam w Rossmanie na promocji za ok. 10 zł. Normalna cena to 20 zł
Zapach: tuszowy.
Konsystencja: tuszowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie tuszowe utrzymane w żółci z niebieskością napisów od producenta. Pojemność: 8 ml.
Wydajność: bardzo dobre. Takie opakowanie starczy nam na pół roku używania
Działanie: średnie. Zacznę od tego, że ów tusz korcił mnie już od dłuższego czasu, zwłaszcza, że był tani a jego szczoteczka wydawała się być naprawdę interesująca. I tak oto podczas jednej z promocji w Rossmanie skusiłam się na owego gagatka. Niestety, nie była to miłość ani od pierwszego użycia, ani od drugiego, ani generalnie od żadnego... Dlaczego? Ano dlatego, że tusz niemiłosiernie skleja rzęsy. Po prostu robi z nich istne nóżki muszek owocowych. Nie wiem, czy to jest wina formuły, która nie chce zaschnąć choć trochę - a gagatka używam już od ok. dwóch miesięcy - czy tego, że szczota za dużo mazidła nabiera na swe wypustki... W każdym razie, po jednej aplikacji tuszu, kilka minut muszę poświęcić na rozczesywanie włosków rzęsowych zwykłą, suchą szczoteczką, aby moje oko w jakikolwiek sposób nadawało się na wyjście na ulicę. Nie mówię, że jest to zły tusz, bo jak tylko nadmiar produktu ze szczotki, odciśniemy w chusteczkę higieniczną czy na patyczek kosmetyczny, to naprawdę oczko wygląda ładnie. Rzęsy są podkręcone, wydłużone, czarne i pogrubione. Mazidło nie podrażnia ani nie uczula wrażliwców. Nie jest to jednak produkt dla mnie i pewnie albo go zdzierżę i zmęczę albo nie zdzierżę i wyrzucę do kosza. Nie polecam. No chyba, że macie większą cierpliwość w wyczesywaniu rzęs niż ja.
Ocena: 3/5
Miałyście?
Kathy z Leonem
Może spróbuj inną szczoteczką go nałożyć
OdpowiedzUsuńSzału nie ma. Mnie nie kusił, bo przymina mi żółty tusz Lovely z którego nie byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńMiałam, sprawdzał się tak sobie...
OdpowiedzUsuńUżywałam go i u mnie też się sprawdził nie za bardzo.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie więc.
OdpowiedzUsuńJa mam swoje spektakularne od Lancome czy Estee Lauder, robią robotę.
OdpowiedzUsuńLovely post dear! Have a great weekeng! xx
OdpowiedzUsuńooo a ja myślałam, że to lovly takie podobne opakowanie.
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam tuszów z Miss Sporty;)
OdpowiedzUsuńI had once some makeup of this brand, but I didn't like it so much.
OdpowiedzUsuńkiedyś jego jakoś była lepsza, a teraz się mocno zawiodłam :(
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Telescopic ☺
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś, ale również szału nie było :( O wiele lepiej sprawdził mi się tusz do rzęs z Lovely :)
OdpowiedzUsuńThe mascara looks okay, they yellow make it attractive :)
OdpowiedzUsuńOdkąd robię sztuczne rzęsy nie używam tuszu, tyle co na dolne więc dawno nei miałam okazji testować nic nowego :P
OdpowiedzUsuńMiałam go i jak da mnie jest straszny.
OdpowiedzUsuńNie miałam ☺
OdpowiedzUsuńRaczej się na niego nie skusze 😁
Pozdrawiam
Lili
Ee... Ja co chwilę zmieniam tusz, ale za ten się chyba nie wezmę ;)
OdpowiedzUsuńSkoro szału nie ma, to ja spasuję.
OdpowiedzUsuńnie miałam, wolę jeden sprawdzony tusz, rzadko kiedy testuje jakieś inne :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż ten tusz nie był drogi.
OdpowiedzUsuńSkoro tusz skleja, nie jest wart zainteresowania :/
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie kupiłam go :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, nie chciałoby mi się poświęcać czasu na wyczesywanie itp. :P
OdpowiedzUsuńI like the result. Have a good day
OdpowiedzUsuńNice result. Have a nice weekend hugs Nina
OdpowiedzUsuńA ja po raz kolejny kupiłam Miss Sporty Fabulous Lashes. :)))
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam mascary z L'oreal i jestem zadowolona :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjakoś nie przekonuje mnie do zakupu, znam lepsze tusze.
OdpowiedzUsuńmyslalam ze to lovely ... wyglada jak by skleil rzesy ?
OdpowiedzUsuńThanks for the recommendation, but for the problems you say. I don't think I used it
OdpowiedzUsuńFaktycznie takie trochę pajęcze nóżki wyszły :/
OdpowiedzUsuńTeż miałam kiedyś tusz z Miss Sporty ale jakiś inny. Długo przysychał na rzęsach, fakt.
OdpowiedzUsuńNie mam cierpliwości więc chyba jednak nie dla mnie. Na poranny makijaż mam tylko kilka minut ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Mialam go, troche sie kruszyl :)
OdpowiedzUsuńchyba można znaleźć lepsze tusze w podobnej cenie...
OdpowiedzUsuńgood product with beauty result
OdpowiedzUsuńMiss Sporty kojarzy mi się z kosmetykami dla nastolatków, ale nastolatków w okolicach 12 roku życia, które chcą kupić swój pierwszy (i tani) błyszczyk (tak, mój pierwszy błyszczyk był z Miss Sporty :D ). Z resztą Twój opis efektów potwierdza moją opinię...
OdpowiedzUsuńOpakowanie to taka kopia Lovley.. można się pomylić. :(
OdpowiedzUsuńNie wyglada zaciekawie zaaplikowany :(
OdpowiedzUsuńOsobiście jestem wierna Max Factor 2000 calorie, uwielbiam !
Buziaki :*
Kupiłam go kiedyś, bo przeczytałam o nim pochwały i czeka na swoją kolej. Może jest mokry i klejący na początku, jak tusze od Bourjois, a potem jak trochę wyschnie zamieni się w tusz idealny?
OdpowiedzUsuńA ja jestem z niego bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuń