Jak zapewne wiecie, przez ostatnie kilka dni, byliśmy wszyscy bombardowani - czy to na Instagramie czy Youtubie czy FB - różnymi promocjami.
Normalnie można było szału dostać, gdy piąty z rzędu Youtuber czy Influencer, mówi to samo o zniżkach.
"Kupcie tu, idźcie tam, poszukajcie siam.
Ja sobie upolowałam to i tamto i owo.
A tu macie kodzik rabatowy z mojego polecenia."
Skąd takie zamieszanie?
Ano, wypisz-wymaluj, witamy w klimacie Black Friday i Cyber Monday.
O co chodzi?
Ano o nic innego, jak o możliwość zrobienia tańszych zakupów w sklepach stacjonarnych oraz Internetowych za przysłowiowe "grosze".
Czy faktycznie jest taniej?
Niekiedy tak. Porządne placówki handlowe, uczciwie wprowadzają do systemu niższe ceny, aby pozbyć się szybciej i sprawniej towarów zalegających im na półkach. Wiadomo - niższa cena, więcej klientów, lepszy utarg w kasie. Niestety, są też przypadki sklepów, gdzie kilka dni przed takimi Wielkimi Wyprzedażami, ceny nagle idą do góry, by potem "cudownie" opaść w dół.
A my konsumenci, niczym głodna szarańcza, wierzymy we wszystko, co nam promocje mówią...
Ja, będąc nieuleczalną kosmetykoholiczką i perfumoholiczką, wielokrotnie dałam się nabrać na ciąg krzyczących do mnie zewsząd czerwonych etykietek z napisem PROMOCJA.
W efekcie tego, miałam taki zapas kosmetyków kolorowych, zapachowych i pielęgnacyjnych, że spokojnie mogłabym otworzyć swoją własną drogerię czy perfumerię.
Na całe szczęście, z biegiem czasu zmądrzałam (tak to możliwe!) i od pewnego czasu staram się robić zakupy świadomie.
Dajmy na to, kończy mi się płyn micelarny - idę do sklepu i kupuję PŁYN MICELARNY.
Nie błyszczyk, nie tusz do rzęs, nie puder, nie czekoladkę.
Konkretna potrzeba - precyzyjny zakup.
Skupiam się na tym, czego mi aktualnie brakuje i uzupełniam jego brak.
Wiadomo, że jesteśmy tylko ludźmi i czasem bywa ciężko się oprzeć czemuś, do czegoś wzdycha się np. przez kilka miesięcy, ale uwierzcie mi - da się.
Jeśli będziemy postępować tak systematycznie to przestaną kusić nas niepotrzebne drobiazgi i łatwiej nam będzie ograniczyć zakupy w tzw. szale.
Dlatego też, gdy następnym razem traficie na PROMOCJE zastanówcie się dwa razy, czy aby na pewno to Wam jest potrzebne.
obrazem wzięty stąd: Klik! |
A Wy daliście ponieść się szału zakupowemu ostatnimi czasy?
Kathy Leonia
Od zawsze jestem oszczędna, więc spokojnie podchodzę do wszelkich promocji i kupuję tylko to, czego naprawdę potrzebuję. I zawsze wcześniej sprawdzam cenę, aby się potem nie okazało że przed samą promocją podnieśli ceny i już nie jest tak korzystnie.
OdpowiedzUsuńHi, Kathy! I don't like to go shopping. Of course I visit shops to buy food and clothes, and books.
OdpowiedzUsuńTrzeba z głową kupować :)
OdpowiedzUsuńMnie nic nie skusiło, ale też niczego szczególnie nie potrzebowałam ;)
OdpowiedzUsuńYes smart shopping is the best kind of shopping. I want to get a few things on cyber monday.
OdpowiedzUsuńja nic nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńJa raczej zwykle też kupuję przemyślanie- po prosu to czego brakuje.No chyba ,że jest fajna promocja cenowa a wiem ,że i tak ten produkt zuużyję i wole miec w zapasie jak na przykład dezodorant firmy Vichy :-)
OdpowiedzUsuńI haven't bought a lot of stuff, neither.
OdpowiedzUsuńJa kupiłam sobie jedną sukienkę i wiem, że naprawdę to była promocja to dłużej na nią polowałam.
OdpowiedzUsuńCzaiłam się na paletkę, ale niestety wprzedana. Sporo sklepów oszukuje, ale widziałam też prawdziwe zniżki ;)
OdpowiedzUsuńNa mnie "promki" nie działają, bo jak chce coś kupić kupuję i bez nich :D
OdpowiedzUsuńTakie "promocje" na mnie nie działają, szczególnie kiedy znałam wcześniej cenę danego produktu, a w tzw. BF cenę się podwyższa, by spektakularnie są zaniżyć :/ Dla mnie obrzydliwa praktyka, która niestety tylko w Polsce jest aż tak widoczna :(
OdpowiedzUsuńALE! Zdarza mi się polować na kody zniżkowe z tej okazji w sklepach online :D
Nie ulegam promocjom ;)
OdpowiedzUsuńByłam na zakupach, ale zauważyłam że niektóre promocje były mocno naciągane. Udane zakupy zrobiłam za to w Smyku. Od przecenionych ubrań i butów było dodatkowe 25%.
OdpowiedzUsuńA ja korzystam z promocji kiedy tylko mogę - ale kupuję tylko rzeczy, które na pewno zużyję. Mam teraz w szafce w łazience 4 żele pod prysznic bo była promocja. I chyba 3 szampony. Ale wiem, ze nic z tego się nie zmarnuje, a zaoszczędzone pieniądze zostaną w kieszeni :)
OdpowiedzUsuńI saved a lot of money on Black Friday by not buying anything! Have a great week, Valerie
OdpowiedzUsuńJa nie kupowałam ☺
OdpowiedzUsuńJa w tym roku nie dałam się porwać szaleństwu zakupów. 😊
OdpowiedzUsuńJa nie kupowałam nic, no może po za laptopem bo i tak miałam zamiar kupić. Koleżanka ostatnio mówiła że kupiła kombinezon za 135 zł bez promocji a na promocji był za 159, także trzeba uważać!
OdpowiedzUsuńNależy pamiętać o tym, żeby nie dać się omamić :)
OdpowiedzUsuńI agree with you
OdpowiedzUsuńNa mnie te wszystkie chwyty marketingowe nie działają. Na zakupy zwykle idę, gdy czegoś potrzebuję 😉
OdpowiedzUsuńI am always excited about black friday and cyber monday :)
OdpowiedzUsuńReklamy i promocje omamiaja ludzi . Tak trzymaj i nie daj się skusić na zbędny zakup. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAż mi się przypomniał tekst z kabaretu: szybciej sprzedajmy to na promocji, bo jutro będzie o wiele tańsze... ;)
OdpowiedzUsuńJa tam nic nie kupiłam na tych promocjach. Nawet tusz do rzęs wzięłam po normalnej cenie ;)
Sama też kiedyś chętnie rzucałam się na różne promocje. Teraz podchodzę do tego znacznie rozważniej, co okazało się dla mnie lepszym rozwiązaniem. :)
OdpowiedzUsuńJa chciałam kupić bransoletkę na urodziny koleżanki, bo skusiło mnie to 20% taniej. Ale co z tego, jak z wysyłką kosztuje i tak drożej, niż gdybym miała to kupić w galerii na miejscu bez promocji. :D
OdpowiedzUsuńNajwiększe promocje są chyba po świętach.
Trzeba jednak do tych okazji używać głowy.
Pozdrawiam!
Muszę się przyznać, że ja jakoś nie patrzę za promocjami, a przynajmniej nie promocja decyduje o tym czy coś kupię, czy nie... może powinnam to zmienić.
OdpowiedzUsuńOkropnie mnie te reklamy denerwowały. Przyznam, że wręcz działały odpychająco. I nie wierzę w te wielkie promocje black friday. Jest również coś w tym, żeby kupować tylko to, czego nam faktycznie potrzeba. Nic więcej.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Już się cieszę, że za nami Black Friday, bo strasznie denerwujące były reklamy, a ludzie normalnie poszaleli. Na promocje trzeba uważać i podchodzić do nich z dystansem. Mi udało się kupić taniej golf i torebkę, ale na te rzeczy od dawna miałam chrapkę.
OdpowiedzUsuńGood advice. It's always tricky knowing if you're actually getting a bargain or not.
OdpowiedzUsuńW tamtym tygodniu popełniłam książkowe zakupy i aż się boję kiedy kurier zapuka i poprosi o zapłatę 😂
OdpowiedzUsuńJa nie ulegałam temu szaleństwu :)
OdpowiedzUsuńJa się nie dałam ponieść, w piątek kupiłam jedzenie, piwo i żarcie dla kota :D
OdpowiedzUsuńKupiłam parę rzeczy, ale nidgy się nie daję zbytnio ponieść :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak : dobrze, że już jest po bo nawet mimo że sama nie brałam udziału w żadnych czarnych piątkach, to wkurzały mnie już niemożebnie reklamy tegoż.
OdpowiedzUsuńhave a great day
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńGood advice, and I always try to do that. I wish you a good week
Ja staram się bardzo dokładnie sprawdzać przecenione produkty. Zwykle korzystam z takich dni, gdy i tak miałam w planie coś zakupić i widzę że przecena jest prawdziwa. W ten piątek np. kupiłam program do grafiki o połowę taniej :) i tak bym go kupiła, a akurat mogłam stówkę zaoszczędzić.
OdpowiedzUsuńJa nie szaleje w zwiazku z tymi promocjami
OdpowiedzUsuńBlack Friday is crazy. I only bought one product.
OdpowiedzUsuńHave a nice day.