Dziś czas na serum.
Będę mówić o Perfecta AZJAtica White Esencja na noc wypełnienie zmarszczek i silne nawilżenie.
Słowo od producenta: "Esencja o wyjątkowo lekkiej konsystencji stworzona w oparciu o azjatycki rytuał młodości. Daje skórze natychmiastowe uczucie nawilżenia i wygładzenia. Polecana do pielęgnacji skóry wymagającej wypełnienia zmarszczek i silnego nawilżenia. Stanowi doskonałą bazę pod makijaż i przedłuża jego trwałość.
YUZU EXTRACT bogaty w ceramidy ekstrakt z popularnego azjatyckiego cytrusa, nawilża zmniejszając przez- naskórkową utratę wody TEWL oraz wzmacnia działanie barierowe i ochronne skóry. Regeneruje, odbudowuje i wygładza nierówności na jej powierzchni.
JEDWAB extrakt z jedwabiu, tworzy delikatny film chroniący przed przesuszeniem i niekorzystnym wpływem środowiska, wygładza skórę i zmniejsza jej nieregularności.
ANTIPOLLUTION AGENT otrzymywany w procesie fermentacji roślinnej polisacharyd, tworzy na powierzchni skóry ochronny film – efekt „drugiej skóry” – ochraniając ją przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi i zanieczyszczeniami, jak drobne pyły zawieszone PM2,5 wchodzące w skład smogu."
Produkt w opakowaniu:
Od producenta:
Skład:
W okazałości:
Pipetka:
Na dłoni:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt kupiłam w Rossmanie za ok. 30 zł.
Zapach: przyjemny, delikatny, słodko-kwiatowy.
Konsystencja: lejący się krem.
Opakowanie i pojemność: opakowanie szklane, przezroczyste, ze złotym korkiem i granatowymi napisami od producenta. Pojemność: 15 ml.
Wydajność: bardzo dobra. Takie opakowanie starczy nam na ok. trzy miesiące pielęgnacji.
Działanie: zacne. Zacznę od tego, że dawno już nie miałam produktów z marki Perfecta; przy moim trybie życia blogerki kosmetycznej i stosie recenzji do napisania, mam naprawdę sporo gagatków oczekujących na testy... W wyniku tego zdarza mi się zapomnieć o pewnych markach, z którymi wcześniej miałam już styczność. Na szczęście, jakimś dziwnym trafem, na wyjeździe listopadowym, skończyło się moje poprzednie serum. I tak oto musiałam szybko znaleźć jakiś zamiennik. Wybór padł na azjatyckie mazidło z Perfecty. Był to bardzo dobry traf, bowiem produkt zachwycił mnie od pierwszego użycia. Przede wszystkim, uwielbiam powyższego cudaka za szybkie wchłanianie się w naskórek i natychmiastowy wręcz efekt nawilżonej i wyraźnie wypoczętej buzi. Skóra po takim zabiegu prezentuje się świeżo, młodo i wygląda naprawdę promiennie. Po dłuższym stosowaniu zauważyłam zmniejszenie cieni pod oczami i delikatne wyblurowanie czoła. Warto wspomnieć, że serum bezproblemowo "dogaduje się" z fluidem i korektorem, gdyż nie ciastkuje ani nie roluje tapety w trakcie dnia. Nie mogę zapomnieć o tych, że nic mnie nie podrażniło ani nie uczuliło w trakcie używania specyfiku. Jedyne co mi się w nim nie podoba, to niezbyt poręczna pipeta do aplikacji. Nie wiem, czy trafił mi się felerny egzemplarz czy takie było założenie producenta, ale pipeta nie zasysa nic a nic. Zamiast tracić więc na nią czas, odkręcam ową pipetową część i serum wylewam na dłoń, aby następnie zaaplikować mazidło na twarz. Nie jest to jakoś bardzo uciążliwe, ale trochę może denerwować tych niecierpliwych. Nie mniej jednak, produkt polecam.
Ocena: 4/5
Miałyście?
Kathy i Leon
a nie znam tego produktu:)
OdpowiedzUsuńKathy, have you started celebrating Christmas? Merry Christmas, dear friend!
OdpowiedzUsuńBeautiful presentation. Merry Christmas! Valerie
OdpowiedzUsuńSkoro polecasz to będę pamiętać o tym produkcie.
OdpowiedzUsuńciekawy produkt
OdpowiedzUsuńNie dalej jak dwa tygodnie temu szukałam serum i polowałam właśnie na to, ale zarówno w Rossmannie, jak i w Naturze widniał napis "brak produktu w magazynie" :( No i wzięłam inne serum, Aloesove chyba się nazywa. Ale to też kiedyś upoluję.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale być może kiedyś się skuszę, skoro w ogólnym rozrachunku jesteś zadowolona z tego kosmetyku. Miłych i spokojnych świąt. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńo dla mnie nowość zdecydowanie :D
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie. 😊
OdpowiedzUsuńCiekawie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńJeśli rytuał młodości to ja biorę :) Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!
OdpowiedzUsuńJa już dawno nic tej marki nie miałam :)
OdpowiedzUsuńTakie specyfiki to jeszcze nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt, moja Droga :)
Od razu mi się przypomina film "Lejdis" :
OdpowiedzUsuń"- Empatia? A tak, cos słyszałam - to chyba jest zupa z Azji.
- Nie wiem, Monia, z Azji znam tylko peeling"
:D
Wesołych Świąt!!!!! :)))
Nie miałam
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, tysiąca kosmetyków do przetestowania 😁
Pozdrawiam
Lili
Interessante. Buon Natale:)
OdpowiedzUsuńsinforosa
Nie kojarzę zbyt dobrze tej marki. Raczej nie korzystałam z jej produktów.
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!
Oh very interesting product!
OdpowiedzUsuńCiekawe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńMerry Christmas, I send you a kiss
perfect brand with perfect result....
OdpowiedzUsuńMerry Christmas..
Sounds great!
OdpowiedzUsuńMerry Christmas!
Sweet post thanks :)
OdpowiedzUsuńI was very interested in this cosmetics. Thanks for the review)))
OdpowiedzUsuńOj, jak już dawno nie miałam niczego z Perfecty.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się and tym serum, ale nie kupiłam. Szkoda widać, że jest dobre.
OdpowiedzUsuńChyba kupię
OdpowiedzUsuń