Dziś czas na włosów mycie.
Będę mówić o New Anna Cosmetics szamponie do włosów z naftą kosmetyczną i ekstraktami z pokrzywy, skrzypu i tataraku, jaki otrzymałam w ramach drugiego spotkania blogerek w Łodzi: Klik! i Klik!
Słowo od producenta: "Szampon jest polecany osobom walczącym z problemem słabych, wypadających włosów. Ziołowe ekstrakty są źródłem wielu dobroczynnych składników: witamin (C, K, z grupy B) oraz mikroelementów (wapń, magnez, żelazo, krzem, fosfor, siarka), które odżywiają włos od cebulki aż po same końce.
Włosy nabierają zdrowego wyglądu, stają się sprężyste, mocne i pobudzone do szybszego wzrostu."
Mazidło w okazałości:
Od producenta:
Skład:
Otworek:
Na dłoni:
Zacznę od tego, że nie lubię eksperymentować z szamponami.
Mam już swoje sprawdzone ziomki z Green Pharmacy (rumiankowy, nagietkowy i pokrzywowy) i nie zamierzam zamieniać je na nic innego.
Jednakże, jak to kobieca ciekawość podszepnie, zdarzy mi się testować nowości.
W tym wypadku padło na szampon z firmy New Anna Cosmetics, który miał za zadanie oczyścić i odświeżyć skórę głowy, a także wzmocnić cebulki włosowe.
Cóż mogę rzec po kilkukrotnym użyciu owego produktu...
Ano chyba przede wszystkim to, że nie zaobserwowałam żadnego włosów wzmocnienia czy skóry głowy oczyszczenia, tylko - wręcz przeciwnie - wielkie, ogromne podrażnienie skalpu.
Mimo mycia głowy metodą kubeczkową i używania naprawdę znikomej ilości produktu, pojawił się u mnie świąd, łupież i łuski.
Winowajcą tego nieprzyjemnego stanu jest na pewno szampon Anny, gdyż nie zmieniałam swojej pielęgnacji ani niczego innego na łepetynę nie nakładałam.
Na szczęście w tego typu wypadkach wiem co robić, zatem w ruch poszedł Squamax, szampon Vichy Dercos na łupież tłusty, maść przeciwgrzybiczna i powrót do sprawdzonych szamponów Green Pharmacy.
Po ok. tygodniu mój skalp się ogarnął i wrócił do normy.
Ja natomiast wiem, że szampon New Anna jest bublem, który mimo ładnego zapachu i wydajności u mnie się kompletnie nie sprawdził.
Nie polecam.
Produkt kosztuje ok. 20 zł, ma 300 ml i można go dostać w Internetach.
Miałyście?
Kathy Leonia
Szkoda, że wyszedł bubel, już chciałam się na niego czaić przez ładne opakowanie..
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki bubel :/ Trzeba jednak przyznać, że opakowanie ma bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńTrochę przeczuwałam po zdjęciu ze składem, że tak to się skończy. Ja bym go nie kupiła :P
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się skład ☺
OdpowiedzUsuńGood review 😊 as always 😊
OdpowiedzUsuńThanks for warning us!
OdpowiedzUsuńUn post muy interesante! Las fotos son estupendas! Feliz día! ♥️♥️♥️
OdpowiedzUsuńfajne opakowanie, ale chyba tylko opakowanie po Twojej recenzji...
OdpowiedzUsuńNa razie nie mogę testować żadnych nowości na włosach, więc i tak by mnie nie zainteresował.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji używać kosmetyków z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńOd lat używam tylko sprawdzone szampony, nie eksperymentuję.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam sprawdzony szampon i go nie zamienię na żaden inny - żadnych testów ;)
OdpowiedzUsuńZniechęciłaś mnie i bardzo dobrze . Produkt nie wart zakupu . Miłego dnia .
OdpowiedzUsuńSzampon ma za krótko kontakt ze skórą głowy aby działać jakoś na ich porost czy wzmocnienie od tego są wcierki i oleje :) Wszelkie reklamy szamponów to zwykły pic na wodę, że nie wiadomo jak działają. Ich zadaniem jest oczyszczenie skóry głowy i przygotowanie jej pod wcierki i oleje :)
OdpowiedzUsuńSame zioła działają wysuszająco więc jeśli nie olejowałas dodatkowo skóry głowy albo nie peelingowałaś jej to niestety takie problemy mogą sie pojawić.
Pozdrawiam :)
współczuję, ja inny szampon używam na skalp a inny na długość włosów, myślę, że ten sprawdziłby sie na samą długość, kiedyś wcierałam naftę we włosy
OdpowiedzUsuńŁadne opakowanie i chyba nic poza tym.
OdpowiedzUsuńNie miałam i na pewno nie kupię :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził. 😊
OdpowiedzUsuńUlalala, niefajnie! Zdecydowanie się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńSzkoda ze Ci się nie sprawdził 😐
OdpowiedzUsuńMa bardzo ładne opakowanie i juz chciałam się na niego skusić...
Tak czy inaczej -dziękuję 😊
Pozdrawiam
Lili
To zdecydowanie nie szampon dla mnie!
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam że jest z naftą kosmetyczną, to przypomniałam sobie o maseczce z żółteek i nafty właśnie na włosy. Ta mi służy, ale z szamponem ryzykować nie będę...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Thanks for sharing...
OdpowiedzUsuńVery helpful....
Szkoda, że się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńMiałam zwykłą naftę kosmetyczną tej marki i też nie byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, bo bym go wypróbowała, też mam problem ze słabymi i wypadajacymi włosami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
It is risky trying a new shampoo. This does sound unpleasant.
OdpowiedzUsuńNice product!
OdpowiedzUsuńXoxo ♡
U mnie też była podoba reakcja na szampon z tej serii, ale szampony Green Pharmacy też mi nie służą.
OdpowiedzUsuńJa używam po prostu nafty, którą kupuję w sklepie ze zdrową żywnością. Robię okład, a potem zmywam. Takie olejowanie, tylko naftą. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go. Raczej rzadko testuje nowe szampony moja skóra głowy jest strasznie wrażliwa :/ Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo ja podziękuję za taki bubel. Mam wrażliwą skórę głowy, wolę starych ziomali ;)
OdpowiedzUsuńTo już wiem czego unikać, mam bardzo wrażliwy skalp.
OdpowiedzUsuńUy yo siempre prefiero los de manzanilla te mando un beso
OdpowiedzUsuńPrzez moment myślałam o zakupie, dobrze że wybrałam inny produkt.
OdpowiedzUsuńToż skład ma jak zwyklak drogeryjny... nie dziwę Ci się że podrażnił w Twoim wypadku.
OdpowiedzUsuń