Dziś sobie okolice oczu pielęgnujemy.
Będę mówić o kremie o2skin, jaki otrzymałam w ramach giftów z konferencji Meet Beauty IV (Klik! i Klik!).
Słowo od producenta: "Tlenowy Rozświetlający krem - żel pod oczy (30% Tlenu )
Krem o lekkiej kremowo-żelowej konsystencji doskonale pielęgnuje delikatną skórę wokół oczu.
Zawarte w kremie ekstrakty z owsa i świetlika oraz olej z bawełny zapewniają długotrwałe nawilżenie.
Kofeina, witamina E i hialuronian sodu działają przeciwzmarszczkowo i odżywczo.
Rozjaśnia cienie pod oczami.
Dla każdego typu cery. SPF 6
Olej z nasion bawełny - Utrzymuje naturalna barierę ochronną skóry.
Zawiera także fitosterole i tokoferole, działające antyoksydacyjnie .
Odżywia, zmiękcza, odbudowuje naturalną barierę ochronną skóry.
Łagodzi podrażnienia.
Wyciąg z ziarna owsa -Uspokaja skórę, działa regenerująco oraz łagodząco.
Sposób użycia:
Nanieś krem-żel wokół oczu i na powieki. Delikatnie wklep opuszkami palców.
Stosuj rano i wieczorem."
Mazidło w opakowaniu:
Od producenta:
W okazałości:
Skład:
Otworek:
Na dłoni:
Zacznę od tego, że to moje pierwsze zetknięcie się z marką o2skin i... na pewno ostatnie.
Powyższe mazidło bowiem, zamiast zrobić mojej skórze dobrze, zrobiło źle...
I to od pierwszego użycia.
Wystarczyło jedno naniesienie mazidła na okolice pod oczami, aby szczypanie, zaczerwienienie i pieczenie wyprowadziło mnie z równowagi.
To było takie uczucie, jakbym pokrytą ranami twarz posmarowała świeżą pokrzywą i pokropiła wyciągiem z chili.
Coś strasznego.
Tak wielkiego podrażnienia nie miałam już dawno...
Wiadomo, że produkt od razu odstawiłam czym prędzej i schowałam w głębokie czeluście mojej niepamięci, czyt. wywaliłam do kosza, aby więcej podobny koszmar mi się nie przydarzył.
Uprzedzając na pewno pojawiające się pytania: krem był ważny, nieprzeterminowany.
Użyłam go zgodnie z zaleceniami producenta, czyli smarowałam go na skórę, nie wsadziłam go sobie do okna.
Nie wiem zatem, co spowodowało powyższe podrażnienie.
Czy jakiś składnik kremu mnie uczulił, czy co.
Wiem jedno, że osoby o wrażliwej skórze powinny się wystrzegać produktów owej marki.
Produkt kosztuje ok. 65 zł, ma 15 ml pojemności i można go dostać tu: Klik!
Miałyście?
Kathy Leonia
Mnie by na pewno podrażnił, no i cena... 😐
OdpowiedzUsuńDużo czytałam, że strasznie podrażnia. Ponoć pozostałe produkty są lepsze.
OdpowiedzUsuńoj, taka cena i taki niewypał! ja od lat wierna Ziaji pod oczy;)
OdpowiedzUsuńmoja siostra też - mnie niestety Ziaja pod oczy uczula :-(
UsuńSzkoda, że nie wypał
OdpowiedzUsuńGood review 😊 thanks for your sharing 😊 have a nice week
OdpowiedzUsuńJa się jednak nie skuszę.
OdpowiedzUsuńOjej, wielka szkoda, tym bardziej za takie pieniądze :/ Lepiej nie tykać :D
OdpowiedzUsuńMoje bardzo wrażliwe oczy, nie polubiły by się z tym produktem. 😊
OdpowiedzUsuńwspółczuję, moja skóra jest wrażliwa ale nie aż tak, raczej nie mam podobnych doświadczeń
OdpowiedzUsuńBardzo różne opinie czytam
OdpowiedzUsuńNo cóz niestety i takie nietrafione kosmetyki się zdarzaja... Nie uzywałam i raczej nie zamierzam bo bałabym sie skończyć jak Ty - z uczuleniem i to jeszcze za takie pieniądze. Zdecydowanie wole sobie tego oszczędzić :-)
OdpowiedzUsuńA wydawałoby się- taki przyjemny skład,a tu taka niemiła niespodzianka i...droga.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFantastic post!
OdpowiedzUsuńKisses ...Dilek
Nie znam tej firmy i po takiej recenzji raczej się nie skuszę... Taki bubel a cena wcale nie jakaś mała. Ja wciąż szukam idealnego kremu pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńAkurat tego produktu nie znam, choć miałam ich krem i był przeciętny, choć uczulenia nie dostałam :)
OdpowiedzUsuńWidziałam go kilka razy na blogach :)
OdpowiedzUsuńIt looks so nice, I'd like to try it!
OdpowiedzUsuńMiałam inny krem tej marki i sprawował się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńTo nieźle się załatwiłaś nim.
OdpowiedzUsuńNie znam go ale wystraszona tym, że potrafi uczulić nie chcę go.
A cena.Oooooo spora.
No i czy tylko mi skin kojarzy się z jednym 🙈😉
Prezentował się ładnie po otwarciu. Szkoda, że na tym się skończyło...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nic złego się nie stało z oczkami:)
Nie znam, ale na pewno nie sięgnę po ten konkretny produkt:)
uuuuu to krem ten nie jest dla mnie ...ojjj nie :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, współczuję podrażnienia!
OdpowiedzUsuńMnie często kremy pod oczy robią takie rzeczy. Po prostu mam wrażliwą skórę wokół oczu, ale trafiają się i takie, które dobrze mi służą (tylko rzadko). Dziękuję za recenzję, wiem już, na co uważać. :-)
o masakra... wielkie współczucie.... koszmar... jeszcze pod oczami... dramat...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w 2019 roku.
Ja używam olejków ☺
OdpowiedzUsuńNa pewno nie będę go kupować. Współczuje :/
OdpowiedzUsuńHappy New Year
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie jesteś uczulona na któryś składnik. Warto byłoby sie dowiedzieć. Tylko jak? ;)
OdpowiedzUsuńWspółczuję bo podrazniona skóra oczu to nic przyjemnego.
OdpowiedzUsuńDobrze ze ostrzeglas ,bo kosztuje sporo...
Pozdrawiam
Lili
Gracias por la recomendación pero no creo que lo use.
OdpowiedzUsuńJa w tej kwestii mam już ulubieńca - z Elfy - i raczej go nie zmienię :)
OdpowiedzUsuńAbsolutely a pitty!
OdpowiedzUsuńO nie! Takich unikam! Szkoda,że musiałaś cierpieć.
OdpowiedzUsuńOjej, a ja mam go już na półce, za kilka dni miałam go otworzyć i użyć. Ale po Twojej recenzji chyba sobie podaruję. Tyle lat leczyłam moją wrażliwą i suchą skórę, że szkoda to zepsuć. Dzięki za ostrzeżenie.
OdpowiedzUsuń