Dziś czas na balsam do ust.
Będę mówić o Labello Blackberry shine balsamie do ust o smaku jagodowym.
Słowo od producenta: "Balsam do ust jest niezbędnym pomocnikiem w pielęgnacji skóry ust o każdej porze roku.
Właściwości:
- głęboko nawilża i intensywnie odżywia
- nadaje ustom miękkość i delikatność
Sposób użycia:
Nanieś na usta kiedykolwiek w ciągu dnia w razie potrzeby."
Mazidło w okazałości:
Odcień balsamu:
Na dłoni:
Na ustach:
Zacznę od tego, że jestem uzależniona od nawilżających/ochronnych balsamów vel pomadek do ust.
Moje wargi, szczególnie teraz, zimową porą, mają okropną tendencję do wysychania i pękania...
Dlatego też, produktów ochronnych do ust używam obecnie od rana do wieczora, aby zapewnić moich ustom miękkość i komfort.
Balsam z Labello skusił mnie głównie swoją "jagodową" nazwą.
Uznałam bowiem, że będzie pachniał i smakował cudnie.
I rzeczywiście tak było.
Piękny, naturalny smak i aromat to coś, co ewidentnie urzekło mnie od pierwszej chwili stosowania powyższego produktu.
Gagatek ów naniesiony na usta to niczym jagodowy dżem i sok razem wzięty.
Pyszny i kuszący.
Kolor balsamu na ustach - co prawda niebyt trwały, bo jedzenia czy picia nie wytrzyma - jest również jagodowy i uroczy.
Jak wyglądają natomiast właściwości nawilżające?
Ano kiepsko...
Specyfik niestety nie ma mocy odżywczej, ani tym bardziej nie daje ustom ochrony przed mrozem.
Moje wargi, mimo regularnego stosowania balsamu z Labello, bardzo szybko pękały i wysychały.
I nie był to jednorazowy incydent, ale raczej permanenty klops...
Szkoda doprawdy, bo gdyby produkt był faktycznie bardziej odżywczy, to byłby on naprawdę fajnym i wartym zakupu balsamem do ust.
A tak, to na pewno nie wrócę do niego ponownie i zużyję... na pięty!
Produkt kosztuje ok. 8 zł, ma 4,8 g i można go dostać w Internecie.
Miałyście?
Kathy Leonia
Szkoda, że taki kiepski.
OdpowiedzUsuńNie eksperymentuję z tą kategorią. Mam carmex i to mi wystarcza.
OdpowiedzUsuńJa podziękuję. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu produkty, choć tego, jeszcze nie widziałam i pewnie nigdy nie poznam. Wolę jednak bezbarwne, bardziej odżywcze produkty :)
OdpowiedzUsuńI have never heard this brand's product 😊 but good review 😊 thanks for your sharing...
OdpowiedzUsuńja jestem wierna marce Eos do ust:)
OdpowiedzUsuńnie dla mnie, ja potrzebuję mega odżywienia i nawilżenia
OdpowiedzUsuńJak użyjesz do pięt - będziesz miała lekko fioletowe pięty :)))
OdpowiedzUsuńMiałam podobne doświadczenia z innym balsamem. Gdzieś wyczytałam, że nie można tych balsamów nadużywać, bo skutek będzie odwrotny od oczekiwanego. Moje usta popękały i na ratunek przyszła mi Lanolina z Ziaji. W jeden dzień złagodziła popękane usta. Pozdrawiam :)
I love this kind of products and I use them a lot.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że właściwości nawilżające są tak słabe :(
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda, zapach tez cudny, a nie działa odżywczo, no szkoda. :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze się nie sprawdził ☺
OdpowiedzUsuńKolor brzydki. Nie uzywam takich produktów. Stosuję błyszczyk do ust,ktory nie dosc,ze ładnie wygląda, nawilża dodatkowo usta i nic się z nimi nie robi.
OdpowiedzUsuńWłaśnie w tym jest problem z tymi owocowymi Pomadkami ochronnymi -barwią ust a ja za tym nie przepadam 😐
OdpowiedzUsuńObecnie używam waniliowego balsamu do ust z Nivea
Pozdrawiam
Lili
Hahaha, będziesz miała jagodowe pięty! :D
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad kupnem, ale zrezygnowałam. Teraz tym bardziej. :D
OdpowiedzUsuńTeż poszukuję jakiegoś dobrego balsamu do ust, bo zima im nie służy. Jagodowy brzmi kusząco, szkoda, że się nie sprawdza.
OdpowiedzUsuńBalsam jagodowy brzmi smakowicie, ale szkoda, że kiepsko nawilża, a to dla mnie najważniejsze w pomadkach i balsamach do ust.
OdpowiedzUsuńProdukt nie wzbudza mojego zainteresowania ;)
OdpowiedzUsuńZa to pięty będą jagodowe . Dobra alternatywa hihi ... Również miłego wieczoru .
OdpowiedzUsuńW ogóle nie kojarzę marki. No i nie poznam.
OdpowiedzUsuńNie znam :/
OdpowiedzUsuńVery beautiful and subtle color!
OdpowiedzUsuńCzy Labello to nie jest po prostu Nivea?
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy nie zaglebialam sie w etymologie marki :D
UsuńCzy Labello to nie jest jakaś niemiecka werjs Nivea? Coś mi się kołacze po głowie w tym kierunku..
OdpowiedzUsuńMyślałam że lepiej się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńKurcze, a tak się zapowiadał fajnie;) Szkoda
OdpowiedzUsuńUy lindo color lastima que no sea bueno. Te mando un beso
OdpowiedzUsuńCzytałam z zainteresowaniem i liczyłam na lepsze recenzje, a tu niestety- klops! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńLook so good. xx
OdpowiedzUsuńMarki nie znam chociaż zapach musi być obłędny! :)
OdpowiedzUsuń