Dziś podumamy sobie o leczeniu oparzeń.
Będę mówiła o Akutol, czyli o areozolu do stosowania na skórę.
Słowo od producenta: "AKUTOL spray 60 ml elastyczny opatrunek ochronny
- opatruje rany cięte skóry oraz drobne rany, otarcia
- działa przeciwbakteryjnie
Charakterystyka: preparat przeznaczony do opatrywania ran, małych otarć i ran ciętych. Nie jest przeznaczony do ran krwawiących. Odporny na zmywanie, a jednocześnie elastyczna warstwa ochronna preparatu nie krępuje swobody ruchu. Zmywa się z powierzchni skóry alkoholem.
Sposób użycia: Powierzchnie rany dokładnie oczyścić i osuszyć. Pojemnik wstrząsnąć przed użyciem. Skierować otwór spustu na ranę i rozpylać cienką warstwę z odległości ok. 15 cm. Stosuje się miejscowo, zewnętrznie.
Środki bezpieczeństwa: Należy zachować ostrożność podczas stosowania w okolicy oczu i błon śluzowych. Nie wdychać substancji lotnych podczas nakładania aerozolu. Zaprzestać stosowania w razie wywołanego preparatem podrażnienia skóry. Opakowanie pod ciśnieniem. Chronić przed promieniami słonecznymi
i nagrzaniem powyżej 50 st.C. Nie dziurawić, nie wrzucać do ognia, nawet po opróżnieniu. Nie rozpylać bezpośrednio na ogień ani materiały rozżarzone. Przechowywać w miejscu niedostępnym dla dzieci.
Okres przydatności do użycia: 2 lata – data podana na dnie pojemnika.
Przechowywanie: Przechowywać w temperaturach 10-25 °C."
Mazidło w butli:
Od producenta:
Skład:
Otworek:
Na dłoni:
Szczegóły:
Cena i dostępność: ów produkt dorwałam w aptece, gdzie zapłaciłam zań ok. 20 zł.
Zapach: apteczny.
Konsystencja: sprayowo-wodnista.
Opakowanie i pojemność: plastikowa butla z atomizerem, w tonacji biało-czerwonej z granatowymi napisami od producenta Pojemność: 60 ml.
Wydajność: dobra. Taką butlę zużyje się przez ok. 3 miesiące.
Działanie: zacne. Zacznę od tego, że jako osoba o tzw. wrodzonej skłonności do dziwnych wypadków losowych, miałam wiele przygód w swym żywocie. A to spadłam z drzewa, a to poślizgnęłam się na schodach, a to zamiast kiełbaski - usmażyłam swój palec. Rodzicie mieli ze mną wesoło - nigdy bowiem nie wiadomo było, co wymyślę na kolejny dzień. Dlatego też, dla zapobiegliwości, zawsze pod ręką w domu stał jakiś preparat na rany. I tak oto Akutol, bo o nim właśnie mowa, jest w naszej rodzinie od lat. Jest po prostu najlepszy i uniwersalny; uśmierzy ból po oparzeniu, zdezynfekuje ranę ciętą, złagodzi ugryzienie owadów. Wystarczy "psik" na zranione miejsce i już. Natychmiast pojawia się ulga i delikatny, przyjemny chłodek. Specyfik jest także wydajny, tani i łatwo dostępny. Jeszcze jeszcze go nie mieliście, musicie to zmienić; na rodzinne zabawy czy wycieczki to istny must have. Polecam.
Ocena: 4/5
Miałyście?
Kathy i Leon
Wydaje się być fajny :)
OdpowiedzUsuńdokładnie:)
UsuńNajważniejsze, że jest wydajny.
OdpowiedzUsuńo, nie znałam go.
OdpowiedzUsuńNie znam ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy skuszę o nim, ale widzę że warto go mieć
OdpowiedzUsuńGreat post dear! :)
OdpowiedzUsuńHmm... u mnie za czasów szczenięcych w apteczne królowały altacet i gencjana. :D
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam, potem jakoś moje tendencje wypadkowe zmniejszyły się do zera, ale będę musiała się znowu z nim spotkać :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, ale w sumie przydał by się ;)
OdpowiedzUsuńMi się ten produkt spodobał, muszę go nabyć:)
OdpowiedzUsuńprzydałby mi się, ciągle się kaleczę
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu produkty.
OdpowiedzUsuńCzęsto sama sobie podobne podobne pakuję na wycieczkę.
Tego nie znam.
Pozdrowionka serdeczne :)
Warto się w niego zaopatrzyć :) Chętnie kupię :)
OdpowiedzUsuńVery interesting product!! xx
OdpowiedzUsuńSeems a bit useful!
OdpowiedzUsuńJa jestem straszna niezdara, to może by mi się taki specyfik przydał :D Zanotuję sobie nazwę na wszelki wypadek :)
OdpowiedzUsuńSmażony palec? Ciekawe, na oparzenia też można go stosować?
OdpowiedzUsuńHmm chyba jeszcze nie miałam produktów na ten typ :) w sumie przydatny :)
OdpowiedzUsuńDobrze o nim wiedzieć - może się przydać.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim, ale przyda się na przyszłość :D
OdpowiedzUsuńtego produktu nie znam ;-(
OdpowiedzUsuńNie znałam ale warto znać :)
OdpowiedzUsuńJa na oparzenia stosuję zwykłą mąkę. Rewelacja. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale może się przydać :P
OdpowiedzUsuńZnam od lat, bardzo dobry produkt.
OdpowiedzUsuńChyba kiedyś go miałam
OdpowiedzUsuńWydaję mi się, że mam to w domu, albo coś o bardzo podobnej nazwie :D
OdpowiedzUsuń