GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE

Oświadczenie

Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!



Mój stary blog - Karia18

INFORMACJA:

Nowe posty pojawiają się rano, między 7-9!
Aby nie ominąć żadnej notki zapraszam do śledzenia mnie na FB i Instagramie i Tik Toku.

Uprzejmie proszę o klikanie w reklamy! Was to nic nie kosztuje, a ja zbieram na lepszy aparat :)

Moja grupa na FB o wygranej walce z anoreksją: Klik! oraz grupa dla osób zmagających się z ŁZS: Klik

Ceneo.pl

Bielenda

zdrowie

piątek, 29 marca 2019

2108. Na piątek!

Witajcie!

Dziś czas na coś dobrego.

Oto co mnie czeka:



Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam testować jedzeniowe nowości.
Nic tak nie jara mnie, jak nietuzinkowe smaki i połączenia na talerzu.

Dlatego też skusiłam się na lunch ze Sphinxa, czyli wołowina na ostro, sałatka tabbouleh oraz pieczone ziemniaczki.

I tu - ku mojej frustracji - niestety zawiodłam się bardzo.

Mięso było strasznie łykowane i jakby suche, sałatka "waliła" bardzo intensywnie surową cebulą.
Jedyne co się nadawało do jedzenia to ziemniaczki.

Gdybym wiedziała co się kryje we wnętrzu tegoż - z pozoru - apetycznie wyglądające dania, nigdy bym się na nie nie zdecydowała.
Podobne przemyślenia miała moja koleżanka, za której to namową, zdecydowałyśmy się na menu Sphinxa.

I wiemy, że więcej podobnego błędu jedzeniowego nie popełnimy!

A Wy co dziś jeść będziecie?

Kathy Leonia

czwartek, 28 marca 2019

2107. Duafe masło shea

Witajcie!

Dziś się zamasłujemy.

Będę mówić o  Duafe masło shea.

Słowo od producenta: "Masło Shea DUAFE to regionalny, tradycyjnie wytwarzany wspaniały kosmetyk , a zarazem medykament, który sami wybraliśmy z wielu dostępnych na Ghanijskim rynku (pierwotnie dla prywatnego użytku i rodziny). Przywozimy tylko takie masło, które uznaliśmy za wyjątkowe, pod względem zapachu, konsystencji i jakości (filtracji). Mamy również pewność, że jest ono świeże, ponieważ kupujemy je bezpośrednio z wioskowej manufaktury i transportujemy do Polski w krótkim czasie, w ograniczonych ilościach, za pośrednictwem linii lotniczych.

Organicznego Masła Shea DUAFE ma wiele zastosowań:

- Rewelacyjne nawilża skórę twarzy i ciała,
- Przywraca skórze elastyczność i jędrność,
- Nie pozostawia tłustych śladów na skórze - skóra szybko absorbuje dobre jakościowo Masło Shea,
- Redukuje przebarwienia i zmarszczki,
- Zmniejsza podrażnienia spowodowane np. goleniem,
- Walczy z trądzikiem, dzięki przeciwbakteryjnym i antyzapalnym właściwościom,
- Zmniejsza blizny i przebarwienia,
- Pozwala uzyskać łagodną i zdrową opaleniznę,
- Pomaga przy łuszczeniu się skóry po opalaniu,
- Leczy łagodne oparzenia,
- Działa kojąco na swędzącą i podrażnioną skórę,
- Niweluje wysypki,
- Likwiduje podrażnienia od pieluch, można go używać od pierwszych dni życia niemowlęcia,
- Pomaga i przynosi ulgę w leczeniu skóry podrażnionej chemią,
- Leczy i zapobiega powstawaniu popękanej i suchej skóry,
- Zmiękcza skórę zrogowaciałą, szczególnie pomocne przy regularnym chodzeniu w butach na obcasach,
- Zapobiega i niweluje powstawanie rozstępów po ciąży i po szybkiej redukcji wagi,

... ale przede wszystkim dba o to, aby Twoje skóra wyglądała zawsze świeżo i promieniście."

Produkt w okazałości:



 W okazałości:



Na dłoni:



Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt dostałam w ramach giftów z spotkania łódzkich blogerek, o którym to pisałam tu: Klik! i tu: Klik! Normalnie można ów produkt ucapić tu, gdzie kosztuje ok. 30 zł.
Zapach: bardzo delikatny, nieco orzechowy.
Konsystencja: biała, zbita, jak olej kokosowy w zimnej temperaturze.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, biało-niebieskie, z elementami różu i czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 180 ml.
Wydajność: bardzo dobra. Takie opakowanie starczy nam na jakieś pół roku regularnego nawilżania się.

Działanie: dobre. Zacznę od tego, że do masła Shea trzeba się przyzwyczaić. Nie jest to bowiem produkt, który polubimy od pierwszego czy drugiego razu, ale dopiero od któregoś z kolei momentu użytkowania. Jesteśmy bowiem przyzwyczajeni do pięknie pachnących, szybko wchłaniających się mazideł, które - czy tego chcemy czy nie - w większości składają się z mnóstwa ilości chemikaliów. Dlatego też ładnie pachną i szybko "wsiąkają" w skórę. Masło Shea od Duafe to 100% natury w naturze; tu nie ma miejsca na dodatki zapachowe czy ulepszające aplikacje. Masło Shea to czysta bryła nieprzetworzonego sztucznie produktu, który nie ma mocnego zapachu (delikatnie wyczuwalne nuty orzechowe) i aby się wchłonąć, potrzebuje rozgrzanych rąk i solidnego roztarcia na skórze. A efekty? Genialne nawilżenie, niesamowite odżywienie, cudowna regeneracja suchego naskórka. Masło Shea to niosący ukojenie naprawczy opatrunek, który - regularnie stosowany - poprawi jakość naszej skóry o 100%! Ja uwielbiam stosowanie tegoż gagatka jesienią i zimą, gdy moja skóra wygląda jak gleba na Saharze; spękana, sucha, nieprzyjazna dla otoczenia. Masełko Shea działa u mnie od razu i jego efekty są długotrwałe. Uwielbiam, kocham, adoruję owe białe mazidło, mimo trudności z jego aplikacją, gdyż jest dość toporne w nakładaniu i brudzi ubrania, jeśli się dobrze nie wchłonie. To wydajny specyfik, który nie podrażnia, nie uczula i raz zastosowany - rozkocha Was w nim na zawsze. Polecam.

Ocena: 4/5

Miałyście?


Kathy Leonia

środa, 27 marca 2019

2106. Przesyłka z dropship clothes.com

Witajcie!

Dziś czas na cuda.

Oto co do mnie przybyło z dropship-clothes.com

a) koronkowa sukienka:

Klik!

Klik!
Klik!


Klik!


b) biała sukienka:

Klik!

Klik!


Klik!

Klik!


c) zielona sukienka:

Klik!

Klik!
Klik!

Klik!


Koronkowa sukienka jest moją wymarzoną kiecką ślubną, jaką od zawsze chciałam mieć.
Pięknie wykonana, solidnie uszyta, z piękna nutą delikatnej koronki, urzekła mnie od pierwszego wejrzenia.
Uwielbiam to, jak w niej wyglądam, jak się układa, jak cudownie się prezentuje.

Biała sukienka to zapasowy strój na ślub, w razie, gdybym jednak nie miała przekonania do koronki.
Ta kreacja to opływające ciało warstwy lejącego się materiału, który wygląda jak szata jakiegoś antycznego bóstwa.

Zielona sukienka będzie idealna na poprawiny.
Śliczny, głęboki odcień ciemnej zieleni, misterna czarna koronka, fikuśny dekolt.
To będzie modowy strzał w 10-tkę!

Dla przypomnienia:

a) koronkowa sukienka: Klik!
b) biała sukienka: Klik!
c) zielona sukienka: Klik!

A Wam co się bardziej podobało ze sklepu dropship-clothes.com?

Kathy Leonia

wtorek, 26 marca 2019

2105. Joico Moisture Co+Wash Whipped Cleansing Conditioner kremowa pianka do mycia włosów

Witajcie!

Dziś zajmiemy się włosami.

Będę mówić o Joico Moisture Co+Wash Whipped Cleansing Conditioner kremowej piance do mycia włosów.

Słowo od producenta: "Treat dry, brittle hair to Joico's Moisture Co+Wash Whipped Cleansing Conditioner; a rich, creamy foam that delivers the benefits of a gentle shampoo and nourishing treatment in one.

Fortified with Jojoba Oil and a blend of Shea and Murumuru Butters, the formula replenishes dehydrated, thirsty locks, whilst resurfacing marine botanicals and minerals restore the hydro-lipid barrier for softer, stronger strands.
Its unique dispensing system delivers the perfect amount of aerated cream, just enough to preserve the hair's natural oils each time and reducing breakage by up to 59% to reveal healthy-looking, frizz-free tresses with enhanced shine.
Sulphate free."

Produkt w okazałości:





Od producenta:



Skład:



Otworek:



Na dłoni:



Szczegóły:

Cena i dostępność produkt dostałam w ramach giftu na II spotkaniu blogerek w Łodzi, o którym pisałam tu: 
 Klik! i Klik! , Normalnie można go ucapić w sklepach wymienionych tu za ok. 80 zł. 
Zapach: przyjemny, kwiatowy.
Konsystencja: piankowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, typowe dla pianek, w charakterze biało-niebieskiej butli z otworkami oraz czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 240 ml.
Wydajność: bardzo dobra. Taki produkt starczy nam na rok użytkowania.
Działanie: kiepskie. Zacznę od tego, że nie lubię eksperymentów w kwestii włosowej. Mój skalp, przyzwyczajony do delikatnych mazideł, najzwyczajniej w świecie nie toleruje udziwnień do mycia typu pianki czy drogeryjne szampony. Wystarczy nieostrożne umycie głowy typowym szamponem Garnier czy Pantene, abym znowu oblepiła się łuską na łepetynie. Dlatego też do produktu 
Joico podchodziłam jak pies do jeża; z jednej strony bardzo kusiła mnie obietnica "piankowego" mycia, ale z drugiej - bałam się podrażnienia. Niemniej jednak człowiek ciekawski jest, zatem stwierdziłam, że muszę owego gagatka wypróbować. I to był - jak można się domyśleć błąd - gdyż od razu po umyciu głowy, zaczęło się swędzenie i wysyp łuski... Mój skalp uznał, że z pianką mu nie po drodze i najzwyczajniej w świecie wziął się zbuntował. Co z tego, że sam proceder mycia był niezwykle przyjemny i dał mi dużo radochy - bo kto nie lubi zlewu pełnego pieniącej się piany" - skoro zaraz potem nastąpił smutny powrót do rzeczywistości... Wielka szkoda, że mój łeb jest tak wybredny, bo ten produkt zapowiadał się naprawdę fajnie. Włosy po umyciu taką pianką, mimo wszystkich późniejszych niedogodności - były bardzo miękkie i cudnie się lśniły w słońcu. Warto dodać, że czesanie również przebiegało bezboleśnie; raz dwa i kudełki uczesane. Niestety, więcej do mazidła - jako szamponu - nie wrócę, gdyż nie mam zamiaru przeżywać znowu do koszmaru świądu i wysypu łuski... Myślę natomiast, że spróbuję zużyć piankę jako po prostu odżywkę ze spłukiwaniem, którą nie będą używała na skórę głowy, tylko na długość, bo doprawdy szkoda mi wywalać do kosza tak drogi produkt.
Ocena: 2/5
Miałyście?


Kathy Leonia

poniedziałek, 25 marca 2019

2104. BeBeauty Dermonight wygładzająca maska do twarzy na noc

Witajcie!

Dziś czas na maseczkę.

Będę mówić o BeBeauty Dermonight wygładzającej masce do twarzy na noc.

Słowo od producenta: "Be Beauty Dermonight to nowoczesna kuracja do nocnej pielęgnacji skóry twarzy, szyi i dekoltu. Przez noc składniki aktywne wnikają w skórę, intensywnie ją regenerując i upiększając.

Wyselekcjonowane składniki aktywne:

1,5% ekstraktu z kawioru - przywraca jędrność, nadaje promienny blask, odmładza
1,5% MaturPlant Complex - spowalnia oznaki starzenia skóry
Esencja z Orchidei - nawilża i widocznie poprawia wygląd skóry

Szybki efekt poprawy wyglądu: wygładzenie i uelastycznienie skóry."

Produkt w okazałości:



Od producenta:



Skład:




Otworek:



Na dłoni:



Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt kupiłam w Biedronce za ok. 5 zł.
Zapach: słodki, cukierkowy.
Konsystencja: kremowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, jak tubka, z elementami bieli, różu i takimiż napisami od producenta. Pojemność: 30 ml.
Wydajność: dobra. Takie opakowanie starczy nam na dwa miesiące stosowania.

Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że uwielbiam maseczki wszelkiego rodzaju. Nie wyobrażam sobie pielęgnacji skóry bez stosowania odpowiedniej dawki "maseczkowania się". Staram się jednak nie przesadzić w tym moim szale, bo wiem, że co za dużo, to niezdrowo. Dlatego też po maseczki sięgam zwykle dwa razy w tygodniu, w następującej kolejności: najpierw oczyszczająca (typu Pilaten lub glinkowa) a następnie jakaś nawilżająco/regenerująca. Produkt BeBeauty idealnie wpisuje się w miano takiego produktu odżywczego. Czemu? Ano temu, że przepięknie nawilża, koi i relaksuje skórę, dając uczucie wypoczętej cery. Maseczkę z BeBeauty stosuję zwykle wieczorem, przed pójściem spać, aby rano moja skóra wyglądała pięknie i świeżo. 
Specyfik szybko się wchłania, nie zapycha; jest świetny jako nocna dawka regeneracji dla naszej buzi. Jestem tym mazidłem prawdziwie oczarowana i z pewnością sięgnę po niego jeszcze nie raz. Zwłaszcza, że jest tani, wydajny, ładnie pachnący i bez problemu dostępny. Polecam.
Ocena: 4/5

Miałyście?

Kathy z Leonem

niedziela, 24 marca 2019

2103. Gotujemy w weekend, cz. 96

Witajcie!

Dziś czas na coś dobrego.

Oto roladki cynamonowe:





Składniki:

ciasto francuskie

cukier trzcinowy
kandyzowana skórka pomarańczowa
cynamon
jajko


Czynności:

1. Na stolnicy kładziemy ciasto francuskie i równomiernie posypujemy je: cukrem trzcinowym, cynamonem, kandyzowaną skórką pomarańczową.
2. Następnie, gdy całe ciasto francuskie jest ładnie wypełnione powyższymi składnikami, zaczynamy zwijanie ciasta do środka. Ja zawsze zwijam tę część bardziej dłuższą, czyli prostokątną, żeby było więcej ciastek.
3. Gdy mamy ładnie zwinięty rulonik, kroimy go na kawałki ok. 3 cm.
4. Tak pokrojone kawałki kładziemy na blaszce do pieczenia, smarujemy ciasto rozbełtanym jajkiem i pieczemy ok. 20-30 minut w temperaturze 180 C, tak, aby ciasto zaczęło się rumienić.
5. Po upieczeniu wyjmujemy nasze pachnące cynamonem cuda i chwilę je podziwiamy. 
6. Cieknie nam ślinka coraz bardziej.

7. Konsumujemy!

Wypróbujecie?

Kathy i Leon w cynamonie


PS. Wczorajszy brak posta spowodowany był wielkimi porządkami.
Zbliża mi się bowiem bardzo intensywny czas, gdzie cały dzień praktycznie spędzę na planie, zatem musiałam ogarnąć mieszkanie, abyśmy się nie zakurzyli na amen.

piątek, 22 marca 2019

2102. Na piątek!

Witajcie!

Dziś czas na coś dobrego.

Oto co mnie czeka:



Muszę Wam wyznać, że ostatnio na powrót zaczęłam jadać w Green Way.

Na studiach praktycznie co drugi dzień w owej knajpie bywałam i zawsze wychodziłam najedzona po uszy.

Pyszne i zdrowe naleśniki, zupy, pierogi czy krokiety - w dobrych cenach - smakowały mi równie pysznie jak pizza czy frytki.

Powyższe danie to krokiet z kapustą i grzybami, polany sosem grzybowym, podany z bukietem surówek.
Dacie wiarę, że nie zjadłam całej porcji?
Taka była sycąca!

A Wy co dziś jeść będziecie?

Kathy Leonia

czwartek, 21 marca 2019

2101. Beauty Formulas Australian Tee Tree oczyszczająca maseczka do twarzy peel off

Witajcie!

Dziś sobie buzię oczyścimy.

Będę mówić o Beauty Formulas Australian Tee Tree oczyszczającej maseczce do twarzy peel off.

Słowo od producenta: "Maseczka zawiera australijski Olejek z Drzewa Herbacianego, który słynie ze swoich naturalnych właściwości antybakteryjnych i antyseptycznych. 

Naturalne składniki maseczki wnikają głęboko w pory odblokowując je i usuwając martwy naskórek, sebum i inne zanieczyszczenia. Stosowana regularnie pozostawia skórę czystą, świeżą i jedwabiście gładką. Formuła maseczki tworzy przezroczystą powłokę, którą po kilku minutach ściągamy."

Produkt w okazałości:





Od producenta:






Skład:





Otworek:




Na dłoni:





Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt kupiłam w Naturze za ok. 10 zł.
Zapach: orzeźwiający, eukaliptusowy.
Konsystencja: żelowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, jak tubka, z elementami zieleni, fioletu, bieli i czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 50 g.
Wydajność: średnia. Takie opakowanie starczy nam na trzy, góra cztery zabiegi.

Działanie: kiepskie. Zacznę od tego, że uwielbiam maseczki peel off. Moim nr 1 w tego typu mazidłach, od kilku już lat, był czarny ziomek z Pilaten, którego ukochałam w walce z zaskórnikami. Szybki, działający, wydajny. Czy produkt Beauty Formulas strącił Pilaten z piedestału? Ano nie... Maseczka Pilaten jest bowiem bez porównania lepsza i skuteczniejsza w "wyciąganiu" wągrów z ich trzewi. Specyfik Beauty Formulas nie radzi sobie kompletnie z ową eliminacją... i jedyne co robi to usuwa suche skórki na twarzy. Mimo odpowiedniego przygotowania się do zabiegu - przemycie twarzy ciepłą wodą w celu otworzenia porów  - i pozostawienie mazidła na ok. 20 minut na buzi, ani jeden wągier nie uciekł podczas "zrywania" glutka. Szkoda doprawdy, bo liczyłam na choć delikatny efekt, a nie na całkowitą porażkę w walce z czarnymi kropami. Jedyne co zauważyłam po zabiegu z ową maseczką, to fakt, iż moja skóra była odświeżona i ładnie pachniała eukaliptusem. Warto jednak wspomnieć, że specyfik nie uczulił, ani nie podrażnił mnie. Niestety jego brak działania, kiepska wydajność sprawiają, że nie kupię tegoż gagatka ponownie. 
Ocena: 2/5


Miałyście?

Kathy z Leonem

środa, 20 marca 2019

2100. Modowo z Luvyle!

Witajcie!

Hello!

Dziś czas na modę.

Today is time for a fashion talk.

Oto Luvyle, czyli sklep internetowy z ubraniami dla każdego.

I introduced you Luvyle, a webshop with clothes for every one.

Znajdziecie tu same wspaniałości, między innymi bawełniane sukienki.

Here you can find different clotches, for example strapless bodycon dress:

a) biało-czarna:

a) black & white:

V Neck  Belt Loops  Patchwork  Extra Short Sleeve Bodycon Dresses
Klik!


b) niebieska:

b) blue:

Round Neck  Print Bodycon Dresses
Klik!


Zaciekawiły mnie też z koronkowe sukienki:

I am curious about lace skater dresses:

a) biała:

a) white:

Round Neck Lace Hollow Out Plain Pocket  Skater  Dress
Klik!

b) bordowa:

b) burgundy:

Off Shoulder  Plain  Short Sleeve Skater Dresses
Klik!

A Wam co się spodobało z Luvyle?

Kathy Leonia

wtorek, 19 marca 2019

2099. Oillan Balance nawilżający żel pod prysznic

Witajcie!

Dziś pora na ciała nawilżenie.

Będę mówić o Oillan Balance nawilżającym żelu pod prysznic.

Słowo od producenta: "Delikatna formuła preparatu oparta na łagodnych substancjach oczyszczających (nie zawiera mydła, SLS, SLES, ALS), dzięki czemu nie narusza naturalnej bariery ochronnej skóry. 

Betaina i gliceryna intensywnie nawilżają skórę, chroniąc ją przed przesuszeniem. 

Kwas mlekowy delikatnie zmiękcza i wygładza skórę. D-pantenol łagodzi podrażnienia oraz przywraca komfort."

Produkt w okazałości:




Skład:




Otworek:





Na dłoni:




Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt dostałam w ramach giftów z spotkania łódzkich blogerek, o którym to pisałam tu: Klik! i tu: Klik! Normalnie można ów produkt ucapić w Internetach, gdzie kosztuje ok. 22 zł w zestawie z balsamem pod prysznic.
Zapach: przyjemny, delikatny.
Konsystencja: żelowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, biało-niebieskie, z elementami różu i czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 100 ml.
Wydajność: kiepskie. Takie opakowanie starczy nam na jakieś twa tygodnie regularnego mycia się.

Działanie: średnie. Zacznę od tego, że najbardziej lubię żele pod prysznic, które dają mi wrażenia wizualne i zapachowe, czytaj: kuszący zapach i mnóstwo piany. Wychodzę bowiem z założenia, że wieczorna kąpiel to takie 10 minut czystej formy relaksu, które powinny być idealnie dostosowane pod moje upodobania. Jak więc poradził sobie gagatek od Oillan? Ano poprawnie, ale bez jakiś większych zachwytów. Żel ten jest typowym średniaczkiem myjącym; ot skórę z brudu i kurzu oczyści, delikatnie się zapieni i zapachnie, coś tam nawilży. I to wszystko. Piana, która powstaje podczas mycia, jest - szczerze mówiąc - słabiutka i mało trwała tak jak woń samego mazidła. Aby cokolwiek zaczęło się pienić, trzeba użyć naprawdę sporej ilości tego produktu - przez co wydajność jego spada. Nie mówię, że to źle, bo dla osób o wrażliwych nosach, lubiących produkty delikatne i mało pieniące się, taki żel okaże się być wspaniały i cudowny. Warto wspomnieć, że nie wysusza, ani nie podrażnia skóry. 
Dla mnie niestety ten żel okazał się być niewystarczający i na pewno nie wrócę do niego ponownie.

Ocena: 3/5

Miałyście?


Kathy Leonia

poniedziałek, 18 marca 2019

2098. Soraya Ideal Beauty Body Make Up balsam korygujący wyrównujący koloryt skóry

Witajcie!

Dziś czas na odrobinę brązu na skórze.

Będę mówić o Soraya Ideal Beauty Body Make Up balsam korygujący wyrównujący koloryt skóry.

Słowo od producenta: "Soraya IDEAL BEAUTY BODY MAKE-UP to produkt doskonale łączący funkcję korygującego make-upu, wyrównującego natychmiast koloryt skóry, oraz pielęgnacyjnego nawilżającego balsamu, dzięki czemu skóra od pierwszego użycia kosmetyku wygląda atrakcyjniej.

Rozświetlający pigment dodaje jej blasku, podkreślając efekt "delikatnego muśnięcia słońcem", a Hydrolipid Silk complex (proteiny jedwabiu, emolient oraz kwas hialuronowy) idealne wygładza, pozostawiając na skórze jedwabiste wykończenie i zapewniając jej długotrwałe nawilżenie. 
Dzięki lekkiej i nietłustej konsystencji produkt równomiernie się rozprowadza, szybko wchłania i nie pozostawia smug.
 
Już od pierwszego użycia:
  • poprawia wygląd skóry, wyrównuje jej koloryt i dodaje satynowego blasku
  • retuszuje niedoskonałości tj. pajączki, naczynka, podrażnienia, zaczerwienienia w okolicy przymieszkowej, przebarwienia, odbarwienia, drobne siniaki i blizny
  • intensywnie nawilża 
Wzrost nawilżenia potwierdzony w badaniach instrumentalnych: 
  • +68% po 1h od aplikacji
  • +40% po 24h od aplikacji."

Produkt w okazałości:





Od producenta: 




Skład:




Otworek:



Na dłoni:





Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt dostałam w ramach giftów z spotkania łódzkich blogerek, o którym to pisałam tu: Klik! i tu: Klik! Normalnie można ów specyfik można ucapić tu, gdzie kosztuje ok. 25 zł.
Zapach: przyjemny, delikatny.
Konsystencja: kremowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, ecru, z elementami niebieskości i czerwonymi napisami od producenta. Pojemność: 150 ml.
Wydajność: dobra. Takie opakowanie starczy nam na jakieś trzy miesiące regularnego samoopalania się.

Działanie: kiepskie. Zacznę od tego, że - jak już większość z Was na pewno wie - nie lubię samoopalaczy. Większość z tychże mazideł się u mnie po prostu nie sprawdza. Dlatego też do kosmetyku Soraya podchodziłam bardzo, ale to bardzo ostrożnie. I w sumie całe szczęście, bowiem produkt nazwany przez ową markę balsamem korygującym okazał się po prostu - cóż chyba muszę to tak określić prosto z mostu - brudzącym bubelkiem. Chcecie wiedzieć czemu? Ano temu, że mazidło nałożone na skórę nie zastyga, nie wysycha, nie tkwi na miejscu, tylko zwyczajnie w świecie ucieka przy najlżejszym dotyku, czy muśnięciu przez ubrania. To trochę tak, jakbyście wysmarowały się mało odpornym na ścieranie fluidem. Efekt tego jest taki, że po aplikacji balsamu na skórę, musimy bardzo, ale to bardzo używać potem podczas ubierania czy rozbierania się, bowiem każdy nierozważny ruch może zakończyć się "ufajdaniem". Dziwi mnie więc idea tworzenia produktu, do którego nie można się potem "dotknąć". Czy aby na pewno takie było założenie producenta? Szczerze mówić wątpię. Produkt co prawda ładnie pachnie, dobrze się rozprowadza po skórze, nie tworząc plam ani zacieków, ale co z tego, skoro jego trwałość jest równa zeru... Ja do tego specjału na pewno nie wrócę i Wam go również odradzam. No chyba, że chcecie sobie zrobić sweet foteczkę opalonych nóżek, a od razu potem się umyć. To wtedy czemu nie.
Ocena: 2/5


Miałyście?

Kathy z Leonem

Walmart

hx caps

www.uusoccer.ru