Dziś sobie buzię umyjemy.
Będę mówić o Lirene migdałowy kremowy żel myjący z D-Panthenolem.
Słowo od producenta: "Głęboko oczyszczający migdałowy kremowy żel myjący z D-Panthenolem skutecznie usuwa zanieczyszczenia oraz makijaż, zapewniając poczucie świeżości i czystości.
OLEJ MIGDAŁOWY
bogaty w kwas oleinowy i linolenowy skutecznie wzmacnia barierę lipidową skóry chroniąc ją przed podrażnieniami oraz utratą nawilżenia. Intensywnie wygładza skórę, która odzyskuje świeżość i zdrowy wygląd.D-PANTHENOL
koi i łagodzi podrażnienia skóry wywołane przez czynniki zewnętrzne. Pozostawia skórę delikatną i miękką w dotyku.DUOMOIST COMPLEX
połączenie niezwykle skutecznych składników nawilżających, które wiążąc wodę w skórze, intensywnie i długotrwale ją nawilżają. Skóra staje się elastyczna, delikatna i świeża.
Efekty:
- oczyszczenie z makijażu i zanieczyszczeń – 97%*
- odświeżenie – 100%*
- wygładzenie i nawilżenie – 87%*"
Produkt w okazałości:
Od producenta:
Skład:
Otworek:
Na dłoni:
Zacznę od tego, że produkty do demakijażu i mycia twarzy schodzą u mnie jak woda i nigdy się nie zmarnują.
Zawsze więc muszę mieć mieć minimum dwa na stanie łazienkowym, żebym nie została zaskoczona nagłym brakiem jednego czy drugiego - co już nie raz się zdarzyło.
Żel myjący od Lirene to mazidło jedno z niewielu jakie miałam, które samo jedno wystarczy mi na naprawdę długo, bez obaw o nagłe zużycie się.
Jego miła, kremowa konsystencja i dobra pienienie się pozwala na szybkie mycie i dogłębne doczyszczenie twarzy z brudu i kurzu dnia powszechnego.
Produkt łatwo miesza się go z wodą, dając miłą dla nosa i oczu pianę usuwającą resztki makijażu pozostałe po demakijażu.
Do tego ten zapach - wypisz wymaluj ciasto z migdałami...
Mimo kuszącego zapachu zawierającego ewidentnie jakieś dodatki perfumeryjne, specyfik mnie nie podrażnił ani nie uczulił.
Produkt kosztuje ok. 16 zł, ma 150 ml pojemności i można go dostać na stronie z kosmetykami Lirene.
Miałyście?
Kathy Leonia
Marka ma coraz ciekawsze produkty.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego żelu.
OdpowiedzUsuńWiesz... substancje zapachowe są bardzo wysoko w składzie, więc musi pachnieć. Z tego co widzę, to dużo wyżej niż olejek migdałowy będący w nazwie.. ;)
OdpowiedzUsuńNie stosuje :)
OdpowiedzUsuńInteresting! Lirene is a trade that I'd like to try.
OdpowiedzUsuńMógłby się fajnie u mnie sprawdzić.
OdpowiedzUsuńzapach kusi, kupię:)
OdpowiedzUsuńpolubiłam ten żel, spełnia wszystkie moje kryteria dobrego kosmetyku
OdpowiedzUsuńMyślę, że dam szansę wykazać się temu produktowi. 😊
OdpowiedzUsuńGood post 😊 have a nice day 😊
OdpowiedzUsuńMarka Lirene jakoś mnie nie przekonuje :D
OdpowiedzUsuńDla mnie ta marka jest slaba
OdpowiedzUsuńPóki co mam żel z aktywnym węglem i przyznam że chyba przy nim zostanę - nie lubię kosmetyków pachnących jak jedzenie...zawsze jestem po użyciu głodna;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Nie używałam nigdy ;)
OdpowiedzUsuńNice product!
OdpowiedzUsuńMigdałowy zapach...brzmi kusząco.
OdpowiedzUsuńlubię kosmetyki, które pięknie pachną :D
OdpowiedzUsuńMam ale jeszcze nie testowałem :)
OdpowiedzUsuńZapach ciasta z migdałami kuszący :D
OdpowiedzUsuńOj krem migdałowy to nie dla mnie - zaraz bym się drapała:)
OdpowiedzUsuńMam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńCzasami po niego sięgam :) Lubię też peeling enzymatyczny z tej serii :)
OdpowiedzUsuńOh very interesting product!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam. musze skończyć swojego ogóreczka najpierw. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale ten zapach musi być wspaniały:)
OdpowiedzUsuńJa preferuję jednak peelingi. :D Lubię jak mnie coś drapie. :D
OdpowiedzUsuńDosyć ciekawy, choć w sumie wątpię, aby kiedyś trafił w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńNie miałam i raczej nie jestem zainteresowana
OdpowiedzUsuńGreat review dear, kisses
OdpowiedzUsuńLovely post dear!
OdpowiedzUsuńOstatnio trafiłam na myjadło z Tołpy, którego wydajność jest niesamowita, wystarczy dosłownie groszek na całą twarz :P
OdpowiedzUsuń