Witajcie!
Dziś czas na usteczek barwienie.
Będę mówić o Catrice Prisma Chrome pomadki do ust.
Słowo od producenta: "Pomadka nie z tej ziemi! Pomadka Prisma Chrome zapewnia eleganckie, pryzmatyczne oraz metaliczne wykończenie. Dostępna w ośmiu wyjątkowych odcieniach, kremowa pomadka gwarantuje wysoki poziom krycia już po nałożeniu jednej warstwy, zmiękcza usta i barwi je na przepiękny kolor – odcień nude, fioletu, czerwieni czy brązu.
* Pryzmatyczne i metaliczne efekty
* Intensywne krycie
* Osiem modnych odcieni
* Product wegański."
Produkt w opakowaniu:
Szczegóły:
Cena i dostępność: powyższe pomadki znalazłam w kalendarzu adwentowym Catrice. Normalnie cena jednej sztuki to ok. 20 zł.
Zapach: delikatny, słodki.
Konsystencja: pomadkowa.
Opakowanie i pojemność: minimalistyczny czarny plastik z białymi napisami od producenta. Pojemność: 3,5 g.
Wydajność: dobra. Takie opakowanie starczy nam na kilka miesięcy używania.
Działanie: dobre. Zacznę od tego, że odkąd odkryłam pomadki matowe, długotrwałe, to normalnych pomadek praktycznie nie używam. Chyba, że ich kolor i formuła okażą się na tyle interesujące i nietypowe, że stwierdzę, iż muszę je mieć. Dlatego też przez owe chciejstwo zapragnęłam dla odmiany poużywać sobie powyższych przyjemniaczków z Catrice. I mimo, że trwałością one nie grzeszą - po pierwszym łyku i gryzie z pomadeczek zostają li nikłe wspomnienia - to nawet je polubiłam. Te magiczne, iście galaktyczne odcienie mazideł, wyglądają na ustach naprawdę przepięknie! Moje serduszko skradł odcień nr 050; cudny, skrzący się metaliczny odcień burgundowej czerwieni. Taka pomadka dobrze sprawdzi się na jakieś krótkie wyjście, gdy to nie będziemy jeść ani pić, tylko ładnie się prezentować. Warto wspomnieć, że produkt jest dobrze napigmentowany i niesamowicie jedwabisty w swojej konsystencji. Wargi potraktowane tymże gagatkiem są ładnie błyszczące, nawilżone i takie całuśne. Dodam, że nic mnie nie uczuliło, nie podrażniło, a także nie zaobserwowałam wystąpienia suchych skórek po aplikacji mazidła. Myślę, że jest to dobra pomadka dla osób, którym nie przeszkadza ponowne aplikowanie szminki po każdym posiłku. Ja mimo, że jestem zachwycona tymi odcieniami , to zdecydowanie wolę coś trwalszego. Ale i tak polecam wypróbować ot tak dla zaspokojenia makijażowej ciekawości.
Ocena: 4/5
Miałyście?
Kathy Leonia
Oj jakie one faktycznie ładne.
OdpowiedzUsuńNa razie pomadek mam zapas.
OdpowiedzUsuńGreat colours! Stay safe, Valerie
OdpowiedzUsuńGood lipstick, Kathy!
OdpowiedzUsuńŁadne kolorki, ale na razie nie jestem zainteresowana pomadkami :D
OdpowiedzUsuńAre beautifil tones and they have a creamy texture.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tych pomadkach.
OdpowiedzUsuńja teraz ust nie maluję :(
OdpowiedzUsuńTen najjaśniejszy kolorek byłby idealny dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńdawno nie miałam pomadek z takimi metalicznymi efektami, nie jestem przekonana czy mnie by pasowały
OdpowiedzUsuńMnie się zawsze takie pomadki kojarzyły z latami szkolnymi i dyskotekami :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńŁadne kolory, ale zdecydowanie nie moja kolory.
OdpowiedzUsuńSo cool! Amazing colors!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne są kolorki tych pomadek :)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię takie cudaki, od razu poprawia się humor, gdy nakładamy na usta niebiesko-fioletową szminkę :)
OdpowiedzUsuńKolorki ładne. Nie widziałam wcześniej tych pomadek ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem ładne :)
OdpowiedzUsuńThe colours are amazing dear!!!
OdpowiedzUsuńNice colors!
OdpowiedzUsuńI love it *.*
Kisses ♥
Hola guapa, son colores muy bonitos y me encanta su diseño. Feliz día. Besos
OdpowiedzUsuńFajne na jakieś okazje :)
OdpowiedzUsuńWow, ale piękny efekt dają te pomadki! :)
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy mi sie podobają. :)
OdpowiedzUsuńPiękne odcienie, myślę że polubiłabym te pomadki 😊
OdpowiedzUsuńŁadne kolory. :)
OdpowiedzUsuńMi chyba też 050 najbardziej się podoba z tej gromadki :)
OdpowiedzUsuńHola! esos labiales son preciosos. Me gusta tu blog y me quedo como nueva seguidora, si te apetece te invito a pasar por mi blog. Besos
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńNice lipsticks, I send you a kiss and have a good weekend
Lovely lipsticks! I'd like to try the pink and plum colors )))
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo zachęcająco:)Mają ciekawe kolory:)
OdpowiedzUsuńwow nice lips
OdpowiedzUsuńPiękne, nieco imprezowe.
OdpowiedzUsuńFajne kolorki na jesień ❤
OdpowiedzUsuńLipstick number 060 looks good.
OdpowiedzUsuńWow, odcienie mają naprawdę wyjątkowe ;)
OdpowiedzUsuńWe don't have this brand here, but the lipstick shades look great!
OdpowiedzUsuńPrzez te ohydne maseczki ostatnio nic nie używam. Boże jak tęsknię za normalnością. Miłego weekendu 🍄☘️🍁🍁🍁☘️
OdpowiedzUsuńTen środkowy odcień na Twojej dłoni najbardziej przypadł mi do gustu <3 Też raczej nie używam już tego typu pomadek, ale raz na jakiś czas jakaś mnie skusi:D
OdpowiedzUsuńMyślałam, ze ta granatowa będzie niebieska :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że maseczki trzeba nosić...
Ooo to coś ciekawego :) nigdy takiego czegoś nie próbowałam . W dodatku piszesz ze wegańskie , więc bliższe mojego serca .
OdpowiedzUsuńPomadek nigdy za wiele :)
OdpowiedzUsuńA w tym temacie się nie wypowiadam – mogę tylko wzrokowo oceniać efekty 😉.
OdpowiedzUsuńI co za tym idzie, nie zaspokoję swojej „makijażowej ciekawości” 😁.
Ten kolor w środku podoba mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńCiekawe kolory, takie inne ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy odcień na twojej dłoni z prawej strony bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńSuper pomadki :D Pozdrawiam!
Pomadek z Catrice jeszcze nie miałam, ale generalnie mam całe pudło różnych szminek i bardzo lubię ich używać :) Szkoda, że teraz trzeba je ukrywać pod maseczką.
OdpowiedzUsuńNie miałam ale będę ich szukać , jako że teżvlubię matowe pomadki i markę Catrice 😉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Chyba nigdy nie miałam pomadek z tej firmy.
OdpowiedzUsuńNa razie spasuję, bo szminek, pomadek i błyszczyków mam od groma ;)
OdpowiedzUsuńJa także wolę trwalsze pomadki, ale kolory mają ciekawe :)
OdpowiedzUsuń