2856. Bell HYPOAllegrenic Lift Complex Makeup SPF 15 hipoalergiczny podkład liftingująco-regenerujący

 Witajcie!

Dziś czas na buzi ujednolicenie.

Będę mówić o Bell HYPOAllegrenic Lift Complex Makeup SPF 15 hipoalergiczny podkład liftingująco-regenerujący.

Słowo od producenta: "Innowacyjny podkład upiększający zapewniający nawilżenie i nadający skórze zdrowy wygląd. Lekka formuła nie podkreśla zmarszczek ani przesuszeń skóry. Można stopniować poziom krycia zależnie od swoich potrzeb. Długotrwała formuła ostała wzbogacona o filtr SPF 15, który chroni skórę twarzy przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.

Produkt wegański. Odpowiedni dla osób o cerze wrażliwej oraz skłonnej do podrażnień. Produkt przebadany pod kontrolą lekarza dermatologa."

Produkt w okazałości:

Od producenta:

Aplikator:

Na dłoni:

Na buzi:

Szczegóły:

Cena i dostępność: produkt znalazłam w Internetach za ok. 15 zł. Normalna cena to 32 zł.
Zapach: delikatny, lekko kwiatowy.
Konsystencja: fluidowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, w tonacji biało-brzoskwiniowej z białymi napisami od producenta. Pojemność: 30 g.
Wydajność: bardzo dobre. Takie opakowanie starczy nam na ponad pół roku używania.
Działanie: bardzo dobre. Zacznę od tego, że to moja pierwsza od dawna ponowna styczność z podkładem marki Bell. Wcześniej jakoś fluidowe gagatki z tej marki niezbyt mnie korciły, gdyż nie miały odpowiednio jasnych odcieni kolorystycznych. Tym razem jednak było inaczej i kolor 02 o wdzięcznej nazwie Yellow Alabaster okazał się być strzałem w dziesiątkę! Ten delikatnie żółty, kremowy ton idealnie się wtapia w moją skórę, tworząc z nią jedność. Wystarczy jedna cienka warstwa specyfiku, aby moja buzia wyglądała świeżo i zdrowo przez ok. 7-8 godzin. Po upływie tego czasu zaczynam się nieco świecić, ale jest to na tyle naturalny blask - nie jakiś oleisty, tłusty - że mi jakoś bardzo nie przeszkadza. Dodam, że produkt rozprowadzam gąbeczką, dzięki czemu mam wszystko dobrze przyklepane i rozłożone na każdą partię skóry. To daje mi pewność, że nie będę miała potem jakiś nierównych placków, tylko całą jednolitą, ugruntowaną powierzchnię. Uważam, że powyższe mazidło jest godne zaufania, gdyż robi wszystko to, co od niego oczekuję. I teraz najciekawsze, mianowicie, czy zgodnie z obietnicami producenta ów podkład mnie zliftingował i zregenerował? Raczej nie bardzo, bo aż takim genialnym panaceum to nie jest. Niemniej jednak jego koloryt, wydajność, brak podrażnienia i zapychania sprawiają, że jeszcze nie raz do niego wrócę. Polecam.
Ocena: 4/5

Miałyście?

Kathy Leonia