Dziś sobie ciało zregenerujemy.
Będę mówić o Lirene Multi-regenerującym balsamie z minerałami z Morza Martwego.
Słowo od producenta: "Minerały z Morza Martwego zawierające cenne mikroelementy, takie jak potas, magnez, jod znane są ze swych odżywczych właściwości już od tysięcy lat. Intensywnie odbudowują i wzmacniają barierę skórną, zapewniając wielopoziomową regenerację. Obecne w formule balsamu niebieskie kapsułki z witaminą E chronią jej biologiczną aktywność i uwalniają pielęgnacyjne właściwości dopiero podczas aplikacji na skórze. Kompleks CalmProtect nadaje skórze aksamitną gładkość i miękkość.
Bogata konsystencja balsamu nawilża i odżywia suchą i bardzo suchą skórę, pozostawiając na niej film ochronny, który zabezpiecza przed utratą wody.
Stosowanie: nałożyć na umytą i osuszoną skórę ciała, a następnie wmasować aż do wchłonięcia. Stosować codziennie, najlepiej rano i wieczorem."
Bohater w butli:
Od producenta:
Skład:
Otworek:
Na dłoni:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt dostałam od Lirene. Normalnie można go ucapić tu za 13 zł.
Zapach: piękny, morski.
Konsystencja: kremowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie jak tubka w tonacji niebieskiej z białymi napisami od producenta. Pojemność: 200 ml.
Wydajność: bardzo dobra. Takie opakowanie starczy na trzy miesiące używania produktu.
Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że - jak już na pewno wiecie - mam bzika na punkcie ładnie pachnących mazideł. Jeśli więc jakiś kosmetyk cudnie pachnie i do tego świetnie działa to staje się moim długotrwałym ulubieńcem. Tak jest w przypadku balsamu morskiego od Lirene. Uwielbiam ten produkt za iście soczyste nawilżenie, jakie daje mojej skórze. Mazidło niezwykle szybko się wchłania, odżywiając i regenerując suche partia ciała w tempie dosłownie błyskawicznym. Balsam jest także wydajny - mała ilość pozwala na dokładne nawilżenie wszystkich suchych części na ciele. Specyfik nie podrażnia mnie ani nie uczula. Może być stosowany rano, jak i wieczorem - zależy od preferencji. Nie mogę zapomnieć o fenomenalnym zapachu, jaki ów produkt daje i który po aplikacji jest wyczuwalny ok. 2-3 godzin na skórze... To morska rześkość zmieszana z domieszką soli i ciepłem zachodzącego nad wodą słońca... Produkt naprawdę działa i jest godny polecenia, zwłaszcza, że można go dostać w licznych drogeriach. Polecam.
Ocena: 5/5
Produkt ze współpracy, ale recenzja obiektywna.
Miałyście?
Kathy i Leon
najbardziej zaluje, ze nie czuje zapachu przez monitor :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim :)
OdpowiedzUsuńCena przystępna. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńUżywałam go i byłam z niego całkiem zadowolona!
OdpowiedzUsuńTeż zwracam zawsze uwagę na zapach :) bez cudnego zapachu nie biorę!
OdpowiedzUsuńostatnio bardzo polubiłam kosmetyki z Lirene, myślę że sprawdziłby się u mnie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego balsamu, ale jest na mojej liście zakupów ;)
OdpowiedzUsuńI love body balms!
OdpowiedzUsuńZ tą serią spotkałam się wiele razy :)
OdpowiedzUsuńStosuję i sobie chwalę :) Przyjemnie wygładza
OdpowiedzUsuńI skład nie wygląda na taki najgorszy. Fajnie zadbać o wygląd gdy można połączyć to z czymś takim. Właśnie to dbanie o siebie jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie moja nuta zapachowa... ;)
OdpowiedzUsuńvery interesting cream:)
OdpowiedzUsuńsuper, też go polubiłam :)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale lubię ich kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńWypróbuję ! :))
OdpowiedzUsuńŁadne opakowanie i działanie też niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńSłyszę/czytam Minerały z Morza Martwego i już jestem na tak, a jak jeszcze dobrze działa to już całkiem super :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się podoba ten kosmetyk.
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
Mama używa i sobie chwali.
Pozdrawiam czwartkowo :)
Pewnie wypróbuję za jakiś aby zaspokoić ciekawość, na ten moment zapasy nie pozwalają :P
OdpowiedzUsuńNie widziałam wcześniej tego balsamu ale rozejrzę się w sklepach za nim.
OdpowiedzUsuńJa na razie kupiłam ich mgiełkę, ten produkt też mam w planie :)
OdpowiedzUsuńPrawie nie używam balsamów, ale korci mnie ta seria ;P
OdpowiedzUsuńMam ochotę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, kusisz kusisz :D
OdpowiedzUsuńCudownego dnia!
Jakoś najmniej mnie ciekawił z całej serii, a widzę, że to był błąd :P
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńLubię tę firmę i często korzystam z ich produktów :)
OdpowiedzUsuńZapach ma świetny, to racja :)
OdpowiedzUsuńMinerały z Morza Martwego wchłaniam w każdej chwili chętnie. I w każdej postaci. :)
OdpowiedzUsuńSo precise and detailed thanks!
OdpowiedzUsuńPrzyciąga wzrok, jeszcze lepiej by wyglądał na innym tle :P. Może kiedyś wypróbuję ;).
OdpowiedzUsuńZnam produkty Lirene i czuję, że ten zapach przypadłby mi do gustu;)
OdpowiedzUsuń