Witajcie!
Dziś się pobłyszczykujemy.
Będę mówić o Deborah Milano Super Gloss nawilżający błyszczyk do ust z kwasem hialuronowym, jaki otrzymałam w paczce PR od BlogMedia.
Słowo od producenta: "Deborah Milano ma przyjemność zaprezentować Super Gloss, nowy błyszczyk zapewniający natychmiastowy, bogaty, zaskakująco olśniewający połysk 3D. Dla modnych, całkowicie nieodpartych warg! Stworzony przez Laboratoria Deborah Group, połysk jest formułowany z "sypkich sfer wypełnianych kwasem hialuronowym", które wypełniają drobne zmarszczki w wargach i pęcznieją jak gąbki, pochłaniają wilgoć i natychmiastowo nadają ustom przyjemną pulchność.
Żelowata konsystencja mocno pokrywa usta, pozostawiając je miękkie i nawilżone bez śladu kleistości. Dzięki wysokiemu stężeniu pigmentu i polepszającym połysk polimerom, połyskliwa kolorystyka jest niesamowita już po pierwszym przesunięciu. Wzbogacony w witaminę E i olej z granatów, nabłyszcza odżywia usta i chroni je przed przedwczesnym starzeniem oraz wysuszaniem i szkodliwym działaniem elementów.
Włoski projektant Mario Trimarchi stworzył stylowe opakowanie przypominające trójwymiarowe formy i powierzchnie współczesnego Mediolanu. Ten błyszczyk idealnej wielkości do torebki jest świetny do poprawek w podróży. Wyposażony w genialnie zaprojektowane opakowanie i miękką końcówkę aplikatora, która podnosi i osadza idealną ilość połysku za każdym razem podczas malowania się."
Mazidło w okazałości:
Aplikator:
Na dłoni:
Na ustach:
Zacznę od tego, że jak wiecie, ja błyszczykowa nie jestem.
Od kilku już lat w swym makijażu preferuję pomadki matowe różnych firm i ich się trzymam wiernie.
Moja przygoda z powyższym błyszczykiem, mimo początkowych wątpliwości, okazała się być jednak całkiem przyjemna.
Produkt bowiem nie lepi się do wszystkiego jak zwykle błyszczyki mają w zwyczaju!
Zamiast tego, mazidło ładnie na ustach tkwi i - dzięki zawartości kwasu hialuronowego - delikatnie je powiększa, przez uczucie mrowienia.
Sam kolor specyfiku jest dobrej pigmentacji, przez co nasze usta wyglądają soczyście i apetycznie dla płci przeciwnej, która lubuje się w całowaniu seksownych ust.
Produkt niestety nie jest także trwały i znika przy jedzeniu, piciu, czy wspomnianych wyżej pocałunkach, ale to akurat normalne jeśli chodzi o formułę błyszczyków.
Sam smak mazidła jest również standardowy i nie niesie ze sobą jakiś specjalnych doznań dla podniebienia.
Niemniej jednak sam błyszczyk można wypróbować, choćby dla owego efektu mrowienia i delikatnego powiększenia ust naszych.
Produkt kosztuje ok. 30 zł, ma 5,8 g i można go dostać w sklepach z kosmetykami Deborah Milano.
Miałyście?
Kathy Leonia
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
wtorek, 6 listopada 2018
32 komentarze:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I'm a big lipgloss fan. This look good!
OdpowiedzUsuńW opakowaniu ładny, ale na ustach mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńNa ustach prawie koloru nie widać.. słaba pigmentacja, jak to przy błyszczykach. Nie lubię, wolę maty. :D
OdpowiedzUsuńNie uzywam ;)
OdpowiedzUsuńKolor nawet nawet, choć błyszczyki to nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńGreat review dear! :)
OdpowiedzUsuńI love this brand!
OdpowiedzUsuńOpakowanie prezentuje się super!
OdpowiedzUsuńChociaż dobrze, że powiększa usta.
OdpowiedzUsuńostatnio wolę szminki:)
OdpowiedzUsuńEfekt na zdjęciu mnie nie przekonuje. 😊
OdpowiedzUsuńNie wszyscy męzczyźni tak mają ;)) Znam takiego, którego to skutecznie odpycha ;))
OdpowiedzUsuńNa jesienno-zimową aurę zdecydowanie wybieram szminki, choć błyszczyk mam i tak zawsze przy sobie , pozdrawiam ;)
Błyszczyków nie używam już od bardzo dawna.
OdpowiedzUsuńI love this colour😊
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale kolorek bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńja rónnież nie jstem, jak to określiłaś, błyszczykowa :D ale kolor ma łady i dobrze, że ostatecznie jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek :)
OdpowiedzUsuńNie lubię błyszczyków do ust nie śmiej już po coś sięgam to bardziej po olejki :)
OdpowiedzUsuńapetycznie usta wyglądają:)
OdpowiedzUsuńrzadko sięgam po błyszczyki ale efekt optycznego powiększenia ust trochę mnie przekonał. zamierzam niebawem wypełnić swoje odrobiną kwasu
OdpowiedzUsuńŁAdny blask daje :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńI love the color!
OdpowiedzUsuńKolorek jest swietny!
OdpowiedzUsuńMam ją i na co dzień używam :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wygląda na ustach ;)
OdpowiedzUsuńspodziewałabym się bardziej intensywnego koloru... ja jestem zakochana w balsamach typu eos a ostatnio odkryłam lipstick tsu tsu darth vader :D czekolada - świetne :P
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda. :)
OdpowiedzUsuńnie dla mnie,zdecydwanie
OdpowiedzUsuńTak sobie moim zdaniem :P myślalam, że na ustach bedzie bardziej intensywny
OdpowiedzUsuńLindo labial
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuń