Dziś będzie o niwelowaniu oznak zmęczenia.
Będę mówić o suplemencie diety Gingseng, jaki otrzymałam w ramach współpracy z Prosper Labs.
Słowo od producenta: " Żeń-szeń ma wpływ na poprawę witalności i wydolności organizmu.
- Przyczynia się do zwiększenia odporności psychicznej i fizycznej.
- Poprawia koncentrację i pamięć. Niweluje stany wyczerpania nerwowego i fizycznego.
- Wykazuje działanie antystresowe, łagodzi objawy stresu.
- Pomaga w utrzymaniu sprawności seksualnej.
- Zawarte w korzeniu ginsenozydy wpływają na utlenianie hemoglobiny, przez co poprawia się zaopatrzenie organów wewnętrznych w tlen.
- Żeń-szeń przejawia również działanie antyoksydacyjne."
Ilość kapsułek: 120 / waga 1 kapsułki: 718 mg
Stosowanie: 2 razy dziennie
1 butelka: 2 miesiące stosowania
Skład:
Składniki aktywne mg/kaps. Dzienna porcja (2 kaps.)
Panax Ginseng korzeń DER 1,5-2:1 (1,5% ginsenozydów)
Bohater w butli:
Od producenta:
Otworek:
Tableteczki:
Tableteczka:
Szczegóły:
Cena i dostępność: specyfik dostałam w ramach współpracy z Prosper Labs. Normalnie można go znaleźć właśnie tu gdzie na promocji kosztuje ok. 50 zł.
Zapach: bez zapachu.
Konsystencja: biała, zbita, tabletkowa.
Opakowanie i pojemność: pojemnik przezroczysty, plastikowy w tonacji pomarańczu i z białymi ze srebrną zakrętką oraz czarnymi napisami producenta nań. Pojemność: 120 sztuk.
Wydajność: dobra. Produktu wystarczy na jakieś trzy miesiące regularnego stosowania.
Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że jak chyba każdy, w okresie jesiennym czuję się jak upadłe zombi, czyli mam zwykle ochotę zaszyć się pod kołdrę z jakąś słodką, czekoladową ofiarą i nie wystawiać nosa aż do wiosny. Do tego dochodzi wieczna ospałość, 3 kawy pite dzienne i uporczywe ziewanie na wszystko i wszystkich. Ta jesień jednakże będzie inna niż wszystkie, a to wszystko za sprawą magicznych właściwości płynących z preparatu Gingseng. Czemu? A temu, że regularne (raz dziennie 1 tabletka zażywana podczas posiłku) stosowanie powyższego ziomka sprawia, że człowiekowi chce się wyjść na ulicę i tańczyć nawet w strugach deszczu. Nie ma zmęczenia, nie ma ospania, nie ma ponurej aury. W żyłach tętni za to wola przygody i moc energii, dzięki której można i góry albo - w naszych realiach - ciężkie pakunki ze sklepu przenosić. Preparat nie powoduje nieprzyjemnych wrażeń gastrycznych, jest łatwy do połknięcia i niedrogi. Jeśli więc czujecie, że jesienne zombi nadchodzi, nie czekajcie dłużej - sięgajcie po Gingseng i cieszcie się kolorowymi liśćmi!
Ocena: 4/5
Miałyście?
Kathy i Leon
To coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCzujesz jesienne zombi?;)
UsuńVery helpful post! x
OdpowiedzUsuńThank U!
UsuńChętnie bym sobie łyknęła :)
OdpowiedzUsuńTo hajze!;)
UsuńTabletki brrr, ale może bym się skisiła na żeń-szeń w jakieś innej postaci;)
OdpowiedzUsuńJa tam lubie tableteczki lykac xd
Usuńchcę!
OdpowiedzUsuńTrafilam xd
UsuńDobrze że jest w tabletkach bo nie lubię zapachu ani smaku Żeń-szenia.
OdpowiedzUsuńDobrze że jest w tabletkach bo nie lubię zapachu ani smaku Żeń-szenia.
OdpowiedzUsuńmi by się teraz trochę żenszenia przydało dla sił:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Na tabletki się raczej nie skuszę.
OdpowiedzUsuńJesienne zombie, hehe - z początkiem jesieni też ziewam i ziewam...
OdpowiedzUsuńSłyszałam o doskonałych właściwościach żeń-szenia. Może tej jesieni w końcu go wypróbuję na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńOooo to coś dla mnie:D
OdpowiedzUsuńNie miałam.
OdpowiedzUsuńPrzydałyby mi się takie :D
OdpowiedzUsuńChyba wolę moje soczki :-)
OdpowiedzUsuńMnie chyba potrzeba ich 10 dziennie xD bo inaczej to nic nie pomoże.
OdpowiedzUsuńNo i jak tu nie kupić?? :P
OdpowiedzUsuńNie miałam i mieć nie będę. Tabletkom wszelkim mówię zdecydowanie NIE! Irytuje mnie ten wszechobecny napór: weź tabletkę świetnie się poczujesz, weź tabletkę będziesz zdrowy, weź tabletkę będziesz wiecznie młody... Pic na wodę fotomontaż! :D
OdpowiedzUsuńcoś na tą porę roku, brakuje mi energii i witalności
OdpowiedzUsuńJa też :)
OdpowiedzUsuńGreat review dear! :)
OdpowiedzUsuńNew post on my blog: http://vesnamar.blogspot.rs/2016/10/romwe-wishlist.html
I love ginseng. Nut I never try this pills *-*
OdpowiedzUsuńPrzydały by mi się takie tableteczki bo zmęczenie niestety jest ;p
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, że działają :)
OdpowiedzUsuńMoje zombi się ich boi, a to dobry znak :)
OdpowiedzUsuńA czemu Wy antytabletkowe?;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie unikam tabletek jak mogę. Łykam tylko czyste witaminy.
OdpowiedzUsuńFajnie, że widoczna jest znaczna poprawa samopoczucia. Ja dziś o 6:30 byłam już na siłowni i to właśnie trening mi daje takiego kopa, że też mogę tańczyć po ulicach, a kawy nie pijam. Ale z tym naszym jesiennym samopoczuciem to różnie bywa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Oj przydałoby się jakieś turbodoładowanie czasami :) Jak działa to super :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię moje wewnętrzne zombi :P
OdpowiedzUsuńJa tu wlasnie ziewam nad raportem -ten specjał to chyba cos dla mnie;)
OdpowiedzUsuńCoś takiego by mi się przydało na jesień ; )
OdpowiedzUsuńA ja pijam ginseng :D Mamy tu w Korei w takich fajnych zbrabnych torebiuniach do wypicia na raz :)
OdpowiedzUsuńJa nie ... zdecydowanie jakoś tabletki mnie nie przekonują....
OdpowiedzUsuńInteresting product! Thanks for your review. :)
OdpowiedzUsuńAnna <3
Nie miałam, ale się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńja tam lubię moje wewnętrzne zombi:P
OdpowiedzUsuńProdukt jak nic dla mnie :) Ja całe życie w ciągłym "niedospaniu" :D
OdpowiedzUsuńhttp://luksusowezycie.pl/
Chyba by mi się przydały :)
OdpowiedzUsuńOj przydałyby mi się bo matura się zbliża i moje wykończenie jest prawie maksymalne jednakże cenowo nie dają mi tej szansy, ale może kiedyś wypróbuję!:) W wolnej chwili zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńnigdy wczesniej o tym nie słyszałam,ale wydaje sie być ciekawe :D Przydałoby się oj przydało :D
OdpowiedzUsuńNie lubię łykać takich piguł :D
OdpowiedzUsuńJa tam wcale nie czuję się teraz jak zombie!
OdpowiedzUsuńA gdy dopada mnie przemęczenie - dla mnie najlepszym sposobem na walkę jest po prostu dobrze się wyspać ;)
Nie lubie suplementów w tabletkach. Ten, który polecasz, zawierający żeń-szeń może pewnie usuwać zmęczenie, ale szkoda, że producent nie napisał nic o przeciwwskazaniach bo jest ich sporo. Preparatów zawierajacych żeń-szeń nie mogą stosować osoby z nadcisnieniem i hemofilią, a także mające hipoglikemię. Osoby starsze muszą zachowac ostrożność. Poza tym w stanach gorączkowych też się nie zaleca. Tych przeciwwskazań jest więcej.No i lepiej nie przyjmować tego wieczorem bo może wywołać bezsenność. Radziłąbym więc przed zastosowaniem tego specyfiku poradzić się lekarza.
OdpowiedzUsuńmam dystans do suplementów. Ale ten Twój idealny dla mnie, bo ciągle chodze jak zombie:p
OdpowiedzUsuńSandicious
Ginseng is so useful!
OdpowiedzUsuńHave a good day
Ja też jesienią czuję się okropnie ;/
OdpowiedzUsuńNie przepadam za suplementami. Na chwilę obecną wystarcza mi woda z cytryną :)
OdpowiedzUsuńJa tam wolę sama zwalczyć zmęczenie czy ospałość niż faszerować się tabletkami.
OdpowiedzUsuńMuszę takie coś kupić ;) W jesieni wyglądam jak zombie znudzona i tylko chce mi się spać.
OdpowiedzUsuńRaczej sięgnę po coś bardziej naturalnego, ale nie ukrywam, że dawka energii by się przydała :)
OdpowiedzUsuńJA własnie dziś przez swoje zmęczenie przypomniałam sobie o moich witaminkach. :P Muszę je odkopać. :D
OdpowiedzUsuńdesde lueo es muy interesante
OdpowiedzUsuńunikam tabletek jak mogę... wolę jakoś zjeść owoc czy wypić herbatę z sokiem albo kakao z przyprawami korzennymi.
OdpowiedzUsuńJa aktualnie zombie pod kołdrą, choróbsko mnie rozłożyło. Ja do tabletek z dystansem, poza tym, żeby tabletki działały powinno brać się je regularnie, a ja od wczoraj nie pamiętam, żeby leki łyknąć :D
OdpowiedzUsuńMi na brak energii pomaga intensywny trening na siłowni, o ile oczywiście zdrowa jestem. Pozdrawiam :)
Nie słyszałam jeszcze o tych tabletkach. :)
OdpowiedzUsuńlady-aria.blogspot.com
nooo, zastrzyk pozytywnej energii zawsze się przyda! :p
OdpowiedzUsuńciekawy produkt ;) ja i tak wole ziółka :D
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny napiszę, że nie przepadam za tymi tabletkami w plastikowych opakowaniach :)
OdpowiedzUsuńTo ja chyba jestem dziwna, bo jesienią zawsze powraca moja energia i motywacja do działania :)
OdpowiedzUsuń50 pln to sporo
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/10/dla-kazdej-wyjatkowej-kobiety-weganski.html
Raczej unikam tabletek!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Nie jestem fanką faszerowania się tabletkami. Magnez, witamina C i ewentualnie D. Po co więcej? Wszystko mamy jesli tylko postaramy sie odpowiednio odzywiac :) Obserwuję! melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZ nieba mi spadłaś bo ja też czuję się jak zombi i szukam czegoś by podładowac paderie i nie dostać depresjii, czekolada pomaga ale d...a po niej rośnie a żeń-szeń spełnia wszystkie oczekiwania, no może nie jest tak smaczny
OdpowiedzUsuńNever knew you could take ginseng as a tablet. I like the smell of it!
OdpowiedzUsuńxoxo Rina
http://www.andshedressed.com
Za duże te tabletki, trudne do połykania...
OdpowiedzUsuńJa uważam, że brać takie wielkie piguły na tak błahe problemy to szkoda zdrowia.
OdpowiedzUsuńte tabletki wydają się być wielkie :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Też się czujesz jak upadłe zombie? To pocieszające w pewnym sensie... ;)
OdpowiedzUsuńJa to tylko łykam biotebal :P a na zimę dodatkowo Witaminę D3 ale tak to eraczej wolę unkikać faszerowania się suplementami :)
OdpowiedzUsuńale błędów dowaliłam :D
Usuńraczej*
unikać* :D
Często jesienią mam tak, ze najchętniej bym się zaszyła pod kołdrą i nie wychodziła... Mi osobiście pomaga wtedy magnez ;)
OdpowiedzUsuńJa czasami ratuję się suplementami. Warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńJa też czuję się jak zombie, więc powinnam zacząć coś brać, ale tabletki nie sprzyjają żołądkowi. Już biorę na włosy tabsy, lecz jeśli faktycznie pomaga to może się skuszę.
OdpowiedzUsuńTakie tabletki to byłoby dla mnie zbawienie ! :) Rano nie mam czasu wypić kawy i cały dzień mam potem taki zaspany. Szczególnie zimą i jesienią.
OdpowiedzUsuńhttp://wazkowa.blogspot.com/
Mi takich wrażeń dostarcza póki co siłownia i fitness o poranku ale dla leniuszkow taka tabletka zapewne jest zbawienna 😀
OdpowiedzUsuńciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńMogłabym spróbować :)
OdpowiedzUsuń