2925. Miss Sporty Perfect to Last Camouflage kryjący korektor

 Witajcie!

Dziś czas na zakamuflowanie niedoskonałości.

Będę mówić o Miss Sporty Perfect to Last Camouflage kryjący korektor.

Słowo od producenta: "Produkt 2w1 - korektor, który może pełnić również funkcję podkładu. Duża, miękka gąbeczka umożliwia precyzyjną aplikację lub pokrycie całej twarzy. Wysoce napigmentowana formuła doskonale wtapia się w skórę ukrywając przebarwienia i wyrównując koloryt skóry. Produkt wodoodporny, zapewnia długotrwały efekt."

Produkt w okazałości:

Mój odcień:

Od producenta i skład:

Aplikator:

Na dłoni:

Szczegóły:

Cena i dostępność: produkt dostałam do testów od wizaz.pl. Normalna jego cena to ok. 24 zł.
Zapach: delikatny.
Konsystencja: korektora.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, przezroczyste z dużym, gąbkowym aplikatorem i ze złotymi napisami od producenta. Pojemność: 10 ml.
Wydajność: bardzo dobra. Takie opakowanie starczy na kilka miesięcy używania.
Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że kosmetyki Miss Sporty są mi dobrze znane już od czasów studenckich, gdy to namiętnie używałam ich praktycznie w wyłączności. Niskie ceny, dobre działanie, łatwa dostępność były wtedy dla mnie kluczowym wyznacznikiem mazideł, jakie kupowałam. Gdy przestałam być studentką i zaczęłam pierwsze prace zarobkowe, odeszłam nieco od marki Miss Sporty i zaczęłam eksperymenty z różnymi firmami kosmetycznymi. Sentyment jednak do powyższych specyfików pozostał, dlatego też byłam bardzo zadowolona, gdy dostałam się do testów korektora Perfect to Last. Czy spełnił on moje oczekiwania? Oczywiście, że tak! Przede wszystkim, polubiłam go za świetną pigmentację i kremową konsystencję, która niczym masełko wtapia się w skórę i zakrywa wszystkie niedoskonałości i przebarwienia. Wypryski, cienie pod oczami, drobne blizny szybko i bezboleśnie zostają zretuszowane i zakryte. Skóra wygląda naturalnie i zdrowo, bez efektu tzw. tapety. Nie sposób zapomnieć o dość konkretnym, sporym aplikatorze, który wbrew pozorom jest bardzo przydatny w stosowaniu, bo służy mi za gąbkę do wklepywania korektora! Dodam także, że specyfik Miss Sporty sprawdzi się nie tylko jako kamuflujące niedoskonałości cudo, ale także spokojnie możecie używać go jako podkład czy bazę pod cienie, gdyż w każdej z tych ról również daje radę. Warto wspomnieć, że sama aplikacja i wklepywanie specyfiku, była błyskawiczna i sprawiała mi czystą przyjemność. Ponadto, mazidło mnie nie podrażniło ani nie uczuliło. Jest wydajne, łatwo dostępne i działające. Na pewno wrócę do niego nie raz. Polecam.
Ocena: 5/5

Miałyście?

Kathy Leonia