GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE

Oświadczenie

Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!



Mój stary blog - Karia18

INFORMACJA:

Nowe posty pojawiają się rano, między 7-9!
Aby nie ominąć żadnej notki zapraszam do śledzenia mnie na FB i Instagramie i Tik Toku.

Uprzejmie proszę o klikanie w reklamy! Was to nic nie kosztuje, a ja zbieram na lepszy aparat :)

Moja grupa na FB o wygranej walce z anoreksją: Klik! oraz grupa dla osób zmagających się z ŁZS: Klik

Ceneo.pl

Bielenda

zdrowie

poniedziałek, 29 czerwca 2020

2419. Ślubne perypetie, cz. 4

Witajcie!

Dziś ciąg dalszy ślubnych zmagań.
Tu były wcześniejsze części: Klik Klik i Klik!

Jak się sytuacja prezentuje obecnie?
Ano z racji na obecny stan wirusowy, sporo osób z rodziny - zwłaszcza tej dalszej - odmówiło przybycia na uroczystość i poczęstunek, tłumacząc się bojaźnią chorobową i troską o zdrowie tudzież życie.

Tak więc ślub jak i potem przyjęcie w lokalu będzie na pewno w mocno zmniejszonym składzie gości.
Może to i lepiej, bo ja tłumów pociotków - których zobaczę góra dwa razy w życiu - i tak nigdy nie lubiłam.
Nie mniej jednak czeka nas jeszcze ogarniecie zakupu trunków i jakiś dekoracji, coby klimacik był zachowany.

Co do garderoby i artykułów dodatkowych, tutaj mamy wszystko ogarnięte, choć teraz się tak nieco martwię, czy moja zabudowana dosyć koronką kiecka - przeznaczona przecież z założenia do ślubu kwietniową porą - nie ukisi mnie w lipcowe upały...

Newralgiczny pozostaje jeszcze temat przyszłościowego lokum do mieszkania.
Ja, jako mieszkanka bloków, nie wyobrażam sobie nie mieć własnego M4 kiedyś tam na własność.
Narzeczony z kolei, wychowany w domku jednorodzinnym, nie czuje się komfortowo w zamkniętych czterech ścianach i potrzebuje przestrzeni działkowej.

Działek i gruntów na szczęście mamy kilka - przezorność naszych rodziców, co inwestowali w ziemię - ale gorzej z lokalem na własność.
To inwestycja na całe życie, której zostanie podporządkowane wszystko.
Kredyt, raty, oszczędność...
Chcę, ale się boję w to angażować ot tak od razu...
Nie wiem, czy już jestem gotowa na tak poważny zakup.

Obrazek stąd: Klik!

A Wy co wolicie, domek czy eM w blokach?

Kathy Leonia



44 komentarze:

  1. Difficult question! I would prefer a house, but I live happily in a flat! Valerie

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze chciałam mieć kameralną uroczystość na max 20 osób tylko z obiadem dla gości. moja siostra miała ślub i wesele na 180 osób.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się zawsze marzył domek, ale jestem przyzwyczajona do bloku i nie wiem czy odnalazłabym się w innych realiach.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja to mogę mieć mieszkanie, ale koniecznie z ogródkiem, albo wielkim tarasem ;)
    mam nadzieję,ze ślub odbędzie się już bez problemów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie mogłabym mieszkać w bloku. Czułabym się jak w klatce. Kocham swobodę i wolność. Mój syn kupuje w bloku . Ma absorbująca pracę i nie miałby czasu na ogarnianie domu. Jak chce domek to przyjedzie do nas gdzie ma do dyspozycji całe piętro. Pozdrawiam i życzę owocnych i satysfakcjonujących przygotowań. Pozdrawiam cieplutko 💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  6. Doskonale rozumiem twoje obawy. Pamiętam ten czas przed ślubem. Mam nadzieję że będzie dobrze. U nas było 60 osób. Rodzina i przyjaciele. Wystarczyło. Ja od zawsze mieszkam w bloku i choć marzę o domku ciężko byłoby mi się przestawić. Przydałoby mi się tylko większe to mieszkanie bo moje na 5 osób trochę ciasne.

    Pozdrawiam i życzę szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  7. We live in our own little apartament and are so happy, is easier to pay and better for clean because is littler.😊

    OdpowiedzUsuń
  8. W kwestii mieszkania to rzeczywiście musicie pójść na jakiś kompromis.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zdecydowanie wolę domek - im dłużej mieszkam w bloku tym bardziej się do tego przekonuje.
    Własne podwórko to nie to samo co balkon
    Najważniejsze że w tym wyjątkowym dniu najblizsi będą z Wami ☺
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. M w blokach. Do domku na ogół dochodzi ogródek, o który też trzeba dbać. Mam rodzinę i znajomych mieszkających w domkach i każdy narzeka właśnie na ten nieszczęsny ogród. Ja nie mam ręki do roślin i w ogóle nie lubię się bawić w coś takiego. Dodatkowo im większy metraż, tym więcej sprzątania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba jednak wolałabym domek, obecnie mieszkam w bloku i wiem, że w przyszłości będę chciała to zmienić. Marzy mi się ogród! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wolę ogromny dom i w takim mieszkam, mieszkanie w bloku kupione też niby mam, ale nie korzystam z niego.

    OdpowiedzUsuń
  13. całe życie mieszkałam w bloku i w kamiennicy, domek to szczyt marzeń:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jestem przyzwyczajona do mieszkania w domku, bo od dziecka w nim mieszkam, ale myślę, że mogłabym się też przyzwyczaić do mieszkania w bloku :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nasz ślub przypadł akurat na czas stanu wojennego. Łatwo nie było, bo ograniczenia były zdecydowanie większe. Zero komunikacji, zakaz przemieszczania, nic do kupienia i na wszystko zgody i zezwolenia. Udało się wszystko ogarnąć i było super! Jest co wspominać do dziś. Mieszkaliśmy w małym pokoiku na stancji, gdzie łazienka była jednocześnie kuchnią. Łatwo nie było ale tak zaczynała większość młodych ludzi. Na mieszkanie nie było szans więc wzięliśmy kredyt i zbudowaliśmy domek. Szczęśliwi bo na swoim ale... wszystkie pieniądze szły na dom. Mieliśmy ogród ale nie mieliśmy czasu żeby się nim cieszyć. Praca, dzieci, praca dodatkowa ufff.
    Dzieci dorosły, poszły swoimi drogami a nam został dom, w który wciąż trzeba było inwestować, bo zdążył się zestarzeć.
    Sprzedaliśmy dom, kupiliśmy mieszkanie i nareszcie jesteśmy szczęśliwi:)
    Wszystkiego co najlepsze życzymy :)


    OdpowiedzUsuń
  16. Ja zdecydowanie wolę mieszkanie w domu rodzinnym, ponieważ zawsze można wyjść na swój ogródek, jednakże mieszkanie w bloku nie jest takie straszne, kiedy posiada się blisko bloku jakąś działkę na którą zawsze można sobie wyjść, bo ciągłe siedzenie w czterech ścianach na pewno nie jest czymś przyjemnym :/ Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Zarówno mieszkanie w bloku, jak i domek mają swoje plusy oraz minusy. W blokach większe ryzyko męczenia się z sąsiadami, jak np. urządzą sobie długie remonty. Wiadomo - czasami trzeba zrobić remont i ja to rozumiem, lecz jak ktoś wierci i stuka przez 5 czy 6 miesięcy, to już lekka przesada. W domku z kolei więcej rzeczy do ogarnięcia.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kameralne uroczystości są najlepsze moim zdaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja jestem mieszczuch, lubię mieszkać w bloku. Czuję sie bezpiecznie z myślą, ze ktoś spi za ścianą

    OdpowiedzUsuń
  20. bardzo chciałabym zamieszkać w domu ;D

    OdpowiedzUsuń
  21. Zdecydowanie dom, więcej przestrzeni i odpada problem uciążliwych sąsiadów.

    OdpowiedzUsuń
  22. I dream to live in a villa with a garden

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja bym wybrała zdecydowanie domek, po latach w bloku mam dosyć :P

    OdpowiedzUsuń
  24. W bloku zdecydowanie mniej pracy i mniej rzeczy do ogarnięcia, jednak ja bym wolała własny dom :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak ja sobie przypomnę moje ślubne perypetie, to cieszę się, e mam już to dawno za sobą :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Mi się marzy domek ale to jeszcze daleka wizja. Mam nadzieję że wszystko się dobrze ułoży.

    OdpowiedzUsuń
  27. W bloku nie jest źle, ale domek z ogródkiem to moje wielkie marzenie. Pozdrawiam serdecznie )

    OdpowiedzUsuń
  28. domek, ale obecnie wynajmujemy mieszkanie w bloku, w sumie tutaj mniej zmartwień, płace czynsz i nie musze martwić się dachem rynnami oknami itp, a domu wiadomo inaczej ale jednak ta prywatność :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Te tłumy pociotków do niczego nie są Ci potrzebne. Lepsze mniejsze grono, a prawdziwe. :)
    Ja jestem z blokowiska, więc dla mnie to jest środowisko naturalne. Mieszkałam w domku kilka lat. Ale mimo wszystkich zalet - wole bloki. A może wybierzecie coś pośredniego? Kamienica na przykład? W Łodzi jest ich przecież dużo. Niby blok, ale nie blok, a jak dobrze poszukac to i taka z kawałkiem zielonego pośrodku się znajdzie. A działke zawsze możecie wykorzystać typowo rekreacyjnie.
    Ja wiem, że te kredyty itp są przerażające, ale nie idźcie w wynajmowanie. Płacicie wtedy za coś, co i tak nigdy nie będzie Wasze. Rata w banku to przynajmniej zbliża Was do swojego.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja lubię mieszkanie. Dom z jednej strony jest fajny ale z drugiej sporo czasu trzeba coś przy nim robić. Ja zdecydowanie wole jak inni się tym zajmują ;p

    OdpowiedzUsuń
  31. Zdecydowaliśmy się na M4 :D!!! Kredyt na całe życie to coś, co mnie przeraża. Mamy swoje gniazdko, które w zupełności mi wystarcza, a w naturę jeździmy co weekend :D!!!
    Pozdrawiam serdecznie:D!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja od zawsze mieszkam w blokach i już nie mogę się doczekać, aż kiedyś będę mieć w końcu ogródek! Z początku chciałabym zakupić jakieś mieszkanko w bloku w dużym mieście, a później, jak mieszkanie w dużym mieście mi się znudzi może uda się kupić domek i tamto wynajmować. Takie mam plany, ale jak to będzie to się okaże. :) Szkoda, że wirus pokomplikował sprawy ze ślubem, oby sukienka spisała się dobrze. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ciao Kathy, buon inizio settimana.

    OdpowiedzUsuń

  34. I like garden houses, but it's up to you to decide. Good luck with the wedding

    OdpowiedzUsuń
  35. W szalonych czasach przyszło Wam ślubować, ale trzymam kciuki za pomyślny rozwój sytuacji! :)

    My sie z tematem mieszkania bujamy już 5 rok :D czy zostac tu, gdzie jestesmy, rodzina, ale miejsca malo - za to taniej, wszystko wyremontowane, zrobione na lata do przodu? Czy remontowac dom, ktory bylby nasz osobisty, ale pochlonie mnostwo pieniedzy. Czy jednak na mieszkanie, gdzie nie trzeba sie martwic o dach, ogrzewanie, instalacje, ale znow sasiedzi naokolo, a czlowiek do wolnosci przyzwyczajony...

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja to chciałabym mieć duży apartament w centrum dużego miasta, ale to tylko wtedy, gdy wygram w totka.

    OdpowiedzUsuń
  37. Patrząc na komentarze widzę, że jestem w mniejszości, bo ja zdecydowanie wybieram mieszkanie niedaleko centrum, a o domu nigdy nie marzyłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nieważne czy domek czy mieszkanie, ważne żeby małżeństwo się dogadywalo i żyło w zgodzie. Takie jest moje zdanie. Wszędzie może być nam dobrze jeśli stworzymy piękną i silną rodzinę.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja mam to szczęście, że narzeczony ma mieszkanie po dziadkach więc tą kwestią nie musimy się martwić. Mnie marzy się dom jednak wizja ogromnego kredytu jest dla mnie przerażająca. Ślub za rok jednak na tą chwile nie załatwiliśmy za wiele bo nie wiemy co będzie. Ze względu na sytuacje zdecydowaliśmy zrezygnować z wesela i robimy tylko przyjęcie w najbliższym gronie

    OdpowiedzUsuń
  40. Be happy, Kathy! I hope ypur marriage will be the best!

    OdpowiedzUsuń
  41. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń

ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:

Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.

Walmart

hx caps

www.uusoccer.ru