Dziś ciąg dalszy ślubnych zmagań.
Tu były wcześniejsze części: Klik i Klik i Klik!
Jak się sytuacja prezentuje obecnie?
Ano z racji na obecny stan wirusowy, sporo osób z rodziny - zwłaszcza tej dalszej - odmówiło przybycia na uroczystość i poczęstunek, tłumacząc się bojaźnią chorobową i troską o zdrowie tudzież życie.
Tak więc ślub jak i potem przyjęcie w lokalu będzie na pewno w mocno zmniejszonym składzie gości.
Może to i lepiej, bo ja tłumów pociotków - których zobaczę góra dwa razy w życiu - i tak nigdy nie lubiłam.
Nie mniej jednak czeka nas jeszcze ogarniecie zakupu trunków i jakiś dekoracji, coby klimacik był zachowany.
Co do garderoby i artykułów dodatkowych, tutaj mamy wszystko ogarnięte, choć teraz się tak nieco martwię, czy moja zabudowana dosyć koronką kiecka - przeznaczona przecież z założenia do ślubu kwietniową porą - nie ukisi mnie w lipcowe upały...
Newralgiczny pozostaje jeszcze temat przyszłościowego lokum do mieszkania.
Ja, jako mieszkanka bloków, nie wyobrażam sobie nie mieć własnego M4 kiedyś tam na własność.
Narzeczony z kolei, wychowany w domku jednorodzinnym, nie czuje się komfortowo w zamkniętych czterech ścianach i potrzebuje przestrzeni działkowej.
Działek i gruntów na szczęście mamy kilka - przezorność naszych rodziców, co inwestowali w ziemię - ale gorzej z lokalem na własność.
To inwestycja na całe życie, której zostanie podporządkowane wszystko.
Kredyt, raty, oszczędność...
Chcę, ale się boję w to angażować ot tak od razu...
Nie wiem, czy już jestem gotowa na tak poważny zakup.
Obrazek stąd: Klik! |
A Wy co wolicie, domek czy eM w blokach?
Kathy Leonia
Zdecydowanie domek. 😊
OdpowiedzUsuńDifficult question! I would prefer a house, but I live happily in a flat! Valerie
OdpowiedzUsuńzawsze chciałam mieć kameralną uroczystość na max 20 osób tylko z obiadem dla gości. moja siostra miała ślub i wesele na 180 osób.
OdpowiedzUsuńMi się zawsze marzył domek, ale jestem przyzwyczajona do bloku i nie wiem czy odnalazłabym się w innych realiach.
OdpowiedzUsuńja to mogę mieć mieszkanie, ale koniecznie z ogródkiem, albo wielkim tarasem ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję,ze ślub odbędzie się już bez problemów.
Ja nie mogłabym mieszkać w bloku. Czułabym się jak w klatce. Kocham swobodę i wolność. Mój syn kupuje w bloku . Ma absorbująca pracę i nie miałby czasu na ogarnianie domu. Jak chce domek to przyjedzie do nas gdzie ma do dyspozycji całe piętro. Pozdrawiam i życzę owocnych i satysfakcjonujących przygotowań. Pozdrawiam cieplutko 💖💖💖💖
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem twoje obawy. Pamiętam ten czas przed ślubem. Mam nadzieję że będzie dobrze. U nas było 60 osób. Rodzina i przyjaciele. Wystarczyło. Ja od zawsze mieszkam w bloku i choć marzę o domku ciężko byłoby mi się przestawić. Przydałoby mi się tylko większe to mieszkanie bo moje na 5 osób trochę ciasne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę szczęścia.
We live in our own little apartament and are so happy, is easier to pay and better for clean because is littler.😊
OdpowiedzUsuńW kwestii mieszkania to rzeczywiście musicie pójść na jakiś kompromis.
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę domek - im dłużej mieszkam w bloku tym bardziej się do tego przekonuje.
OdpowiedzUsuńWłasne podwórko to nie to samo co balkon
Najważniejsze że w tym wyjątkowym dniu najblizsi będą z Wami ☺
Pozdrawiam
M w blokach. Do domku na ogół dochodzi ogródek, o który też trzeba dbać. Mam rodzinę i znajomych mieszkających w domkach i każdy narzeka właśnie na ten nieszczęsny ogród. Ja nie mam ręki do roślin i w ogóle nie lubię się bawić w coś takiego. Dodatkowo im większy metraż, tym więcej sprzątania.
OdpowiedzUsuńChyba jednak wolałabym domek, obecnie mieszkam w bloku i wiem, że w przyszłości będę chciała to zmienić. Marzy mi się ogród! :)
OdpowiedzUsuńWolę ogromny dom i w takim mieszkam, mieszkanie w bloku kupione też niby mam, ale nie korzystam z niego.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie domek.
OdpowiedzUsuńcałe życie mieszkałam w bloku i w kamiennicy, domek to szczyt marzeń:)
OdpowiedzUsuńJa jestem przyzwyczajona do mieszkania w domku, bo od dziecka w nim mieszkam, ale myślę, że mogłabym się też przyzwyczaić do mieszkania w bloku :)
OdpowiedzUsuńNice post dear!
OdpowiedzUsuńNasz ślub przypadł akurat na czas stanu wojennego. Łatwo nie było, bo ograniczenia były zdecydowanie większe. Zero komunikacji, zakaz przemieszczania, nic do kupienia i na wszystko zgody i zezwolenia. Udało się wszystko ogarnąć i było super! Jest co wspominać do dziś. Mieszkaliśmy w małym pokoiku na stancji, gdzie łazienka była jednocześnie kuchnią. Łatwo nie było ale tak zaczynała większość młodych ludzi. Na mieszkanie nie było szans więc wzięliśmy kredyt i zbudowaliśmy domek. Szczęśliwi bo na swoim ale... wszystkie pieniądze szły na dom. Mieliśmy ogród ale nie mieliśmy czasu żeby się nim cieszyć. Praca, dzieci, praca dodatkowa ufff.
OdpowiedzUsuńDzieci dorosły, poszły swoimi drogami a nam został dom, w który wciąż trzeba było inwestować, bo zdążył się zestarzeć.
Sprzedaliśmy dom, kupiliśmy mieszkanie i nareszcie jesteśmy szczęśliwi:)
Wszystkiego co najlepsze życzymy :)
Ja zdecydowanie wolę mieszkanie w domu rodzinnym, ponieważ zawsze można wyjść na swój ogródek, jednakże mieszkanie w bloku nie jest takie straszne, kiedy posiada się blisko bloku jakąś działkę na którą zawsze można sobie wyjść, bo ciągłe siedzenie w czterech ścianach na pewno nie jest czymś przyjemnym :/ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZarówno mieszkanie w bloku, jak i domek mają swoje plusy oraz minusy. W blokach większe ryzyko męczenia się z sąsiadami, jak np. urządzą sobie długie remonty. Wiadomo - czasami trzeba zrobić remont i ja to rozumiem, lecz jak ktoś wierci i stuka przez 5 czy 6 miesięcy, to już lekka przesada. W domku z kolei więcej rzeczy do ogarnięcia.
OdpowiedzUsuńKameralne uroczystości są najlepsze moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńJa jestem mieszczuch, lubię mieszkać w bloku. Czuję sie bezpiecznie z myślą, ze ktoś spi za ścianą
OdpowiedzUsuńbardzo chciałabym zamieszkać w domu ;D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie dom, więcej przestrzeni i odpada problem uciążliwych sąsiadów.
OdpowiedzUsuńI dream to live in a villa with a garden
OdpowiedzUsuńJa bym wybrała zdecydowanie domek, po latach w bloku mam dosyć :P
OdpowiedzUsuńW bloku zdecydowanie mniej pracy i mniej rzeczy do ogarnięcia, jednak ja bym wolała własny dom :)
OdpowiedzUsuńJak ja sobie przypomnę moje ślubne perypetie, to cieszę się, e mam już to dawno za sobą :D
OdpowiedzUsuńMi się marzy domek ale to jeszcze daleka wizja. Mam nadzieję że wszystko się dobrze ułoży.
OdpowiedzUsuńW bloku nie jest źle, ale domek z ogródkiem to moje wielkie marzenie. Pozdrawiam serdecznie )
OdpowiedzUsuńdomek, ale obecnie wynajmujemy mieszkanie w bloku, w sumie tutaj mniej zmartwień, płace czynsz i nie musze martwić się dachem rynnami oknami itp, a domu wiadomo inaczej ale jednak ta prywatność :)
OdpowiedzUsuńTe tłumy pociotków do niczego nie są Ci potrzebne. Lepsze mniejsze grono, a prawdziwe. :)
OdpowiedzUsuńJa jestem z blokowiska, więc dla mnie to jest środowisko naturalne. Mieszkałam w domku kilka lat. Ale mimo wszystkich zalet - wole bloki. A może wybierzecie coś pośredniego? Kamienica na przykład? W Łodzi jest ich przecież dużo. Niby blok, ale nie blok, a jak dobrze poszukac to i taka z kawałkiem zielonego pośrodku się znajdzie. A działke zawsze możecie wykorzystać typowo rekreacyjnie.
Ja wiem, że te kredyty itp są przerażające, ale nie idźcie w wynajmowanie. Płacicie wtedy za coś, co i tak nigdy nie będzie Wasze. Rata w banku to przynajmniej zbliża Was do swojego.
Ja lubię mieszkanie. Dom z jednej strony jest fajny ale z drugiej sporo czasu trzeba coś przy nim robić. Ja zdecydowanie wole jak inni się tym zajmują ;p
OdpowiedzUsuńZdecydowaliśmy się na M4 :D!!! Kredyt na całe życie to coś, co mnie przeraża. Mamy swoje gniazdko, które w zupełności mi wystarcza, a w naturę jeździmy co weekend :D!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:D!!!
Ja od zawsze mieszkam w blokach i już nie mogę się doczekać, aż kiedyś będę mieć w końcu ogródek! Z początku chciałabym zakupić jakieś mieszkanko w bloku w dużym mieście, a później, jak mieszkanie w dużym mieście mi się znudzi może uda się kupić domek i tamto wynajmować. Takie mam plany, ale jak to będzie to się okaże. :) Szkoda, że wirus pokomplikował sprawy ze ślubem, oby sukienka spisała się dobrze. :)
OdpowiedzUsuńCiao Kathy, buon inizio settimana.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńI like garden houses, but it's up to you to decide. Good luck with the wedding
W szalonych czasach przyszło Wam ślubować, ale trzymam kciuki za pomyślny rozwój sytuacji! :)
OdpowiedzUsuńMy sie z tematem mieszkania bujamy już 5 rok :D czy zostac tu, gdzie jestesmy, rodzina, ale miejsca malo - za to taniej, wszystko wyremontowane, zrobione na lata do przodu? Czy remontowac dom, ktory bylby nasz osobisty, ale pochlonie mnostwo pieniedzy. Czy jednak na mieszkanie, gdzie nie trzeba sie martwic o dach, ogrzewanie, instalacje, ale znow sasiedzi naokolo, a czlowiek do wolnosci przyzwyczajony...
Ja to chciałabym mieć duży apartament w centrum dużego miasta, ale to tylko wtedy, gdy wygram w totka.
OdpowiedzUsuńPatrząc na komentarze widzę, że jestem w mniejszości, bo ja zdecydowanie wybieram mieszkanie niedaleko centrum, a o domu nigdy nie marzyłam ;)
OdpowiedzUsuńNieważne czy domek czy mieszkanie, ważne żeby małżeństwo się dogadywalo i żyło w zgodzie. Takie jest moje zdanie. Wszędzie może być nam dobrze jeśli stworzymy piękną i silną rodzinę.
OdpowiedzUsuńJa mam to szczęście, że narzeczony ma mieszkanie po dziadkach więc tą kwestią nie musimy się martwić. Mnie marzy się dom jednak wizja ogromnego kredytu jest dla mnie przerażająca. Ślub za rok jednak na tą chwile nie załatwiliśmy za wiele bo nie wiemy co będzie. Ze względu na sytuacje zdecydowaliśmy zrezygnować z wesela i robimy tylko przyjęcie w najbliższym gronie
OdpowiedzUsuńBe happy, Kathy! I hope ypur marriage will be the best!
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuń