Dziś czas na post, o który wiele z Was mnie prosiło.
Od czasu opublikowania postu dotyczącego pokonania Łojotokowego Zapalenia Skóry (ŁZS): Klik! dostawałam mnóstwo maili i komentarzy, jak tam moja skóra głowy się ma.
Czy choroba powróciła, czy dalej mam łuskę, czy wszystko jest ok.
Tak więc pora na małe przypomnienie.
Tak było w czasach, gdy zdiagnozowano u mnie ŁZS (2015/2016 r.):
Cebulki włosów wypadających:
Tak było, gdy skalp został wyleczony (2017 r.):
I cebulka:
Tak jest teraz (2020 r.):
Cebulka:
Jak więc widzicie jest dobrze.
Da się.
Mój skalp jest zdrowy i nie borykam się z łuską ani świądem.
Muszę jedynie pilnować swojej wypracowanej przez lata pielęgnacji i nie eksperymentować z szamponami ani olejami do włosów.
Gdy tylko zachce mi się nowego szamponu czy wcierki to włosów: Klik!, Klik!, Klik! to zaraz sobie przypominam jak strasznie efekty tego były i zachcianki zakupowe mi przechodzą raz dwa.
A Wasze czupryny jak się mają?
Kathy Leonia
Glad to hear your scalp and hair are healthy, that's very good. Valerie
OdpowiedzUsuńKathy, I feel happy your hair and head are healthy now. Stay healthy!
OdpowiedzUsuńDobrze, że poprawa jest. U mnie na razie nie narzekam, jedynie włosy mogłyby być bardziej gęściejsze.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że udało się tak skutecznie zwalczyć problem. 😊
OdpowiedzUsuńMam mam skore skłonna do podrażnień i najważniejsze to używać odpowiednich szamponów :)
OdpowiedzUsuńfajnie,że problem pokonany:)
OdpowiedzUsuńteraz rzeczywistość skóra głowy wygląda zdrowo gratuluję pokonania choroby
OdpowiedzUsuńDobrze, że ten zdrowy stan się utrzymuje. Brawo.
OdpowiedzUsuńWspaniale, że udało Ci się walczyć problem :) Teraz skóra głowy wygląda super, gratulacje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Your hair looks much healthier and stronger.
OdpowiedzUsuńOby tak dalej ☺
OdpowiedzUsuńSkóra wygląda niesamowicie :) Grunt, że się nie poddałaś i walczyłaś dzielnie do końca. Oby tak dalej! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBrawo! Widać różnicę :)
OdpowiedzUsuńSuper zmiana :)
OdpowiedzUsuńGreat dear!!!Well done!!Now it seems absolutly perfect, congrats!!!
OdpowiedzUsuńMoja jak całe życie ma się dobrze:)
OdpowiedzUsuńGood job, be careful with the product that you use.
OdpowiedzUsuńWidać bardzo dużą poprawę. Jak widać, można sobie poradzić z tym problemem. ;)
OdpowiedzUsuńWow jaka roznica :)
OdpowiedzUsuńBrawo dla Ciebie i łepetyny Twej. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że skóra na głowie i włosy mają się u Ciebie dobrze. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńVery interesting post
OdpowiedzUsuńXoxo ♥
Najważniejsze, że jest poprawa i niech idzie już w tę stronę.
OdpowiedzUsuńOby nie powróciło :)
OdpowiedzUsuńSuper 😊
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńHope you are better. Now you have beautiful hair I send you a kiss
Dobrze, że się udało :) Moja czupryna miewa się nawet dobrze ;p i oby Twoja też już tak miała :)
OdpowiedzUsuńCieszę się,że jest dobrze! Moja skóra głowy też nie lubi eksperymentów! Pozdrawiam Kathy!
OdpowiedzUsuńexcellent...
OdpowiedzUsuńdawno mnie nie było u ciebie w ogóle na blogu. Dzisiaj mi się przypomniało I zastanawiałam się jak to twoje ŁZS. W czasie ciazy jakoś było mi ciężko stosować twoje metody. Teraz z małym dzieckiem jest jeszcze gorzej. Ale stwierdziłam że muszę zawalczyć i może mi też uda się pokonać. Już jeden specyfik (salicylol) mam. Teraz muszę skompletować resztę i zacznę walkę.
OdpowiedzUsuńWspaniale, że udaje ci się utrzymać zdrową skórę, oby tak dalej:)
OdpowiedzUsuńCzyli można 👍
OdpowiedzUsuńNaprawdę cudownie poradziłaś sobie z chorobą. Jesteś dowodem na to, że ze wszystkim można sobie poradzić metodą prób i błędów! Brawo!
OdpowiedzUsuńSuper! a jakiego teraz używasz szamponu przeciwłupieżowego oprócz Dercosa, bo Isany Med już nie sprzedają
OdpowiedzUsuńtylko Dercosa. Zapobiegawczo co któreś mycie
Usuń