Dziś podumamy sobie o pomadce do ust.
Będzie to produkt od Eveline Color Edition.
Słowo od producenta: "Kremowa i ultralekka konsystencja pomadki Color Edition zapewnia przyjemną aplikację, a przedłużona trwałość sprawi, że będziesz cieszyć się wspaniałym kolorem przez cały dzień. Dodatkowo formuła wzbogacona o masło aloesowe i witaminę E intensywnie nawilża i odżywia skórę ust."
Mazidło w tubce:
mój odcień to 710 |
W okazałości:
Na dłoni:
Na ustach:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt dostałam w ramach giftów z Meet Beauty, o którym pisałam tu: Klik! i tu: Klik! Normalnie można je ucapić w Internetach, gdzie kosztuje ok. 10 zł.
Zapach: przyjemny, arbuzowy, owocowy.
Konsystencja: szminkowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, pomarańczowe z czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 24 g.
Wydajność: bardzo dobra. Takie opakowanie starczy nam nawet na pół roku malowania się.
Działanie: dobre. Zacznę od tego, że unikam jaskrawych czerwieni na ustach. Jakoś tak się czuję w nich dziwnie, coś jak wampir po wypiciu nieświeżej krwi... Zdecydowanie wolę tony różowe. Dlatego też pomadka z Eveline nie skradła mi serducha, mimo kilku podejść doń. Próbowałam aplikować produkt na kilka sposobów - na pomadkę ochronną, pod pomadkę ochronną, na błyszczyk, pod błyszczyk, na jasny róż. Efekt tychże zabiegów był podobny - wyglądałam jakbym miała wściekliznę. Warto tu jednak dodać, że mazidło samo w sobie natomiast nie jest złe, bo fajnie usta nawilża i całkiem nieźle (3 godz) się na ustach trzyma. Ponadto, specyfik nie podrażnia, nie wysusza, nie podkreśla suchych skórek. Pomadka jest także wydajna, ładnie pachnąca, łatwo dostępna w sklepach i stosunkowo niedroga. Niemniej jednak, ta jasna czerwień sen z powiek mi spędzała, zatem powędrowała do mojej koleżanki, która jest brunetką. Ta, z racji na ciemniejszą karnację i większą biel zębów, jest zadowolona z produktu. Dlatego też ja nie polecam, ale kumpela - owszem.
Ocena: 3/5
Produkt ze współpracy, ale recenzja obiektywna.
Miałyście?
Kathy z Leonem
It is a pretty shade for the everyday! Smuack
OdpowiedzUsuńCzyli ogólnie mówiąc nie jest wcale taka zła ale kolor mimo to że ja jestem brunetką to chyba nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńTo nie mój kolor, zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńNice color ^_^
OdpowiedzUsuńred lips :)
OdpowiedzUsuńKolorek ładny, ale nie dla mnie :) Cena bardzo zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńI love reds, but I prefer mate pales.
OdpowiedzUsuńHave a lovely day!
Kolor wygląda nieco niestety tanio. W młodości mając z 13naście lat upolowałam taki w sklepie z tanimi rzeczami :D wyglądam niemal jak taka stereotypowa Ukrainka. :p Mam z tej seri nr 720, to inna bajka, bo wpadający w brązy. Jednak sama szmineczka jest super ;)
OdpowiedzUsuńkolor śliczny ;)
OdpowiedzUsuńcena fajna, ale kolor rzeczywiście dość dziwny:)
OdpowiedzUsuńMnie się kolor podoba, ale zdecydowanie nie mój :)
OdpowiedzUsuńDla mnie kolor ma fajny :P
OdpowiedzUsuńFatalnie wygląda na ustach jakościowo.. chyba że to kwestia zdjęcia, albo nie równo nałożyłaś. :( Kolor bardzo ładny. Osobiście lubię takie. :D
OdpowiedzUsuńNa ustach ta pomadka nie prezentuje się najlepiej - kiedy spojrzeć na nią w "sztyfcie" kolor wydaje się intensywniejszy
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem fanką czerwieni :P
OdpowiedzUsuńmi kolorek bardzo sie podoba :3
OdpowiedzUsuńNa początku spodobał mi się intensywny kolor pomadki, ale na ustach wygląda on słabiej niż przypuszczałam :( a szkoda
OdpowiedzUsuńBardzo zdecydowanie nie moje barwy.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie mój kolor. Na ustach też mi się nie podoba.
OdpowiedzUsuńZupełnie takie pomadki nie są dla mnie.
OdpowiedzUsuńopakowanie rewelka, ale kolor,hmmmm
OdpowiedzUsuńFajny zywy kolorek :)
OdpowiedzUsuńWolę mocniejsze odcienie czerwieni:)
OdpowiedzUsuńA mi kolorek się podoba ;) Chodź ostatnio sięgam po troszkę głębsze czerwienie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty z eveline ❤️
OdpowiedzUsuńłądne opakowanie i odcień ale to jednak nie dla mnie
OdpowiedzUsuńTo totalnie nie mój kolor;)
OdpowiedzUsuńInteresting review!
OdpowiedzUsuńMi nie pasują takie kolorki :)
OdpowiedzUsuńJak mnie tu dawno nie było ;( aż wstyd :( KOlor szmineczki jest prześliczny ! ;-*
OdpowiedzUsuńwonderful post, dear! ♥
OdpowiedzUsuńJa się tam od pomadek trzymam z daleka... za dużo ich mam ;)
OdpowiedzUsuń...choć ta chyba i tak by mi nie pasowała.
Pozdrawiam ciepło! :)
Kolorek ładny. :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba nam się kolor na usteczkach :)
OdpowiedzUsuńKolor mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy by mi pasował ten kolor.
OdpowiedzUsuńŁadny kolorek:)
OdpowiedzUsuńThanks for the interesting post dear) Have a nice evening!
OdpowiedzUsuńDziwny odcień...
OdpowiedzUsuńCzerwienie też niestety nie są dla mnie :/
OdpowiedzUsuńHmm... Ja jednak najbardziej lubię te pomadki, co przy paletce Magic Palette Douglas były. Teraz mają jakąś nową, odpowiednik chyba, więc się pewnie skuszę na spróbowanie w styczniu ;).
OdpowiedzUsuńTen odcień zupełnie mi nie pasuje... generalnie wolę inne kolory
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Również nie czułabym się zbyt dobrze w tym kolorze.
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona kolorystyka - nie mniej jednak efekt jaki daje niestety nie zachwyca.
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda, kolor też fajny.
OdpowiedzUsuńI love the color!
OdpowiedzUsuńCzerwień uwielbiam na paznokciach , na ustach to kompletnie nie moja bajka
OdpowiedzUsuńW opakowaniu prezentuje się ładnie, ale na ustach kiepsko.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mam ochotę na delikatniejsze kolorki :)
OdpowiedzUsuńPiekny kolor ma ta pomadka:) ciekawe czy skupiła by się w moje łaski:):)
OdpowiedzUsuńkolor niezbyt:(
OdpowiedzUsuńlovely color!
OdpowiedzUsuńŁadny kolor :)
OdpowiedzUsuń