Witajcie!
Dziś czas na pomadeczkę precyzyjną wielce.
Będę mówić o Avon Mark 2 in 1 Lip Tattoo tatuaż do ust we flamastrze.
Słowo od producenta: "Szukasz koloru który dotrzyma ci kroku i będzie trwał ile tylko zechcesz ? Oto trwały kolor w dwóch prostych krokach: precyzyjna konturówka + koloryzujący flamaster w jednym. To wystarczy by cieszyć się nasyconą pigmentacją przez cały dzień bez wysuszenia ust, a wszystko usuniesz łatwo płynem do demakijażu.
Produkt dostępny w 8 odcieniach."
Produkt w okazałości:
Cena i dostępność: produkt znalazłam w Internecie za ok. 40 zł.
Zapach: nieokreślony.
Konsystencja: jak flamaster.
Wydajność: bardzo dobre. Takie opakowanie starczy nam na ponad rok malowania się.
Działanie: średnie. Zacznę od tego, że rzadko sięgam po produkty makijażowe Avon. Jakoś tak bowiem o wiele bardziej wolę perfumy z tej marki, niźli kolorówkę. Ale czasami - zwłaszcza po wypłacie - nabieram niespożytej ochoty na testowanie różnego rodzaju nowości i zdarzy się, że w tym szale zakupowym, padnie też na mazidła Avonu. I tak oto w moje łapy trafił gagatek określany mianem tatuaża do ust we flamastrze. Brzmiało to na tyle ciekawie i interesująco, że musiałam od razu nałożyć ów specyfik na wargi me. Jakie mam więc po tym procederze wrażenia? Ano poprawne, ale bez szału. Flamastrowy gagatek to taka pomadka matowa z cieniutkim, precyzyjnym aplikatorem, która ma być na naszych ustach przez cały dzień, wytrzymując jedzenie, picie, całowanie. I faktycznie, produkt jest wytrzymały i trwały, ale ma jeden, okropny minus, którym jest niemiłosierne wysuszanie ust... Po kilku godzinach od aplikacji specyfiku, na wargach mych zrobiła się Sahara trzeciego i czwartego stopnia... Nie pomogło nawet nałożenie solidnej ilości balsamu nawilżającego. Musiałam odstawić Lip Tattoo na kilka dni, aby wargi me wróciły do normy. Myślę jednak, że to jest kwestia indywidualna, gdyż każdy inaczej reaguje na dany kosmetyk. Nie wiem jednak, czy do tego produktu wrócę ponownie, raczej nie korcą mnie inne odcienie, a na samo wspomnienie wspomnianego wyżej wysuszenia usteczek, mam ochotę wyć z rozpaczy i sięgać zapobiegawczo po pomadkę ochronną.
Ocena: 3/5
Miałyście?
Kathy z Leonem
Ja podziękuję skoro wysusza usta.
OdpowiedzUsuńJa mam złe doświadczenia z produktami w pisaku z tej firmy - one, albo mi wysuszają usta, albo przychodzą w takim stanie, że nie działają. :( Zatem nauczyłam się unikać tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńI love the color!!
OdpowiedzUsuńMoje usta wysuszają się w błyskawicznym tempie a szczególnie zimą więc produkt raczej nie dla mnie
OdpowiedzUsuńIt's a beautiful color, but that format uses to dry my lips' skin too much.
OdpowiedzUsuńLovely day!
Nigdy nie miałam pomadki Avon, też jakoś zawsze tylko perfumy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nice color dear! :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten produkt tylko w kolorze czerwonym i trochę słabo się spisał :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Skoro tak wysusza usta, to ja nie skuszę się na ten produkt. Dzięki za ostrzeżenie.
OdpowiedzUsuńlove the colour!
OdpowiedzUsuńJa się raczej nie skuszę na ten kosmetyk.
OdpowiedzUsuńSą plusy i minusy, ale jeśli wysusza usta to niedobrze :( Warto testować różne produkty i w końcu trafić na jakiś odpowiedni :)
OdpowiedzUsuńniestety, takie produkty często wysuszają usta :(
OdpowiedzUsuńKusił mnie ten flamaster, ale do brwi :D Jestem bardzo ciekawa, czy serio można nim tak fajnie wyryswać włoski :)
OdpowiedzUsuńZ Avonu z kolorówki do ust mogę polecić pomadki Matte Legend :)
Nie miałam nigdy tego produktu i jakoś mnie nie kusi;)
OdpowiedzUsuńMiałam coś podobnego od nich i przydał się tylko jako flamaster...
OdpowiedzUsuńI haven't worn lippy in ages since I am always wearing a mask. Good to know.
OdpowiedzUsuńNie miałam. Szkoda, że wysusza :(
OdpowiedzUsuńU mnie też się nie popisały, miałam tak samo jak ty - ładne, ale co z tego, jak wysuszają, aczkolwiek aplikowane na dobry balsam do ust sprawowały się całkiem fajnie, o wiele lepiej niż bez ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wysusza, bo zapowiadało się ciekawie. Raczej się nie skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńThanks for the review ... it dries the lips, so I will not even try.
OdpowiedzUsuńSkoro tak wysusza usta, to wolę nie ryzykować i nie kupować sobie tego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńCiao Kathy, buona serata.
OdpowiedzUsuńNie miałam
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie przekonałam się do kosmetyków Avonu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Mam inny produkt tego typu i tez bardzo wysusza.
OdpowiedzUsuńThis is a great idea! Valerie
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Raczej nie będę za nim się rozglądać.
OdpowiedzUsuńJa miałam pierwsze,pierwsze flamastry z Avonu. To leżały nie używane bo okropnie wysuszały. Widzę, że się za wiele nie zmieniło;/
OdpowiedzUsuńNazwa mnie zaciekawiła, ale widzę, że jednak niekoniecznie.
OdpowiedzUsuńI prefer sensational regular lipstick :)
OdpowiedzUsuńHi, Kathy! I send you my sweetest hugs and kisses!
OdpowiedzUsuńJestem konsultantką Avon ale o tej pomadce nie miałam pojęcia :)
OdpowiedzUsuń