Dziś czas na włosów rozczesywanie.
Będę mówić o Olivia Garden ON THE GO D&S składana szczotka z włosia dzika.
Słowo od producenta: "Potrzebujesz szczotki o unikatowym kształcie, która pozwoli masować skórę głowy oraz rozdzieli wszystkie splątane włosy? Chcesz znaleźć szczotkę, która pozwoli czesać zarówno na sucho, jak i na mokro? Zatem właśnie dla Ciebie jest Olivia Garden Szczotka ON THE GO Detangle&Style, która powstała specjalnie z myślą o wymagających użytkownikach.
Olivia Garden Szczotka ON THE GO Detangle&Style – antystatyczne włosie
Szczotka powstała z myślą o codziennej pielęgnacji włosów – nadaje się do włosów normalnych, jak i tych wymagających. Antystatyczne naturalne włosie sprawia, że możesz zapomnieć o elektryzujących się i puszących włosach spowodowanych tarciem włosia szczotki o włókna włosów. To również ogranicza uszkodzenia struktury włosów. W efekcie włosy stają się zachwycająco proste oraz lśniące. W szczotce -oprócz naturalnego włosia z dzika – zastosowano również włókna nylonowe, których końcówki zaokrąglono, by nie kaleczyły skóry głowy, nie wywoływały podrażnień i nie uszkadzały włosów. Składana szczotka jest idealnym rozwiązaniem dla osób, które chcą wyglądać doskonale w każdej sytuacji – szczotka ma niewielkie rozmiary i została wyposażona w małe lusterko. Duże otwory w korpusie szczotki zapewniają doskonały przepływ powietrza w czasie suszenia, co znacznie skraca tę czynność."
Produkt w okazałości:
Od producenta:
Lustereczko:
Włosie:
Po złożeniu:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt można znaleźć na stronie Fryzomania.pl, gdzie kosztuje ok. 34 zł.
Zapach: bez zapachu.
Konsystencja: szczotkowa.
Opakowanie i pojemność: składana szczotka z włosiem z dzika.
Wydajność: bardzo dobre. Taka szczotka posłuży nam na kilka lat użytkowania.
Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że do tej pory rzadko używałam szczotek. Kojarzyły mi się bowiem z pewną traumą z dzieciństwa, gdy to będąc małą dziewczynką, zaczęłam się bawić w Roszpunkę, używając do tego szczotki mojej mamy. Nie muszę mówić, jak owa przygoda się skończyła - poplątane, powkręcane włosy, których nijak nie dało się oswobodzić, tylko trzeba było je obciąć. Na szczęście teraz, gdy od kilku dobrych już lat siedzę w tematyce włosomaniactwa, dawna fobia szczotkowa minęła, ustępując miejsca zainteresowaniu i zaciekawieniu. I oto ku mojej uciesze na stronie Fryzomania.pl ujrzałam szczotkę, która - według obietnic producenta - ma delikatnie wędrować po włosach, nie plątając ich ani nie wyrywając. Brzmiało to jak produkt - wypisz/wymaluj - idealny dla mych pukli. I tak rzeczywiście jest. Specyfik od Olivi Garden okazał się bowiem być bardzo poręczną i komfortową w użytkowaniu szczotką, która szybko i bezproblemowo rozczesuje włosy. Moja czupryna z tzw. szopy i gniazda porannej rozpaczy, staje się w oka mgnieniu sypka, lśniąca i jedwabista. I to wszystko bez nieprzyjemnego ciągnięcia, wyrywania czy łamania włosów zarówno podczas czesania na sucho jak i na mokro. Szczotka od Olivia Garden jest ewidentnie warta swojej ceny, bo oprócz czystej przyjemności płynącej z użytkowania, mamy tu także kompaktowość przechowywania i przenoszenia - ot składamy i wkładamy do torebki, kiedy tylko mamy na to ochotę. Uwielbiam i polecam!
Cena i dostępność: produkt można znaleźć na stronie Fryzomania.pl, gdzie kosztuje ok. 34 zł.
Zapach: bez zapachu.
Konsystencja: szczotkowa.
Opakowanie i pojemność: składana szczotka z włosiem z dzika.
Wydajność: bardzo dobre. Taka szczotka posłuży nam na kilka lat użytkowania.
Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że do tej pory rzadko używałam szczotek. Kojarzyły mi się bowiem z pewną traumą z dzieciństwa, gdy to będąc małą dziewczynką, zaczęłam się bawić w Roszpunkę, używając do tego szczotki mojej mamy. Nie muszę mówić, jak owa przygoda się skończyła - poplątane, powkręcane włosy, których nijak nie dało się oswobodzić, tylko trzeba było je obciąć. Na szczęście teraz, gdy od kilku dobrych już lat siedzę w tematyce włosomaniactwa, dawna fobia szczotkowa minęła, ustępując miejsca zainteresowaniu i zaciekawieniu. I oto ku mojej uciesze na stronie Fryzomania.pl ujrzałam szczotkę, która - według obietnic producenta - ma delikatnie wędrować po włosach, nie plątając ich ani nie wyrywając. Brzmiało to jak produkt - wypisz/wymaluj - idealny dla mych pukli. I tak rzeczywiście jest. Specyfik od Olivi Garden okazał się bowiem być bardzo poręczną i komfortową w użytkowaniu szczotką, która szybko i bezproblemowo rozczesuje włosy. Moja czupryna z tzw. szopy i gniazda porannej rozpaczy, staje się w oka mgnieniu sypka, lśniąca i jedwabista. I to wszystko bez nieprzyjemnego ciągnięcia, wyrywania czy łamania włosów zarówno podczas czesania na sucho jak i na mokro. Szczotka od Olivia Garden jest ewidentnie warta swojej ceny, bo oprócz czystej przyjemności płynącej z użytkowania, mamy tu także kompaktowość przechowywania i przenoszenia - ot składamy i wkładamy do torebki, kiedy tylko mamy na to ochotę. Uwielbiam i polecam!
Ocena: 5/5
Miałyście?
Kathy Leonia
Miałyście?
Kathy Leonia
The brush is very interesting, Kathy!
OdpowiedzUsuńJaka ciekawa szczotka. Nie słyszałam o niej wcześniej.
OdpowiedzUsuńVery practical idea! Valerie
OdpowiedzUsuńGreat idea dear, cool post! :)
OdpowiedzUsuńfajna szczotka do torebki!
OdpowiedzUsuńIt has a really curious shape!
OdpowiedzUsuńChyba ją kupię , bo rozczesywanie to mój problem. Pozdrawiam cieplutko 💖💖💖
OdpowiedzUsuńNie miałam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa i ergonomiczna szczotka. ��
OdpowiedzUsuńIt seems a good product, thanks for sharing
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że włosy puszą mi się piekielnie i przydałaby mi się tego typu szczotka, jednak nie ukrywam, że trochę mnie zniechęca fakt, iż jest z włosia dzika :/
OdpowiedzUsuńA traumę z dzieciństwa totalnie rozumiem :D
Ważne, że nie wyrywa
OdpowiedzUsuńmam jedną szczotkę z włosia dzika ale jest dla mnie zbyt delikatna bo nie ma tych dodatkowych wypustek
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy szczotki z włosia dzika. Ogólnie to muszę kupić nowa szczotkę
OdpowiedzUsuńPrzez chwilę miałam deja vu jakbym o tej szczotce już na twoim blogu czytałam. Może pomyliły mi się blogi, w każdym bądź razie ja jestem zadowolona z mojej szczotki.
OdpowiedzUsuńFajna opcja z tym składaniem :)
OdpowiedzUsuńOoo, ciekawa, nie miałam :p
OdpowiedzUsuńWow, looks interesting!
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy takiej szczotki, ale skoro tak chwalisz, to pewnie też byłabym zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńCzekałam na recenzję. Ciesze się, że sie sprawdziła. :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdziła. Plus za to, że po złożeniu zajmuje mało miejsca :)
OdpowiedzUsuńOd kilku lat cieszę się wyłącznie drewnianym grzebieniem i myślę nad kupieniem szczotki. Może poleciałabyś mi jakąś? Do włosów cienkich. Bo ta wygląda na fajną, ale chyba wolałabym z naturalnym włosiem:)
OdpowiedzUsuńEdit: chyba jednak ją kupię. Mieszanie nylonowych włosów z włosami z dzika działa antystatycznie, co ma swój duży plus. Nie cierpię naelektryzowanych włosów:D
UsuńTeż jako dziecko nie lubiłam szczotek do włosów, bo zawsze mnie targały przy rozczesywaniu włosów:D ta szczotka wydaje się bardzo fajna, miałam kiedyś szczotkę z włosiem dzika, tylko, że z Avonu:)
OdpowiedzUsuńGdzieś mi już mignęła taka szczotka. Bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńPrzyglądałam się jej ostatnio, szukam jakiejś fajnej, nowej szczotki, ale bez opcji składania :)
OdpowiedzUsuńThanks for the recommendation. I send a kiss
OdpowiedzUsuńMam już swoją ulubiona szczotkę
OdpowiedzUsuńIdealna do podręcznego ! :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam, nawet nie słyszałam o takiej.
OdpowiedzUsuń