Dziś sobie usta umalujemy.
Będę mówić o Lovely K'Lips Matte Liquid Lipstick & Lip Liner Lip Kit, czyli zestawie do wykonywania makijażu ust (pomadka i konturówka).
Słowo od producenta: "Zestaw do wykonywania makijażu ust. Zawiera płynną pomadkę o matowym wykończeniu i konturówkę do ust w tym samym kolorze."
Produkty w opakowaniu:
Słowo od producenta:
W okazałości:
Na dłoni (od lewej Milky Brown, Lovely Lips, Magic Dessert):
Na ustach:
a) Milky Brown:
c) Magic Dessert:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt kupiłam na promocji w Rossmanie. Normalnie można owe produkty ucapić stacjonarnie w drogeriach, gdzie jeden zestaw (pomadka i konturówka) kosztuje ok. 25 zł.
Zapach: bez zapachu.
Konsystencja: pomadkowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, w charakterze błyszczyka, z aplikatorem. Pojemność 8 ml (pomadka) i 4 g (kredka).
Wydajność: bardzo dobra. Takie opakowanie wystarczy na rok użycia.
Działanie: kiepskie. Zacznę od tego, że uwielbiam pomadki matowe i odkąd odkryłam ich istnienie, tak nie rozstaje się z tymi mazidłami. Jednymi z moich wielkich ulubieńców były pomadki Lovely Klik!, które kochałam miłością wszelaką i wciąż jeszcze chętnie po nie sięgam. Dlatego też sądziłam, że gagatki K'Lips również spełnią moje oczekiwania. Niestety nie spełniły... Specyfiki te nie dość, że nie są jakoś wybitnie trwałe (ok. 3 godziny bez jedzenia i picia) to jeszcze strasznie, paskudnie, okropnie wysuszają mi usta. Nieważne, jakbym nawilżyła i odżywiła wargi moje przed zaaplikowaniem tychże pomadek z K'Lips i tak usteczka wyschną na wiór. Zatem to trochę bez sensu - pomadka matowa wysuszająca usta, która "nie trwa" wiecznie? Szkoda kasy i tyle, zwłaszcza, że 26 zł za zestaw piechotą nie chodzi. Co do konturówek, tu się sprawa prezentuje nieco lepiej, bo kredeczki same z siebie wyglądają o wiele lepiej niż pomadki i - przede wszystkim - niczego nie wysuszają. Dlatego też wolę kupić tanią konturówkę niźli cały zestaw, robiący mi krzywdę. Podsumowując: konturówki K'Lips - TAK, pomadki K'Lips - NIE.
Ocena: 2/5
Miałyście?
Kathy Leonia
Też je niedawno widziałam na promocji w Rossmanie. Ładnie wyglądają na ustach :)
OdpowiedzUsuńNie lubię matowych pomadek. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKażda pomadka matowa wysuszy usta. ;) Nawet moja ukochana Russian Red. ;)
OdpowiedzUsuńNie każda, mam jedną sprawdzoną i nie wysusza ust,a wygląda pięknie! ❤
UsuńMoje ulubione pomadki są z Golden Rose, za tymi nie przepadam :P
OdpowiedzUsuńszału nie ma, nie miałam ich choć to bardzo znane duety do ust
OdpowiedzUsuńMam odcień Milky Brown i lubię, jednak wolę pomadki Golden Rose. :)
OdpowiedzUsuńI hate them when they dry the lips!
OdpowiedzUsuńŁadny efekt końcowy. 😊
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądają na ustach,ale ja też nie jestem zadowolona z matowej pomadki w płynie.Mam innej firmy- tez z Rossmanna- wysusza usta i daje krótkotrwały efekt. Szkoda kasy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kathy, miłego dnia!
Fajnie wyglądają na ustach. :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się efekt na ustach.
OdpowiedzUsuńkolorki fajne, ale to chyba ich jedyna zaleta....
OdpowiedzUsuńCiekawiły mnie, ale nigdy nie mogłam znaleźć testerów, więc się nie skusiłam. Teraz widzę, że na szczęście ;)
OdpowiedzUsuńMiałam jeden odcień, ale u mnie się średnio sprawdził przyznam szczerze..
OdpowiedzUsuńNie bardzo lubię u siebie pomalowane usta, używam głównie błyszczyków, ale Lovely Lips wydaje się dawać zbliżony do naturalnego kolor, ładny.
OdpowiedzUsuńJa używam tradycyjną pomadkę , nie lubię eksperymentować. Często moje zmiany kosmetyków do makijażu powodują niezadowolenie i utratę kasy . Miłego dnia !
OdpowiedzUsuńSzukam cały czas porządnej kredki
OdpowiedzUsuńPolecam Ci pomadkę matową od Wibo. Kosztuje śmieszne pieniądze a jest tak trwała, że trzeba się nieźle namęczyć, żeby ją zmyć :D Taki przykład - nałożona przed wyjściem z domu, przetrwała podróż przez miasto w śnieżycy, obcałowywanie cioć, całą wigilię i popijawę po niej i wciąż miała się bardzo przyzwoicie gdy dotarłam w nocy do domu :)
OdpowiedzUsuńMoisturizing is the most important thing for me in a lipstick. What a disappointment.
OdpowiedzUsuńKusiły mnie, dobrze, ze napisałaś o nich :)
OdpowiedzUsuńNigdy ich nie używałam, strasznie pakowanie przypomina mi to od Kardashianek :D
OdpowiedzUsuńKupa kasy a takie słabe działanie... :/
OdpowiedzUsuńI'm a big lipgloss fan ))
OdpowiedzUsuńNie używałam, i dzięki Tobie wiem, że nie warto się na nie kusić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Coś bym dla siebie wybrała:)
OdpowiedzUsuńW takim razie odpuszczę sobie ten zestaw, skoro nie jest zbyt dobry. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś nawet miałam ochotę na jakiś wariant, ale szybko mi przeszło.
OdpowiedzUsuńEstupenda entrada! Los productos se ven geniales! Espero tu opinión en mi último post! Feliz noche! 💐💐💐
OdpowiedzUsuńLubię konkretne matowe i dobrze napigmentowane pomadki. Te z Lovely jakoś mnie nie zachwycają..
OdpowiedzUsuńMiałam i mi też się średnio sprawdziły
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lili
Lindos labiales gracias por la recomendación
OdpowiedzUsuńThey are so so nice, love all of them
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbuję konturówkę :)
OdpowiedzUsuńBeautiful shades.
OdpowiedzUsuńxx
Miałam, trzymały mi się dobrze. Owszem, po posiłku lekka poprawa, ale była super. Wysuszenia nie zauważyłam, może dlatego, że obsesyjnie używam wszystkim balsamów po kolei :)
OdpowiedzUsuńA ja mam zupełnie na odwrót - K'Lips uwielbiam, a te inne pomadki Lovely są dla mnie koszmarkami, które ściągają usta niczym rodzynkę :P
OdpowiedzUsuń