Dziś czas na skóry ujednolicenie.
Będę mówić o Skin79 BB Orange Super+ Beblesh Balm Triple Functions kremie BB.
Słowo od producenta: "Europejki pokochały ORANGE za kolor, który jest najbardziej zbliżony do europejskich podkładów drogeryjnych, jednocześnie zachowując wszelkie właściwości azjatyckiego kosmetyku typu BB cream.
Lekka formuła oraz żółte tony nadają skórze jednolity odcień, staje się gładka, świeża i promienna. Krem posiada kompleks regulujący pracę gruczołów łojowych, jest więc idealną propozycją na lato. Pomaga zachować zdrowy wygląd skóry, ponadto posiada wysoki filtr przeciwsłoneczny SPF50+PA+++ Wysoka zawartość naturalnych olejów utrzymuje skórę jędrną i nawilżoną, ekstrakty roślinne mają działanie przeciwzmarszczkowe.
Fitosfingozyna wzmacnia barierę ochronną naskórka i działa kojąco na niedoskonałości, również przeciwdziała powstawaniu nowych wyprysków czy zaskórników. Ceramidy uzupełniają barierę lipidową dzięki czemu wzrasta wilgotność w skórze."
Produkt w opakowaniu:
Od producenta:
W okazałości:
Skład:
: WATER, TITANIUM DIOXIDE (77891), CYCLOPENTASILOXANE, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, DIPROPYLENE GLYCOL, CYCLOHEXASILOXANE, PHENYL TRIMETHICONE, ZINC OXIDE (CI 77947), ARBUTIN, CETYL PEG/PPG-10/1 DIMETHICONE, DICAPRYLYL CARBONATE, SODIUM CHLORIDE, METHYL METHACRYLATE CROSSPOLYMER, GLYCERIN, HEXYL LAURATE, ISOAMYL P-METHOXYCINNAMATE, POLYGRYCERYL-4 ISOSTERATE, IRON OXIDES (CI 77492), SORBITAN ISOSTERATE, DISTERDIMONIUM HECTORITE, DIMETHICONE, CETYL DIMETHICONE, ALUMINUM HYDROXIDE, STEARIC ACID, TRIHYDROXYSTEARIN, METHYLPARABEN, CHLORPHENESIN, THRIETHOXYCAPRYLYLSILANE, FRAGRANCE(PARFUM), IRON OXIDES (CI 77491), IRON OXIDES (CI 77499), PROPYLPARABEN, DISODIUM EDTA, ADENOSINE, DIMETHICONE/VINYL DIMETHICONE CROSSPOLYMER, GLYCINE SOJA (SOYBEAN) OIL, TOCOPHERYL ACETATE, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, GETYLENE GLYCOL, ETHYLHEXYL PALMITATE, ASCORBYL TETRAISOPALIMATE, BERTHOLLETIA EXCELSA SEED OIL, HEDERA HELIX (IVY) EXTRACT, ISOPROPYL MYRISTATE, ROYZA SATIVA (RICE) BRAN OIL, ROSMARINUS OFFICINALIS (ROSEMARY) LEAF OIL, VINYL DIMETHICONE/METHICONE SILSEQUIOXANE CROSSPOLYMER,CERAMID NP, TRIBEHENIN, TOCOPHERYL, LINOELIC ACID, RETINOL, LYCIUM CHINESE FRUIT EXTRACT, ALKOHOL, CENTELLA ASIATICA EXTRACT, PROPYLENE GLYCOL, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, ARGANIA SPINOSA KERNEL OIL, ASCORBIC ACID, POLYPETIDE, DEHYDROACETIC ACID, HYDROGENATED LECITHIN, HYDROLYZED COLLAGEN, SAUSSUREA INVOLUCRATA EXTRACT, SQUALANE, TREHALOSE, UBIQUINONE, VITEX AGNUS-CASTUS EXTRACT, ALOE BARBADENSIS LEAF EXTRACT, HORDEUM VULGARE EXTRACT, MORUS ALBA BARK EXTRACT, ROSA CANINA FRUIT EXTRACT, AVENA SATIVA (OAT) KERNEL EXTRACT, CAMELLIA SINENSIS LEAF EXTRACT, CORNUS OFFICINALIS FRUIT EXTRACT, PEARL POWDER, PHYTOSPHINGOSINE, PORTULACA OLERACEA EXTRACT, LECITHIN, POLMITYOL TRIPEPTIDE-1, CHAMOMILLA RECUTITA (MATRICARIA) FLOWER EXTRACT, CITRUS GRANDIS (GRAPEFRUIT) PEEL EXTRACT, CITRUS LEMON (LEMON) FRUIT EXTRACT, EQUISETUM ARVENSE EXTRACT, GLYCYLRRHIZA GLABRA (LICORICE) ROOT EXTRACT, HUMULUS LUPULUS (HOPS) EXTRACT, PINUS SYLVESTRIS BUD EXTRACT, PINUS SYLVESTRIS CONE EXTRACT, ROSMARINUS OFFICINALIS (ROSEMARY) LEAF EXTRACT, THERMUS THERMOPHILLUS FERMENT, CYCLODEXTRIN, CAVIAR EXTRACT
Otworek:
Na dłoni:
Na twarzy:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt kupiłam na ezebra.pl za ok. 10 zł, jako miniaturka.
Zapach: delikatny, nieco kwiatowy.
Konsystencja: kremowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe a'la tubka z elementami pomarańczu i bieli napisów. Pojemność: 7 g.
Wydajność: dobra. Takie opakowanie starczy nam na jakieś dwa miesiące.
Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że azjatyckie kremy BB korciły mnie już od dawien dawna. Wzdychałam i marzyłam o nich, ale patrząc na cenę takiegoż gagatka - ok. 100 zł - moje zapały nieco topniały. Nie miałam bowiem gwarancji, czy tak drogi, pełnowymiarowy produkt, sprawdzi mi się i czy nie będzie to wywalenie pieniędzy w błoto... Na szczęście, buszując któregoś razu po drogeriach internetowych, znalazłam taką oto mniejszą wersję produktu. I jak tylko zobaczyłam, że taka oto miniaturka kosztuje niecałe 10 zł, to stwierdziłam, że biorę, aby przetestować! I była to bardzo dobra decyzja, bo po miesiącu użytkowania tegoż gagatka, mogę śmiało powiedzieć, że na pewno kupię pełnowymiarowe opakowanie. Czemu? Ano temu, że jest to specyfik po prostu genialny i idealny dla mojej cery. Przede wszystkim, pięknie ujednolica koloryt skóry, sprawiając, że twarz wygląda mega naturalnie, bez efektu tapety. Naskórek pokryty tymże kremem BB prezentuje się zdrowo, świeżo, niczym facjata nastoletniej dziewuszki ze wsi. Warto wspomnieć, że produkt ten świetnie współgra z pudrem i korektorem, nie waży się w trakcie dnia i jest naprawdę trwały. Co prawda po kilku godzinach od aplikacji kremidła, skóra zaczyna się nieco świecić, ale nie jest to nieestetyczne, ale wręcz zdrowe - jeśli wiecie, co mam na myśli. Niemniej jednak, jestem tym kremem oczarowana i zachwycona i już zbieram fundusze na pełnowymiarowe opakowanie, zwłaszcza, że ów specyfik starczy mi na wieki (na całą twarz wystarczy kropla produktu równa pestce pomarańczy). Jego wydajność, piękny, delikatny zapach i cudowne działanie są warte każdej złotówki! Polecam!
Ocena: 5/5
Miałyście?
Kathy Leonia
PS. Nie stworzyłam postów na zapas w weekend, to teraz - hajże przed samym wyjściem do pracy - pisuję recenzje.
Brawo ja!
Nie miałam takiego kremu, ale mnie zachęciłaś i to mocno.
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo :) ładny efekt na buzi
OdpowiedzUsuńzużyłam kilka pełnowymiarowych opakowań tego kremu, to mówi samo za siebie :)
OdpowiedzUsuńNie znam produktu , dzięki za recenzję. Czytając Twoje posty bardzo rozszerzyłam wiedzę na temat produktów dostępnych na naszym roku . Udanego dzionka.
OdpowiedzUsuńNie używam kremów BB, moja skóra ich nie lubi :(
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Vip Gold - jestem ciekawa czy ten odcień jest ciemniejszy czy jaśniejszy od tamtego :)
OdpowiedzUsuńNie miałam takiego kremu, ale przyjrzę mu się bliżej jak zobaczę w sklepie :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten krem od dawna, ale nie miałam jak dotąd okazji go wypróbować.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczęłam rozglądać się za kremami BB. O tym jeszcze nie słyszałam, ale podoba mi się Twoja opinia więc może go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńLovely natural finish!
OdpowiedzUsuńGdzieś kiedyś widziałam ;)
OdpowiedzUsuńsuper efekt na buzi :0 ja od kwietnia do października nie używam podkładu, tylko BB, zwrócę na ten krem uwagę:)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego ani innego kremu z tej firmy ale kuszą mnie tak samo bardzo jak Ciebie :)
OdpowiedzUsuńOprócz podkładu diora, jest jednym z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje na twarzy. 😊
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę, ale nie polubiłam się z nim. Nie kuszą mnie te kremy.
OdpowiedzUsuńThis sounds like a great product to protect the skin with.
OdpowiedzUsuńKremy BB srednio mi się sprawdzają -stawiam na krycie i zazwyczaj mieszam je z jakimiś "ciężkimi " podkładami 😀
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lili
Jakoś mało Cię pokrył ;p Bardzo łądny żółty odcień
OdpowiedzUsuńNie używam, ale na twojej skórze wygląda bardzo ładnie i tak naturalnie. Nie ma efektu porcelanowej lali. hehe Pozdrowionka i miłego wtorka. :D
OdpowiedzUsuńLubie kremy bb. Pewnie skuszę się na miniaturkę.
OdpowiedzUsuńThis orange BB cream looks great!
OdpowiedzUsuńBrawo Ty! ;)
OdpowiedzUsuńMatko jaki skład... normalnie się przestraszyłam. ;p
Miałam kiedyś próbkę i mi nie odpowiadał niestety:(
OdpowiedzUsuńKremów BB używam jak sobie o nim przypomnę :)
OdpowiedzUsuńDługość składu potrafi zadziwić :D
OdpowiedzUsuńKosmetyki inspirowane azjatycką pielęgnacją nie mogą być złe :)
Pozdrawiam serdecznie!
Nie miałam tego kremu 😉
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś zadowolona z tego kosmetyku. Ja nie miałam z nim styczności, ale teraz czuję się bardzo zachęcona, by dać owemu produktowi szansę. :)
OdpowiedzUsuńApetyczne ma opakowanie ten kremik i ładnie wygląda skóra nim pokryta. Ale przede wszystkim super jest to, że aż tak dobrze ci się sprawdził. Gratuluję trafienia! :)
OdpowiedzUsuńI love skin 79 bb creams.
OdpowiedzUsuńI remember when I use the first time the orange Bb Cream of Skin79. it was one of my first BB Creams.
OdpowiedzUsuńO fajny :) szukam jakies dobrego kremu BB :) Summer w NYC to tragedia i nie chce podkladow nosic :)
OdpowiedzUsuńGracias por la recomendación , te mando un beso
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych BB kremów Skin79 i cały czas się nad nimi zastanawiam, bo po pierwsze nie wiem na który się zdecydować a po drugie obawiam się, że ich krycie jest zdecydowanie za małe jak dla mnie..No i sama nie wiem co robić: kupić czy nie?
OdpowiedzUsuńBędę się musiała zainteresować ;-)
OdpowiedzUsuńAle dłuuuuuugi skład :P Ja tam wielkiego efektu na twarzy nie widzę, ale może dlatego, że nie ma porównania z wyglądem bez niego.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś kilka próbek kremów z tej firmy i owszem były fajne, ale jakoś mnie żaden nie skusił.
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie letniego makijażu bez BB kremu ;) Właśnie zakupiłam jeden z Ives Rocher, ale Twoja recenzja jest tak entuzjastyczna, że będąc w Polsce zakupię sobie polecany przez Ciebie krem. Tu nie widziałam tej marki, a może niedokładnie szukałam? ;)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń