Dziś sobie podumamy o podkładzie.
Będę mówić o Loreal True Match Super Blendable Foundation podkład dopasujący się do skóry.
Słowo od producenta: "True Match to pierwszy tak doskonale dopasowujacy się podkład od L`Oréal Paris. Gama 9 odcieni pozwoli każdej kobiecie znaleźć swój idealny odcień. Udoskonalona formula z olejkami eterycznymi i składnikami nawilżającymi dopasowuje się do odcienia i struktury skóry.
Składniki aktywne:
Nowe pigmenty - Nowa formula True Match została wzbogacona o trzy nowe hybrydowe pigmenty. Dzięki temu podkład True Match osiąga jeszcze lepsza precyzje kolorystyczna. Nowe pigmenty efektywnie dopasowują sie do cieplej, zimnej i neutralnej tonacji skóry.
Olejki - Rewolucyjne połączenie czterech olejków eterycznych dla wyjątkowego komfortu aplikacji i równomiernego wykończenia makijażu. Zapewnia doskonale rozprowadzenie podkładu, łatwość użytkowania i wyjątkowo sensoryczne doświadczenie.
Składniki nawilżające - Nowa, kremowa formula zwiera kombinacje gliceryny, witaminy E i B5 dla wyjątkowego komfortu. Pozostawia skórę gładką i miękka w dotyku."
Mazidło w butli:
Skład:
Otworek:
Na dłoni:
Na twarzy:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkty kupiłam w Rossmanie na promocji. Normalna jego cena to 60 zł.
Zapach: przyjemny, ciepły, delikatny.
Konsystencja: fluidowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie szklane w charakterze butli z pompką w tonacji przezroczystej i z białymi napisami od producenta. Pojemność: 30 ml.
Wydajność: średnia. Używałam mazidła niecałe dwa tygodnie a już 1/5 ubyła.
Działanie: beznadziejnie. Zacznę od tego, że to moja pierwsza styczność z podkładami firmy Loreal. Nigdy wcześniej nie sięgałam po nie, z racji na wysoką cenę... I na całe szczęście, że powyższego ziomka ucapiłam w promocji, bo inaczej bym nie mogła zdzierżyć, że 60 zł poszło na marne. Czemu? A temu, że jak na powyższym zdjęciu widać, produkt na twarzy zmienia się w coś na kształt ciastoliny. Moja skóra, miast prezentować się pięknie, matowo i super naturalnie, roluje i wałkuje podkład na sobie... I to po niecałej godzinie od aplikacji! Próbowałam różnych metod nakładania produkt: palce, pędzel, gąbka... Niestety każda z tych metod pozostawiała efekt taki sam - żal i żenada na twarzy. Co z tego, że produkt ma kolor idealny dla mej trupiej karnacji, co z tego, że mazidło ładnie pachnie, co z tego, że specyfik nie uczula ani nie zapycha... Dla mnie ten podkład to bubel nad bublami. Nie wiem, kto wymyślał formułę tego gościa, ale to jedna wielka pomyłka...
Ocena: 2/5
Miałyście?
Kathy i Leon
PS. Przeziębienie przerodziło się jednak w bakteryjne zapalenie gardła, antybiotyk i L4 na 10 dni...
Ojej. Kiepsko...
OdpowiedzUsuńWpadka po całości. Ja wgl. nie używam podkładu
OdpowiedzUsuńSzkoda i w sumie całe szczęście, że trafiłaś na promocji :P
OdpowiedzUsuńA miałam go kupować dobrze, że tego nie zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńKurde,szkoda ze jest taki beznadziejny. Moja twarz ogólnie srednio lubi się z podkładami wiec i u mnie byłaby tragedia :(
OdpowiedzUsuńNie miałam, od lat mam jednego ulubieńca i jestem jemu wierna, dzięki temu nie muszę się głowić :) Szkoda, że trafił Ci się taki bubelek.
OdpowiedzUsuńJa tam generalnie omijam Loreala. :D
OdpowiedzUsuńCóż, u mnie też się nie sprawdził, ale za to na mojej siostrze wygląda rewelacyjnie ;)
OdpowiedzUsuńOkropny jest,mialam i więcej nie kupię :3
OdpowiedzUsuńi like it :)
OdpowiedzUsuńJa tam go bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńfakt kolor super dopasowany, ale to chyba jedyny plus :(
OdpowiedzUsuńMiałam, nawet kiedyś lubiła, ale coś się zmieniło i już efekt mnie nie zadowala :/
OdpowiedzUsuńszkoda, że taki niewypał :( miłego wtoreczku Kathy ;*
OdpowiedzUsuńNiska ocena - będę go omijała z daleka.
OdpowiedzUsuńNo to klęska całkowita. * Mam nadzieję, ze antybiotyk szybko pomoże. Zdrowiej !
OdpowiedzUsuńu mojej mamy nawet całkiem dobrze się sprawdza....
OdpowiedzUsuńszybkiego powrotu do zdrowia Ci życzę
Ja z kolei bardzo się z tym podkładem polubiłam, kilka dni temu zamówiłam nowe opakowanie. Swoją drogą, zupełnie nie opłaca się kupować go w drogeriach stacjonarnych, skoro w internetowych bez żadnej promocji jest dwa razy taniej...
OdpowiedzUsuńJednakże dobrze Cię rozumiem, bo też zdarzyło mi się zaliczyć z nim wpadkę i to na jednej z większych uroczystości - tak jak piszesz, zrobił ogromne ciacho na twarzy, ale... Udało mi się znaleźć tego powód :). Tak gorliwie chciałam się wówczas przygotować do tej imprezy, że nakładałam krem, później bazę... A ten podkład im mniej ma "pod sobą", tym lepiej się sprawuje. Od czasu tamtej sytuacji nakładam lekką bazę, wcześniej, by zdążyła się idealnie wchłonąć i podkład wygląda pięknie (nakładam go gąbeczką)! Lubię jego pudrowe wykończenie, bo takie moim zdaniem pozostawia, nie spotkałam się jeszcze z innym podkładem, który podobnie by się zachowywał, tym razem w dobrym tego słowa znaczeniu.
Może warto dać mu jeszcze jedną szansę? U mnie dobrze ją wykorzystał :)
Pozdrawiam!
To jest chyba podkład przeznaczony bardziej to cer suchych. Ja malowałam nim siostrę i wyglądał na jej suchej cerze świetnie.
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka go używa i na jej twarzy również widzę ciastoline. Nawet nie zamierzam go testować. 😏 Zapraszam również na mojego bloga. 🙂
OdpowiedzUsuńHahahaha Twoje recenzje są the best. :D
OdpowiedzUsuńOj widzę, że jesteś chora. :( Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Mnie na gardło zawsze pomaga przegotowana woda z cytryną i miodem. Won chorobo!!!!!!
It's a pitty
OdpowiedzUsuńI do like this foundation.
ja nie eksperymentuję, u mnie najlepiej sprawdzają się kremy bb skin 79
OdpowiedzUsuńŁadnie kryje ;) Mi się podoba
OdpowiedzUsuńkochana zdrowia !! wracaj do zdrowia ! :-*
Miłego popołudnia ! :*
jeszcze go nigdy nie miałam, ale widzę że słabizna :)
OdpowiedzUsuńJakieś kilka dobrych lat temu zakupiłam również drogi podkład (kosztował chyba z 70 zł) ;O i żałuję, że go kupiłam, bo nie pasował mi ;/
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam,ja lubię Rimmel☺
OdpowiedzUsuńPo pierwsze zdrówka! Nie daj się!!
OdpowiedzUsuńDobrze, że napisałaś tą recenzję - przynajmniej ostrzeżenie dla innych.
Tyle kasy na taki bubel. Tragedia. Co za tym idzie - nie wszystko co droższe - jest lepsze.
Nie lubię tej marki, więc i na podkład się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńTo pech ,że nie udany produkt.
OdpowiedzUsuńI haven't tried this make-up yet, but it is a pity you didn't like it too much.
OdpowiedzUsuńHave a good evening
A tyle osób go chwali :)
OdpowiedzUsuńAle bubel.
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę. Odpocznij też przy okazji.
Ja też siedzę na zwolnieniu od dzisiaj. Też na 10 dni. ;)
Szkoda, że się nie sprawdził :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Ci się nie sprawdził. Ja akurat lubię podkłady z Loreal. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA wydaje się, że jak już dajesz za ten podkład sporo pieniędzy, to masz prawo oczekiwać, że będzie chociaż przyzwoity... ech.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę!
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
to chyba ten z reklamy o ile sie nie mylę :)
OdpowiedzUsuńAle niewypał z niego wyszedł. Aż jestem w szoku.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo zdrowia!
Thanks a lot for the interesting post! Have a nice day)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńMój ulubieniec, choć wiem, że nie u każdego się sprawdza. Mi też zaczął ostatnio płatać figle i szukam czegoś innego. Jednak przez parę lat nie miał sobie równych
OdpowiedzUsuńPS: Mam wrażenie, że jedno zdjęcie (pokazujące dozownik podkładu) wkradło się tutaj przez przypadek - to chyba nie jest True Match :D
UsuńTo ja nie chcę tej wielkiej pomyłki ;)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę!
nie spodziewałam sie ze będzie aż tak źle ;/
OdpowiedzUsuńOh very cute product!
OdpowiedzUsuńxx
Miałam go raz i więcej nie kupiłam :P wiadomo dlaczego :D
OdpowiedzUsuńOstatnio zastanawiałam się czy go kupić tylko czekałam na jakąś promocję, ale teraz widze ze nie warto go testowac.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka.
Teraz wiem, żeby się go wystrzegać ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tego produktu i dzięki Twojej recenzji z pewnością już tego nie zrobię :D U mnie od lat sprawdza się podkład marki Astor.
OdpowiedzUsuńWspółczują paskudnej choroby :( Koniecznie dobrze wypocznij żebyś mogła szybko wyzdrowieć! :*
a miałam go kupić....też mam trupią twarz ....szkoda bardzo....:(
OdpowiedzUsuń