Dziś sobie twarz odżywimy.
Będę mówić o enzymatycznej maseczce z Bielendy, dotleniająco-nawilżającej.
Oto jak się przedstawia:
Od producenta:
Skład:
Na dłoni:
Produkt otrzymałam na którymś z Meet Beauty i aż do tej pory czekał na swoją kolej użycia.
I sumie żałuję, że nie sięgnęłam poń wcześniej, gdyż naprawdę jest zacny w działaniu.
Maseczka, nakładana na buzię minimum dwa razy w tygodniu i trzymana na twarzy ok. 20 minut, daje naprawdę świetne rezultaty.
Przede wszystkim odżywia i nawilża nam skórę, sprawiając, że nawet po ciężkim dniu, wygląda ona promiennie i rześko.
Produkt nie podrażnia, nie uczula; ponadto ma ładny, delikatny zapach.
Myślę, że to produkt naprawdę godny polecenia, zwłaszcza że jest niedrogi i łatwy do upolowania w drogeriach.
Na pewno do niego wrócę.
A Wy używałyście tejże maseczki?
Kathy i Leon
Nie używałam tej maseczki, na razie bardzo się polubiłam z maseczkami w płachcie i recenzja jednej z nich od wczoraj u mnie :) Zapraszam
OdpowiedzUsuńFajnie, że daje pozytywne odczucia.
OdpowiedzUsuńMojej mamie na pewno by przypadła do gustu :) Ja wolę maseczki, które porządnie oczyszczają ;)
OdpowiedzUsuńnawilżających nie używam za często muszę przyznać;(
OdpowiedzUsuńNie używam maseczek, ale muszę przyznać, że produkt godny uwagi:)
OdpowiedzUsuńDo mojej skóry idealnie by się nadał ;)
Życzę miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńNie znam jej, ale wygląda interesująco ;)
OdpowiedzUsuńNie znam nie używałam :)
OdpowiedzUsuńpinaxi.blogspot.com
Zapowiada się obeicujaco, muszę po nią sięgnąć
OdpowiedzUsuńInteresting mask. I'd like to try it )
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maseczki z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńWidzę ją pierwszy raz na oczy.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam tej maseczki
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, lubię nawilżające maseczki. Przykro mi, że nie jestem u Ciebie codziennie, ale w trakcie rehabilitacji "odezwał" się kręgosłup. Zmiany w nim były już stwierdzone przed zabiegiem. Muszę chodzić wyprostowana, nie pochylona, jak wcześniej i kręgosłup się "buntuje" i boli. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCoś mi się zdaje, że i mi ta maseczka przypadnie do gustu. :)
OdpowiedzUsuńCo tam słychać w nowym roku?
OdpowiedzUsuńSuper, że tak fajnie się u Ciebie sprawdziła :-)) Już bardzo długo nie miałam nic z Bielendy...
OdpowiedzUsuńnie miałam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki Bielendy. :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam :/
OdpowiedzUsuńNawet chyba kiedyś uzywalam tej maseczki.. ale nie pamiętam efektów,
OdpowiedzUsuńJa już tyle maseczek wypróbowałam, że nie pamiętam czy ją miałam. Ja teraz jestem zafascynowana maseczkami w płachcie:)
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie. Wolę maseczki z glinkami :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś szczególnie nie zachwyciła :/
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie miałam, ale lubię maseczki z Bielendy ;)
OdpowiedzUsuńwybierasz się w tym roku na Meet Beauty?
OdpowiedzUsuńSo, it's really interesting!
OdpowiedzUsuńJa maseczek nie lubię :/
OdpowiedzUsuńkiedyś wypróbuję, ostatnio regularnie zużywam maseczki.
OdpowiedzUsuńFajny produkt ;)
OdpowiedzUsuńnie używałam ale chętnie bym spróbowala:)
OdpowiedzUsuńCiekawa maseczka. W chwili obecnej mam inne do wypróbowania. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRóżnych maseczek z tej firmy używałam, ale nie jestem pewna, czy akurat po tą konkretną sięgałam :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam okazji...
OdpowiedzUsuńjeszcze jej nie znam ;p ;)
OdpowiedzUsuńDawno takich nie używałam ☺
OdpowiedzUsuńTakie produkty to nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)
Pozdrawiam serdecznie,
Patryk
Używałam wszystkich maseczek z tej serii i nawet lubię, chociaż nie mają zaskakująco dobrego działania :)
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie :). Super recenzja - przekonałaś mnie :P by wypróbować
OdpowiedzUsuńLubię maseczki, ale tej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńLovely post, dear! xoxo
OdpowiedzUsuńgood mask :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tej maseczki, ale lubię produkty z tej marki, więc być może wypróbuję kiedyś :)
OdpowiedzUsuń