Dziś czas na cuda z Zaful.
Oto co do mnie przybyło:
a) bordowe body:
Klik! |
Klik! |
Klik! |
Klik! |
Klik! |
Klik! |
b) szare body:
Klik! |
Klik! |
Klik! |
Klik! |
Klik! |
Nie muszę mówić, że ostatnimi czasy stałam się wielką fanką body.
Nic tak nie grzeje w nerki i nie ociepla jak to właśnie wdzianko.
Bordowe body skradło me serducho w momencie, gdy pierwszy raz zobaczyłam je na stronie.
A gdy dotarło do mnie w pace wiedziałam, że będzie to miłość na zabój.
Wykonano je z bardzo miękkiego materiału, który idealnie leży na sylwetce mojej.
Cieplutkie, milusie, w sam raz do spódnic czy spodni.
Szare body z kolei, choć dekolt ma do pasa i koniecznie będzie albo zapięcie jednego guzika więcej, albo założenie czegoś pod spód, jest równie ładnie wykonane.
Rozmiar pasuje na mnie idealnie, nic nie odstaje, nic się nie marszczy.
Szkoda, że nie było innych kolorów, bo chętnie bym ucapiła jeszcze takowe z odcieniu niebieskim.
Dla przypomnienia:
a) bordowe body: Klik!
b) szare body: Klik!
A Wam które body się bardziej podoba z Zaful?
Kathy Leonia