Witajcie!
Dziś czas na rzęs wydłużenie.
Będę mówić o Limatic Magic Eyeliner & Eyelashes Suit zestaw magnetyczny eyeliner i sztuczne rzęsy.
Słowo od producenta: "Limatic rzęsa magnetyczna i zestaw do eyelinera, bez kleju! Nie ma bólu! Żadnych chemikaliów!
Eyeliner wykorzystuje ultracienkie cząstki magnetyczne, nie drażniące.
Jest łatwy do makijażu oczu, zajmuje tylko minutę i może trwać cały dzień. Jakość jest miękka wygodna, specjalna wodoodporna.
Nasze rzęsy mogą być używane wielokrotnie, jeśli rzęsy są używane i usuwane prawidłowo."
Produkt w okazałości:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt kupiłam na Shopee.pl za ok. 11 zł.
Zapach: bez zapachu.
Konsystencja: nieokreślona.
Opakowanie i pojemność: opakowanie zawiera 3 pary sztucznych rzęs, pęsetę oraz magnetyczny eyeliner.
Wydajność: bardzo dobre. Takie opakowanie starczy nam na ponad rok używania.
Działanie: kiepskie. Zacznę od tego, że uwielbiam testować różnego rodzaju dziwadła makijażowe. Im coś brzmi bardziej komicznie i nieprawdopodobnie, to muszę to mieć. Dlatego też, gdy usłyszałam o pojawieniu się na rynku eyelinerów, co mają trzymać na powiece sztuczce rzęsy, wiedziałam, że na pewno coś takiego ucapię. Nie kupiłam jednak tego cudaka od razu, bowiem początkowa jego cena była iście zawrotne. Dopiero teraz, gdy szał na te produkty nieco ucichł, zdecydowałam się na przetestowanie. I powiem Wam, że bardzo dobrze, że nie skusiłam się na to coś w regularnej, wyjściowej cenie, bo bym bardzo tego żałowała... Specyfik w postaci magnetycznego pisaka bowiem to pic na wodę! Nieważne, jak grubą krechę bym sobie narysowała - rzęsy do niej się kleić nie chcą... Próbowałam różnych technik przykładania i mocowania, ale to nic nie daje. Eyeliner bowiem jest li zwykłym, czarnym tuszem, którym możemy narysować sobie linię na powiece. I to wszystko. Jakieś magnetyczne, magiczne moce rzęs trzymania? Nie ma... Nie muszę mówić, że czuję się rozczarowana, natomiast jednocześnie zastanawia mnie fakt, czemu się tak zadziało. Może trafił mi się po prostu felerny egzemplarz eyelinera, zwłaszcza, że w Internetach czytałam sporo pozytywnych opinii o powyższym zestawie... Podumam więc, czy nie dam gagatkowi drugiej szansy i czy nie kupię ponownie. Na ten moment jednak, nie polecam. Szkoda tych nawet 10 zł.
Ocena: 2/5
Miałyście?
Kathy Leonia
Cena i dostępność: produkt kupiłam na Shopee.pl za ok. 11 zł.
Zapach: bez zapachu.
Konsystencja: nieokreślona.
Opakowanie i pojemność: opakowanie zawiera 3 pary sztucznych rzęs, pęsetę oraz magnetyczny eyeliner.
Wydajność: bardzo dobre. Takie opakowanie starczy nam na ponad rok używania.
Działanie: kiepskie. Zacznę od tego, że uwielbiam testować różnego rodzaju dziwadła makijażowe. Im coś brzmi bardziej komicznie i nieprawdopodobnie, to muszę to mieć. Dlatego też, gdy usłyszałam o pojawieniu się na rynku eyelinerów, co mają trzymać na powiece sztuczce rzęsy, wiedziałam, że na pewno coś takiego ucapię. Nie kupiłam jednak tego cudaka od razu, bowiem początkowa jego cena była iście zawrotne. Dopiero teraz, gdy szał na te produkty nieco ucichł, zdecydowałam się na przetestowanie. I powiem Wam, że bardzo dobrze, że nie skusiłam się na to coś w regularnej, wyjściowej cenie, bo bym bardzo tego żałowała... Specyfik w postaci magnetycznego pisaka bowiem to pic na wodę! Nieważne, jak grubą krechę bym sobie narysowała - rzęsy do niej się kleić nie chcą... Próbowałam różnych technik przykładania i mocowania, ale to nic nie daje. Eyeliner bowiem jest li zwykłym, czarnym tuszem, którym możemy narysować sobie linię na powiece. I to wszystko. Jakieś magnetyczne, magiczne moce rzęs trzymania? Nie ma... Nie muszę mówić, że czuję się rozczarowana, natomiast jednocześnie zastanawia mnie fakt, czemu się tak zadziało. Może trafił mi się po prostu felerny egzemplarz eyelinera, zwłaszcza, że w Internetach czytałam sporo pozytywnych opinii o powyższym zestawie... Podumam więc, czy nie dam gagatkowi drugiej szansy i czy nie kupię ponownie. Na ten moment jednak, nie polecam. Szkoda tych nawet 10 zł.
Ocena: 2/5
Miałyście?
Kathy Leonia
My Darling Kathy and Fasolka! Be happy, dear girls!
OdpowiedzUsuńNie miałam ich, ja kupuję kępki :)
OdpowiedzUsuńJa nie używam takich sztucznych rzęs.
OdpowiedzUsuńJa tak samo :)
UsuńNie. Używam sztucznych rzęs. Pierwsze słyszę żeby rzęsy miały się trzymać umocowane na magnetycznym eyelinerze 🤔 Szkoda, że okazały się bublem bo już myślałam, że może się skuszę poszukać takichże 🤪
OdpowiedzUsuńI tried something similar and I did not like it eighter!
OdpowiedzUsuńA już się ucieszyłam, że taki fajny patent :)
OdpowiedzUsuńnie używam sztucznych rzęs:)
OdpowiedzUsuńNie stosuje sztucznych rzęs, ponieważ moje mi się podobają.
OdpowiedzUsuńSorry you did not like the product! Hugs, Valerie
OdpowiedzUsuńNo właśnie, jest sens kupować takie rzęsy? Jeśli kobieta idzie na randkę, to się przyda, ale tak...
OdpowiedzUsuńIt looks so lavishing, but I don't worry about my eyelashes anymore. Thanks for the review. I hope you are having a delightful August!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńI can't use false eyelashes, is not my talent 😊
OdpowiedzUsuńO fuj, dwa punkty? Nie będe zatem nawet nad nimi myslec. A na zdjęciu tak ładnie wygladają....
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam na sobie sztucznych rzęs. Szkoda, że produkt cię zawiódł:/
OdpowiedzUsuńNie używam takich rzeczy. :(
OdpowiedzUsuńLas pestañas tienen muy buena pinta. Besos
OdpowiedzUsuńUy que mal que note agrado. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuń