Witajcie!
Dziś czas na ciała nawilżenie.
Będę mówić o Oriflame Love Potion Midnight Wish perfumowany krem do ciała.
Słowo od producenta: "Spełnij swoje skryte marzenia, rozkoszując się bogatym kremem do ciała, który zapewnia zmysłową miękkość i delikatność skóry. Dzięki wysokiej koncentracji zapachu Midnight Wish otwiera się kuszącym pocałunkiem ciemnych kandyzowanych wiśni z zaskakującym kontrastem słodko-gorzkiej, kremowej kawy, po czym poddaje się on delikatnemu akcentowi drzewnego piżma."
Produkt w okazałości:
Od producenta:
Konsystencja:
Na dłoni:
Szczegóły:
Cena i dostępność: powyższy produkt możecie znaleźć na stronie Oriflame, gdzie kosztuje ok. 29 zł.
Zapach: kawowy, słodki.
Konsystencja: kremowa.
Opakowanie i pojemność: ciemno-fioletowy, plastikowy słoiczek, z odkręcanym czarnym wieczkiem i takimiż napisami od producenta. Pojemność: 250 ml.
Wydajność: dobra. Takie opakowanie starczy nam na kilka miesięcy używania.
Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że to moja druga już styczność z linią zapachową Love Potion Midnight Wish. Wcześniej miałam bowiem przyjemność testować perfumy z tej serii: Klik!, a teraz przyszła pora na krem. I co tu dużo mówić, jest to naprawdę zacny specyfik! Ten słodki, otulający skórę - i zmysły - nawilżający koktajl pełen jest kandyzowanych wiśni, kawy, piżma i wanilii. Zapach tegoż produktu jest po prostu fenomenalny i świetnie zgrywa się z wspomnianymi wcześniej perfumami z tej linii. Co do samej specyfikacji działania mazidła, tu też jest miło, gdyż krem łatwo się aplikuje i szybko wchłania. Skóra posmarowana balsamem utrzymuje miękkość i nawilżenie przez ok. 3-4 godziny. Po upływie tego czasu można powtórzyć aplikację - szczególnie na dłoniach i stopach - aby dalej móc się cieszyć zadbanym naskórkiem. Ja osobiście mogę miziać się tym cudakiem cały dzień, bo jestem iście uzależniona od jego aromatu. Warto wspomnieć, że krem mnie nie podrażnił, ani nie uczulił. Myślę, że jest on godny polecenia dla osób, które nie potrzebują jakiejś specjalnej regeneracji. Ja na pewno zużyję ten słoiczek z Oriflame do dna i będę czaiła się na kolejny!
Ocena: 4/5
Miałyście?
Kathy Leonia
Teraz aktualnie czaję się na na voucher produktów z linii IDEAL OF SWEDEN o wartości 130 zł lub 200 zł, które mogą trafić również i do Was!
Najbardziej lubię smarowidla w takich właśnie opakowaniach. :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Nie miałam go jeszcze.
OdpowiedzUsuńDawno nie kupowałam nic z Oriflame, ale ten produkt kusi :)
OdpowiedzUsuńIf it smells of coffee it must be good! Valerie
OdpowiedzUsuńGreat cream
OdpowiedzUsuńPodoba mi się nazwa produktu. Nigdy go nie stosowałem, ale też nie było dotąd takiej potrzeby. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli będę miała okazję to kupię.
OdpowiedzUsuńfajny kremik!
OdpowiedzUsuńWieki nie miałam nic od Oriflame.
OdpowiedzUsuńTeż go mam, ale jeszcze się do niego nie dobrałam ;)
OdpowiedzUsuńMuy buen producto, me ha gustado mucho
OdpowiedzUsuńbsss
Może też się skuszę na taki krem. :)
OdpowiedzUsuńSeems a very nice cream. I love that kind of scent. :)
OdpowiedzUsuńIt looks beautiful.
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńNie próbowałem tej marki, ani sklepu. Ale jeśli to polecisz, rzucę okiem. Dawno nie kupowałam pachnącego kremu do ciała.
Dzięki za recenzję!
Wszystkiego najlepszego
Szkoda, że mi z Ori nie jest po drodze.:) Wygląda zacnie
OdpowiedzUsuńWszystko pięknie, tylko ten zapach by mnie raczej odrzucał
OdpowiedzUsuńJA chyba jednak wolę posmarować się raz, a czyms mocnejszym
OdpowiedzUsuńZapach by mi się spodobał :) Wieki nie miałam nic z Oriflame :)
OdpowiedzUsuńIt sounds like a lovely body cream! it's great you enjoy using it :)
OdpowiedzUsuńHope your week is off to a good start :)
Olá kathy Leonia .....
OdpowiedzUsuńMeu carinho e gratidão tenha uma feliz semana 🙏
Bjinhos de quem te admira muito🙏 🌷🌟
Your reviews are credible and very well written. I enjoy reading them.
OdpowiedzUsuńAs for the Oriflame body cream, it definitely looks worth buying, although I'm usually not for scented creams/lotions.
Dawno nic nie kupowałam z tej firmy warto się zainteresować.
OdpowiedzUsuńThanks for the recommendation I send you a kiss
OdpowiedzUsuńNie przepadam za perfumowanymi balsamami, ale ciekawi mnie jednak zapach tej kawy.
OdpowiedzUsuńZapach trochę już bardziej dla mnie jesienno-zimowy ; ) muszę mu się przyjrzeć ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajne uzupełnienie perfum :)
OdpowiedzUsuńMmmm, candied cherries. Sounds yummy!
OdpowiedzUsuńthis is good to replaced perfume ;-)
OdpowiedzUsuń