GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE

Oświadczenie

Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!



Mój stary blog - Karia18

INFORMACJA:

Nowe posty pojawiają się rano, między 7-9!
Aby nie ominąć żadnej notki zapraszam do śledzenia mnie na FB i Instagramie i Tik Toku.

Uprzejmie proszę o klikanie w reklamy! Was to nic nie kosztuje, a ja zbieram na lepszy aparat :)

Moja grupa na FB o wygranej walce z anoreksją: Klik! oraz grupa dla osób zmagających się z ŁZS: Klik

Ceneo.pl

Bielenda

zdrowie

środa, 19 października 2022

3000. Mój poród - cesarskie cięcie

 Witajcie!

Dziś czas na kolejną odslonę moich porodowych perypetii.
Tu były poprzednie części: Klik! i Klik!

Tym razem pora na rytuał wieńczący niejako dzieło rodzenia, czyli cesarskie cięcie.

Najpierw tradycyjnie kilka słów mądrości z Internetu, który mianem cc określa chirurgiczne wydobycie dziecka z powłok brzusznych matki za pomocą ich przecięcia. Zabieg odbywa się pod znieczuleniem  miejscowym albo ogólnym. Takie porody zdarzają się w sytuacji, gdy ze względów zdrowotnych kobieta nie może drogami natury urodzić malucha lub też gdy podczas akcji porodowej nastąpią nieoczekiwane komplikacje.

Jak to było ze mną?

Ano właśnie w moim przypadku decyzja o cc była nagła i zgoła nieoczekiwana.

Jak mogliście przeczytać we wcześniejszej notce z tej serii, byłam przygotowywana do porodu naturalnego. Wszystko bowiem zaczęło się książkowo, ot odejście wód płodowych, coraz bardziej regularne skurcze. Dostałam już także znieczulenie zewnątrzoponowe, gdyż bóle porodowe były coraz bardziej dokuczliwe. Przez cały czas była przy mnie obecna położna, która czuwała, czy wszystko przebiega prawidłowo 

Szkopuł zaczął się tworzyć w 9 godzinie akcji porodowej.

Mimo podanego wcześniej znieczulenia, zaczynałam coraz bardziej czuć takie parcie w dolnej części ciała. Nie było to bolesne czy nieprzyjemne, takie po prostu dziwnie krępujące. Coś jakby mi się wielką kupę chciało zrobić.

Na bieżąco relacjonowałam oczywiście swe przemyślenia pielęgniarce, która na porównanie parcia do robienia kupy nawet nie mrugnęła okiem, tylko z powagą stwierdziła, że tak to zwykle bywa odczuwalne.

Za moment jednak mina jej zrzedła, bo nagle na zapisie tętna dziecka (ktg), do którego byłam od samego początku podłączona, zaczęły się pokazywać bardzo wysokie wartości. 
Gdy taki stan utrzymywał się przez dłuższą chwilę, zostałam natychmiast poinformowana, że będziemy musieli robić cesarskie cięcie, bo dziecko grozi zakażenie wewnątrzmaciczne, co jest bardzo niebezpieczne.

I nawet nie zdążyłam się obejrzeć, a dali mi koszulę szpitalną, założyli czepek na głowę, kazali podpisać deklarację o wyrażeniu zgody na operację i w te pędy zawieźli na salę.
Zostałam położona na stół, wysmarowana jodyną i zasłonięta parawanem tak, że nic kompletnie nie widziałam, co w moich dolnych rejonach będzie się działo. 

Następnie przyszedł czas na znieczulenie, po którym to zaczął śmiesznie mi się plątać język - bo podczas operacji świadomość zachowałam i normalnie wszystko słyszałam - i się zaczęło.

Coś tam brządało, coś tam klekotało koło mnie, a ja sama poczułam tylko takie ciągnięcie od środka i szast-prast już mogłam przywitać się z córką.

Tu na marginesie dodam, że doprawdy śmieszne było to nasze pierwsze spotkanie, bo młoda po wyjęciu z brzucha nie została dobrze wytarta, przez co pozostałości wód płodowych, jakie jeszcze na niej były, poleciały mi prosto na twarz, gdy chciałam dać jej calusa w czółko. 

Zaraz potem córkę pokazali mojemu mężowi, a mnie zaszyli i oddelegowali na salę pooperacyjną, nieświadomą jeszcze tego, co mnie czeka, jak znieczulenie minie...

Ale o tym będzie kolejna część opowieści.

A Wy mamuśki miałyście poród naturalny czy cc?

Kathy Leonia


25 komentarzy:

  1. Lo importante es que tu hija esté sana, si hubieran esperado más tiempo igual se habría complicado mucho la cosa. Ahora disfruta de la pequeña.
    Besos.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi jak bułka z masłem, ale już się boję co było potem...ja rodziłam naturalnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja miałam dwa cc i całkiem dobrze wszystko to wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  4. moja mama miała trzy cesarki...

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam cesarkę, ale niezbyt przyjemne ją wspominam, gdyż chyba dostałam zbyt małą dawkę znieczulenia, ponieważ czułam ból, a pół godziny po wszystkim już podnosiłam trochę nogi, więc coś poszło chyba nie tak jak potrzeba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Domyślam się że gdy znieczulenie minęło, nie było zbyt przyjemnie...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że wszystko zależy od zespołu lekarze, którzy się mamą opiekują.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że wszystko tak dokładnie opisałaś...

    OdpowiedzUsuń
  9. I was lucky, I had a normal and easy birth. My baby is now 56!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze, że szybko zareagowali. Czekam na ciąg dalszy opowieści. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie był poród naturalny. No to przeszłaś i to tak długo trwało.

    OdpowiedzUsuń
  12. Twoja opowieść budzi moje najgorsze wspomnienia :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze, że była szybka reakcja lekarzy. Ja rodziłam naturalnie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku! Choć w ciąży jeszcze nie byłam, mam nadzieję, że w przyszłości nie będę miała problemów i trafię na dobrych lekarzy...

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie było podobnie, wraz z mężem przygotowywaliśmy się do porodu rodzinnego, ale w wyniku komplikacji skończyło się cięciem... Z tym, że ja miałam podane znieczulenie ogólne i mąż, jako pierwszy zobaczył naszego synka... ale to było 26 lat temu:)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Podejrzewam, że po tym, jak przestało działać znieczulenie, skutki operacji dały się we znaki :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj pielęgniarki to kobiety zachartowane, trudno je zdziwić

    OdpowiedzUsuń
  18. Me alegro que tu y el bebe estén bien. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  19. Me alegro que todo haya salido bien te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja bym się chyba zdecydowała na cesarskie jakbym miała rodzic.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie miałam cc, ale trzy laparotomie i jak znieczulenie mija, to jest koszmar. Domyślam się, co przeżywałaś..

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja o cc, dowiedziałam się dzień przed ale i tak mimo to bardzo się stresowałam. Dla mnie do było znacznie gorsze doświadczenie, znacznie gorzej dochodziłam do siebie niż po normalnym porodzie. Nie wiem, jak można chcieć CC. Ale też każdy ma inne ciało, inaczej wszystko przeżywa

    OdpowiedzUsuń
  23. i dont have that experience. but, as long as cc will save a mother and her child, then thats ok. but after that you must (extra) take care of yourself...

    OdpowiedzUsuń

ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:

Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.

Walmart

hx caps

www.uusoccer.ru