Witajcie!
Dziś czas na rzęsy.
Będę mówić o Max Factor False Lash Effect baza pod tusz do rzęs.
Słowo od producenta: "Max Factor to jedna z najjaśniej błyszczących gwiazd w dziedzinie makijażu i kosmetyki kolorowej. Historia marki sięga początków XX wieku, a slogan reklamowy „make-up makijażystów gwiazd filmowych“ przywołuje złoty wiek Hollywood i najważniejsze momenty w rozwoju firmy. W tamtych czasach z makijażem na srebrnym ekranie wiązano tylko jedno nazwisko.
Max Factor był wizjonerskim artystą polskiego pochodzenia, który w 1914 roku przeprowadził się do Los Angeles, aby być bliżej powstającego przemysłu filmowego. Założył tam sklep z kosmetykami do makijażu, a artyści przychodzili do niego po radę, jak wyglądać dobrze na ekranie. Makijażyści zaś z niecierpliwością wyczekiwali nowych produktów. Max Factor wierzył, że magia make-upu powinna być w zasięgu każdej kobiety, dlatego po raz pierwszy w historii kosmetyki kolorowe pojawiły się na rynku.
Ponad 100 lat istnienia marki przyniosło szereg kultowych produktów. Na samym początku powstał podkład Max Factor dla gwiazd filmowych czy złoty proszek do włosów. W ostatnich latach markę rozsławił przede wszystkim tusz do rzęs Max Factor 2000 Calorie i zapewniająca długotrwały efekt szminka Max Factor Lipfinity."
Produkt w okazałości:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt można znaleźć na Notino.pl za ok. 45 zł. W promocji za 25 zł.
Zapach: bez zapachu.
Konsystencja: smarowidło odżywkowe niebieskiej treści na rzęsy.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe a'la mascara w tonacji biało-niebieskiej z białymi i czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 13,1 ml.
Wydajność: bardzo dobra. Takie opakowanie staczy na kilka miesięcy używania.
Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że moje rzęsy od zawsze wymagają delikatnego wsparcia w kwestii wydłużenia i podkręcenia. Czemu? Ano temu, że większość włosków sobie rośnie nie ku górze, ale ku dołowi. Ów dziwny zwyczaj rzęsowego porostu mają praktycznie wszystkie kobiety z mojej rodziny, podczas gdy - jak na złość - rzęsy mężczyzn z familii prezentują się idealnie, normalnie z jakiejś reklamy luksusowej maskary. Dlatego też chcąc nie chcąc, aby nieco pomóc kapryśnej naturze, stosuję sobie różnego rodzaju odżywki do rzęs lub bazy pod tusze. Tak oto trafiłam na powyższy specyfik od Max Factor. I był to naprawdę dobry zakup, który zdecydowanie poprawił jakość oprawy mojego spojrzenia. Niebieska baza stanowi idealny "szkielet konstrukcyjny" przed nałożeniem nań tuszu do rzęs. Wystarczą dwie, trzy warstwy tegoż smarowidła, aby ujarzmić, pogrubić i ułożyć wszystkie włoski w ładnym, równym rządku i to na cały dzień! Warto dodać, że produkt mimo swojej dość intensywnej barwy, jest niewidoczny pod tuszem do rzęs, gdyż zacnie się wtapia w czerń maskary. Konkretna, solidna szczoteczka dobrze rozprowadza smarowidło na każdym włosku, nie sklejając ich przy tym. Specyfik jest bezpieczny dla wrażliwych oczu i dla osób noszących soczewki kontaktowe, gdyż mnie nie podrażnił ani nie uczulił. Do tego jest naprawdę wydajny, dobrze działający i w miarę tani - szczególnie na promocjach. Polecam wypróbować na własnych rzęsach!
Ocena: 5/5
Miałyście?
Kathy Leonia
This brand has really good mascharas.
OdpowiedzUsuńLovely day!
Chętnie bym wypróbowała, akurat cały czas myślę, jakie tusz teraz kupić:)
OdpowiedzUsuńIts famous here, an effective product. Love the story. Thank you.
OdpowiedzUsuńChcę wypróbować.
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się wypróbować.
OdpowiedzUsuńw sumie nigdy bazy pod tusz nie używałam
OdpowiedzUsuńReally nice!!thanks for sharing!!
OdpowiedzUsuńThis sounds good! Valerie
OdpowiedzUsuńSuper że godny polecenia !
OdpowiedzUsuńSuper, że fajnie się sprawdza. Będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazje przetestować i uważam ze z Eveline odzywka/baza jest lepsza . Ile rzęs tyle opinii 😁
OdpowiedzUsuńThere was a time, I would fall for this one, but I don't even wear this stuff anymore.
OdpowiedzUsuńFabulous
OdpowiedzUsuńRead my new post
OdpowiedzUsuńBaza pod tusz do rzęs, to dla mnie nowość :)
OdpowiedzUsuńCould be good to see the mascara on your eyelashes darling
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale pewnie kiedyś będę miała- tusze tej marki, bardzo lubię, i tylko tusze, bo cała reszta (na czele z podkładami) średnio mi się sprawdza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Chyba już to gdzieś widziałem? Zdjęcia jakby znajome. ;)
OdpowiedzUsuńHmmmm, może by spróbować? ;)
OdpowiedzUsuńJa używam bazy z Eveline :)
OdpowiedzUsuńThanks for your honest and detailed review.
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nie miałam nigdy bazy pod tusz :D
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym produktem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Będę mieć tę bazę na oku :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się, czy takie bazy pod tusz się sprawdzają i dobrze, że tak. Rozejrzę się za nią :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńIt looks great, thanks for the recommendation. I send a kiss
Super produkt , wart uwagi. Pozdrawiam serdecznie 🌞🌞🌞🌞🌞
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować:) Wygląda sympatycznie
OdpowiedzUsuńZ tymi rzęsami rosnącymi w dół mam identycznie :P
OdpowiedzUsuń