Dziś czas na czarną krechę.
Będę mówić o Gosh Giant Pro eyeliner w pisaku
Słowo od producenta: "Gosh Giant Pro Czarny Eyeliner w pisaku dzięki elastycznej spiczastej końcówce i inowacyjnej formułe pozwala tworzyć kreski o różnych grubościach i kształtach.
Producent: Gosh
Waga netto: 2,5g
Termin ważności: 6 miesięcy."
Produkt w okazałości:
Na dłoni:
Na oku:
Szczegóły:
Cena i dostępność: specyfik ten można dostać na stronie Wizaż Sklep za ok. 26 w promocji. Normalna cena to ok. 46 zł.
Zapach: bez zapachu jakiegoś specyficznego.
Konsystencja: czarna smoła na powieki.
Opakowanie i pojemność: czarny sztyft a'la flamaster, z bielą napisów od producentów. Pojemność: 2,5 g.
Wydajność: bardzo dobra. Specyfik spokojnie starczy na pół roku użytkowania.
Działanie: zacne. Zacznę do tego, że uwielbiam czarne kreski na powiekach; bez nich nie czuję się komfortowo i mam wrażenie, jakbym była łysa. W swym kosmetycznym dorobku blogowym, przerobiłam naprawdę mnóstwo eyelinerów; w sztyfcie, w kredce, w słoiczku, w pomadzie, ale chyba najlepiej pracowało mi się z eyelinerami na kształt flamastra. Mazidła te są bowiem najbardziej precyzyjne i najlepiej stworzą na oku kreskę, jaką w danym makijażu aktualnie zapragniemy. Eyeliner od Gosha spełnia więc moje oczekiwania co do eyelinera idealnego w 100 %. Przede wszystkim, jest świetnie napigmentowany czarną czernią, dzięki której rysowane kreski są doskonale widoczne i wyraźnie. Flamastrowy aplikator precyzyjnie wykreuje linię o grubości, jaką tylko chcemy; chudziutką jak niteczka lub grubiutką jak kabel od USB. Warto wspomnieć, że powyższy specyfik oprócz pięknej kreski, daje jej również niezwykłą, wodoodporną trwałość; czarny łuk wytrzyma spokojnie dzień cały i noc całą w stanie niewzruszonym. Niestraszne mu również deszcze, śniegi czy łzy - produkt trwa w zaparte. Mazidło nie podrażniło mnie, nie uczuliło, nie spowodowało wyrośnięcia brodawek czy pryszczy. Jeśli do tego wspomnę o jego świetnej wydajności i dobrej cenie w promocji, to nie pozostaje Wam nic innego, tylko zakup owego cudaka. Polecam.
Ocena: 5/5
Miałyście?
Kathy i Leon
Cena i dostępność: specyfik ten można dostać na stronie Wizaż Sklep za ok. 26 w promocji. Normalna cena to ok. 46 zł.
Zapach: bez zapachu jakiegoś specyficznego.
Konsystencja: czarna smoła na powieki.
Opakowanie i pojemność: czarny sztyft a'la flamaster, z bielą napisów od producentów. Pojemność: 2,5 g.
Wydajność: bardzo dobra. Specyfik spokojnie starczy na pół roku użytkowania.
Działanie: zacne. Zacznę do tego, że uwielbiam czarne kreski na powiekach; bez nich nie czuję się komfortowo i mam wrażenie, jakbym była łysa. W swym kosmetycznym dorobku blogowym, przerobiłam naprawdę mnóstwo eyelinerów; w sztyfcie, w kredce, w słoiczku, w pomadzie, ale chyba najlepiej pracowało mi się z eyelinerami na kształt flamastra. Mazidła te są bowiem najbardziej precyzyjne i najlepiej stworzą na oku kreskę, jaką w danym makijażu aktualnie zapragniemy. Eyeliner od Gosha spełnia więc moje oczekiwania co do eyelinera idealnego w 100 %. Przede wszystkim, jest świetnie napigmentowany czarną czernią, dzięki której rysowane kreski są doskonale widoczne i wyraźnie. Flamastrowy aplikator precyzyjnie wykreuje linię o grubości, jaką tylko chcemy; chudziutką jak niteczka lub grubiutką jak kabel od USB. Warto wspomnieć, że powyższy specyfik oprócz pięknej kreski, daje jej również niezwykłą, wodoodporną trwałość; czarny łuk wytrzyma spokojnie dzień cały i noc całą w stanie niewzruszonym. Niestraszne mu również deszcze, śniegi czy łzy - produkt trwa w zaparte. Mazidło nie podrażniło mnie, nie uczuliło, nie spowodowało wyrośnięcia brodawek czy pryszczy. Jeśli do tego wspomnę o jego świetnej wydajności i dobrej cenie w promocji, to nie pozostaje Wam nic innego, tylko zakup owego cudaka. Polecam.
Ocena: 5/5
Miałyście?
Kathy i Leon
Do tej pory miałam tylko jeden eyeliner w pisaku, nie bardzo mi szło malowanie kreski nim :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się czerń :)
OdpowiedzUsuńJa mam z Ingrid i jestem zadowolona :) Ale faktycznie fajne kreski się nimi robi. Zdecydowanie łatwiej!
OdpowiedzUsuńMoże ten mi się sprawdzi, bo z poprzedniego nie jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMnie robienie kresek nie wychodzi :p
OdpowiedzUsuń😊 thanks for your review Kathy...
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentuje na powiece, odpowiednia czerń i inne kwestie też widzę fajnie. Warto się zainteresować :)
OdpowiedzUsuńświetna kreska :)
OdpowiedzUsuńOh wow so good eyeliner
OdpowiedzUsuńxx
Bardzo ładny efekt. 😊
OdpowiedzUsuńNie ma u mnie makijażu bez czarnej krechy, jednak zawsze wybieram pędzelek :D Z chęcią wypróbuję taki pisak :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńPolecę siostrze. Na pewno by się jej przydał.
OdpowiedzUsuńByć może sama się kiedyś na taki skuszę, skoro rzeczywiście dobry. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, same pochwały. :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądają Twoje kreski! Ja jednak jestem osobą, która ich nie lubi i samo rysowanie jest dla mnie męczące, ale same pochwały, dlatego dobrze, że dzielisz się swoimi perełkami:)
OdpowiedzUsuńit seems to be a good product!
OdpowiedzUsuńCute deliner. Good weekend
OdpowiedzUsuńA great eyeliner!
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji używać tego produktu, ale bardzo podoba mi się efekt jaki udaje się uzyskać przy jego użyciu
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę go wypróbować. Zawsze trochę się boję tych eyelinerów z aplikatorem w pisaku, bo końcówka ma z czasem tendencję do wyginania się i straty swojej "ostrości" przez co nie mogę uzyskać ładnego zakończenia
OdpowiedzUsuńTego nie miałam, ale też uwielbiam eyelinery w pisaku. Jest dla mnie najwygodniejszy :)
OdpowiedzUsuńUzywam bardzo rzadko.. a już jaskółka na mojej opadającej powiece...
OdpowiedzUsuńsuper że jesteś zadowolona, ja swoje kreski podkreślam kredkami
OdpowiedzUsuńI prefer liquid format, but this one is really comfortable to use.
OdpowiedzUsuńWydaje się super☺
OdpowiedzUsuńGreat product!!! Thanks for sharing
OdpowiedzUsuńNie mam wprawy w robieniu kresek dlatego rzadko je robię ;)
OdpowiedzUsuńTego eyelinera nie zam :)
No to faktycznie zapowiada się super :-)
OdpowiedzUsuńCena nieco wysoka, chyba że uda się upolować ten produkt w promocji.
OdpowiedzUsuńGreat post, Thanks for sharing,
OdpowiedzUsuńI'm following you! X.
Znam dobrze to uczucie bez czarnej kreski na powiece ☺
OdpowiedzUsuńNie miałam tego eyelinera ,o marce Gosh mam mieszane uczucia - podkład tragedia ale tusz rewelacja ☺
Pozdrawiam
Lili
No ładnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńKompletnie nie umiem tego uzywac
OdpowiedzUsuńŁadna czerń :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam eyelinery :) U mnie pewnie skończyłby się szybciej :D
OdpowiedzUsuńwygląda na fajny 😊
OdpowiedzUsuńChętnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie mam zbytnio wprawy i jak na razie ćwiczę na słoiczku i pędzelku :)
OdpowiedzUsuńProdukt nie dla mnie bo nie umiem robić kresek :D
OdpowiedzUsuń