Witajcie!
Dziś czas na tusz.
Będziemy mówić o Loreal Lash Architect 4D podkręcająco-wydłużająco tusz do rzęs.
Słowo od producenta: "Laboratoria L`Oreal Paris wprowadziły do formuły tuszu technologię długich włókien `relief 4D`. Wyjątkowo miękkie i niewykrywalne, włókna te stanowią materiał do rzęs. Twoje rzęsy w 4D są fenomenalnie wydłużone, podkręcone. Twoje spojrzenie jest zaznaczona we wszystkich kierunkach.
Szczoteczka Architekt 4D została specjalnie zaprojektowany, aby nadawała efekt sztucznych rzęs, bez ich obciążenia. W swojej finezji i plandeka ergonomiczny, ułatwia stosowanie włókien na rzęsy, włącznie z najmniejszymi rzęsami kącika oka. Umieszczone w regularnych odstępach szczeciny pozwalają na równomierne rozmieszczenie włókien i uzyskanie wspaniałego efektu,bez grudek."
Produkt w okazałości:
Skład:
Szczota:
Na oku dwie warstwy:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt kupiłam w Rossmanie na promocji za ok. 30 zł. Normalna cena to 65 zł
Zapach: tuszowy.
Konsystencja: tuszowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie tuszowe utrzymane w lustrzanym srebrze z czernią napisów od producenta. Pojemność: 12 ml.
Wydajność: bardzo dobre. Takie opakowanie starczy nam na pół roku używania
Działanie: średnie. Zacznę od tego, że ów tusz korcił mnie już od dłuższego czasu. Pamiętam jak dziś telewizyjne reklamy maskary Lash Architect, gdzie modelka prezentowała idealnie wydłużone, rozdzielone i zniewalające spojrzenie, wypełnione istnym wachlarzem rzęs. Nie muszę tu mówić, że jako nieuleczalna, tuszowa maniaczka, każda reklama maskary do rzęs działa na mnie jak na psa kiełbasa i po prostu muszę mieć to polecane na srebrnym ekranie cudo. Jak więc mus to mus. Po długim oczekiwaniu na promocję powyższego gagatka, wreszcie skusiłam się nań. I co? Ano w sumie bez szału. Tusz nie spowodował istnego trzęsienia ziemi w mojej kosmetyczce, ani nie zmienił się w mój numer 1 wśród maskar. Jakoś zabrakło w nim tego czegoś. Niby rzęsy wydłuża, niby je pogrubia, niby je uczerni, ale jest to efekt przeciętny, taki, jaki osiągniemy pierwszą, lepszą, tanią maskarą. Co prawda muszę rzec, że produkt jest niezwykle wydajny i trwały; wystarczy jedna warstwa specyfiku, by uzyskać ładny, naturalny efekt, który nie osypuje się w ciągu dnia, nie robi efektu pandy. Wspomnę, że specyfik nie podrażnia, nie uczula i jest dobry dla osób noszących szkła kontaktowe. Tusz Loreal Lash Architect będzie dobrym wyborem dla dziewczyn, które preferują ostrożny i bezpieczny look lub dopiero co zaczynają swoją przygodę z makijażem. Ja ewidentnie wolę maskary, które dają bardziej spektakularne rezultaty.
Ocena: 3/5
Miałyście?
Kathy z Leonem
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
czwartek, 8 sierpnia 2019
38 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
This mascara gives a nice look for everyday wear to work.
OdpowiedzUsuńIt looks great, I send you a kiss
OdpowiedzUsuńBeautiful eyelashes !
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie okazał się lepszy.
OdpowiedzUsuńtaki typowo na co dzień...
OdpowiedzUsuńW miarę fajny daje efekt na rzęsach, ja jednak wolę mocniejszy efekt :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że na co dzień dla mnie zupełnie wystarczy. 😊
OdpowiedzUsuńJak dla mnie efekt dość średni, ja mam sprawdzony z Estée Lauder.
OdpowiedzUsuńGreat effect in the eyelashes darling
OdpowiedzUsuńxx
Raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńis ok for everyday
OdpowiedzUsuńUżywam pogrubiające , a więc nie skuszę się i bardzo dobrze , bo opinia średnia. Miłego weekendu 🔆🔆
OdpowiedzUsuńkażde rzęsy są inne, ja lubiłam ten tusz.
OdpowiedzUsuńMiałam ją i u mnie się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale skoro działanie takie o, to szkoda kasy.
OdpowiedzUsuńNie miałam 😀
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dużo kasy jak na takie działanie
Pozdrawiam
Lili
Szkoda, że nie robi wrażenia, a cena też niemała.
OdpowiedzUsuńJa się boje tych maskar. Masz jakąś sprawdzoną?
OdpowiedzUsuńWiększość tych markowych za miliony monet łączy rzęsy i wychodzą takie grube parówy. Dramat.
Look so good. thanks for sharing, xx
OdpowiedzUsuńChyba nie podoba mi się efekt ze zdjęcia...
OdpowiedzUsuńMógłby lepiej wypaść, ale dramatu nie ma :). Dobrze, że kupiony na promocji :P
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie ma tu posta z jedzeniem, bo jestem taaaka głodna :D
OdpowiedzUsuńA tuszu nie miałam :)
Szkoda, że ten kosmetyk nie okazał się tak super jak powinien, zwłaszcza w obliczu bardzo wysokiej ceny. :(
OdpowiedzUsuńŚrednio to wygląda :/
OdpowiedzUsuńTen efekt faktycznie sredni
OdpowiedzUsuńJa też lubię tusze z dobrym efektem :)
OdpowiedzUsuńTaki na co dzień. :)
OdpowiedzUsuńgood brand....nice review
OdpowiedzUsuńTeż spodziewałam się czegoś lepszego ...
OdpowiedzUsuńZa taką cenę spodziewałam się czegoś lepszego. :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko 1 tusz Loreal, ale nie byłam z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że to taki tusz jak tusz..jak wiele innych..
OdpowiedzUsuńczyli szkoda kasy na niego...
OdpowiedzUsuńOgólnie lubię ich tusze, choć ta szczota raczej by mnie nie zachęciła :P
OdpowiedzUsuńTego nie miałam, ale używałam innych turzy od nich.:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że okazał się taki słabiutki :(
OdpowiedzUsuńWygląda na coś fajnego. Tylko wygląda, ja już nie wierze, w te wszystkie reklamy które pokazują super rzęsy dzięki tuszowi do rzęs za ok 50 zł. Mimo tego, że 2000 Caroli od MaxFactor mnie kusi.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że kiedyś go miałam ;) Ogólnie tusze tej marki lubię :)
OdpowiedzUsuń