Sumptuous Extreme dodaje rzęsom objętości, podnosi je i podkręca, zapewniając śmiały efekt sztucznych rzęs. Oczy wyglądają na większe, a spojrzenie rozjaśnia się i staje uwodzicielskie.
Formuła Extreme Bold Volume™ to mieszanka trzech wysokoobjętościowych włókien z lekką jak pianką bazą. Formuła działa na zasadzie sztucznych rzęs, pomnażając i wydłużając naturalne rzęsy. Została wzmocniona odżywczym kompleksem Lash-Advancing Vitamin Complex.
BrushComber Extreme™ posiada dwa rodzaje włosia: elastyczne, które nakłada na rzęsy maksimum formuły oraz sztywne, które je rozczesuje i rozdziela."
Cena i dostępność: produkt znalazłam w boxie prezentowym/kalendarzu adwentowym Estee Lauder na rok 2022 r. Normalnie go kupić w Internetach za ok. 130 zł.
Zapach: tuszowy.
Konsystencja: czarna.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe, złote, eleganckie, z czarnymi napisami od producenta. Pojemność: 8 ml.
Wydajność: bardzo dobra. Takie opakowanie starczy nam na jakieś pół roku malowania się
Działanie: średnie. Zacznę od tego, że będąc przy zdrowych zmysłach, nigdy bym sobie tak drogiego tuszu do rzęs nie kupiła, bowiem 130 zł (cena regularna) za produkt codziennego użytku to stanowczo za dużo. Niemniej jednak traf chciał, że kupiłam tzw. adwentowy kuferek z kosmetykami do makijażu Estee Lauder w bardzo okazyjnej cenie (ok. 400 zł za 8 produktów). Także tak właśnie w moje łapki wpadł powyższy, luksusowy gagatek do podreślania rzęs. Co sądzę o tym specjale? Ano mimo niezwykle eleganckiego designu, cudownie czarnej formuły i całkiem zgrabnej szczoteczki, tusz jest typowym średniakiem. Coś tam rzęsy wydłuży, coś podkręci, coś czerni nada, ale nie jest to jakieś spektakularne doznanie. A to trochę słabo, jak za tak drogi produkt... Kolejny minus? Kiepska trwałość... Po kilku godzinach od aplikacji, specyfik zaczyna uporczywie odbijać mi się na powiece i - jakby tego było mało - niestetycznie kruszyć... Produkt co prawda nie podrażnił, ani nie uczulił mnie, ale jego działanie jest mało satysgfakconujące... Nie polecam.
Miałyście?
Kathy Leonia
Nie planuję go kupować.
OdpowiedzUsuńMatko, taka cena i taki bubel...
OdpowiedzUsuńI loved your eye colour :) thanks for your sharing...
OdpowiedzUsuńOh very cute brush
OdpowiedzUsuńNice finish
zupełnie go nie znam ;)
OdpowiedzUsuńThanks for sharing! Valerie
OdpowiedzUsuńI do like Estee Lauder products, but this one is way too expensive!
OdpowiedzUsuńEsse é caro mas é bom!
OdpowiedzUsuńBeijos! ♥
Dang! I do love their perfume. It always makes me think of my mom.
OdpowiedzUsuńDemasiado caro para el pobre resultado que ofrece.
OdpowiedzUsuńBesos.
Raczej się nie skuszę na tę mascarę.
OdpowiedzUsuńCena nieadekwatna do jakości :)
OdpowiedzUsuńUy que pena que fuera mal producto. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńUse que pena que fuera mal producto. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńThank you, Kathy!
OdpowiedzUsuńQue pena , gracias por la advertencia. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńUy que pena que no te gusto.
OdpowiedzUsuńReally expendable.
OdpowiedzUsuńLovely day!
Cena strsznie wysoka, a efekt słaby. Na pewno po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńno cóż, cena nie idzie tutaj w parze z jakością!
OdpowiedzUsuńkurcze i niby luksusowy...a jednak bubel i to drogi
OdpowiedzUsuńfajny ten tusz
OdpowiedzUsuńNo coż... podziękuję i zostanę przy Eveline
OdpowiedzUsuńJa nie mogę trafić na mascarę idealną dla mnie.
OdpowiedzUsuńMasakra maskara! A chciałam ją po majówce kupić! Poszukam innego produktu.
OdpowiedzUsuńOpis działania tego tuszu daje mi vibe mojego od Clinique za stówkę, który niemiłosiernie mi się osypywał. W ostatnim czasie korzystam z taniego Essence i jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńO kurde tyle kasy za coś co nie daje zadowolenia. Szkoda. Też sobie podaruję.
OdpowiedzUsuńMam już swoją maskarę, bo nie lubię ryzyka, na dodatek za wysoką cenę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Zbyt delikatny efekt jak dla mnie 😀
OdpowiedzUsuńHola! gracias por la recomendación, la verdad es que no se ven muy bonitas las pestañas. Besos
OdpowiedzUsuńNie miałam i wychodzi na to, że na szczęście bo w takiej cenie to naprawdę wygląda na słaby. :(
OdpowiedzUsuńcena mnie zabiła...
OdpowiedzUsuńperhaps i'll look another brand
OdpowiedzUsuńHmm, widzę też, że się trochę zgrudkował... Faktycznie jak za taką cenę to robi wrażenie co najwyżej słabych tuszy z chińskich sklepów typu szwarc, mydło i powidło. Nieraz można trafić na tusze mniej znanych marek, dających o niebo lepsze efekty i zapłacić 3x mniej :D
OdpowiedzUsuń