Dziś czas na małe DIY.
Pokażę Wam, jak szybko i tanio zrobić koloryzujący, smakowy balsam do ust.
Potrzebne produkty:
od lewej: Bielenda masełko do ust Soczysta Malina; Miss Sporty Perfect Color Lipstick nr 119 Lovely |
Produkty umieszczamy na łyżce i roztapiamy za pomocą świeczki.
Gdy się wszystko ładnie rozpuści, przelewamy do pojemnicza, aby masa zastygła.
Tak wygląda mazidło skończone:
Na dłoni:
Na ustach:
Powiem Wam, że mimo tego, że na co dzień wolę produkty matowe, tak w tym przypadku, jestem zakochana delikatnością i naturalnością uzyskanego odcienia.
Wiadomo, że nie jest to twór trwały i przy posiłku czy napoju, cały kolor nam zejdzie, ale od czasu do czasu - zwłaszcza w takie upały - naszym ustom przyda się taka smakowita regeneracja.
Połączenie smakowego balsamu z pomadką jest naprawdę rozwiązaniem genialnym; świetne nawilżenie, brak suchych skórek, smakowity aromat, delikatny kolor.
Takie eksperymenty z kolorówką szczególnie polecam robić takie cuda młodym dziewczynom, które szukają jeszcze swej kosmetycznej drogi.
A Wy malujecie się w te upały?
Kathy Leonia
No proszę. Jaki fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńfajnie pomyślane;)
OdpowiedzUsuńBardzo kreatywnie. 😊
OdpowiedzUsuńja sie tak nie bawię. ale efekt fajny
OdpowiedzUsuńThe finish is absolutly stunning!
OdpowiedzUsuńPomysłowe, choć nie chciałoby mi się i w sumie nie mam potrzeby takich kombinacji :P
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :)
OdpowiedzUsuńLovely post dear! Have a great day! xx
OdpowiedzUsuńja nie robię nic sama, nie lubię się babrać nawet w maskach :D
OdpowiedzUsuńPomysłowo. Ja maluję się zawsze . Nawet jak mam dzień spędzony w domu , taki już wieloletni nawyk. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSuper! Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSuch a pretty color tone!
OdpowiedzUsuńSuper diy, takie proste. Pięknie wyglądają usta, nie ma co... balsam pięknie się prezentuje. Miłego dnia. :)))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na ustach ;)
OdpowiedzUsuńŁadny efekt na ustach
OdpowiedzUsuńJeszcze żeby zastygało w formie pomadki. ;)
OdpowiedzUsuńTo masełko miałam i lubiłam 😉
OdpowiedzUsuńAle ładny kolor.
OdpowiedzUsuńJa się teraz nie maluję, spłynęłabym
Gracias por la elaboración te mando un beso
OdpowiedzUsuńI jest 2w1: pielęgnujące działanie i kolor :)
OdpowiedzUsuńJaki ładny kolorek wyszedł :D
OdpowiedzUsuńPomysłowe! Ładny kolor. U nas w Holandii dopiero dzisiaj słonko wychodzi więc ciepła nie było. Jeśli chodzi o makijaż to raczej w upały z niego rezygnuję. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPomysłowo! Kolor fajny, delikatny i dziewczęcy :)
OdpowiedzUsuńwonderful :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Miałam wazeline z Bieleny w podobnym pudełeczku i była ona totalną wtopą, więc przetestuję to masełko - może okaże się lepsze. W upały maluję się, ale jak wracam do domu, od razu zmywam :)
OdpowiedzUsuń