Dziś podumamy sobie o szamponie.
Będzie to Equilibra Aloe Shampoo szampon aloesowy.
Słowo od producenta: "Idealny do łagodnego mycia włosów i skóry głowy dla całej rodziny. Surfaktanty na bazie roślinnej zawarte w składzie szamponu łagodnie oczyszczają. Działanie ochronne aloesu zwiększa tolerancję skóry na produkt.
Dlaczego aloesowy szampon?
- wysokie stężenie aloesu: 20%, szampon wzbogacony pierwiastkami sladowymi soli z morza martwego o działaniu remineralizującym,
- surfaktanty na bazie roślinnej,
- nie zawiera detergentów SLES i SLS,
- nie zawiera parabenów,
- nie perfumowany.
Niewielką ilość szamponu nanieść na wilgotne włosy. Myj głowę, lekko masując włosy u nasady opuszkami palców. Na koniec delikatnie spłucz ciepłą wodą. W razie potrzeby powtórz czynność."
Produkt w butli:
Od producenta:
Skład:
Otworek:
Na dłoni:
Powyższy szampon otrzymałam w ramach giftów z drugiego spotkania blogerek w Łodzi: Klik! i Klik!
Długo go testowałam, by wyrobić sobie zdanie o tymże gagatku.
Niestety, niezbyt pomyślne.
Pomyślelibyście sobie, ale jak to, gdzie?
Tyle pochlebnych opinii na youtubie, w Internecie...
Ano nie dla mnie.
Jak wiecie, mój skalp jest bardzo kapryśnym typem.
Przez ŁZS - jak na dzień dzisiejszy zaleczone i bardzo nikłe - nie mogę używać większości szamponów.
Jedyne produkty, jakie toleruje mój łeb to szampony łagodne z linii Green Pharmacy.
Reszta produktów, w zależności od składów ich, albo mnie podrażniają, albo nie robią nic.
Szampon Equilibra należy do tych pierwszych...
Wystarczyło kilkukrotne użycie go, aby świąd i łuska na skórze głowy powróciła.
I to jeszcze w stopniu, który pamiętam z początkowych koszmarów ŁZS...
Początkowo myślałam, że to przez dietę, czy hormony, czy cokolwiek innego...
Ale nie.
Po każdym myciu głowy szamponem z Equilibra miałam wyżej opisany istny armagedon.
Dopiero gdy odstawiłam dziada i umyłam głowę moim starym szamponem, wszystko wróciło do normy.
Nie mam zatem bladego pojęcia, co tak na mnie niekorzystnie zadziałało...
Czy jakiś składnik mojej głowie nie spasował, czy ilość aloesu w aloesie była za duża?
Próżno twierdzić i dociekać.
Prawda jest jedna i bolesna - to nie jest ziomek dla mnie...
Co z tego, że produkt jest wydajny, ładnie pachnie, dobrze się pieni i włosy ładne w dotyku oraz wyglądzie zostawia, skoro robi mi krzywdę?
Nie kupię go ponownie, bo nie mam zamiaru ponownie męczyć się z ŁZS, skoro już jest ogarnięty...
Produkt kosztuje ok. 19 zł, ma 250 ml i można go ucapić w drogeriach.
Miałyście?
Kathy Leonia
Czasami swędziała mnie po nim głowa, ale to przez aloes, który lubi mnie uczulać. Mimo to go zużyłam.
OdpowiedzUsuńMiałam go jakiś czas temu i wspominam go bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńja mam bardzo poważne problemy ze skórą głowy i wcale nie przesadzam, u mnie ten szampon sprawdza się doskonale
OdpowiedzUsuńLubię szampony z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńJa nie znam szamponu z tej firmy.
OdpowiedzUsuńNie mam, ale do kosmetyków z aloesem podchodzę z dystansem, jakoś moja skóra się z nim nie lubi...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
I love product with aloe vera. Have a good day
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jakby sobie dał u mnie radę. Jak gdzieś znajdę to wypróbuję na swoich kosmykach :)
OdpowiedzUsuńJak widać, nie każdemu służy :)
OdpowiedzUsuńfajny szamponik, mojej mamie tez by przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńNie lubię go,chociaż inne szampony z aloesem już tak :)
OdpowiedzUsuńNie miałam i teraz już na pewno go nie zakupię ;)
OdpowiedzUsuńMiałam go - wyglądał obiecująco i niby wszystko ok, ale wydawało mi się, że głowa trochę po nim swędziała. Postaram się go powoli zużyć do końca, ale więcej nie kupię, do innych z aloesem też podchodzę ostrożbie - bo nie wiem, czy to aloes tak średnio działa na moją skórę głowy?
OdpowiedzUsuńlubię aloesowe szampony, ale tego jeszcze nie miałam. chociaż pewnie u mnie krzywdy by nie zrobił, bo na szczęście rzadko który jest w stanie to zrobić. aczkolwiek takie gagatki też się zdarzają. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
It's a pitty it didn't work.
OdpowiedzUsuńUwielbiam linię aloesową tej marki ;)
OdpowiedzUsuńA wydawało by się ze aloes tak powszechny nawet w medycynie będzie miał tylko pozytywne działanie
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze sie u Ciebie ten szampon nie sprawdził :/
OdpowiedzUsuńa ja go z checią kupuję w aptece - myję nim nawet dzieci i u nas wszystko jest ok
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie działa dobrze na Ciebie.
OdpowiedzUsuńInteresting post) Thanks a lot for sharing)
OdpowiedzUsuńMiałam i lubiłam go, choć wydaje mi się, że na początku swędziała mnie po nim głowa.
OdpowiedzUsuńNie miałam, szkoda że Ciebie podrażnił. Ja nie mam wrażliwej skóry głowy, więc mógłby spisać się świetnie.
OdpowiedzUsuńNie miałam tego szamponu i jakoś te naturale nie za bardzo się u mnie sprawdzają.
OdpowiedzUsuńJa mam i lubię.. ale ja lubię wszystko aloesowe. :D
OdpowiedzUsuńMiałam, mi krzywdy nie zrobił, ale moja mama była z niego jeszcze bardziej zadowolona :P
OdpowiedzUsuńMam go w zapasach :D
OdpowiedzUsuńNie znam tego szamponu, ale będę ostrożna :)
OdpowiedzUsuń