Witajcie!
Dziś post dla wszystkich osób, które łapie tzw. wilczy apetyt w godzinach wieczornych, spowodowany brakiem regularności w spożywaniu posiłków.
Ja niestety należałam dość długo do tego typu person.
W pracy bowiem, jeśli było dużo ludzi (miesiące wrzesień i październik) i każdy coś chciał ode mnie, często nie miałam czasu zjeść.
Często jedynym posiłkiem w ciągu takiego dnia była jakaś kanapka rano, potem herbatka/kawka w pracy. Dopiero jak wracałam do domu - godziny typu 18/19, lub jeśli robiłam na drugą zmianę to 22 - wtedy zaczynałam napad na lodówkę...
A to, rzecz jasna, nie było to zbyt zdrowe dla mego organizmu.
Dlatego postanowiłam wprowadzić w życie zdrowszy i regularniejszy tryb odżywiania.
Od listopada, staram się jeść systematycznie, biorę ze sobą do robocizny owoce i warzywa, jakieś kanapki, i mam w nosie klientów.
Dopóki jestem głodna, klient może mnie cmoknąć w cztery litery, gdyż siedzę na zapleczu i żadna siła mnie stamtąd nie wykurzy.
Dopiero jak się najem, mogę się zająć tym i owym petentem.
Dzięki temu, przestałam mieć notoryczne napady głodu, a moją wieczorną przekąską, stał się ten oto specjał:
To moje ukochane pestki z dyni oraz marchewka, pokrojona w paski.
Zwykle dorzucam do tego jeszcze jogurt naturalny z pokrojonym do niego czosnkiem, ale tu już mi się nie chciało bawić się w sosy.
Prawda, że samo zdrowie?
A Wy jak sobie radzicie z wieczornymi napadami głodu?
Kathy Leonia
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
środa, 13 listopada 2013
10 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja lubię jabłko z marchewką, albo jogurt na kolacje choć ostatnio odłuczyłam się jeść kolacje.:))
OdpowiedzUsuńSamo zdrowie, ale jednak nie miałabym wieczorem ochoty na jogurt z czosnkiem zagryzany marchewką i pestkami dyni :p
OdpowiedzUsuńNauczyłam się jeść dwa razy dziennie. Śniadanie i obiad koło 16:00. Jak chodziłam na studia dzienne też miałam problem z jadaniem w ciągu dnia, wtedy jadłam obiad ok. 19:00. Najczęściej nie dojadałam, nie miałam ochoty na jedzenie, a żołądek buntował się bólami przez całą noc. Nie trzeba było też długo czekać aż moja anemia pogorszyła się ;) Był to jeden z kilku powodów dlaczego przestałam chodzić na studia dzienne ;p zdrowie najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńja w nocy nie mogłam usnąć jak byłam głodna, ale już zmieniłam moje nawyki :D na szczęście!
OdpowiedzUsuńMi wieczorne napady głodu rzadko towarzyszą. A jeśli tak, to herbata z miodem dobrze sobie z tym radzi ;))
OdpowiedzUsuńJa nie mam napadów głodu. Jem regularnie, zdrowo od zawsze i organizm niczego się nie domaga, wieczorami cisnę tylko wodę :)
OdpowiedzUsuńJa już się nauczyłam nie jeść wieczorami :) Postanowiłam sobie, że nie i już :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam jeść wieczorami, póki co z tym nie walczę... Ale chyba lepiej wprowadzić dobre nawyki i jeść ostatni posiłek o określonej godzinie :)
OdpowiedzUsuńdzięki tobie i ja wcinam pestki z dyni :D
OdpowiedzUsuńNie radzimy sobie ... ;p
OdpowiedzUsuń